mamuśki helppp plisss

Mamy mam sprawę. Moja córa ma 7 lat i od kilku tygodni mamy delikatny problem. Mloda się skarży na ból okolic intymnych. Piecze ją, swędzi i nie daje żyć. Oczywiście pierwsza moja reakcja to badanie moczu. Ale wszystko w normie! No to pediatra. Nawet nie obejrzała! Dała maść na grzybice, ale guzik to pomaga. To jest tak ze córkę to szczypie dwa dni tak mocno ze nie ma mowy nawet o wyjściu na ulubione zajęcia, potem przechodzi na kilka dni samo i potem znów wraca. Przeprowadziłam na wlasną rękę kurację żurawiną i furaginą. Też nic to nie dało. Dziś kolejne wyniki moczu odebrałam i znów są idealne a wczoraj mi dziecko jęczało ze szczypie i piecze i nawet do kolezanki nie chciała iść. Co to za dziadostwo moze być i gdzie z tym iść?

Może do ginekologa dzieciecego ale najpierw ja bym poszla do innego pediatry który nie oleje tematu tylko chociaż obejrzy to miejsce.

Tylko tam w sumie to nic nie widać. Czasem jest lekko zaczerwienione ale nie ma żadnych zmian które by na jakąś grzybice wskazywały. Wyglądało mi to jak odparzenie. Czasem miała takie odparzenia po cebionie jak była niemowlakiem. No a teraz to nie wiem od czego. PH moczu idealne wiec to nie od kwaśnego moczu. Może jakiś wymaz by jej zrobić? Tylko takim dzieciom się wymazy robi?