Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moze przyszla mamusia

GRUDNIÓWKI 2014

Polecane posty

Gość Kaska_81
Ja duzo pije, mam herbatke dla karmiacych, pije inke z mlekiem, ale niezbyt duzo mleka i dostawiam gdy tylko widze, ze szuka. Marudze, ze non stop na cycku, ale zdaje sobie sprawe, ze im wiecej tym wiecej bedzie mleka:-) I juz nie przejmuje sie jak poprzednio, ze jak mi nie wyjdzie to mm, bo mm to nie tragedia, przeciez nie zaglodze dziecka;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dariaaa24
Dziewczyny rozpoczal mi się dzis 39 tydzień i od wczoraj nie mam na nic siły. Tylko bym spala i leżała w łóżku. Też tak mialyscie? W ogole chyba jakas niemoc mnie dopada...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
kinga myślę, że trzeci, czwarty dzień i piersi powinny być pełniejsze. Po cc fajnie by było jakbyś się wspomogła laktatorem na rozruszanie, ale nic tak nie rozrusza jak dziecko, bo sam laktator nie wystarczy - to dziecko musi być przy piersi. Obiecuję Wam, że nawet jak wydaje się Wam, że nic nie leci to dziecku leci a dzieci są przy piersi nie tylko po to, że są głodne - takie małe czuły naszą obecność przez 9 miesięcy i teraz też tego potrzebują. Zapomnijcie o sprzątaniu, nie wiadomo jakich obiadach - zrelaksujcie się i nie myślcie czy tam Wam coś leci czy nie, bo to nie pomaga. A jak już dziecko będzie płakało i będzie bardzo niespokojne przy piersi (ale to zazwyczaj nam brakuje cierpliwości) to jak macie podać mm to zawsze na samym końcu, czyli niech nawet posiedzi przy cycu 2-3 godz (u mnie tyle synek nie śpi łącznie z przewijaniem, leżeniem bez karmienia a córka tyle potrzebowała być tylko przy piersi, żeby rozruszać mi laktację) i dziewczyny bardzo ważne poczytajcie sobie o "KRYZYSACH LAKTACYJNYCH" a wszystko zrobi się dużo jaśniejsze. mm to nie tragedia, ale jak macie ochotę karmić piersią to szkoda abyście teraz odpuściły, bo to tylko taki początek jest trudny. To zmęczenie daje tak popalić a na laktację trzeba pić dużo płynów i przystawiać dziecko - nic innego za bardzo nie pomoże. Jak dziecko długo przy piersi to zazwyczaj na drugi dzień piersi są duuużo pełniejsze. I laktatorem nie wydoicie podejrzewam nawet połowę tego co wyssie dziecko - nie jesteście w stanie zagłodzić dziecko - tylko kobiety z bardzo poważnymi schorzeniami nie mogą karmić. A przy córce i teraz też na początku jak ścisnęłam brodawkę to nic nie wyleciało, nieużywam też teraz wkładek laktacyjnych, bo u mnie tak samo nie leci a synek daje radę, więc to całe karmienie siedzi u nas w głowie - im dłużej się człowiek zastanawia czy wszystko ok to gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Daria organizm relaksuje się przed porodem. Też zrobiłam się ospała jakieś 2 tygodnie przed porodem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dariaaa24
Laktatorku a to, że kręci mi się w głowie powinno mnie martwić? Nie jest to na tyle uciążliwe, że nie mogę chodzić ale czuję sie trochę jak pijana...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Daria mi w głowie się nie kręciło, ale jak długo leżysz w łóżku to może od tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jaa to mam 3 dni do terminu a jestem pelna energi fakt chodze pozno spac a wstaje po 11 ale jakbym mogla to bym skakala pod sufit hehe biegam z odkurzaczem na zakupy tylko chyban malej sie to zbytnio nie podoba bo sie wierci i tak jakby chciala powiedziec ''Mamusiu spokojnie mi w brzuszku dobrze i nie chce wychodzic'' hehe takze to nie ma reguly jedne by przez cala ciaze spaly i nic nie robily jedne pol na pol a jeszcze inne na sam kkoniec fizia dostaja ;p Moze tez taka pelna energi jestem bo w piatek przyjezdza mama z siostra i sie juz doczekac nie moge bo na codzien sama jestem w domu chlop od rana do wieczora pracuje ;p jutro do lekarza pedzimy sprawdzic czy jakies ciekawe informacje ma dla mnie lekarz cyz mi powie ze wszystko ok i na porod sie nie zanosi hehe:) Ale ciekawa jestem jak tam nasza Mikołajowa na pewno tuli juz swoja pocieche do piersi ehh pozazdroscic. na szczescie dzisiaj noc w miare spokojna bez zadnych boli itp na cale szczescie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Mika
Mi do terminu jeszcze 5 dni, ale wychodzi samo na swieta i mysle sobie jak by tu przyspieszyc. I dzisiaj wymyslilam, ze posprzatam gruntownie lazienke. I tak na czworakach wyczyscilam nawet fugi w plytkach na podlodze i scianach (a lazienka bynajmniej nie 1m x 1m :) )I co osiagnelam? Ano tylko tyle, ze jestem teraz mega zmeczona. I wlasnie tym bardziej utwierdzam sie w przekonaniu, ze takie przyspieszanie to jedna wielka bzdura. Bo i figle z mezem i wysilek czy chodzenie po schodach nie pomaga. Dziewczynom karmiacym juz zazdroszcze podcztuje was na razie tak w ciemno, ale mam nadzieje ze tez bede mogla sie w tej kwestii wypowiedziec. Mam nadzieje, ze juz nie dlugo... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katinka2931
No dziewczynki..ja bylam w tym szpitalu ale rozmawialam z poloznymi tylko i kazaly mi przyjsc jutro o 10.30.zeby nie czekać dzisiaj dlugo az lekarz przyjdzie z oddzialu. Powiedziały mi ze pierwsza kontrola i ktg jest po 9 dniach od terminu, czyli w wigilię mi wypada :( i jak jest wszystko dalej dobrze to dopiero po 12 dniach nastepna kontrola czyli jakos 27 .12 i wtedy ewentualnie decyduja o o indukcji. Powiedziala zebym jutro pokazala reke i nogi lekarzowi i ze wtedy w moim przypadku moze nie beda czekac tak dlugo. Ehhhh czemu to dziecko jest tak uparte Jedyna nadzieja to ze w końcu sam zechve wyjsc bo padne chyba :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Mika
katinka to ja nie wiem jak to jest. Chyba każdy szpital i lekarz ma inne podejście. Ja mam w sobotę ktg i kontrolę i to będzie na 3 dni przed terminem, a potem w dniu terminu jeżeli w sobotę nic się nie będzie kolejna. Ale z Twoimi problemami powinni wcześniej rozwiązać ciążę i dla mnie wydaje mi się to logiczne i tym bardziej wskazane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To wlasnie jest Norwegia :P dobrze ze chodze prywatnie tez bo wyobrazcie sobie ze tutaj jak jest z ciaza ok to co miesiac jest kontrola u poloznej lub lekarza rodzinnego. Wtedy badaja mocz, cisnienie, czasem krew no i tetno doplerem. Ginekologa sie nie widzi no chyba ze sa jakies problemy. Usg jest tylko w 18 tygodniu i to wszystko.... Ja oczywiscie chodze swoja droga do prywatnej kliniki. Koszt duzy ale jestem spokojniejsza przynajmniej. No nic..zobaczymy co jutro mi powie .mam nadzieje ze jednak powie ze jak nie ruszy do poniedziałku to indukuja porod. Bo ja naprawde juz nie moge wytrzymać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaska_81
No kochane, u mnie chyba powtorka z rozrywki i koniec z laktacja, tydzien po porodzie. Bylismyvdzis u pediatry i mloda z wazenia w czw wieczor 3560 do dzis wzrosla do 3580. Masakra. Teraz sciagnelam laktatorem z obu, po 2godz 50ml, wiec moje dziecko po prostu nie dojada:/ dzisiaj planuje odciagac co godz lub dwie i zobaczymy jak ruszy. Nocke zarwe, ale trudno, moze cos to da. Lece kapac mloda i pompowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to widac ze co kraj to obyczaj w Polsce co innego u mnie w niemczech co innego narzeczonego ciocia opowiadala mi jak to w Anglii wyglada tez inaczej we Francji tez inaczej masakra ... Mi narzeczony powiedzial ze w ciagu ostatnich 3 dni bardzo mi sie brzuch obnizyl ale to nie koniecznie moze o czyms swiadczyc ale mam cicha nadzieje ze jutro lekarz mi powie jakas dobra nowine ehh chyba nie zasne tej nocy ale juz przygotowalam sobie ksiazke ktora polecam tez przeczytalam juz jakies 50 stron natascha kampusch 3096 dni baaardzo swietna ksiazka i film jest tez. polecam na takie bezsenne noce zreszta ktorych nam na obecna chwile nie brakuje hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Mika
Ja to musze chyba zmienic nick z mama Mika na notorycznie przeziebiona. Nie wiem co jest. Co sie wylecze to znowu mnie cos zlapie i tak w kolko. Szczerze to brak mi juz sil. Dzisiejsza noc to jakas kompletna porazka jest. Jak ostatnio spalam dobrze i budzilam sie tylko do lazienki tak teraz prawie cala noc nie spie. Ksiazke bym chetnie przeczytala, ale maz spi i pewnie by mu to swiatlo przeszkadzalo, wiec wole sie meczyc sama. Chyba, ze sciagne sobie cos na telefon. Ale to juz jutro. Gardlo mnie boli niemilosiernie. Goraca herbata nie pomaga. Niby nie mam goraczki a poce sie jak nie wiem. Pod kordla ciezko wytrzymac. I taki dziwny, tepy bol w dole brzucha, potegowany przez ospale ruchy dziecka. Chyba mam jakies zalamanie, bo juz same czarne mysli mi przychodza do glowy... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, nie wiem czy ktoras obchodza moje losy :-) ale jak tak to pisze :-) .Wczoraj zostalam planowo przyjeta do szpitala, dzis cesarka, jestem piata w kolejce wiec, bedzie moze kolo 13.00, przedemna sa jakies 3 zabiegi, jestem mega zmeczonan po nie przespanej chyba setnej nocy, dzis z kolezanka z sali usnelysmy kolo 4 rano a o 6 pobudka na ktg, na ktg wyszły mi juz skurcze... ogolnie to mysle cały czas o jedzeniu i piciu, od 21 nic nie jadlam a od 24.00 nic nie pilam, w buzi sucho nie wiem jak wytrzymam do poludnia, noi jeszcze moja cukrzyca i brak cukru w organizmie teraz, normalnie juz bym bułe zjadła :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Mika
Kadi jasne, ze nas obchodzi co tam u Ciebie. Trzymamy kciuki zeby wszystko bylo dobrze. Zazdroszcze, ze bedziesz miala to juz za soba i Malenstwo bedzie razem z Wami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dariaaa24
Dziewczyny jakie mialyscie wyniki hemoglobiny pod koniec ciazy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie ze nasz interesuje. interesujemy sie soba nawzajem jak rodzinka hehe :)) Ja kolejna prawie nie rpzespana noc z lozka wstalam o 12 mala sie strasznie wiercila ;/ :( plus do tego co chwile toaleta az wkoncu po chyba 1,5 tyg spokoju ze zgaga i ona sie odezwala ale takie kwasy mi sie odbijaly ze poszlam do lazienki i od razu 2 palce zeby wyzbyc sie kwasow z zoladka zjadlam kanapke i wzielam taki zel na zgage i spalam na wpol siedzaco a to wszystko przez francowate orzeszki ziemne ;//// Nie chce juz ich widziec na oczy. Dzisiaj wizyta ciekawa strasznie jestem co tam sie bedzie dzialo i co lekarz powie. Jutro rano mamuska z siostra juz beda wiec siedze jak na spzilkach hehe :) Kadi czekamy na informacje jak ci poszło i oczywiscie trzymamy moooooooocno kciuki :* Mikołajowa Mama na pewno juz szczesliwa tuli malenstwo pozazdroscic tylko ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny ja mam termin na 1 stycznia z usg a na 30 grudnia z OM... Siasiula90 ja mam to samo, teraz mam pełno energii niewiadomo ską ale nie zawsze. Przeważnie śpie do 10-11 nie mam na nic siły i ochoty i mogłabym tak caly dzień ale jak juz wstanę to zaraz latam przez cały dzień i wszystko robię. Mieszkanie mam juz wylizane dosłownie... 2 razy dziennie czasem kurze ścieram z nudów. Tak samo siedzę cały dzień sama bo partner w pracy... Wszystko na przyjście małej jest przygotowane a ona cisza... Miewam skurcze, rwie mnie przepotwornie w pachwinach i troszkę nad pachwinami i podbrzusze ale nie ciągle tylko czasami w niespodziewanym momencie aż mnie zgina w pół... Próbowałam sie ugadać z córcią żeby sie urodziła dzisiaj ale chyba sie uparła... Nie chce spędzić świąt w szpitalu. Mam mieć cesarskie cięcie ale ordynator kazał mi sie zgłosić do szpitala dopiero jak zaczną się skurcze ;/ boję sie że nie zdąrzę a ze względu na stan pooperacyjny oczu nie powinnam rodzić SN... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Mika
Myślałam, że może dzisiaj właśnie Mikołajkowa się odezwie, ale widać jeszcze nie wróciła do domu (zakładam, że by nas poinformowała gdyby miała już taką możliwość) :) Kadi już pewnie ma cesarkę, więc rach ciach i będzie miała Maleństwo... A my tu czekami i kwitniemy. Ja leżę w łóżku, z bólem gardła i kaszlem (mam nadzieję, że nie z anginą) i tak sobie myślę, że jak zaczne tak kaszlać to dziecko wykaszlam. Monia ja się umawiam z moim Małym już od tygodnia, że "dzisiaj" wyjdzie i jakoś mnie nie słucha... Sasiula, rozumiem Twoje podekscytowanie. My mieszkamy godzinę drogi od mojego domu rodzinnego, ale ze względu na trasę, pogodę i moją jakże niską odporność nie jeździmy teraz zbyt często, ale jak już jedziemy to też traktuje to jak wielkie wydarzenie... Tak działa tęsknota:) Dariaa mi jakoś lekarz nie zlecił poziomu hemoglobiny i nie pomogę. W ogolę to badanie krwi i moczu miałam jakieś 2 miesiące temu i teraz nic już nie wspominał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mama Mika ja mam tak samo, nie mam daleko do domu rodzinnego, ale rzadko jeździłam bo nie miałam po prostu siły a teraz nie wychylam się bo 2 autobusami musze jeździć a jak zacznę rodzic to do szpitala godzina drogi jest jak nie więcej więc wolę nie ryzykować :) A zawsze jestem podekscytowana bo mam roczną siostrę i ona jest moim oczkiem w głowie, byłam z mamą przy porodzie i wszyscy mówią że między mną a moja siostrzyczką jest jakaś szczególna więź bo za każdym razem ona niesamowicie cieszy sie na mój widok(dodam, że na nikogo tak nie reaguje) i przytula sie do mnie i przynajmniej 15 minut jest przyklejona hehe, więc zawsze jest mega ekscytacja kiedy jade do domu :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zycie jest piekna przygoda i lepiej robic co sie chce 333 www.youtube.com/watch?v=WKZKItSfrTw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość katinka2931
hej dziewczynki, ja wlasnie wrocilam ze szpitala przebadana wzdluz i wszerz :) troche tez krwawie po badaniu (az dziwne uczucie po tylu miesiacach bez krwawien ). wszystko wyglada bardzo ladnie, az za ladnie zeby niepotrzebnie wywolywac porod :/ wiec mam czekac do nastepnej soboty, jesli nic sie nie wydarzy to mam sie stawic 27 grudnia na indukcji...marze jednak zeby skurcze przyszly same, strasznie chce przezyc to podeskcytowanie jak budze meza i mowie mu, wstawaj bo syn Ci sie rodzi.. chce przezyc ten strach, te emocje, ta droge do spzitala, te bole, tak jakos (bez masochizmu oczywsicie :P ) pozostaje mi tylko cierpliwie czekac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Mika
katinka, wiem o czym mówisz:D Też na to właśnie czekam. Na te chwile pełne niepewności. Dzisiaj jak mnie w nocy tak rwało to mnie korciło żeby zbudzić męża, bo może to już... Ale bardziej był to fałszywy alarm, więc już sobie odpuściłam :) Monia też Cie rozumiem pod tym względem, bo ja tez mam młodsza siostrę ( no nie aż tak młodszą, bo ma 7 lat :) ) i ogólnie jestem z rodziny wielodzietnej i zawsze ta więź jest:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja ostatnio właśnie słyszałam, że synkowie często rodzą sie po terminie... A dziewczynki przeciwnie - przed terminem ... Może to żadna reguła ale faktycznie zauważyłam, że tak się często zdarza :) Ja jeszcze mam do terminu 2 tygodnie ale martwię się, żebym zdąrzyła dojechac do szpitala i żeby zrobili mi to CC... Niby skierowanie mam, niby przez ordynatora zakwalifikowana jestem, ale nie rozumiem, czemu nie mogę mieć planowanego CC na konkretny termin tylko mam przyjechac jak zaczną sie skurcze ... Czy ich w ogóle nie obchodzi to co może mi sie stać po porodzie SN? Fakt faktem nikt tego nie wie jakie będą konsekwencje ( -10,5 dioptrii dla nich nie jest wskazaniem już do CC) a u mnie chodzi głównie o to że miałam operacje na oczach i nikt nie wie co może się stać przy porodzie SN bo tej operacji sie juz nie wykonuje. I siedze i każdego dnia rozmyślam nad tym co będzie jeśli nie zrobią mi tego CC :( Boje sie panicznie że strace całkiem wzrok i mojej córci nie zobaczę i zapewnię jej wszystkiego co chciałabym :( CZY KOBIETY W CIĄŻY MUSZĄ BYĆ TAKIMI SPANIKOWANYMI MARUDAMI? Zwłaszcza w 1 ciąży...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ostatnio miałam skurcze niebolesne ale nieprzyjemne przez około godzinę trwające po około 30 sekund i z przerwami dokładnie 2 minutowymi... Myślałam, że to już, więc wzięłam się za robotę żeby przyspieszyć trochę, rozłożyłam łóżeczko (wybrałam turystyczne z wszystkimi gadżetami - wygodniejsze dla mnie, poza tym w wakacje dobre do zabrania nad jezioro do domku :) ) posprzątałam w kuchni szafki a tu nic... Przeszło. Tylko te rwania w dole brzucha i w pachwinach a po skurczach ani śladu. Mimo że mam często twardy i mocno napięty brzuch to często tego nie odczuwam, póki nie dotknę ręką. MARZĘ O TEJ CHWILI ŻEBY WSTAĆ W NOCY I Z USMIECHEM NA TWARZY OZNAJMIC MOJEMU UKOCHANEGO ŻE RODZĘ :D i zobaczyć ten strach w jego oczach :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Mika
Co do wzroku to chyba po troszę wiem o czym mówisz. Fakt moja wada nie jest aż tak poważna (4,5 in minus), ale tez się boję, że może mi się pogorszyć wzrok po porodzie, czego bym nie chciała, bo i tak jest mi z nią źle:( Moja siostra jest teraz w 3 miesiącu ciąży, parę lat temu miała operacje na zeza i ogólnie też ma wadę wzroku tylko większą, bo ok. -9, i się strasznie o nią martwię, żeby jej się nie pogorszyło. A co do panikowania i marudzenia to te hormony. Powiedziałam sobie przed ciążą, że nie będę się tak tłumaczyć itp, ale jak wczoraj się rozbeczałam mężowi jaka to ja beznadziejna jestem, słaba, w ogole nie odporna, ze nie dla mnie dzieci rodzić, że nie wiadomo czy dziecko zdrowe będzie, że jak coś to będzie moja wina itp., to jednak teraz wiem, ze to musza być te hormony... Mam nadzieję, że już niedługo, bo sama po sobie widzę, że zrobiłam się strasznie nerwowa, a niby nie mam powodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie ja to samo... Musze sie przyznac Wam, że niestety (tylko prosze nie oceniajcie mnie i nie wyzywajcie od wyrodnych matek) spowrotem popalam... Paliłam na początku ciąży kiedy jeszcze o niej nie wiedziałam ale rzuciłam od razu jak sie dowiedziałam, ale ostatnio tak wiele się działo że po prostu psychicznie pękłam całkowicie się załamałam i nałóg wrócił. Oczywiście nie pale męskich bez filtra 2 paczek dziennie tylko zdarzy mi sie 1-3 papierosy dziennie nie zawsze nawet i to takie maksymalne superlighty ... Źle mi troche z tym chociaż zostałam zapewniona że na tym etapie ciąży (39tc) dziecku już to nie zaszkodzi w rozwoju... Nie pociesza mnie to i mam do siebie żal ale nie jestem w stanie nad tym zapanować. To jest silniejsze ode mnie pierwszy raz w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Monia wiem, że trudno, ale trzymam kciuki, żebyś jednak zwyciężyła z fajkami - teściowej kupiłam pod choinkę książkę "prosta metoda jak skutecznie rzucić palenie" - w moim otoczeniu dwóch nie pali - jeden od maja a palił kilka ładnych lat, więc coś może działa na niektórych - zafunduj sobie i dziecku prezent pod choinkę. Kasia Ty wiesz najlepiej co będzie najlepsze dla Twojego dziecka, ale z laktatorem możesz tylko rozbudzać, ale jak będziesz chciała sprawdzić ile wydoisz to nie zdaje to egzaminu, bo na pewno dużo mniej niż wyssie dziecko. Wiem, że to ciężko, ale Marta to śpioch i pisałaś, że w nocy pięknie śpi i pewnie dlatego nie przybiera, bo dzieci przybierają od nocnego mleka a te karmienia z dnia to bardziej dla zaspokojenia pragnienia - wiadomo też są ważne, ale nie tak jak te w nocy. Teraz aż sama jestem ciekawa ile mały waży, ale je sporo, więc myślę, że jest ok. A wczoraj zadzwoniłam, żeby umówić się na dokończenie sesji ciążowej tym razem już z maleństwem i babka do mnie, że w grę wchodzi tylko dzisiaj i piątek (w nowym roku dziecko będzie już za duże) a że w piątek córka ma wigilię w przedszkolu to dzisiaj mieliśmy szybki wyjazd i nie licząc, że synek chyba jadł ze 4 razy w ciągu 2 godzin to wszystko udało się super - tak go poukładała, że padaliśmy ze śmiechu a i dostałam komplement, że tak wyluzowanej mamuśki to już dawno nie miała na sesji :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Mika koniecznie idź do lekarza z tym kaszlem, bo po porodzie jak Cię natną to nie dasz sobie rady - ja dostałam kaszlu, ale takiego dziwnego, jakby coś mnie zatykało na dwa dni przed porodem i po porodzie choć nie kaszlałam często to wyć mi się chciało jak wiedziałam, że zaraz zacznę. Kaszel albo wypróżnienie nosa po nacięciu to KOSZMAR! kadi pamiętamy, pamiętamy i trzymamy kciuki - teraz pewnie już jesteś po - czekamy na info. Daria pod koniec ciąży hemoglobiny miałam coś ok 12. Jak masz niską to super są czerwone buraczki albo sok z buraczków - w spożywczych można kupić w szklanej butelce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×