Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Niedobrzyzna

Ciąża po in vitro

Polecane posty

Gabi Zawsze lepiej jak lekarz prowadzący pracuje w szpitalu, w którym zamierzasz rodzić a juz tymbardziej jesli masz mieć cc. Nie wiem jak to jest w innych miastach ale u mnie mimo ze szpitali jest 6 to obłożenie na porodowkach jest tak duże, ze zdarza się że kobiety rodzące odsyłają do innych szpitali. Jak masz papier do cc to pewnie nie ma większego znaczenia bo wszędzie powinni Ci je zrobić ale jak nie ma miejs to mają obowiązek przyjąć tylko rodzącą, która ma rozwarcie z tego co pamietam na 4cm. Jesli zależy Ci, żeby rodzic w konkretnym szpitalu najlepiej gdybys znalazła lekarza, który tam pracuje na jakimś wyższym stanowisku no ordynator, kierownik kliniki i udać sie do niego na prywatną wizytę, żeby "dowiedziec sie szczegółów odnosnie samego porodu" z Twoimi wskazaniami do cc. Moze wtedy lekarz zapronuje żebyś wcześniej sie położyła do szpitala na kilka dni na patologię ciàzy zeby mieć właściwą opiekę a gdy przyjdzie czas - żeby na spokojnie zabrać Cię na trakt operacyjny. Powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaska_83
Pati, O matko, bardzo współczuje i tu chyba żadne słowa nie pasują..... :( :( :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niedobrzyzna
Gabi, ja nie miałam planowanego cc ale rodziłam na dyżurze mojego lekarza prowadzącego, z powodu jego osoby wybraliśmy też ten a nie inny szpital (ale nie tylko). Ja widzę same plusy. Mój lekarz miał dyżur więc decydował o wszystkim (rodziłam po południu i w nocy). To on mnie operował, był u mnie również przed pójściem do domu na pooperacyjnej sprawdzić czy wszystko ok. Za każdym razem jak miał dyżur w szpitalu to zaglądał częściej niż na obchodzie. No i generalnie się do mnie przyznawał, nie miałam poczucia, że wszystkim jest wszystko jedno i jestem taka - użyję brzydkiego słowa - "bezpańska". Miałam też wrażenie, że pozostali lekarze szanują, że jestem jego pacjentką i on zostawiali niektóre kwestie jemu do decyzji (dzięki czemu pewnie mieli więcej spokoju). Ale z drugiej strony, pod sam koniec ciąży poznałam super młodą lekarkę, która bez problemu oferowała zaopiekowanie się mną w szpitalu i tam też spotkałam lekarzy, którym bez oporów bym zaufała i oddała się w ich ręce mimo, że byłam dla nich kimś z ulicy a nie ich pacjentką. Podsumowując, ja do swojego szpitala szłam rodzić z konkretnym lekarzem, ale ten dyżur to był zbieg okoliczności i nie umawiałam się z nim w trakcie ciąży, że będzie przy porodzie, wręcz były małe szanse na to. Jednak i tak bym tam rodziła. Z tym, że ja już tam leżałam, znałam oddział i lekarzy wcześniej i miałam zaufanie, że ktokolwiek to nie będzie to zajmie się mną dobrze. No i miałam wynajętą położną do sn więc to też nieco zmieniało sprawę, bo przez cały czas miałam swojego "opiekuna" przy sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuję Wam. Jest mi tak bardzo ciężko... A serce chyba pęknie z żalu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asinska
Pati to wszystko nie mieści się już w głowie ile jeden człowiek musi przejść cierpienia,całym sercem jestem z Tobą Gabi mój lekarz nie pracuje w żadnym szpitalu, co prawda na CC miałam ustalony termin, ale mała sama zadecydowała kiedy chce przyjść na świat,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaska_83
Sama już nie wiem czy to ja przesadzam czy mąż. Z końcem listopada będzie 32 t lekarz mnie przy kazdej wizycie upomina żebym nie szalała bo bliźniaki lubią się wcześniej pchać na wiat a mój luby właśnie mi wczoraj oświadczył że chce lecieć na tydzień w ramach pracy do egiptu z końcem listopada. Podróż jest owszem okazją ale nie jest konieczna a ja mam stresa że coś się wtedy akurat może zacząć dziać albo dostanę kolejnego ataku kolki nerkowej i wolała bym go mieć wtedy w kraju przy sobie... Mój mąż się uważa że przesadzam i że przecież zawsze ojciec może mnie zawieś. Sama już nie wiem ja przesadzam czy on... a jak się akurat niedajboże urodzą to co mój ojciec albo matka będą mi za męża robić (donosić podpaski, pomagać w szpitalu)? wkurzyłam się :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bratek77
Kaska nie dziwię ci się, że się denerwujesz, ale faceci są z Marsa :), kobietki kiedy zaczęłyście kupować wyprawkę, mnie dziś dopadło i zamówiłam parę drobiazgów, od m pewnie mi się oberwie, u mnie dopiero 24 tydzień, ale mały już tak harcuje, chyba mnie zbiera na sentymenty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropla7_
Kaska, ja też się nie dziwie, ze się denerwujesz. Ja ciężko znoszę jak mój m. chce mnie na jeden dzień zostawić samą ;) uważam, ze ciąża to nie tylko moja sprawa i on się ma o mnie troszczyć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość goscmilutka1
Kaska masz absolutna racje ja jestem w 33 tc pojedynczej i absolutnie nigdzie bym nie wypuscila meza dluzej niz na jeden dzien a u Ciebie przy blizniakach tym bardziej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niedobrzyzna
Kaśka, gdyby chodziło tylko o zawiezienie to byś potrzebowała taksówki a nie męża. Nie przesadzasz. Może nic się akurat nie stanie ale jeśli tak, to nigdy mu tego nie zapomnisz. Mój przy pojedynczej nigdzie się nie ruszał już na tym etapie a co dopiero u Ciebie przy bliźniakach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaska_83
Dzięki dziewczyny, Dawno mnie tak nie wkurzył @#$& ...a jak znam życie to jego "wszyscy" którzy uważają że ma rację to pewnie moi tesciowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabi___
Kaśka zgadzam się w dziewczynami. Nie powinien Cię zostawiać samej. Mój mąż jeździł na delegacje ale przed 25tc. Dziewczyny co jecie karmiąc piersią i będąc po cc??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niedobrzyzna
Gabi, to trudny temat, zależy jak dziecko będzie reagowało na to co będziesz jadła. Teoretycznie nie ma diety matki karmiącej, ale mój jest "brzuszkowy" i mam mocno ograniczone menu: chude mięso gotowane lub pieczone praktycznie bez przypraw (głównie kurczak), chuda szynka, białe lub razowe pieczywo, sałata, marchewka (gotowana), jabłka, banany, ryż, makaron, ziemniaki, biszkopty. Ja wykluczyłam mleko i produkty pochodne do 3 mies. życia dziecka. Po pierwszym miesiącu zamierzam stopniowo rozszerzać o warzywa typu pomidor, ogórek. Jak dziecko dobrze toleruje dietę, to można jeść dużo, dużo więcej, ale ja się jakoś boję rozszerzać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa34
Gabi Mój mały miał kolki więc moja dieta była bardzo podobna do diety Niedobrzyny po trzech miesiącach stopniowo rozszerzałam,ale każde dziecko jest inne, więc trzeba próbować. xx Tak mi szkoda Pati, bardzo jej współczuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kawa, Malpka... :-( Jak zaczynam myśleć o tym malutkim serduszku, które biło we mnie, to muszę jak najszybciej odgonić myśli i zająć się czymś, żeby nie zwariować. Na naszym starym forum Lily dała mi numer telefonu do profesora z Krakowa. Będę do niego dzwonić w poniedziałek i "zajmiemy" się moją macicą, może właśnie w jej budowie tkwi problem z donoszeniem... Jest mi troszkę łatwiej psychicznie, że mam znowu jakiś plan działania i ogromną nadzieję, że profesor wyjaśni przyczynę niepowodzeń. A teraz opuszczam Was po raz drugi, bo bez sensu żebym tu pisała, to jest forum o ciąży i Wy macie się cieszyć :-) Wierzę, że znowu niedługo do Was dołączę, już tak na stałe i będziecie mnie wtedy wspierać, a na razie będę Was tylko co jakiś czas podczytywać. Dziękuję Wam za wszystkie wpisy. Cieszcie się Waszymi dzidziusiami i rosnącymi brzuszkami :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bratek77
Pati10 trzymam kciuki za dalsze leczenie i czekamy na Twój sukces, wracaj do nas szybko! uściski!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andzik87
Pat bardzo c wspolczuje ale jednoczesnie gleboko wierze ze wkoncu ci sie uda. Trzymam mocno kciuki. xxx U nas w porzadku choc malego ciagle brzuszek meczy. ale byla dzis u nas pani doktor i przepissala kropelki. mam nadzieje ze pomoga bo serce m sie kraja jak widze jak sie Leos meczy:( xxx Patuska jak u Ciebie sytuacja wyglada? rozpakowalas sie juz? A moze masz juz przy sobie swoje malenstwo;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaska_83
Właśnie, Patuśka, Stefania jak tam? :) Mam nadzieję że już rozpakowane z maleństwami przy sobie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabi___
Wielkie dzięki dziewczyny za inf. Wasza wiedza jest nieoceniona Patuśka, Stefania co u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafe84
Drogie Panie byłam w 6tyg u lekarza stwierdził, że jest tętno. Jutro mam następną wizytę. Moje pytanie tyczy się tego, iż 11 zawsze dostawałam okresu teraz co raz boli mnie brzuch ale to jest ból jak na okres, a nie ból rozpierający w macicy taki jak miałam. Czy to normalne? co się dzieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropla7_
Ponoć w terminie miesiączki przez pierwsze miesiace ciąży można mieć krwawienie ale nie wiem czy powinno wtedy boleć. Wszelkie ostre bole skurczowe są w ciąży niedobre, wiec jeśli boli cię mocno to chyba powinnaś jechać do szpitala na izbe przyjęć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bratek77
kafe84 nie zamartwiaj się jutro masz wizytę lekarz sprawdzi, ja w pierwszych trzech miesiącach ból jak na okres miałam często, dużo leż i odpoczywaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafe84
Drogie Panie miałam dziś wizytę i jest serduszko 9tydz. :) Duży zarodek, ale jest też drugi zarodek ktory widziałam 2 tyg.temu nadal nic... nie rośnie nie ma tętna, lekarka powiedziałam że jest jakieś lekkie echo... Prawdopodobnie jest obumarły zdziwiłam się, że się jeszcze nie wchłonął, a ona że żle myślę NO TO TRZEBA WIĘCEJ CZASU czy macie takie samo zdanie na ten temat?? Bardzo mi miło,że oficjalnie mogę dołączyć już do waszego grona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaska_83
Kafe, Super ze dołączysz do nas i ze jest ładny zarodek i serduszko, a z drugim zobaczysz ale najważniejsze że ten jeden jest silny :). Ja tez wczoraj miał wizytę bo mi się przeplatają jakaś bakteryjną infekcja :(. Dostałam globulki i się leczymy. Chłopcy mają wg USG po 1217 i 1270 g (30 t 0 d ) :D. Za to w nerce zastój mi się powiększa wiec za 2 t kontrola i do urolog jak by było gorzej :(. Patryka, Stefania co u Was???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kafe84
Kasia_83 a u towich chłopców od razu biły tętna? tak samo się rozwijały?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kafe u mnie w tym 9 tygodniu były już dwa widoczne zarodki i serduszka z tym ze jeden był o tydzień młodszy. Statystyki są takie ze 30 % ciąż bliźniaczych staje się pojedyncza przed upływem 12 t. Ale kochana najważniejszez że ten jeden jest ładny trzymam oczywiście kciuki i za ten drugi ale nie za martwiaj się bo stres nie pomaga :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropla7_
Kafe, to super wiadomość, że masz serduszko, ja się poryczałam ze wzruszenia jak usłyszałam swoje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małpka N
Hej kochane. Jak sobie radzicie z malenstwami. Calusy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andzik87
hej malpko. u nas poczatki ciezkie ale walczymy;) ju nas sa problemy z laktacja. ja mam za malo pokarmu i musze dodaatkowo butelke podawac. do tego maly mial problemy z brzuszkiem ale lekarz na wizycie patronazowej kropelki debridad zapisala i troche lepiej jest. a dzis tez jedziemy do lekarza bo maly mi sie rozchorowal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gabi___
Patuśka, Stefania co u Was? kafe84 dokładnie nie pamiętam czy w pierwszych tygodniach miałam bóle jak na okres. Nie kojarzę, dlatego nie będę wprowadzać Cię w błąd. Nasz drugi zarodek wchłonął się jakoś w drugim/trzecim miesiącu. Tygodnia nie podam Ci. Najważniejsze, że bije jedno silne serduszko Kaska_83 dużych masz chłopaków, a infekcji i zastoju pozbędziesz się, więc nie martw się Ostatnio biję rekordy wstawania w nocy na siusiu. Teraz chodzę na autopilocie co 1 godz. Rano jestem niewyspana i zmęczona. Niestety w dzień nie umiem spać. Będę się męczyć a nie zdrzemnę się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×