Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jestem mężatką i chyba się zakochałam

Polecane posty

Gość gość
i wcale nie trzeba chodzić do łóżka, by tak się poczuć, wystarczy właśnie ten lekki flircik tylko granica bywa śliska...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez przesady, flircik. Nic nie zastąpi porządnego namiętnego sexu z patrzeniem w oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a czy w tym jest coś złego, że nas jakiś obcy chłop zbajeruje i dowartościuje? nie, tylko trzeba spojrzeć na sytuację całościowo, że to tylko na chwile itp, nie angażować się a cieszyć chwilą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, w polsce grozi nam za to spalenie na stosie;))))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przestancie ja pouczac. Chyba sie dziewczynie jakas radosc w zyciu nalezy. Kazdy ma prawo sam ustalac swoje priorytety. (sic!)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co innego jakby mojego chłopa jakaś baba bajerowała. Kurcze - bylabym cholernie zazdrosna, ale może przez to jeszcze bardziej roznamiętniona jesli on by się nie dał w to wkręcać...A jesli by za tym podażał - chyba by bolało i dlatego mam opory i wyrzuty sumienia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też małżonka
He.. Cieszy esemes, cieszy zwykłe "dziękuję" jeśli się coś zrobiło, cieszy zainteresowanie naszymi sprawami, punktem widzenia, takie drobne codzienne gesty, których jednak nie doświadczamy w małżeństwie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ten twoj znajomy pewnie tez ma zone i pewnie jej brakuje tego samego co tobie. To zycie jest straszne :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On wie ze masz do niego slabosc wiec pisze czule slowka. Wie czego kobiety potrzebuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No - a mój zamiast dziękuję, to ciągle żartuje sobie i uwaza że ten sam żart wypowiedziany milion razy jest śmieszny. Np "hahaha żona pamietaj mecz dziś idzie, skocz po piwko" "kochanie masz tu pałeczkę, pobaw się troszeczkę", "kochanie mąż jest zmęczony, kiedy kolacja" "Żonen (nie wiem z jakiego języka) dlaczego mi kawki nie zrobilas?" no niby fajne i zabawne, nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On wie dużo o kobietach, stanowczo za dużo. Potrafi nakręcić na maksa w ciągu minuty. O ja biedna byłam wtedy jak się ze mną tak próbował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też małżonka
Tak samo mój mąż nie dostaje ode mnie tego co dostaje kolega. Taki lajf, bardziej cenimy to czego nie mamy na codzień ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to przyprawiajmy im rogi tym naszym mezom jesli nie potrafia o zone dobrze zadbac. Zona ma kochanka, maz ma zadowolona zone w domu, wiec gdzie problem???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też małżonka
Pewnie u niektórych w sumieniu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też małżonka
Szczerze to nie wiem czy bym potrafiła zdradzić męża. Ale mi to nie grozi w przeciwieństwie do autorki, której kolega ewidentnie dąży do uwiedzenia jej. Mój to bardziej opiekuńczo-kumpelsko mnie traktuje, chyba muszę być dla niego mega nieatrakcyjna :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najgorsze jest to, że tamten bardzo polubił mojego męża. Nawet kilka razy w trójkę się spotkaliśmy i panowie tak się jakoś dogadali, że tamten facet dba tylko o to zeby mój maż się nie obraził. Ja raczej chcę się spotkac, a on nie bo to jest nie w porzadku wobec Piotra o tej godzinie itp...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też małżonka
To teraz juz nic nie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez kiedyś czułam sie przez męża zaniedbywana. Brakowało mi miłości czułości. Znalazł sie taki jeden co mi ja dał. Szalony romans. Boze jaka ja byłam wtedy szczęśliwa. Tryskałam radośćią. Dostałam wspaniiały sex, czułe piękne słówka duzo czułości . Postanowiłam odejść od męża, powiedziałam mu że jest inny - a mój mąż ??? Powiesił się. tak to sie skończyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystko wraca ze zdwojoną siłą. Każda zdrada, każde skrzywdzenie. Nie wiem po co takie K***y biorą ślub, skoro dają potem każdemu kto im czułe słówka powie d**y.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy od razu ku..wy. Nie. Ślub slubem ale prawda jest taka że kazdo z nas w związku powinno sie starac. Bo jesli jedno z nas stara sie zabiega a drugie ma to gdzieś . To nigdy taki związek nie będzie udany

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak sobei wmawiaj, zaobacz na siebie, czy ty się starałaś ostatnio? poza tym coś ślubowałaś, nie zawsze w związku jest idealnie, ale czy po kilku miesiącach trzeba od razu dawać komuś d**y, aby poczuć się lepiej? nie dziwota, że teraz traktuje każdy Polki, jako spermo zbironiki, znajomi na zachodzie to w życiu by takiej za żonę nie wzieli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po jakims czasie przechodzi
kazdy zwiazek przechodzi kryzysy, ja tak mialam po 7 latach. nie moglam zniesc meza I jego zachowania, zaczelam porownywac go do innych facetow w moim zasiegu I kazdy wydawal sie lepszy. doszlo do tego ze prawie zauroczylam sie w moim najlepszym kumplu. ale po paru miesiacach wyslalam meza na leczenie (okazalo sie ze mial depresje), I sie zmienil. przez okres mojego kryzysu kumpel pilnowal mnie na kazdym kroku zebym nigdzie sama nie wychodzila, nikogo nie bajerowala I nie szukala wrazen. jak mialam ochote wyjsc sie upic to on wychodzil ze mna I jeszcze odwozil pijane zwloki do domu. po jakims czasie prawie zaczelam na niego leciec bo taki super troskliwy, singiel, zawsze pod reka, ale wiedzialam ze na dluzsza mete nie do zycia wiec nie zaczynalam flirtu zeby nie stracic przyjaciela. po paru miesiacach leczenia stan meza sie poprawil, obydwoje uspokoilismy sie, ustalilismy co nas wkurza I co musimy zmienic. teraz po 3 latach od tego kryzysu dogadujemy sie bardzo dobrze, mamy duzo wiecej dystansu do codziennosci, mniej rzeczy nas irytuje. jak kiedys nastapi kolejny kryzys to latwiej bedzie sobie z nim poradzic. a kumpel - jak juz mi przeszlo zauroczenie to teraz patrze na niego I mysle - jak ja wogole moglam pomyslec ze ja I on moglibysmy byc razem :-P masakra jakas. nie jest w moim typie, denerwuje mnie w pracy bo jest pedantem, jest mily ale jak sie stara ale poza tym leniuch I maruda, ma okropne maniery przy stole I publicznie dlubie w nosie :-P dopiero teraz zdaje sobie sprawe w jakim musialam byc dolku zeby sie w takim typie zauroczyc I rozwazac jak z******te byloby zycie gdybysmy byli razem :-P jedyne co mnie trzymalo przed romansem to fakt ze moglabym stracic go jako przyjaciela. I dobrze ze niczego nie zaczelam. przyjaciolmi jestesmy do tej pory. co wiecej, nawet maz ktory nigdy go nie lubil teraz czasem sam zaprosi go do nas na piwo czy grilla bo dotarlo do niego ze dzieki temu ze kumpel pilnowal mnie w kryzysie to nie mialam czasu na szukanie lepszego modelu. zauroczenie jest chwilowe - czasem trwa pare tygodni - czasem kilka miesiecy. ale jak przetrzymasz I nie odpuscisz to bedzie tylko lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i to się nazywa prawdziwa miłość... Wytrzymać, pomimo pokus to słubowaliście....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po jakims czasie przechodzi
a kumpel kiedys mi powiedzial - I to na trzezwo zebym zapamietala: jak sie kiedys rozwiedziesz to wisisz mi jedna randke. ale jako mezatka jest malo atrakcyjna :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też małżonka
Ładna historia a kumpel wyjątkowo porządny :) Ten mój znajomy to tez żaden adonis z wyglądu a i z charakteru nie jest łatwy we współżyciu. Obiektywnie patrząc przegrywa z moim mężem w każdej kategorii więc dlaczego czuję wiadome skurcze w podbrzuszu gdy np. zjada zupę, która mu ugotowałam? pomijając że to jest chore :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gotujesz koledze zupę?:) milo z Twojej strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po jakimś czasie przechodzi - niestety ten mój jest inteligentny i przystojny. Głównie podoba mi się w nim mieszanka ciepła i kultury osobistej z diabelskim podejściem do spraw seksu. A pomyśleć że na 1 spotkaniu nie uważałam go nawet za przystojnego... Twój kumpel to rzadkość - zazdroszcze Ci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do Goscia - czujesz to czego Ci brakuje. to nie tyle chodzi o tego konkretnego kumpla co o uczucie ktorego chcesz doswiadczyc. jakby na jego miejscu siedzial np ksiadz ktory o ciebie dba, troszczy sie, wspiera emocjonalnie to tez bys pisala ze zakochalas sie w ksiedzu :-P kiedys, zaraz po slubie poznalam kolesia ktory widzial ze dopiero jestesmy z mezem na poczatku zwiazku I robil wszystko zeby mnie uwiesc. prawie mu sie udalo, prawie. na poczatku fajny, uczynny, bylam nowa w miescie wiec zabral mnie pare razy zwiedzanie miasta autobusem, a to wpadal rano do mojej pracy z paczkiem lub kawa. tez zaczely mi sie robic motylki w brzuchu az jednego dnia uslyszalam od niego: no to w ta czy tamta bo ja do konca zycia to nie zamierzam Ci tylko tej kawy kupowac :-P jasne bylo ze oczekiwal ze odejde od meza (pare miesiecy po slubie) bo on jest taki szarmancki I z fantazja :-P motylki wyzdychaly w jednej chwili :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też małżonka
No co, chwali to dostaje :P Trzeba dokarmiać zwierzęta, czasem mam wrazenie, że tylko po to do mnie przychodzi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też małżonka
Oj przepraszam, nie tylko pojeść ale przede wszystkim ponarzekać jaki to on jest biedny, niedoceniany a ludzie są źli i generalnie wszystko i wszyscy przeciwko niemu, a on jak ten rycerz z mieczykiem dzielnie samotnie walczy :D Do tego dochodzą ogromne kompleksy na punkcie wyglądu, humory gorsze niz u baby i zmiana zdania z minuty na minutę. Chyba go na pomiar poziomu testosteronu wyślę :D Bo ja tez przez niego żeby pozostać w temacie zaczęłam marudzic i smęcić i tak gnijemy jak te kwoki na grzedzie zamiast się cieszyć swoim towarzystwie i zarażać sie energią :D Oki juz nie spamię, autorko mądrych decyzji życzę, żebyś później nie żałowała cokolwiek zrobisz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×