Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gabryśśka z Lublinaa

rodzenstwo nie chce sie zrzec mieszkania na moja korzysc, CZY MAJA RACJE

Polecane posty

Gość Gabryśśka z Lublinaa
o spłacie tez była mowa, że nie stac mnie na spłate. i wiedza o tym. wczesniej pisalam że życie mi sie jako tako uklada, ale nie pisalam o tym, żebym miala kasy nie wiem ile. skromnie żyjemy, nie raz bywa cięzko ale jakos dajemy rade. gdybym miala ich splacic to niech od tej "spłaty" odejmą te lata ktore ja oplacalam. zobaczymy co to bedzie. skoro tak to ma wygladac to trzeba bylo juz wczesniej placic po rowno, i tyle, przynajmniej tyle pieniedzy bym zaoszczedzila.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to znaczy, ze gdybyś nie liczyła na to, ze mieszkanie będzie całe Twoje to byś nie płaciła? :) nie rozśmieszaj mnie, płaciłas opłaty bo tam MIESZKAŁAŚ, rodzeństwo miało za Ciebie płacić za wodę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gabryśśka z Lublinaa "moze chciala bym to mieszkanie zostawic dla moich przyszlych dzieci? czy to źle?" A moze twoje rodzenstwo chcialoby z przypadajacej na nich czesc****eniedzy wspomoc swoje dzieci. Czy to zle? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabryśśka z Lublinaa
mam coraz wiekszy mętlik w głowie. zobaczymy co powiedzą. ciekawa jestem jak sie beda przy mnie zachowywac. moze sie cos samo wyklaruje. cięzkie to wszystko. życie rzuca kłody pod nogi. ja nie mam pretensji do mojego taty wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nooo, życie rzuca kłody pod nogi bo nie jesteś pępkiem świata i innym też sie coś należy :) faktycznie, strrrraszne to zycie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No chyba żartujesz ! hahaha i będziesz opłacać mieszkanie przez co najmniej 20 lat ? chyba sama w to nie wierzysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabryśśka z Lublinaa
gościu ale były też 3 lata, teraz idzie 4 rok, kiedy mieszkanie jest puste kompletnie i płace za nie bez mrugnięcia. ale ich dzieci juz mają swoje kąty tez bo to dorosle dzieci. ja jestem od nich duzo mlodsza. wiem, że oczywiscie zawsze by sie mieszkanie przydalo komuś, nie powiem że ich dzieci by nie skorzystali na przykład. ale pisze wam tylko ze faktycznie maja tez juz swoje rodziny. a jeden moj brat ma 2 mieszkania, jedno w domu, a drugi caly dom, który niedawno wybudował, i to taki dom że jak zobaczyłam to myslalam ze padne, serio :D ale ja mu nie zazdroszcze, zycze mu jak najlepiej, niech sie kazdemu powodzi, a uwierzcie mi ze im sie powodzi dobrze. no ale nic, zobaczymy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Podstępnie chcesz zgarnąć całość dla siebie. Niby, że sentyment. Jak jesteś taka sentymentalna to może ty zrzeknij się swojej części tego mieszkania na kogoś z twojego rodzeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wartość mieszkania zostanie podzielona na 5 części. I albo ich spłacisz, albo po sprzedaży mieszkania każdy weżmie swoją pulę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabryśśka z Lublinaa
tak, wyobraz sobie ze bede placic. i tak, sama w to wierze :D dobra, zmykam juz, jutro sobie pogadam z bratem. pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość julka19xx
kazdemu nalezy sie po rowno i nie ma co robic wielkie halo.To czy placilas oplaty to twoja sprawa. to ze rodzenstwo ma palace to ich szczescie.Ja na ich miejscu zalatwilabym sprawe zaraz po smierci zeby uniknac podatku.plac i nie gadaj,ciesz sie z tego co masz bo wielu moze pomarzyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie w rodzinie była taka sytuacja. Mój tata był wdowcem z 3 dzieci. Przez wiele lat zarabiał bardzo dobrze, można nawet powiedzieć, że był bogaty. Wybudował swojej pierwszej rodzinie dom. Potem wybudował dom + zakład na dużej działce, najstarszemu synowi, dawał też mu pieniądze. Córce kupił dom, też na dużej działce, samochód, jakieś kosztowności, i też dawał pieniądze. W wieku 50 lat, ożenił się z moją matką i z nią doczekał jeszcze 2 dzieci, mnie i brata. Pobudował też kolejny dom. Ten poprzedni zostawił i przepisał, wraz z zakładem i całą zawartością i domu i zakładu, na najmłodszego syna z 1 małżeństwa. Żeby 'zabezpieczyć' mnie i brata, tata zażądał/poprosił??? moje przyrodnie rodzeństwo, aby zrzekli się dziedziczenia po nim. I tak też się stało, chyba przeprowadzili to u notariusza, ale na to wszystko są pisemne dowody, i tym dzieciom mego ojca, nic się już po nim nie będzie należało. Dostali za młodu, bardzo, ale to bardzo dużo od mojego ojca: domy, zakłady, działki, samochód, wiele wyposażenia do domów/zakładów, typu meble, sprzęty, mnóstwo pieniędzy, nawet lasy na własność itp. Ojcu i tak jest przykro, że już dla nas 2 domów nie był w stanie wybudować/kupić, i jest tylko 1 do podziału. Dom ma być, w przyszłości na mnie i na brata. No chyba, że my ustalimy między sobą, że ma być inaczej, typu 1 się zrzeka na rzecz 2, albo 1 spłaca 2. Myślę, że takie rzeczy najlepiej jest ustalać i załatwiać formalnie za życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabryśśka z Lublinaa
albo jeszcze jedno napisze. Drodzy kafeterianie, ale oni nie powiedzieli, że oni chcą to mieszkanie. wy nie rozumiecie tego. nie powiedzieli ze chca mieszkanie dla dzieci. nie powiedzieli rowniez nigdy, że chcieliby spłaty czy aby sprzedac mieszkanie i sie podzielic kasą. to wasze insynuacje, ze oni moga tego chciec. faktycznie, prawda jest ze im sie nalezy prwanie, ale oni tego nie chca, bo nikt z nich nie chce obskurnego mieszkania do remontu, w ktory trzeba bylo by wlozyc z 50 tysięcy. problem jest raczej w tym, że oni po prostu z zawiści nie chca tego zrobic. oni faktycznie nie rusza tego mieszkania nigdy, nie beda chcieli kasy za niego ani nic. ale tez nie oddadza, to jest wlasnie to, ale wy nie rozumiecie tego. oni sa jak pies ogrodnika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przestań już, bo im więcej piszesz tych swoich wymysłów tym bardziej się ośmieszasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oesssuuuu....ależ my doskonale rozumiemy! I rozumiemy Twoje sentymenty i blablabla... Ale czego oczekujesz tutaj? My Ci mamy powiedzieć, jak rozmawiać z rodzeństwem, czy co? Bo pewne jest jedno - z prawnego punktu widzenia należy się to mieszkanie każdemu po kawałku - i tego nie przeskoczysz. Możesz liczyć tylko na dobrą wolę rodzeństwa, ale litości...my, obcy ludzie z kafeterii raczej tego problemu za Ciebie nie rozwiążemy i dogadywać się z Twoim rodzeństwem też nie będziemy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jak wiedzielscie, ze takie to rodzenstwo niedobre to powinien szanowny tatus zrobic darowizne na ciebie. Testament, to podle rodzenstwo :D mogloby podwazyc, z darowizna nic by nie zrobili. Trudno. Za bledy sie placi dziunia. Taki lajf :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to co nam tyle czasu głowę zawracasz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabryśśka z Lublinaa
no kurcze a co wy byscie zrobili na moim miejscu? poradzcie mi, bo to przeciez mozecie zrobic, po to jest forum. bo to, ze piszecie ze z prawnego punktu widzenia jest to tez ich to ja akurat wiem. opisalam wam cala sytuacje, to napiszcie mi jak mam sie zachowac, skoro jestem taka zła i chciwa? nie oczekuje od was tego zebyscie mi napisali, jak co do slowa mam z nimi gadac, ale w takim razie napiszcie mi, co mam zrobic? zostawic to na nas wszystkich, tak? czy sprzedac i kasa sie podzielic? no jak byscie mi podpowiedzieli? ale o tacie moim tak nie piszcie, bo to byl dobry czlowiek, wole ja sie z nimi uzerac i juz im oddac to nieszczesne mieszkanie jesli beda chcieli, niz to, ze tata mial ich wysluchiwac. tata bardzo ciezko chorowal, nie pomyslal o tym ale nie mam mu tego za zle, a mama zmarla wczesniej tragicznie. jesli chcecie to napisze wam za jakis czas jak sie to potoczylo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabryśśka z Lublinaa
gdybym nie dowiedziala sie od kuzynki, że tak mówią o mnie o tej sprzedazy itp. to bym do tej pory myslala ze wszystko jest ok. tak uwiesiliscie na mnie psy, ale przeciez sprawa w kwietniu to podzial majątku. a dopiero pozniej mozna robic o zrzeczenie. także mają jeszcze duzo czasu, więc czemu nie pogadaja ze mną szczerze? przeciez beda mieli tak samo prawo do tego mieszkania, wiec niech sie zdobeda na szczera rozmowe, że np. potrzebują kasy i zebysmy sie podzielili, albo ze chcą tam mieszkac czy coś. ja jestem człowiekiem i tez ich wysłucham, to od nich zalezy czy sie zrzekna czy nie. na razie wstepnie sie zgodzili wiec czekamy na formalne wydarzenia, a tu ja sie dowiaduje od innych, co mówią. wystarczyło się zebrac i to omówic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co masz zrobic? Porozmawiaj z rodzenstwem :D Coz wiecej mozesz zrobic? Jak sie zgodza i zechca to sie zrzekna, jak nie, maja prawo do swojej czesci mieszkania i albo ich splacisz albo sprzedacie mieszkanie i podzielicie sie pieniedzmi. Tobie zostaje tylko grzeczna rozmowa z rodzenstwem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jesli rozstanie sie z narzeczonym to ma isc pod most jesli mieszkanie zostanie sprzedane?? a jesli za rok czy 5 sie rozwiedzie, to co ona ze soba zrobi, jak widac nie moze liczyc na najblizszych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po pierwsze prawo mówi,że do podziału weż prawnika ale , jeśli jestes zameldowana w tym mieszkaniu lub masz jakiś przydział/ dziwne,że tego nie uporządkowałas do tej pory/, więc nikt cię z mieszkania nie wyrzuci! masz prawo mieszkać i wcale nie musisz sprzedać, problem będzie, jak rodzeństwo zażąda kasy ze spłatu dogaduj się z rodzeństwem, bo prawnie oni maja zabezpieczone lokale, a ty? nie, więc się głównie tobie należy i powinni się spisać na twoją rzecz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabryśśka z Lublinaa
gościu dziękuje za radę:) ale właściwie ja już z nimi rozmawiałam o tym szczerze :) wiesz, to wyglądało tak, że brat mnie namówil żeby to uporządkowac, a ja po prostu skontaktowałam się z nimi, pogadałam o d***e marynie i jednocześnie o mieszkaniu. zapytałam się dwóch sióstr i brata, czy zgodzą się na to, by sie zrzec. wszyscy powiedzieli ze spoko, nie ma problemu, dopytywali tez jak to bedzie wygladac itp. ja im wyjasnilam, o co chodzi z tymi papierami. i spoko. potem pytalam o rozne dokumenty, ktore musialam za nich zdobyc. to tez spoko, przeciez nie klocilismy sie, normalnie te rozmowy z nimi wygladaly. potem jeszcze spotkalismy sie wlasnie w tym mieszkaniu na swieto zmarlych, ugoscilam ich tego dnia, zrobilam jedzonko, mimo ze tam nie jestem to lodówka jest więc zrobilam zakupy i tam sie spotkalismy akurat. były śmiechy, chichy, wesolo. i żaden z nich się na mnie nie fukał czy cos, ani nikt nie poruszyl tego tematu. wiec taka jak wczesniej, myslalam ze nadal utrzymuja to, ze chca sie zrzec. przeciez wtedy sobie tez wypili, byli śmielsi, to mogli by zaczac ten temat, mogli byc os zaproponowac, ze np. oni nie chce sie zrzec bo mi nie ufaja czy coś i żebyśmy sprzedali. ale nic takiego nie było. cisza. wiec zobaczcie ile to już czasu kiedy sie wstepnie zgodzili. no a niedawno sie dowiedziała o tym co mówili. przecież wystarczyło do mnie zadzwonic i pogadac, czy nie? i wy na mnie te psy tak wieszacie, jakby nie wiem. a wystarczyl ruch z ich strony, skoro ja chce to mieszkanie, to ja sie odezwalam i grzecznie zapytalam, czy sie zgodza. jesli ktos z nich chce to mieszkanie, - to prosze, niech wyjdzie z inicjatywa i sie zapyta. ale wiecie co, oni nie maja na to odwagi, bo mimo tego ze maja do tego pełne prawo, to maja jakies takie na dystans to wszystko, że pewnie ja placiłam a oni nie zapytali co u mnie itp. wydaje mi sie zo dlatego wola gadac miedzy sobą, niz do mnie, bo sie boją. ja tam wiem że oni nie chca tego mieszkania, ale chca mi po prostu utrudnic. dzieki za wszystko, pa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabryśśka z Lublinaa
no ja jestem tam zameldowana, jako jedyna, oni juz dawno sie wymeldowali jak poszli na swoje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a, i zamieszkaj teraz tam,żeby ci nie zarzucili, żęe nie potrzebujesz lokalu nie mów narzeczony, wogóle nie wciągaj partnera i jego domu do sprawy, bo to nie twoja własność a moga cię wykiwać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo tak faktycznie, jest też ich, ale kompletnie im się nie należy! Bo od wielu lat mają swoje własne mieszkania! ... hm ale chyba twojemu rodzeństwu te mieszkania nie spadły z nieba? nie rozumiesz tego? musieli za nie zapłacić ,może mają kredyty do końca życia? nie rozumiesz tego czy nie chcesz zrozumieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to są tak zw przerypane spadki rodzinne jedź na tym,że nie masz mieszkania, a im z pewnością rodzice pomagali, dali pieniądze może na mieszkania czy samochody

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabryśśka z Lublinaa
22.14 gościu kochany, ale oni nie maja kredytów. moim siostrom mieszkania kupili moi rodzice, wtedy byly akurat takie czasy ze faktycznie te mieszkania były tansze niz teraz, wiec było dużo latwiej. jeden moj brat dostal pieniadze na slub, wesele i mieszka z zona w mieszkaniu ktore bylo wczesniej jego zony, a teraz jest ich. (ten brat ktory mi pomaga). a moj kolejny brat zamieszkal poczatkowo u zony, ale moj tato kupil mu dzialke, i on sie niedawno tam skonczyl budowac. wiec sądze ze nasi rodzice bardzo duzo im pomogli. nie brali na to zadnych kredytow. mojej siostrze to zaraz po 18 kupili mieszkanie. tak czy inaczej, oni maja swoje mieszkania wlasne + 1/5 naszego wspolnego. a ja mam tylko 1/5 wspolnego. to faktycznie super :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bierzesz pod uwagę tego, że może po prostu ktoś Ci jakieś pierdoły wyssane z palca opowiada i tyle...??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pogadaj z nimi szczerze i wprost bo i tak zapłacisz za wniesienie sprawy i powiedz,że chcesz wiedzieć, jak postapią a jak nie , to powiedz,że nie godzisz się na spłaty, bo cię nie stać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×