zamieszkałam z facetem

już ładnych kilka miesięcy temu. I jest nam lepiej( mniej kłótni, mniej wymówek) niż gdy do siebie dojeżdżaliśmy na weekendy. Czasem dobrze jest zaryzykować. Nie jestem mu do gotowania i sprzątania potrzebna to samodzielny człowiek A sex sama z siebie lubię więc wkurzają mnie teksty że wziął mnie żebym mu tyłka codziennie dawała

a jak z opłatami? po połowie?

no i super, gratuluje :)

z opłatami różnie bo on zarabia zdecydowanie więcej. Ja dokładam ile mogę. Jak uda mi się znaleźć lepszą pracę to będzie po połowie

Pozazdrościć! Życzę szczęścia! :)

gość z opłatami różnie bo on zarabia zdecydowanie więcej. Ja dokładam ile mogę. Jak uda mi się znaleźć lepszą pracę to będzie po połowie xxx czyli, że ty wiecznie chodzisz bez grosza, a jaśnie pan swoje nadwyżki odkłada, tak?

przecież napisała, że dokłada ile może - więc pewnie on trochę więcej...

pomaranczlala Pozazdrościć! Życzę szczęścia! xxx pozazdrościć??? czego??? dziewczyna każdy grosz pakuje w rachunki, a facet się cieszy bo płaci mało i ma do tego posprzątane i podstawione pod nos! resztę sobie gość odkłada i jak pozna wreszcie tę jedyną to będzie jak znalazł na wesele i podróż poślubną!

Moorland przecież napisała, że dokłada ile może - więc pewnie on trochę więcej... xxx on trochę więcej a ona wszystko co ma! byle tylko go zatrzymać...

czyli, że ty wiecznie chodzisz bez grosza, a jaśnie pan swoje nadwyżki odkłada, tak? xx Trzymaj d**ę w swoim portfelu a jeśli chcesz mądrzyć się w czyichś finansach to doradcą zostań a nie wpieprzaj się w czyjąś kasę na forum . Jakim tak dobrze to ch*j cię to obchodzi.

nie powiedzmy że zarobię 1000 tysiąc zł na miesiąc dokładam około połowy z tego. Bo po pierwsze muszę mieć swoje pieniądze a po drugie zbieramy na wyjazd który dużo pochłonie

to tylko pogratulować, będziesz konkubiną do usr/anej śmierci.

u nas facet wszystko pokrywa mnie tez pokrywa w kazdy wieczor,tylko raz w tygodniu nie jestem urzywana

autorko - nie przejmuj się. Gdybyś napisała, że on płaci dużo więcej to wyzwaliby Cię od "utrzymanki" (i to w najlepszym przypadku). Gdzie planujecie wyjazd? :)

ja nie chcę ślubu. Może tylko dla formalności bo to niczego nie gwarantuje. Jak ktoś będzie chciał kogoś zostawić to żadne przysięgi nic nie dadzą

Stany o ile się uda pozwiedzać ale to jeszcze daleka przyszłość

@gość 14:04:02 "pozazdrościć??? czego??? dziewczyna każdy grosz pakuje w rachunki, a facet się cieszy bo płaci mało i ma do tego posprzątane i podstawione pod nos!" Przecież wyraźnie napisała, że właśnie mu nie sprząta i nie gotuje.

daleka? chyba dla ciebie - on już sporo odłożył i nie będzie na ciebie czekał!

znaczy gotuje bo lubię i tak się też kształciłam ale on równie dobrze sobie z tym radzi i często on gotuje bo też sprawia mu to przyjemność a sprzątamy razem. Albo na zmianę

Przecież wyraźnie napisała, że właśnie mu nie sprząta i nie gotuje. xxx a co miała napisać? z resztą nie zanegowała tego, kiedy napisałam, że to ona sprząta i gotuje - w takich związkach, kiedy ona ma mało pieniędzy to musi tyłkiem i sprzątaniami nadrabiać panu!

on też sporo nie odłożył bo lubi kupować sobie drogie sprzęty. Zresztą to był mój pomysł nie jego

poaranczlala bronisz jej, ale słabo ci idzie - czyżbyś sama była w takiej g******ej sytuacji???

czemu jest to gówniana sytuacja jak wszystko wam wyjaśniłam jak jest?

lubi SOBIE kupować???

autorko - ignoruj prowokatorów, co nie powiesz przerobią na swoje :)

i wszystko jasne - co na niej oszczędzi, to wyda na SIEBIE!!! ach, jaka cudowna ta wasza miłość! ha ha ha ha ha!

przecież mnie nie interesuje elektronika więc tak kupuje sobie. Mi owszem też robi prezenty ale dużo mnie bo ja nie chcę tego.

z taką nałożnicą facet ma dobrze, ugotuje, posprząta, da du/py, doloży się do rachunków, a jak się znud*******ażdej chwili może ją wywalić za drzwi. To już pies ma więcej praw.

dokładnie!

ten temat i te prowokatorskie wypowiedzi coś mi uświadomiły - mój facet chce ze mną zamieszkać, zaproponował mi składanie się na pół - ja zarabiam ok.2000 na miesiąc, a on - nawet nie wiem ile, przy czym sam wynajmuje kawalerkę za 1200 zł, ma na utrzymaniu samochód, często je w knajpach - a z tego co wiem, również pieniądze odkłada. teraz zaproponował mi ten podział na pół i ja głupia nawet tego nie przemyślałam - tzn nic mu nie odpowiedziałam, dopiero zaczęliśmy rozmowę na ten temat - a czytając to forum zrozumiałam, jaką jestem frajerką...