Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

zamieszkałam z facetem

Polecane posty

Gość gość
facet zarabia a jak mu coś zostanie po odłożeniu i opłatach to wyda na siebie. Nic w tym złego. Ja też tak robię. On jak mi coś kupi to fajnie owszem ale nie jest to częste

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój chce ze mną zamieszkać
czytaj uważnie :o mieszkam w mieszkaniu ciotki, która nie bierze ode mnie kasy za wynajem - a opłatami i czynszem dzielę się na pół z kuzynką. są to naprawdę małe opłaty. nikt za mnie nie płaci, po prostu ciotka nie chce ode mnie brać kasy. a kuzynce to odpowiada, bo lubi mieć towarzystwo no i ma o połowę taniej dzięki mnie - przedtem mieszkała sama. na lepszą pracę nie mam na razie szans, jestem szczęśliwa, że mam taką jaką mam bo jestem w naprawdę dobrej sytuacji w porównaniu z moimi znajomymi ze studiów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja jestem rekordzistką.Bez ślubu mieszkam z facetem od 10 lat. Zawsze zarabialam duuuużo mniej od mojego faceta, ale nie było to problemem.Pieniądze są wspólne.Z obu wypłat płaciliśmy rachunki, odkładaliśmy na życie a to co zostało było na przyjemności i czarną godzinę. Ktoś wspomniał żeby nie wspominać o dziecku.Dlaczego? My o tym rozmawialiśmy i doszlismy do wniosku że czas najwyższy.Teraz mamy 3-letniego synka. Mnie po macierzyńskim zwolnili i przez rok nie miałam dochodu.Wyobraźcie sobie że nie dziadowalam :-) Z racji tego że smyk chorował nie moglam podjąć się pracy i zajmowałam się dzieckiem.Utrzymaniem rodziny zajmował się partner. I jeszcze jedno- za 4 miesiące bierzemy ślub, więc teza że pozostanę wieczną konkubiną też się nie sprawdza :-) Doszliśmy do wniosku że fajnie będzie zalegalizować związek w dziesiątą rocznicę wspólnego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mówię o osobach, które i tak wynajmują. U "obcych". Im wychodzi taniej lub porównywalnie jeśli i tak mieszkali z kimś ;) Tylko teraz mieszkają z ukochanym. Fakt - jeśli ktoś mieszka u rodziny, albo z rodzicami to mu to zmienia, ale szczerze nie znam zbyt wielu takich osób :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Znam przynajmniej tuzin kobiet, które od czasów studiów pomieszkiwały z facetami, kilka lat z jednym, potem z drugim, trzecim, i przynajmniej niektóre z nich twierdzily, że ślub nie jest im do niczego potrzebny i że są w takich związkach bardzo szczęśliwe. Dzisiaj zbliżają się do 40-ki i są samotne. Nowe znajomości z facetami kończą się najdalej po miesiącu. Jedna z nich niedawno powiedziała, że gdyby wyszła za mąż, może nie byłaby szczęśliwa, może nawet by się rozwiodła, ale byłaby rozwódką z dzieckiem, a tak jest samotną starą panną z kotem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moorland powiem Ci coś strasznego - mój facet też wydaje pieniądze zaoszczędzone na tym, że mieszkamy razem...a ja swoje, ojej! Patologia! xxx mieszkasz z sublokatorem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dobrze, ale to Ty. Autorka może mieć inną sytuację. Swoją drogą - ja nie mogłabym mieszkać u rodziny, więc nie ma co używać własnych doświadczeń do oceny innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet zjada więcej dlatego powinien wiecej kasy na jedzenie dawać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie, z partnerem. Nawet pieniądze mamy wspólne, ale jak zostanie to sobie kupujemy różnego rodzaju niepotrzebny rzeczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Facet zjada więcej dlatego powinien wiecej kasy na jedzenie dawać. *** A kobieta statystycznie zużywa więcej wody (choćby myjąc włosy) zatem powinna więcej płacić za wodę. Kto się w związku tak wylicza? no błagam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To facet stoi bezczynnie pod prysznicem.zaobserwuj swojego pana..,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość To ja jestem rekordzistką.Bez ślubu mieszkam z facetem od 10 lat. Zawsze zarabialam duuuużo mniej od mojego faceta, ale nie było to problemem.Pieniądze są wspólne.Z obu wypłat płaciliśmy rachunki, odkładaliśmy na życie a to co zostało było na przyjemności i czarną godzinę. Ktoś wspomniał żeby nie wspominać o dziecku.Dlaczego? My o tym rozmawialiśmy i doszlismy do wniosku że czas najwyższy.Teraz mamy 3-letniego synka. Mnie po macierzyńskim zwolnili i przez rok nie miałam dochodu.Wyobraźcie sobie że nie dziadowalam usmiech.gif Z racji tego że smyk chorował nie moglam podjąć się pracy i zajmowałam się dzieckiem.Utrzymaniem rodziny zajmował się partner. I jeszcze jedno- za 4 miesiące bierzemy ślub, więc teza że pozostanę wieczną konkubiną też się nie sprawdza usmiech.gif Doszliśmy do wniosku że fajnie będzie zalegalizować związek w dziesiątą rocznicę wspólnego życia. xxx bo masz normalnego facet i zdrowe z nim stosunki!!! bo on jak i ty dobrze wiecie że bycie RAZEM nie oznacza tylko wspólnoty w łóżku a poza nim "każde sobie rzepkę skrobie" w związku kasa jest WSPÓLNA!!! idiotki powyżej nie mogą pojąć, że są tylko współlokatorkami z opcją bzykania!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój chce ze mną zamieszkać
a co jest złego w mieszkaniu z rodziną? mam koniecznie komuś płacić za wynajem i mieszkać z obcymi ludźmi? nie rozumiem. nie mieszkam z rodzicami, którzy mi gotują i piorą, jestem całkowicie samodzielna, a że miałam okazję mieszkać za niskie opłaty - co w tym złego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Z tym prowokatorem nie ma co rozmawiać. mój chce ze mną zamieszkać - obiektywnie nie ma nic złego. Ja po prostu źle bym się czuła mieszkając u kogoś i nie płacąc za wynajem. Poza tym lubię mieć świadomość, ze jestem u siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie jak ktoś myślący zaznaczył w poważnym związku kasa nie jest jej i jego tylko ich . Przy takim zdrowym podejściu nie byłoby tylu problemów i oczywiście tego topiku .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój chce ze mną zamieszkać
ale moja kuzynka sama się uparła, że mam z nią mieszkać. bo gdyby nie ja, mieszkałaby tam sama. przyjaźnimy się, dobrze dogadujemy, a ciotka w ogóle nie chce kasy ani od córki, ani ode mnie - zresztą to mieszkanie z 5 lat stało sobie puste, bo nie chciała go wynajmować obcym ludziom. i w tym mieszkaniu czuję się milion razy bardziej "u siebie" niż jakbym miała mieszkać w wynajmowanym. zrobiłyśmy nawet mały remont, kupiłam trochę rzeczy - i mogą sobie tam spokojnie zostać jakbym się wyprowadziła. fajnie Moorland że stać Cię na własne mieszkanie, mnie niestety nie stać. a wynajmowanie czegoś od obcych ludzi + mieszkanie z obcymi współlokatorami to chyba jedna z gorszych rzeczy. nie znam nikogo, komu byłoby dobrze w życiu w takich warunkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znam przynajmniej tuzin kobiet, które od czasów studiów pomieszkiwały z facetami, kilka lat z jednym, potem z drugim, trzecim, i przynajmniej niektóre z nich twierdzily, że ślub nie jest im do niczego potrzebny i że są w takich związkach bardzo szczęśliwe. Dzisiaj zbliżają się do 40-ki i są samotne. Nowe znajomości z facetami kończą się najdalej po miesiącu. Jedna z nich niedawno powiedziała, że gdyby wyszła za mąż, może nie byłaby szczęśliwa, może nawet by się rozwiodła, ale byłaby rozwódką z dzieckiem, a tak jest samotną starą panną z kotem. co za głupota, samotnosc to samotnosc, ze niby ta po rozwodzie jest lepsza? Dziecko tez mozna miec z nieformalnego zwiazku i kota i psa i cokolwiek, skad te kolezanki sa, z jakiejs wiochy zabitej dechami? Kto dzis mysli w ogole takimi kategoriami ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moorland to zamieszkaj sama i sama płać za wszystko - wtedy będziesz najszczęśliwsza!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to poznaj mnie - ja mieszkanie wynajmuję, ale wiem na czym stoję. Mam umowę, wiem jakie są moje prawa, jakie mogę mieć wymagania i za jaki standard płacę. To już kwestia preferencji, ja po prostu nie chciałabym mieszkać u rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wrzosówka mieszka za granicą, tam jeśli ktoś pracuje, to przeżyje bez dziadowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no własnie, Moorland już zapomniała jak żyje się w Polsce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko ja rowniez zycze wam dalej udanego zycia i jak widac pasujecie do siebie w codziennym zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomaranczlala
"czytaj uważnie pechowiec.gif mieszkam w mieszkaniu ciotki, która nie bierze ode mnie kasy za wynajem - a opłatami i czynszem dzielę się na pół z kuzynką. są to naprawdę małe opłaty. nikt za mnie nie płaci, po prostu ciotka nie chce ode mnie brać kasy. a kuzynce to odpowiada, bo lubi mieć towarzystwo no i ma o połowę taniej dzięki mnie - przedtem mieszkała sama. na lepszą pracę nie mam na razie szans, jestem szczęśliwa, że mam taką jaką mam bo jestem w naprawdę dobrej sytuacji w porównaniu z moimi znajomymi ze studiów. " xxx Czytam uważnie. Czyli pasożytujesz na ciotce i teraz uważasz, że nie fair jest to, że facet proponuje układ pół na pół, bo na nim też byś chciała pasożytować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli pasożytujesz na ciotce i teraz uważasz, że nie fair jest to, że facet proponuje układ pół na pół, bo na nim też byś chciała pasożytować. xxx zamknij się już głupia szmato! jak ktoś komuś daje prezent, to obdarowany jest dla ciebie pasożytem, wyzyskiwaczem i złodziejem??? twoje posty są tak durne, że aż się słabo robi! nie pisz już więcej - wystarczająco się ośmieszyłaś pomaranczowa sralo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomaranczlala
"jak ktoś komuś daje prezent, to obdarowany jest dla ciebie pasożytem, wyzyskiwaczem i złodziejem???" Nie, ale jeśli połączymy to z uważaniem relacji bez takiego prezentu za nieopłacalną, to już coś jest na rzeczy. :) Bez "złodzieja" oczywiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój chce ze mną zamieszkać
aleście się mnie uczepiły. nie pasożytuję, ciotce jest zupełnie obojętnie, czy moja kuzynka mieszka sama, czy sobie kogoś weźmie do mieszkania. zresztą nie znasz w ogóle mojej sytuacji rodzinnej, nie wiesz kto komu kiedy i w jaki sposób pomagał. co Cię to obchodzi, że ktoś z mojej rodziny nie chce ode mnie brać kasy? zresztą moja kuzynka sama ma mniejsze opłaty dzięki mnie. pasożytowanie to by było, gdyby ktoś mnie utrzymywał. a tak nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomaranczlala
Mnie nie obchodzi to, że ktoś z Twojej rodziny nie chce brać kasy, tak samo jak nie twierdzę, że wiem, kto komu pomógł. Problem polega na tym, że jesteś do tego stopnia przyzwyczajona do tego układu, że sytuację, w której miałabyś dzielić się kosztami po równo, uważasz za nieopłacalną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój chce ze mną zamieszkać
nie chodzi o przyzwyczajenie, tylko o to, że dopiero od roku pracuję na etat i gdybym miała zamieszkać z facetem moja sytuacja finansowa pogorszyłaby się i to znacznie. natomiast jemu wspólne mieszkanie opłacałoby się to znacznie bardziej niż to, że teraz sam wynajmuje kawalerkę. on w tym czasie mógłby sobie odłożyć jeszcze więcej kasy, a ja musiałabym oszczędzać. w razie rozstania zostałabym z niczym. a i teraz mam niewielkie oszczędności - a odkładam regularnie. mój facet jest parę lat starszy i ma z czego żyć. moja sytuacja jest bardzo niepewna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, pewnie tylko o to mu chodzi. Najlepiej kopnij go w d**ę, bo Cię chce wykorzystać, ale jakbyś nie mieszkała u ciotki to Tobie byłoby to na rękę tak samo jak jemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój chce ze mną zamieszkać
nie uważam, że tylko o to mu chodzi. tylko patrzę realnie na swoją sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×