Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wygadacsiechce

Życie w trójkącie

Polecane posty

Gość gość
To co autorka wyprawia to nie jest normalne to przekracza wszelkie granice Sodoma i Gomora... Radziłbym się opamiętać takie miasta spotkała kara i to jest również potwierdzony fakt naukowy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpisuje osobie co pisze o zakażeniach możliwych i jak się kończyły te trójkaty? U nas był trójkąt lecz obcy facet miał gumkę za każdym razem nawet przy lodziku.Wkładał mi mąz był przy mnie i mnie piescił by nie czuł się wyaljenowany.Potem go zmieniał jak kończył wytryskiem i tak na zmiane ostro mnie rżneli.Dodam ze to co wypisuje jakaś osoba chyba kobieta ze obecność przy badaniu męża u ginekologa widzacego jak penetruje pochwę palcami i wziernikiem oswaja meża do trójkata.Z resztą był przy porodzie widziaj wszystko to nie ma zaskoczenia gdy obcy facet wchodzi do mej pochwy.A to w sumie on zaproponował ja Bardzo Chętnie się zgodzilam tylko że zawsze przy jego obecnosci taki był warunek a mnie to bardziej też podnieca jak widzi i czuję sie pwniej gdy jest bo nie wiadomo na kogo się trafi.Bywają zboczeni faceci który są brutalni a tak mam obstawę meża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry, ja dalej nie wiem co ma wspólnego wizyta u gin z trójkątem. Piszę to jako mąż, który kilkakrotnie był u gin z żoną (sama yeż chodzi, razem bywaliśmy głównie w okresie ciąży), np. przy badaniu usg dopochwowym, był przy porodzie, widział wszystko i nie miał wtedy żadnych seksualnych skojarzeń. A jednocześnie, jak widać choćby po tym jakie forum i jakie tematy czytam, nieraz różne seksualne rzecz mi po głowie chodą. Ale nie u ginekologa! to byłoby chore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teraz 30 latek
No proszę, nie jestem wyjątkiem. Miałem okazję żyć w takim układzie, trwało to, zależy jak liczyć, ale w sumie 3 lata. Też ja i dwie dziewczyny. Ale nie mieszkaliśmy na stałe razem, było jednak inaczej niż u Was. Z pierwszą dziewczyną łączył mnie specyficzny układ. Dla mnie ona była bardzo ważna, znaliśmy się długo zanim do czegoś między nami doszło. W tym czasie zdążyłem się dowiedzieć, że jest bardzo aktywna seksualnie, wręcz nimfomanka - przyjemność sprawiało jej zbobywanie nowych mężczyzn, często starszych od niej. Ona z kolei na zasadzie przyjaciółki była wtajemniczona choćby w moją pierwszą erotyczną znajomość z kimś. Ale w końcu do czegoś doszło, do seksu znaczy, a wkrótce - trochę ze względów życiowch - zamieszkaliśmy razem w małym wynajmowanym mieszkaniu. I od strony życiowej można powiedzieć, że byliśmy parą, ale uczuciowo i seksualnie to było dziwnie. na początku to ustaliliśmy, że nie chcę być kolejnym z jej facetów na dwa tygodnie, tylko kimś innym. Wiedząc jednak, jaki ma "temperament" zgodziłem się na "otwarty związek", zastrzegając (na wyrost), że i w drugą stronę to działa. Sypialiśmy zwykle razem, ale nie zawsze był seks. Po jakimś czasie ona faktycznie znowu zaczęła to robić - uwodzić innych facetów, czasem też spotykała się ze "starymi znajomymi". Wiedziałem o tym, nie kryła się. A teraz druga dziewczyna, uwaga!, moja obecna żona. Z mojego rodzinnego małego miasta, znałem z widzenia, ale poznałem przez internet (wtedy po prostu GG a nie żadne fejsbuki). Młodsza o 4 lata, wtedy była jeszcze w liceum... Te rozmowy były coraz bardziej wciągające. W końcu przy okazji odwiedzin w domu spotkałem się nią - spacer, rozmowa. Coś zaiskrzyło. Mieszkałem więc z jedną, a coś się rozwijało z inną. Niby typowy układ prowadzący do zdrady, ale różnicą było to, że ze "współlokatorką" o tym rozmawiałem. Można powiedzieć, że była ona jak przyjaciółka, której się zwierzam, z którą mieskzam i chodzę do łóżka... No w końcu z ówczesną "maturzystką" doszło do czego miało dojść. Pretekstem były odwiedziny u mnie "w mieście". Nie od razu pierwszej nocy, ale stało się - dotyk, pocałunki, seks. Ale ona też wiedziała jak wygląda moja sytuacja. W mieszkaniu byliśmy sami, ale wiedziała, że mieszkam z inną. Potem wróciła do siebie, a wróciła moja współlokatorka. I od tej pory przez długi czas miałem dwie dziewczyny, które wiedziały o sobie. Początkowo młodsza może była na drugim miejscu, ale z czasem zauważyłem, że to z nią łączy mnie coraz więcej. Między innymi seks z nią dawał mi dużo więcej frajdy, można powiedzieć, że trafiłem na bratnią duszę. Naprawdę odnaleźliśmy się w tym i do dzisiaj to widać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Teraz 30 latek
Wiedziały o sobie i miały też miejsce wspólne chwile nas w trójkę. Moja obecna żona przyjeżdżała do mnie no i za któryms razem, chyba trzeci, przyjechała gdy nie byłem sam. Dziewczyny poznały się osobiście, jak dzisiaj wiem to nie zapałały miłością (przynajmniej w jedną stronę), ale akceptowały taki układ. (to przyjezdna spała ze mną wtedy). Jeszcze przez rok trwał taki układ, że mieszkałem ze "starszą", a młodsza przyjeżdżała albo ja do niej, gdyż początkowo na studia poszła do innego miasta. Po roku przeniosła się do mojego miasta, ale najpierw zamiszkała w akademiku. Wtedy też stary związek zaczął zupełnie się degradować, właściwie tylko mieszkaliśmy razem, choć z przyzwyczajenia sypialiśmy razem i w ogóle zachowywaliśmy się jak małżeństwo z dużym stażem. Tylko seksu było _prawie_ zero. W końcu ona wyjechała za granicę, a ja zamieszkałem z moją obecną żoną. Ze "starszą" miałem seks jeszcze raz, gdy po roku wróciła z tego wyjazdu. Można powiedzieć, że to było na pożeganie, bo potem porozmawialiśmy i doszliśmy do wniosku, że mamy już osobne życia. I faktycznie - ja ostatecznie związałem się z drugą (a dzisiaj zdecydowanie pierwszą moją). Nie miałem od tamtej pory seksu z żadną inną kobietą, w sumie w życiu miałem 3. (tu chciałbym podkreślić a propos tych wpisów, że jak ktoś spróbuje, to potem juz zawsze...). Moja żona ma dokładnie tyle samo na liczniku, bo miała jednego przede mną i jednego w początkowej fazie tego naszego układu, gdy mieszkaliśmy osobno. A moje pierwsza (ta starsza) wyjechała znowu za granicę już na stałe, nie wyszłą do tej pory za mąż, podejrzewam, że nadal prowadzi życie nimfomanki. Nie uprawialiśmy nigdy seksu w trójkę. Jedynie "starsza" była świadkiem jak kochałem się z dzisiejszą żoną. Tyle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proponuję ten sposób zarabiania, gdyż on naprawdę działa. Proszę wejść w ttp://moneygift.eu/?usr=miro212 (w linku przed dwoma tt dopisz "h") i zapoznać się z treścią. Jeżeli jesteś zainteresowaną osobą, proszę o zarejestrowanie się przez ten link ttp://moneygift.eu/?usr=miro212 (w linku przed dwoma tt dopisz "h") To nie jest żadne oszustwo. Mój znajomy, też jest w tym programie i już po piątym dniu, wpłynęła na jego konto pierwsza wpłata. Na początku można namówić znajomych i kogoś z rodziny, żeby szybko kasa się zwróciła a później samo zacznie się kręcić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wygadacsiechce
:30latek Ciekawe co piszesz bo to przypomina moją sytuację. Mam więc szansę zostać żoną... no zobaczymy :) Na razie dobrze nam w trójkę i nie muszę nikogo wysyłać za granicę. W piątek była u nas moja przyjaciółka. Wcześniej już poznała mojego (naszego) chłopaka, ale teraz pierwszy raz tak zupełnie otwarcie byliśmy przy kimś całą naszą trójką. Rozmawialiśmy o wszystkim, nie zabrakło oczywiście tekstu, że może się dołączyć do naszej "komuny", ale wiadomo było że to żart, ona ma stałego chłopaka (ona mówi "faceta", ja nie lubię tego słowa). Nie kryła, że dziwi ją taki układ, ale nie krytykuje. To spotkanie na pewno oswoiło ją z tą sytuacją. Może kiedyś spotkamy się także z jej chłopakiem? Na razie on nie zna wszystkich szczegółów, zresztą ja jakoś blisko się z nim nie znam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wygadacsiechce
Acha, pytała też oczywiście czy my dziewczyny ze sobą też coś tego... Zawstydzona, ale przyznałam że zdarza się :) Od tej pory przyjaciółka jakoś inaczej na mnie patrzyła, z takim uśmieszkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
PATOLOGIA to jest chore, leczcie sie debile

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo ciekawe i normalne opowiadania widać ze raczej nikt z nie ściemnia. ale pozwolę sobie na żart:) a może "komuna" się rozszerza:) tez bym dołączyła:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ma ktoś podobne doświadczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do gość pytasz co ma badanie u ginekologa przy mężu sadze ze dużo oswaja partnera do penetracji pochwy przez obcego faceta bo najpierw jest facetem z jajami potem ginekologiem! A jest to tak jak widzi że obcy facet grzebie w pochwie potem wie jak wyglądać będzie i przeżywać wkladanie do pochwy członka.Mają rację zaczynająć od ginekologa wspólnym badaniem partnerki.Też tak było i u nas bo zawsze jesteśmy razem przy badaniach pochwy!! Wspólny poród też był.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wygadacsiechce
Ciekawe czy o ginekologu pisze ta sama osoba co o tym, że "ona wybrała faceta i położył ją między nogami" itd? Poczytałam trochę te inne wątki o trójkątach, ale mam poczucie, że tamte sytuacje są inne. Takie spontaniczne uprawianie seksu w 3 albo 4 osoby pewnie jest fajne, ale to musi samo wyniknąć. Mniej przemawia do mnie planowe umawianie się na seks z obcymi osobami. Nie jestem "swingersem". W swoim trójkątnym układzie znalazłam się w nieplanowany sposób, chociaż oczywiście jak już do tego doszło to byłam świadoma co się dzieje, chłopak zanim do czegoś między nami doszło przedstawił sytuację: ma dziewczynę, ale ona będzie miała nic przeciwko. Ja też nie miałam, prawdę mówiąc nie wiedziałam, że to rozwinie się w jakiś związek, myślałam, że skończy się na krótkim romansie. A jednak, i to w całą trójkę. No ale skoro nikomu to nie przeszkadza i dobrze nam to to trwa. Akurat jestem chora (tzn. przeziębiona). Ostatnio seksu nie było...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cześć. Ja nie uprawiałem seksu w trójkącie, ale miałem ciekawy układ jakby związek otwarty/kontrolowana zdrada, ale tylko tymczasowo. Dziewczyna z ktorą nadal jestem musiała na kilka miesięcy wyjechać, tam miała romans z obcokrajowcem, przyznała się od razu, a mi powiedziała że też mam wolną rękę. Odnowiłem więc wtedy znajomość z dawną znajomą, która akurat była wtedy sama. Spotykaliśmy się i uprawiali seks. Oboje wiedzieliśmy jaka jest sytuacja, że to tylko tak dla zabicia "nudy". Po zakończeniu jej wyjazdu wszystko wróciło do poprzedniego stanu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wygadacsiechce
Acha, ale to bardziej jak zdrada faktycznie, tylko że nie w tajemnicy. Tak to wyglądało u mnie na samym początku, a moi partnerzy mogli robić właśnie takie rzeczy wcześniej. Ja jednak jestem z nimi na stałe już 5 miesiąc, a z nim to już... prawie 10 odkąd uprawiałam pierwszy seks :) No jak będzie rocznica to może jakoś uczcimy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wygadacsiechce
Komuna chyba się nie powiększy... chociaż nigdy nie mów nigdy. Rok temu, a nawet jeszcze pół roku temu niektórych rzeczy bym się nie spodziewała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak chcesz uczcić rocznice?:) a drugie to ciekawi mnie czy wasz trójkąt jest już tak związany ze nie wyobrażacie sobie sexu z kimś z zewnątrz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wygadacsiechce
Ja w tej chwili sobie nie wyobrażam. To znaczy wyobrażać to sobie mogę ;), ale nie tak na serio. Ale druga dziewczyna ma większy pęd do takich akcji. Niedawno dowiedziałam się, że zanim poznali mnie mieli trójkąt z facetem, a (to wiem od początku) ona często robiła coś na boku. Może wprowadzenie mnie jest pewną formą rewanżu? A przynajmniej było na początku, bo chyba nie spodziewaliśmy się że się zwiążemy na stałe (jeśli kilka miesięcy to jest na stałe, no ale na koniec się nie zapowiada). No więc kto wie, może kiedyś ona coś takiego zorganizuje i mnie przekona, jak już do paru rzeczy mnie przekonała w międzyczasie. Ale mi nie zależy. Z tą rocznicą to żartuję, nie sądzę aby była oficjalnie obchodzona :) Może jakieś wyjście? A może sama pomyślę, skoro u nas i tak wszystko jest pokręcone, to ja zaproszę chłopaka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem chetny daj namiart to sie dogadamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym chcial takiego ukladu,rozmawialismy o tym z zona i niestety to bardzo,bardzo trydno ziscic. Nam chodzi o to aby sie kochac. Tj chcialbym kochac obie tak samo,zeby one mnie kochaly i aby sie kochaly. Widze to jako zwiazek taki sam jak w parze tyle,ze w trzy osoby

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wygadacsiechce
Wydaje mi się, że tego nie da się zaplanować, po prostu sytuacja musi do tego doprowadzić. Myślisz o jakiejś konkretnej osobie, która miałaby być tą drugą, czy tak ogólnie? U mnie z mojej strony to było zupełnie nieplanowane. Być może z ich strony, mojego chłopaka, to trochę było że on szukał takiego układu, ale przecież dopiero kiedy zeszliśmy się razem i zamieszkaliśmy w trójkę okazało się, że dobrze się w tym czujemy. Ja bym nawet po sobie tego nie podejrzewała wcześniej. Ale pisały tu już wcześniej osoby (czytałam także inne wątki nt trójkątów), u których to nie wyszło albo doprowadziło do rozpadu związku. Więc ostrożnie, nic na siłę. Ja akurat miałam łatwo, bo to ja dołączyłam do nich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wygadacsiechce
A wcześniejszemu gościowi odpowiem, że nie jestem swingersem, moi przyjaciele też nie w tym sensie, żeby chcieli umawiać się z kimś na seks. Akurat w tej chwili jest mi dobrze z nimi i nikogo więcej mi do szczęścia nie potrzeba. Jeśli nawet coś by się miało zdarzyć, choć ja ze swej strony nie planuję, to na pewno będzie to spontaniczne, a nie kalkulowane na zimno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wygadacsiechce
A tak w ogóle to jestem przeziębiona i na to nałożyło się coś jeszcze ;), tak że aktualnie jestem wyłączona z aktywności erotycznej. Dzisiaj nigdzie nie wychodzę i odpoczywam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak wyglądacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Para Małżonków
Witajcie. Ciekawie i inspirująco się czyta te wszystkie Wasze wpisy.Rozumiem rozgoryczenie co niektórych, ale zwrócicie uwagę, że tego tepu praktyki były już w Starożytnym Rzymie. Nie jest to nic nowego tylko środki masowego przekazu są inne i możemy się o tym szybciej (w ogóle) dowiedzieć. My z żoną śledzimy ostatni wątki swingersów (a nie mamy po 50+ i nie jesteśmy grubi) i niewyobrażacie nawet sobie jak wiele ludzi to uprawia. Są też młode małżeństwa, pary, itd. Nie będę tu reklamował takich portali, ale w necie jest wiele. My tak naprawdę też chcielibyśmy spróbować trójkąta w układzie 2K+1M, ale nie z dziewczyną za pieniądze, tylko ... tak normalnie jak z przyjaciólką. Jesteśmy dorośli i romantycznie i chcielibyśmy tego spróbować. Na początku odganialiśmy nasze myśli, ale jak poczytaliśmy to okazało się że takich jak my jest baaaardzo dużo i od razu zrobiło nam się ... raxniej. Naprawde jest wiele ciekawych, kulturalnych i zadbanych osób szukających trójkątów czy czworokątów, więc nie martwcie sie nie jesteście ZBOCZENI czy INNI, a napewno nie jesteście ODOSOBNIENI. Gdyby któraś z Pań chciała porozmawiać to proszę pisać na gl1500@wp.pl. heterisis może Ty, bo też szukasz. Możemy popisać i może coś z tego wyjdzie ??? Pozdrawiamy wszystkich "trójkąciarzy" ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wygadacsiechce
Ojej, no dobrze, tak ogólnie...: Ja jestem raczej niska, mam ciemne włosy do ramion, czasami spięte w kucyk, czasami rozpuszczone, aktualnie poprawiam farbą aby mieć jeszcze ciemniejsze, ale nie czarne, brązowe/piwne oczy. Jak opisać moją figurę... chyba po prostu przeciętna, na pewno nie jestem chuda, ale też nie za gruba, może trochę mogłabym zrzucić, ale najważniejsze że mi nie rośnie, więc ogólnie nie jest źle. Dzięki temu przynajmniej mam trochę biustu. Ona jest dość wysoka (tego samego wzrostu co chłopak), jest "dobrze zbudowana": szerokie biodra, szerokie ramiona, ale przy tym dość szczupła, tak że brzuch ma zupełnie płaski. Jej biust jest może "netto" podobnej wielkości jak mój, ale piersi ma rozłożone bardziej na bok i bardziej spłaszczone, więc mój jest taki bardziej atrakcyjny dla faceta, zwłaszcza w pewnych sytuacjach ;) Ona za to często chodzi bez stanika. Acha, włosy ma rudawe, trochę się jej kręcą, najczęściej wiąże w drobne warkoczyki, oczy jasne, sama nie wiem czy bardziej niebieskie czy zielone. Trochę hipisowsko wygląda mówiąc szczerze... On jest jak na faceta średniego wzrostu, ma dośc bujną czuprynę ciemnobrązową i ciemne oczy, ubiera się zwykle w luźne ciuchy, ale potrafi też elegancko w marynarkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wygadacsiechce
Zapomniałam napisać - jestem okularnicą!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wygadacsiechce
:Para Małżonków OK, może zbyt emocjonalnie o tych swingersach pisałam, oczywiście że mogą być młodzi i szczupli, a nawet jak ktoś ma 50 lat to co z tego, niech każdy robi to co lubi. Ja po prostu chciałam podkreślić, że nasza sytuacja jest troszkę inna. Dzielimy się nie tylko seksem, ale i miłością. Dzielimy mieszkanie, obowiązki domowe, po prostu życie. Nie wiem jak długo to będzie trwało, ale wiem, że można tak żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydepilowane? Napisałaś o biustach. A jakie on ma warunki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wygadacsiechce
Nie chcę dać się wciągnąć w takie dyskusje... ale z drugiej strony co mi tam, i tak już dużo napisałam. Nie jestem całkowicie wydepilowana (jeśli o to miejsce chodzi), tylko przycinam. Czasami golę w głębszych zakamarkach, bo tam włosy mi się nie podobają. Były okresy, że się goliłam na 0, ale są z tym potem problemy, więc teraz nie. Może na lato będę to robić znowu, jak się będzie gdzieś na plażę szło itp. Właśnie niedawno rozmawialiśmy, że może gdzieś razem pojedziemy, się zobaczy czy będzie czas na to. Ona też ma włoski. Rude i niezbyt gęste. Też co jakiś czas przycina. Co ciekawe on sobie goli - maszynką elektryczną, więc zwykle ma takie kłujące krótkie włoski. Trochę przeszkadza ale można się przyzwczaić. A jakie ma "warunki"? :) Nie mam dużego porównania, ale chyba tak normalnie. Nie mierzyłam linijką, ale wiedząc, że przeciętne wymiary to 15-17 cm sądze że on może mieć te 17. Trochę większy niż mój były chłopak. Ale na filmach widziałam większe. Najważniejsze, że potrafi go używać, a także innych swoich atrybutów, bo nasz seks jest różnorodny, nie tylko wsunął-wysunął. Dobra, więcej już takich szczegółów nie pytajcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×