Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gabryśśka z Lublinaa

rodzenstwo nie chce sie zrzec mieszkania na moja korzysc, CZY MAJA RACJE

Polecane posty

Gość Gabryśśka z Lublinaa

Czuje się z tym coraz gorzej :O ale opowiem od początku. Mam czwórkę rodzeństwa. 2 siostry, 2 braci. Są dużo starsi ode mnie. Żyłam sobie i mieszkałam z moim tatą sama bo moje rodzeństwo już dawno mieszkało na własny rachunek, "na swoim". Kiedy miałam 18 lat, tata zmarł, nie zostawił niestety testamentu, ale powiedział, że mieszkanie ma byc na mnie. Po taty śmierci mieszkałam w tym mieszkaniu, płaciłam czynsz, prąd, gaz i wszystko inne, dbałam, robiłam remonty. Ale poznałam któregoś dnia mojego obecnego narzeczonego, ślub mamy za 2 lata. Dzieliły nas dosc spore kilometry, wobec tego najczęściej spotykaliśmy się u niego w domu, ja zostawałam u niego na noc, potem na weekendy, a potem już tak jakoś zostało, że "zostałam" u niego. I postanowiliśmy, ze po ślubie też zostaniemy u niego. I tu zaczynają się schody. Mój brat namówił mnie, abym zrobiła porządek z mieszkaniem, bo minęło 6 lat od taty śmierci, a my nie uregulowaliśmy spraw z majątkiem. Więc najpierw musiałam złozyc wniosek do sądu o to, że spadek przypada na nas wszystkich, i termin rozprawy jest na kwiecień. A potem moge wniesc kolejną sprawe o zrzeczenie, żeby mieszkanie było tylko moje. Mimo że tam nie mieszkam, to oczywiście wszystko nadal opłacam. Wiadomo jak to jest, moje rodzeństwo jest porozrzucane po całym województwie. Oni mają swoje dzieci, już dorosłe, swoje życie, są dużo starsi, więc nie mamy az tak tematów do obgadania. Przyznaję, że nie kontaktowałam się z nimi często, ale oni ze mną też tak samo. Więc wina leży po obydwóch stronach. Nawet sądze, że to oni powinni bardziej interesowac się młodszą siostrą, która nagle została sama! Nie martwili się o to, czy mam za co zapłacic za czynsz, za co jesc. Kiedy już wiedziałam, że złoze wniosek, "obdzwoniłam" wszystkich z pytaniem, czy się zrzekną na moją korzysc. Oczywiście każdy się zgodził, bo i tak dobrze wiedzieli, że tak byc powinno. Ale już teraz zaczynają się schody.... :O Moja siostra wymyśla, że ja robie to tylko po to, by sprzedac mieszkanie, by się wzbogacic. Mój brat z kolei, już nawet wymyślił, że mam kupca na mieszkanie, co jest totalną bzdurą wyssaną z palca, bo j nie chce sprzedawac tego mieszkania! Ale robią to dlatego, bo mi nie wierzą. Dziwią się, dlaczego ja mieszkam u narzeczonego a nie u siebie, jakby nie potrafili zrozumiec że u niego mamy lepsze warunki, bo mamy dom,a nie mieszkanie w bloku. Oni mają własne mieszkania, a robią to chyba z zazdrości, że ja moge miec to, co do mnie należy! Ja bez tego mieszkania nie mam nic! Bynajmniej na razie. Dlatego to jest moje zabezpieczenie! Ale oni mi kompletnie nie wierzą, obgadują mnie, kłamią na mój temat, oczerniaja mnie, robią ze mnie najgorszą. Nie wiem co mam robic :( nie mam już sił. Twierdzą też, że tyle czasu sie do nich nie odzywałam, a nagle chce mieszkanie. Ale oni również do mnie się nie odzywali! I obawiam się, że nie zrobią tego i nie zrzekną się na moją korzysc. W kwietniu wszyscy spotykamy się na pierwszej sprawie spadkowej. Boje się tych fałszywych min! nie wiem jak ja to wytzrymam, ze świadomością, że robią ze mnie najgorszą. Błagam kafeterianie, poradzcie mi coś:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cóż znajdź dobrego adwokata. Nawet jeżeli nie całe mieszkanie ma przypaść na Ciebie to większość powinna tak. Masz chyba jakieś dowody, że to Ty utrzymywałaś to mieszkanie, że tam był Twój wkład. Więc dlaczego miało by być dzielone po równo, skoro jest tam sporo Twojego wkładu. A kłótniami się nie przejmuj, rodzina zazwyczaj dobrze wygląda, ale na zdjęciach i nic więcej. Jak chodzi o kase to ludzie potrafią byc okropni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mają rację TO TEŻ ICH MIESZKANIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość12121
Skoro nie ma testamentu, to niestety, ale formalnie mieszkanie w równej części należy się każdemu z rodzeństwa. Oskarżanie się teraz kto za co płacił, kto dłużej mieszkał, kto się interesował ojcem a kto nie są zwykłymi przepychankami. Najrozsądniej byłoby sprzedać mieszkanie i kwotę podzielić na 5 równych części. Jeśli ktoś z rodzeństwa dalej chciałby się zrzec mieszkania na Twoją korzyść, to mógłby ci poprostu przekazać te pieniądze z podziału. To mieszkanie zawsze będzie waszą kością niezgody, zastanów się czy warto szarpać sobie nerwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poli30
to jest tez ich mieszkanie,więc bym się wcale nie zdziwiła jakby zaczęli o nie walczyć...na końcu wyjdzie czasem tak ze sprzedacie to mieszkanie i podzielicie się po równo bo nikomu teraz sie nie przelewa i nie przepusci okazji dio zarobku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabryśśka z Lublinaa
Oczywiście że mam wszystkie rachunki za prąd, gaz, czynsz, podatek, śmieci, wszystko mam, przecież to oczywiste że to ja płace za to mieszkanie, a nie oni. Wiesz gościu, to trochę głupie, co piszesz, że mieszkanie też jest ich. Bo tak faktycznie, jest też ich, ale kompletnie im się nie należy! Bo od wielu lat mają swoje własne mieszkania! Jak tata chorował to się nawet nim nie interesowali! Nikt z nich złotówki nie dołożył do tego mieszkania! Całe 6 lat po śmierci taty mówili, że mieszkanie ma byc moje, że to jest sprawa oczywista. Ale myśleli, że tak na słowo będzie "moje"? Nie, trzeba to uregulowac! I teraz nagle zaczęli roscic sobie prawo do tego mieszkania, kiedy tata wyraźnie im powiedział, już bardzo chory, że to ma byc na mnie! Wiesz, ja nie chce od nich nic, nie latam i nie proszę się o to, żeby oddali mi swoje mieszkania! a oni właśnie tak się zachowują. Skoro tak chcą to mieszkanie, to proszę, niech oddadzą mi za te wszystkie lata za opłaty! Wiecie, tu już nie chodzi im o to, żeby to mieszkanie miec dla siebie, ale o to, że robia ze mnie najgorszą francę, bo wmawiają mi, że chce sprzedac to mieszkanie! ah, sory, nie mi, tylko za moimi plecami! czy to jest wporządku?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość12121
Gabryśśka mówisz, że masz wszystkie rachunki, tylko powiedź mi kto widnieje jako adresat na tych rachunkach?? Przypadkiem nie Twój ojciec??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poli30
mają swoje mieszkania ale zawsze dodatkowy grosz (w tym wypadku nie mały) im się przyda...ja myślę tak jak wyzej napisałam ze dojdzie do tego ze sprzedacie to mieszkanie bo sie nie dogadacie,tym bardziej ze nie łączą was zazyłe stosunki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabryśśka z Lublinaa
taaaa jasne, też piszecie głupoty. to najpierw się boją, że ja sprzedam, a potem sprzedamy nagle wszyscy ? Nie, ja nie sprzedam tego mieszkania. To moje zabezpieczenie na lata. i nie rozumiecie jednej kwestii. Zgodzili się na zrzeczenie. Wyraźnie mi to powiedzieli. Tak, dobrze zrzekniemy się. A teraz nagle nie? to czemu mi tego od razu nie powiedzieli? a ja sama załatwiałam wszystkie papiery odnośnie sprawy majątkowej, sama placiłam za odpisy, sama płaciłam za założenie sprawy! Bo nikt z nich nie był chętny bawic się w to, bo stwierdzili, że skoro się zrzekną mi, to żebym to ja pozałatwiała wszystkie formalności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oni to też dzieci twoich rodziców. Należy sprzedać to mieszkanie a uzyskaną sumę pieniędzy podzielić na pięć równych części. Jak sama napisałaś masz gdzie mieszkać więc tak naprawdę mieszkanie nie jest ci potrzebne i zapewne wkrótce i tak byś je sprzedała gdyby twoje rodzeństwo się zrzekło na twoją korzyść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest w porządku, ale ma się nijak do tego kto ma dostać mieszkanie i nijak do tego, że Tobie to mieszkanie się należy. Także nijak ma się to, że oni już mają własne mieszkania, no chyba, że tato (spadkodawca) za życia dał im na to mieszkanie pieniądze. W przeciwnym razie z prawnego punktu widzenia nie masz racji. Z moralnego może masz, choć nie przemawiają do mnie Twoje argumenty. A co się dzieje z tym mieszkaniem w tej chwili? Stoi puste?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale oni nie dostali kasy od twojego ojca na mieszkania tylko kupili za swoje, TO TEŻ ICH DOM, nie wazne idiotko że płaciłas rachunki BO NIE ZAPŁACILAS ZA MIESZKANIE

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poli30
tak jak sama bys sprzedała to kasa będzie tylko twoja...a jak razem to pójdzie do podziału na waszą 5..tak trudno ci to pojąć...nie udawaj ze jestes taka głupia i nie wiesz o co chodzi twojemu rodzeństwu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poli30
i co z tego ze ustnie się zrzekli?..wazne co na papierze...a nie zanosi sięna to ze sie zrzekną w sądzie..nie bądz naiwna,in chodzi o kase

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabryśśka z Lublinaa
Gościu z 19.55 ---> to przecież oczywiste, że rachunki są na tate, bo przecież piszę, że dopiero teraz będzie wydany wniosek z sądu o podział majątku. Ale niestety rachunki były płacone z mojego konta bankowego osobistego, więc sorry, tu nie ma o czym nawet gadac. Zresztą nie chodzi o to, przecież nie są aż tak debilni, żeby mi wmawiac, że ktoś inny za to mieszkanie placił, albo że zmarły tata moze płacił... no bez przesady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem powinnaś znaleźć prawnika -nawet możesz za darmo np w MOPS-ie i wtedy dowiesz sie co ijak dokładnie. W najgorszym razie niech rodzeństwo zwróci Tobie koszty utrzymywania waszego WSPOLNEGO jak twierdza, mieszkania, koszty remontow, czynszu który sama opłacalaś itd Myśle że wizja wydatków zamiast zysków może nieco zmienić ich sposob postrzegania tego tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poli30
to tez takie sprawy załatwia się za zycia obojgu rodziców,wtedy nie ma problemu a tak zawsze będzie coś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
płaciłas rachunki bo sama korzystałas ale gowno zapłacilas za mieszkanie zrozum to idiotko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość12121
Gabryśśśka skoro Ty w tym mieszkaniu mieszkałaś i w nim żyłaś to jest to chyba naturalne, że płaciłaś wszystkie rachunki!! Więc jakiego zwrotu żądasz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ty nie rozumiesz tego chyba ze twoje rodzenstwo zapracowalo na swoje wlasne mieszkania nie dostali od nikogo w prezencie i ty tez na swoje mozesz zapracowac nikt ci nie kazal rachunkow placic za mieszkanie ktore twoje nie bylo a mieszkanie jest mo ojcu was wszystkich jak chcial zeby bylo na ciebie to testament mogl zrobic a ze tego nie zrobil to teraz musisz sie dzielic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poli30
jak to dobrze ze ja nie mam rodzeństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabryśśka z Lublinaa
chodziło mi o to, że wstępnie zgodzili się na zrzeczenie, i dlatego złozyłam wniosek a potem i tak mieli by się zrzec u notariusza albo w sadzie. ale ok, dam sobie już spokój, nie pomagacie mi. A swoją drogą, skoro zaczeliscie ten temat - to tak, moi rodzice dawali im swego czasu pieniądze na ich śluby, na ich mieszkania, na działki pod budowe. Dawali. ale to nie ważne... nie ważne że moja mama zajmowała się wnuczką, bo siostra zaszła w ciąże w wieku 18 lat, i zbytnio się dzieckiem nie interesowała, a to nasza mama się nim zajmowała, gdy ona mogła pracowac i chodzic na imprezy. Nie ważne, że ja niczego nie dostałam, sama pracowałam na to, żeby zrobic prawo jazdy, sama uzbierałam na mój pierwszy w życiu samochód, sama zbieram na własne wesele, kiedy oni mieli kase od rodziców na to... ale to nieważne. Jako jedyna skończyłam studia, mam pracę, jako tako układa mi się w życiu, i zamiast mi pomóc, to utrudniają - kiedy mają swoje chaty takie, że w pale się nie mieści, a ja chce tylko głupie, średnio wyremontowane mieszkanie... to nieważne. ale ok, zmykam już bo i tak jestem najgorsza :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mieszkanie jako spadek jest do podziału, trzeba to było uregulować przed śmierci ojca. Teraz rodzeństwo ma do tego mieszkania takie samo prawo jak Ty, a Ty miej pretensje do siebie, że im na słowo wierzyłaś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabryśśka z Lublinaa
i jeszcze raz napisze - od rodziców dostali tyle kasy, że nie jestem w stanie tego zliczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poli30
to ze mają swoje domy nie oznacza ze tobie oddadzą to mieszkanie...prawnie jest tez ich więc mogą się starac o swoją czesc...to czy tak zrobią zalrezy tylko od ich dobrego serca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poli30
i co z tego ze dostali od rodziców...będą swiniami to o ''twoje'' tez się upomną

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bynajmniej to nie to samo słowo co przynajmniej... analfabetko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabryśśka z Lublinaa
haha dobrego serca. To po co mi tyłek zawracali odkąd taty brakło? po co mącili mi w głowie, że oni zrobią wszystko, byle by oddac mi to mieszkanie? po co gadali że nie chcą tego mieszkania ani żadnej spłaty, ani żadnej kasy, ani żadnej części? po co? w takim razie to oni są obłudni i fałszywi. Dobrze że jeden mój brat jest po mojej stronie, ten który namówił mnie na załatwienie tej sprawy formalnie. On jedyny jest za mną, i stara się uciszac ich gęby, ale oni i tak swoje. On pierwszy powiedział im, że mieszkanie ma byc na mnie, bo ojciec tak chciał. Oj dobrze że jeszcze jego mam....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twój tatuś miał mnostwo czasu na załatwienie tych spraw, to cie załatwił dostaniesz 1/5 i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mowisz o rachunkach..Ok,Ty placilas,ale tez tam mieszkalas.Wonty bys mogla miec,gdyby chata stala pusta,a Ty bys oplacala czynsz i abonamenty za media.Ale korzystalas,a rodzenstwo nie,wiec nie widze powodu,by te rachunki mialy ich obchodzic.A zgodnie z prawem chalupa nalezy do wszystkich.Nikt nie bedzie niestety weryfikowal,kto zajmowal sie ojcem,komu tato obiecal mieszkanko.Licza sie zapisy i przepisy.Latwo obiecywac,gdy rzecz dzieje sie teoretycznie.Jak poczuja kase nie bedzie sentymentow.Moja rodzina sie rozpierdzielila z powodu spadku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×