Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moze przyszla mamusia

GRUDNIÓWKI 2014

Polecane posty

Gość gość
No droga Pani Laktatorku:-D nadajemy na podobnych falach:-D ja wczoraj za butkami latałam, za butkami na dwór i do domu...no bo jak mały wraca ze spaceru i ma trampki lub adki to pytki wieją chłodem...kupiłam mu trzewiczki z futerkiem i kapciuszki właśnie takie gumowa podeszwa- sztywna piętka. Do tej pory zasuwał po domu w kapciuszkach szmaciakach, ale już za małe są...i wczoraj wróciłam ze sklepu, założyłam mu te nowe...i mało się nie zabił w nich...no to ja dzisiaj zaś za szmaciakami latałam. I te dzisiejsze są ok...i bluzę w biedrze dziś mu kupiłam, tą misiowatą, z kapturkiem. Fajna, cieplutka...mam świra na punkcie USZÓW! Czapeczki muszą mieć uszki, kapturki muszą mieć uszy:-D rozmiarówka jakaś insza, bo 92 na styk, to kupiłam 98- może jeszcze wiosnę zahaczy...v:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Mika
Hmm... Ostatnio znalazłam na grupie mamusiek w swojej okolicy ogłoszenie, że mama ma na sprzedaż ubranka dla chłopca na jesień/zimę, właśnie w rozmiarze Michała, w idealnym stanie. I pojechałam, ubranka faktycznie super, Pani bardzo miła i kontaktowa. Jej synek jest niecały rok od mojego starszy i sprzedawała ubranka zeszłoroczne, bo same wiemy ile się tego nazbiera i nie wiadomo gdzie to trzymać. I tak wypiłyśmy herbatkę, porozmawiałyśmy i w końcu temat zszedł na "pierwsze kroczki". Mówię jej, że mój Mały ma niecałe 9 miesięcy, waży 10 kg i już wszędzie by wstawał. (W sumie w tamtym tygodniu dopiero się nauczył raczkować, ale wstawać chciał już dużo wcześniej) No i ona mówi mi, że jej syn miał gdzieś tyle samo miesięcy jak zaczął wstawać. A ona mówi: "no cieszyłam się, zawsze to już postęp w rozwoju, a jak sam chcę to dlaczego nie? Ja go na siłę nie stawiałam, ale też nie miałam nic przeciwko. No i dość szybko mi zaczął przy meblach wstawać, przesuwać się. No i fajnie, można powiedzieć że czasami go zachęcałam. Nauczył się chodzić, w święta wielkanocne miał już niecałe półtrora roku i wtedy ktoś z rodziny mówi do mnie: - Ty Baśka, ale on utyka. No ja popukałam się w czoło i mówię jej, że sory ale ja jestem matką i chyba wiem lepiej, co Ty wymyślasz. No ale po świętach zaczęłam się baczniej przyglądać i ze zgrozą zauważyłam, że faktycznie coś jest nie tak. Poszłam z nim do ortopedy, a on ręce załamał jak go zobaczył. Miał bardzo krzywe nogi właśnie przez wczesne wstawanie. On był ciężki (też około 10kg) i nóżki nie dawały rady go utrzymywać, chociaż siły i samozaparcia miał w sobie na tyle żeby stawać. Tyle ile ja już na ortopedę wydałam to głowa mała, a i tak efekty są marne, bo chyba nie minie go chodzenie w specjalnym plastikowym bucie- protezie". Mnie osobiście zmroziło jak to usłyszałam. Tak jakby ktoś opisywał nasze początki. Widziałam te nóżki po półrocznej rehabilitacji i od razu odechciało mi się tego aby mój Michał szybko zaczął chodzić. Wręcz robiłam mu "kosę" jak tylko stawał i kazałam mu siedzieć, w sumie do teraz tak jest. Wiem, ze każde dziecko jest inne, ma inną budowę kości itp. Ale dla mnie te spotkanie to byłą przestroga. Śmieje się, że razem z ubrankami dostałam bezpłatną poradę lekarską. Wiem, że niby już 9 miesięcy to niektóre dzieci chodzą, ale zazwyczaj są to te drobniejszej budowy, lżejsze, sprytniejsze. A te nasze chłopy (bo raczej wypowiadały się mamy naszych chłopców) przecież też niemało ważą, a już czytam że sami na dworze nawet stoją. Dziewczyny, jeszcze się nachodzą w swoim życiu:) Nie myślcie , że łatwo mi pisać, bo sama jak nie pozwalam stać Michałowi to mam bardzo głośny protest, ale to dla jego dobra, więc jakoś to przeżyje(my). :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Mika a ja chyba bym musiała mojego przykleić tyłkiem do siedzenia, on wszędzie wstaje i sam to robi i tutaj myślę, że trochę może nie do końca ta babka powiedziała prawdę, bo problem zaczyna się wtedy kiedy mamuśki na siłę prowadzają dzieci i ciekawa jestem czy ten jej synek w chodziku nie siedział. Niektórzy rodzice czują ogromną presję, bo inne dzieci chodzą a ich nie i zaczyna się wyścig szczurów, bo przecież jak inne to moje też i jestem zdania, że jak dziecko samo zaczyna wstawać, chodzić to rodzic powinien się podporządkować, bo jak wstaje tzn, że jest na to gotowe, co innego jest z prowadzaniem za rączki kiedy dziecko nie jest w stanie się samo podnieść... to tak samo jak z sadzaniem dziecka i obkładaniem poduszkami. Bo gdybym tego mojego sadzała za każdym razem jak wstanie to afera byłaby za każdym razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska_81
Moje dziewczyny bez antybiotyku. Niby tak gadaja na ta pediatre, a jak Hania ostatnio chora byla, 1,5 roku temu to najpierw neosine a jak to przez 3 dni nic nie dalo to wtedy dopiero antybiotyk. Teraz Marta jakies blf dostala i ma nawet mc to brac bo to laktoferyna i cos tam. Hania tylko neosine. Co do tego utykania. To powiem jak ja mialam. Dopiero jak zaczelam chodzic to zauwazyli, ze cos jest nie tak, a i tak malo pediatrow. Nawet ortopedzi rozkladali rece. Okazalo sie, ze mam wystawiony staw biodrowy, roznica 2cm miedzy jedna a,druga noga. Nasza tu miejscowa pediatra pierwsza to wypatrzyla, taka z pipiduwa. Wiadomo bylo to troche lat temu. Nie jestem ekspertem, ale...moze byc prawda,ze to od wczesnego wstawania, no bo dopiero z czasem zmniejsza sie kat odwodzenia a wiadomo jakie wygibasy nasze maluchy przy tym wstawaniu wykonuja. Moja moze wstawac tylko w domu, bo nosi skarpety tylko, na wyjscie jakies tam buty z podeszwa, ale nie pozwalam mlodej w nich stapac. Kiedy opowiadalam kiedys naszemu ortopedzie, ze teraz,naki nacisk by dziecko na roczek juz chodzilo to nic nie powiedzial tylko palcem w czolo sie postukal. Mowi zeby w niczym nie pomagac ale rowniez nie ograniczac. No i tak robie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinga19870210
A u nas przejście na mm powoli już mamy za sobą. Od 5 dni Wojtek pije przez cały dzień mm a tylko w nocy jest już na piersi. Najpierw dostawał 90 ml potem 120 i 150 a teraz już 210. Do małych ilości mm dostawał też cyca żeby dojadł ile mu potrzeba . Dziś pierwszy raz wypił 210 i nie wołał więcej wiec piersi powoli wyciszam..jedynie w nocy dostaje na uspokojenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Agnieszka
Witam :) Mąż prawdopodobnie wróci na stare śmieci. Byliśmy dziś na bilansie. Zuzia ma 73 cm i waży 7 300. Jestem ostatnio strasznie zabiegana i na nic nie mam czasu. Za dużo problemów... szukam Zozolkowi bucików cieplejszych ale ona ma tak małą stopkę, że nie mogę nic znaleźć. Takie szmacianki na giętkiej podeszwie już się nie nadają na spacerki a już zwłaszcza jak robię coś w ogródku a ona stoi. Jak macie jakieś pomysły gdzie mogę znaleźć butki w rozmiarze 11 bądź 12 to pomóżcie, bo jak narazie wszystko co spotykam zaczyna się od rozmiaru 14.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawe dlaczego mikołajowa się nie oddzywa???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Agnieszka a na pewno dobrze patrzysz z rozmiarem? chodzi Ci o długość stopy 11 lub 12cm? bo do takiej długości odpowiada rozmiar 18 lub 19. Ile cm ma stopa Zuzi? Zuzia wysoka dziewczyna, ale szczuplutka. Mój też ma chyba lekko ponad 70cm, ale ciuchy spokojnie nosi 80-86 a waży dychę i od jakiegoś czasu malutko przybiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska_81
My mamy przewaznie rozm 18, chyba w pepco widzialam cos od 17. Mam tez od meza kuzynki buciki i to sa z bartka i tam sa i 17 i 18. No i te rozm np na moja juz za male.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Śmiać mi się laski chce:-) tak Was czytam...o tych rozmiarach...mój nosi kapcie 20-stki, a trzewiki mu kupiłam 21-stki, bo to wiadomo jeszcze grubsza skarpetka przyjdzie...takie powiedzenie jest niepisane: "duża stopa=duży penis":-D:-D:-D choć teraz to trudno określić, bo jak mały bryka na waleta przed kąpielą to ino sznurówka mu tam dynda:-D:-D:-D Ps. Odnośnie kąpieli...Wasze smyki też zalewają Wam łazienki jak robią ciapu-ciapu? Mojemu tak się spodobało walenie łapkami w wodę, że codziennie mam wieczorem przymusowe sprzątanie łazienki. Woda na podłodze, piana na lustrach, ścianach...jest wesoło v:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
A ja z kolei nie lubię grubszych skarpet i wolę kupić takie buty żeby już nie trzeba było zakładać podwójnie ;) więc tylko rajtki albo same zwykłe bawełniane skarpety... może dlatego, że sama bym podwójnie nie założyła a i nie lubię dzieciom na zaś kupować tzn nie raz widzę, że buty stumilowe, proporcjonalnie długość buta prawie do kolana a jak się buta ściągnie to nóżka malutka, więc córce jak i teraz kupują takie akurat, nigdy na wyrost i max 1cm większe, ale najczęściej jest troszkę więcej niż pół cm. Niektóre mamy jakby założyły buty o dwa rozmiary większe od swojego to może by się nauczyły, że dzieci to też człowiek :P Ale Viola nie piszę to w kierunku do Ciebie żebyś źle nie zrozumiała, tak mnie natknęło jak napisałaś o tej grubszej skarpecie :) A mój ma rozmiar 20 te co mu ostatnio kupiłam a stopę ma prawie 12cm. Nie wiem jak mierzycie, ale ja mam jeden sposób, który wydaje mi się, że najlepiej pokazuje długość. Każą obrysowywać na kartce i mierzyć, ale wtedy zawsze długość wychodzi mi większa, więc robię tak: sadzam małego człowieka na podłodze i stopa opiera się na pięcie (prostopadle do podłogi) przykładam patyczek do szaszłyków i dociskam stopę, biorę nożyczki i na równi jak się kończy duży palec ucinam patyczek a później go mierzę. Córka urodziła się malutka a pamiętam słowa położnej jak przyszła do domu i mówi "oj kochana ty mała nie będziesz, bo mama zobacz jej stopę" i rzeczywiście nie ma małych stóp a miałam nadzieję, że nie będzie miała po mnie stumilowej stopy. Ja noszę duże 40 a zwykle 41 i nie pytajcie jakie rozczarowanie mnie bierze jak idę do sklepu i spodoba mi się but na wystawie (zwykle max rozmiar 38) a jak z pudełka wyciągnę mój rozmiar to często chowam i zrezygnowana szukam dalej... w końcu chcę kupić buty a nie kajaki ;) a niestety te duże tak często wyglądają. Córka niedługo kończy 5lat a stopę ma ok 18cm co często odpowiada rozmiarowi 29 czasem 30 gdzie jej niektóre koleżanki noszą jeszcze rozmiar 27.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Mój dopiero co przełamał się i ma radochę w wannie, więc aż tak bardzo nie szaleje, ale pamiętam jak córka chlapała to nie było na nas suchej nitki, więc potrafię sobie wyobrazić Marcela. Co wielkośc***enisa i stopy.... ha, ha nie znam się :P Za to mój od jakiegoś czasu jak ściągam pieluszkę to się szczypie i jak ściśnie to się śmieje, więc nie wiem czy coś go swędzi czy tak lubi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja też dziecka do kozaczków na cebulkę nie ubieram, tak jak piszesz, rajtki...no ale jak w listopadzie na przykład -5 stopni będzie to skarpetkę mięciutką raczej dołożę, pomimo, że kozaczki ocieplane i puszek z nich wychodzi...sama po sobie wiem, że jak mi w stopy ciepło to w ogóle mi ciepło, a też mam co grzać bo ja też 40stka:-D A my to chodzimy, więc stopa "pracuje", a maluch siedzi w wózku v:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Viola ale jak założymy kozaczki to nasze może już biegać będą a nie siedzieć w wózku ;) Mój dostał kozaczki od kuzynki męża i bardzo fajne niby super ciepłe, ale za grube nie wyglądają, więc nie wiem jak to wyjdzie w praktyce... raczej nie będę mu nowych kupować choć mam jedne sprawdzone co nigdy nie zawiodły... to vikingi i nowe są mega drogie, więc kilka razy dla córki udało mi się kupić używane w idealnym stanie... jakościowo to coś podobnego jak ecco, ale w tych vikingach nawet jak po kałużach chodziła to nie przemakały, noga w samej normalnej cienkiej skarpetce a zawsze była ciepła i one nawet za bardzo nie mają tego futerka dużo, ale mają taki system, że grzeje stopę. W tamtą zimę większość czasu chodziłam w sportowych i powiem Wam, że często w nich mi cieplej było niż w kozakach a do samochodu znacznie wygodniej. Wiadomo od czasu do czasu kozaki zakładałam, ale zauważyłam, że dużo robi gruba podeszwa a nie zawsze ocieplenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadza się...w zeszłym roku cały sezon jesień-zima-wiosna przebiegałam w adidasach...raz, że było mi w nich ciepło, dwa w ciąży, z moim wielkim brzuchem nie zapiełabym kozaków, ba, nie dosięgnęłabym zamka:-D A nasze dzieci czy będą wkrótce chodzić czy nie to na spacerach i tak większość będą siedzieć w wózku, bo nawet jak zaczną chodzić to nie na tyle pewnie by sobie za rączkę brodzić na chodnikach w zaspach czy kałużach prowadzone za rękę... Oj dobra...koniec o tych buciorach;-) Gdzie te wszystkie nasze dziewczyny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Mika
No to widzę, że nie jestem sama. Z rozmiarem stopy mam identycznie jak Laktatorek. U mnie w rodzinie każdy ma duże stopy, bo w sumie wszyscy wysocy jesteśmy. Ja mam 176cm no i nosze duże 40 albo normalne 41. Teraz i tak w miarę mi się "skróciły". Wyobraźcie sobie mnie, licealistkę, która idzie wybierać buty na wf (typowe "halówki") i o zgrozo 41 są już jakieś za ciasne. Sprawdzam pięć razy czy nie ma żadnego niewidzialnego papieru wciśniętego w środek, a tam nic! Załamka kompletna, siara na całego, gdzie ja się pokaże w szatni w butach z rozmiarem 42. Bo przecież jak będę buty zmieniać to czarno na białym widać oznaczenie numeru na wkładce. (pomijając fakt, że wyglądały jak człapaki- kajaki) No i nie kupiłam. Znalazłam gdzieś indziej identyczne 41 i weszły, więc tamte były jakieś lewe. No ale teraz nawet wchodze w 40 (w sklepie jak wejdzie na mnie 40 to w duchu się cieszę jakbym w totka wygrała:D). Zawsze się bałam, że kiedyś mój mąż będzie miał mniejszą stopę ode mnie! I co się okazało? Mój mąż wcześniej nosił 43 a teraz już nawet w 42 wejdzie, więc śmiejemy się że zaraz będziemy się wymieniać adidasami :D Odebrałam swoje wyniki badań, które robiłam w związku z tym zapaleniem oka. I wyszło m.in. że mam bolerioze. Szczerze to dopiero jak się wczytałam w temat tej choroby, to uświadomiłam sobie jak poważna jest ta choroba w zaawansowanym stadium i jak bardzo lekceważona przez otoczenie. Tak więc we wtorek jadę do lekarza do Warszawy (podobno najlepszy w PL specjalista w tej chorobie) i zobacze co mi powie. Mam nadzieję, że jednak nie bedzie ze mna tak źle i da się to jakoś wyleczyć. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość  Agnieszka
Zuzia ma długość stopki 9,5 cm. Szukam malutkich butków:P. Ja mam raczej przeciętną rozmiarówkę 37/8, zależy od numeracji. Wczoraj obłaziłam część sklepów - bezskutecznie. Przy kąpieli też mam przymusowe sprzątanie, bo wszystko pływa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska_81
Mama Mika, ja mam 175 i roznie nosze, zazwyczaj 40 i tez teraz, kiedys zawsze 41. A co do choroby...borelioza, moj brat ma, neuroborelioze. A toxo mialas w ciazy? Moj brat ma borelioze z toksoplazmoza. U niego zaczelo sie od paralizu prawej reki w wieku 18 lat. Moj brat tez sie naczytal roznych rzeczy w necie o tej chorobie i na dobre mu to nie wyszlo, bo stwierdzil, ze skoro i tak ma byc z nim zle to nie bedzie sie leczyl i na wizycie u dra pasozyta byl pewnie z 10 lat temu. Nie czytaj p*****l, czekaj na wizyte u lekarza. Ciekawe tylko skad masz zakazenie. Bardzo szybko Ci zdiagnozowali. Moj brat 2mce lezal na neurologii i dostal w tym czasie 150 zastrzykow, problemy z pamiecia i 2punkcje w kregoslup. A podejrzewali guza mozgu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Mika
Miałam parę razy w życiu kleszcza. Ostatnio ponad rok temu, jak byłam w ciąży. Wiadomo jak to na wsi, można złapać na zwykłej łące kleszcza. Ja od dzieciństwa lubię zbierać jagody, więc zazwyczaj tam spotykałam te "gryzonie". W klinice zlecili mi różne badania, podobno czasami bolerioza dotyka oczu, więc mieli pewne podejrzenia. Zobaczę, co powie mi lekarz. Na razie się nie zamartwiam. Nie wiem za bardzo "z czym to się je". Michał już przewraca nam pokój do góry nogami. Kochane dziecko, ale powoli zaczyna urwisować :D Korzystamy ze słoneczka póki możemy, więc zaraz na dwór i spacer spacerek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska_81
Wiesz, pewnie sporo sie zmienilo odkad moj brat zachorowal, to bylo w 2002 roku. U nas drzemka dzis chyba 1,5 h. Dzis ide buty odebrac, bo za 2tyg wesele w Zamosciu :-) podobno na 200-250 osob!!! Ciezko mi to sobie wyobrazic, bo nasze na 70 bylo. Marta szpera gdzie sie da, uwielbia szafke pod umywalka, zagladac do wanny, grzebac w smieciach, wywalac reklamowki z szafki, wariowac z kartonem z odkurzaczem, wywalac buty. No i kabelki wszelkiego rodzaju.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to widzę wszystkie te nasze dzieciaczki to takie małe brojki:-D Mój kochany chłopczyk wypełnia mój dzień na 100%. Najlepiej mu z mamą i gdy tylko traci mnie z wzroku nie jest szczęśliwy. Bardzo zwraca na siebie uwagę, chce być wręcz w centrum. Sam nie lubi się nawet bawić ale gdy przy nim usiądę to już czymś się zajmie. Oczy dookoła głowy i asekuracja non stop. Mamy korzystające z chodzików z pewnością łatwiej żyją, ale ja takowego sprzętu nie posiadam więc śmigam na kolanach cały dzień. Stanęłam dziś z małym na wadze łazienkowej. Waży 11,300. Wrzućcie jakieś fotki maluchów, bo nasza skrzynka mchem zarasta. Przesłałam Marcysia z placu zabaw v:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Mika pewno nie ma co się zawczasu martwić. Jedynie co słyszałam to mąż kuzynki miał to coś, to nie wiem czy dobrze zrozumiałam, ale musiał być na jakieś specjalnej diecie i musiał przez kilka miesięcy brać leki a teraz nie wiem co u niego, bo dawno się nie widzieliśmy. Jedynie co mogę teraz poradzić to nie czytaj netu, choć wiem, że pewnie Cię kusi, ale na serio można swoją chorobę w najbardziej czarnym scenariuszu zobaczyć. Trzymam kciuki, aby leczenie szybko zadziałało. Viola oj tak ile to ja razy przy córce jak i teraz myślałam jak fajnie byłoby wrzucić tego mojego brojarza do chodzika, ale moje zdanie znacie i te kilka miesięcy życia przypodłogowego nie zrobi mi różnicy i pocieszam się, że jestem z tych rodziców co nie idą kosztem dziecka na łatwiznę ;) chociaż takie pocieszenie, bo obecnie jest ciężko cokolwiek zrobić, bo w sekundzie znika z oczu i wdrapuje się na to łóżko córki - ostatnio chyba najbardziej ulubione miejsce a u mamy po schodach wchodzi tak szybko, że aż to śmiesznie wygląda. Później obejrzę fotki i może też coś wrzucę, ale teraz już lecę do robienia ciasta i sałatki, bo jutro mamy gości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
No to jestem, zdjęcia obejrzane i wrzucone ;) Viola, ale Marcelowi ładnie w niebieskim a oczy ma tak wyraźnie niebieskie, że wygląda jakby soczewki miał założone, super chłopak! A te sznurówki jakie ma fajne :) mikołajkowa odezwij się! Już się zaczynam zastanawiać czy nie obraziłaś się na ten mój post jak napisałam, że w nocy mleko najwartościowsze i lepiej dawać butlę w dzień - jak tak to sorki, że się wtrącam, ale ja już tak mam, że to nie to, że chcę się wtrącać tylko co mam napisać napiszę a każdy i tak robi jak uważa... tak więc odezwij się, bo czuję się winna Twojego zaginięcia ;) A jak już jestem przy cyckowaniu (pewnie nie jedna z Was sobie pomyśli, że ta znowu zaczyna :P) to muszę Wam napisać fajną historię jaką miała siostra. Spotkała się z ciotką, która pochwaliła, że fajnie, że karmi i że jej córka karmiła też długo, bo 3 miesiące i później nagle jej pokarmu zabrakło... no dobra nie wnikam, ale jak siostra spotkała się z tą córką to ta, że karmiła 3 tygodnie, bo od początku nie miała pokarmu. Niedawno odwiedzili tą ciotkę i babcię i siostra karmiła, babcia wychwaliła, że tak ładnie mała rośnie, że taka kumata i w ogóle a jak siostra pojechała to ta ciotka do babci "to nie możliwe, żeby na cycku tak rosła, na pewno po kryjomu w domu butelką dokarmiają" babcia ciotkę wydała, bo od razu zadzwoniła do siostry, ale z siostrą tak sobie rozmawialiśmy, że co to jest z tym karmieniem, że to taki trudny temat, że wzbudza tyle kontrowersji - wychodzę z założenia, że każdy karmi jak chce i ile chce a po co jakieś kłamstwa, oczernianie... A i dzisiaj z siostrą wpadliśmy na pomysł, że jak najmłodsza siostra urodzi to wszystkie trzy jedziemy na sesję karmiącą... ja będę pewnie pod koniec karmienia, ale jeszcze się załapię ;) musimy to uwiecznić bo pewnie rzadko się zdarza takie siostrzane zgranie w czasie :P a właśnie Mika miałam się spytać jak siostra? A ten mój budzi się tyle razy, że nie jestem w stanie zliczyć i nie wiem czy to te zęby co się przebiły jak rosną to bolę czy jakieś nowe, bo dół też ma taki lekko spuchnięty... najlepszą teorię ma moja mama, że budzi się, bo głodny :P chyba muszę mleko z cycka kleikiem zagęścić :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaska_81
Nic mi nie mow o wybudzaniu sie. Ledwo zyje, u nas lozeczko parzy:/ ide w kimono, juz raz bylam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosia grudniowa mamusia
Alicja ma ząbka!! :D ale sen jak zając pod międza budzi sie w nocy i od razu wstaje..i to niezliczona ilosc razy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monia___
Bardzo Wam wspolczuje tego zlego snu u maluszkow bo akurat Amelia w nocy spi twardo. Czasem zaplacze orzez sen a czasem nawet gada i sie smieje heh... od poniedzialku mamy antybiotyk, Amelia ma zapalenie gardla, dostalysmy jakis najslabszy i jakos to idzie. Spi wiecej ale jak nie spi to jest marudna i bardzo zywotna. Zęby mamy 4 na szczęście jak wychodzą to Amelia jest spokojna. Mamy paste do zębów i myjemy 2 razy dziennie specjalna szczoteczka nakladana na palec. Pasta sie nazywa nanadent. Polecam. Poza tym Amelia dostaje calcium w syropie i witaminke c. No i tantum verde do psikania na gardelko. Czytalam ze tantum verde dobre jest na dziasla jak dziecko zabkuje bo znieczula i jest antybakteryjne. Czekamy na decyzje w sprawie kredytu na mieszkanie bo ja juz swiruje u tesciow. Mam dosc. Tu jest taki syf ze ja nie jestem tego w stanie ogarnąć. Dzien w dzien sprzatam a efektow nie widac wcale. Poza tym klocimy sie przez rodzicow ciagle i niestety ale poki sie nie wyprowadzimy to bedzie ciezko... Amelia nauczyla sie pokazywac jaka jest duża, potem wstawie filmik jak nie zapomne. Kolezanki corka dostala goraczki 40 stopni i drgawek pojechali na pogotowie i 3 dniowka, non stop wymiotuje po mleku, je same posilki stale (zaraz konczy roczek). W ogole wszedzie teraz panują jakies choroby, moja mama zapalenie oskrzeli z poczatkiem zapalenia pluc a siostra ta mala tez zapalenie gardla jak Amelia. A i aropo porzadkow Amelia lubi robic porzadki w swojej szafce. Wszystko wywala a ja musze ukladac. Zarzadza mi kiedy mam jej ciuchy ukladac:P a no i pokazuje gdzie ja mam nosek, gdzie mis ma nosek i gdzie mis ma oczko. I gdzie sroczka kaszke wazyla heh. Takie p*****lki a tak ciesza... no i mowi papa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Agnieszka
Zuzia złapała paskudny katar. Dwie noce z kolei spała ze mną w łóżku, bo tylko blisko mamy się uspokajała. Dziś jest już dużo lepiej. Ładnie jadła i nie marudziła. Psikam jej do noska mucofluid. I sobie też bo i mnie rozłożyło:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Monia to oby decyzja kredytu na mieszkanie była pozytywna. Teraz nie ma lekko dostać kredyt. Tą wyciskarkę chcieliśmy na raty, bo było całkowite 0% i tak wybraliśmy a jak zadzwonili z banku to zamiast potwierdzać dane to babka wypytywała czy nie chcemy na pewno ubezpieczenia, czy jakiegoś assistance nie chcemy wykupić a może wyciągu co miesiąc z wysokością zadłużenia.... no mówię Wam cyrk jakbyśmy chcieli kredyt hipoteczny normalnie. Oczywiście nic nie chcieliśmy to nam dali decyzję, że ok ale mamy udokumentować dochód... wkurzyłam się i wzięliśmy za gotówkę, bo historię mamy fajną, zawsze wszystko było spłacane a jeszcze wymyślają - nie daliśmy im zarobić to zrobili pod górkę i tyle. Monia Amelia dużo potrafi. Ja muszę się przyznać, że jakoś nawet nie pomyślałam, że dziecko może już te niektóre rzeczy potrafić. Bo ja może leń jestem ;) i jakoś nie uczę a bardziej czekam aż dziecko samo przy okazji zobaczy i się nauczy :P ale ostatnio mamy fajne sytuacje jak dobierze się do pilota od tv to kieruje go na telewizor i pierwszy raz myślałam, że to przypadek ale on ewidentnie za każdym razem łapa w górę i wie gdzie kierować... wiem pomyślicie, że dziecko kosi kosi nie potrafi a wie do czego pilot służy, ale tak jakoś wyszło. Najlepsze jest to, że my prawie niczego nie oglądamy, no oprócz Magdy Gessler, bo ją uwielbiam a tak to córka tylko bajki ogląda (zresztą do momentu aż się nie interesowała bajkami to tv nie mieliśmy) więc musiał u siostry podpatrzeć. Tak w ogóle to w tym wieku często są dwa rodzaje dzieci: te bardziej rozwinięte ruchowo lub te bardziej skupione i rozwinięte pod względem mowy. Niby tak jest, że jak dziecko koncentruje się np na chodzeniu to z mową ma ciężej itd, choć pewnie nie zawsze tak jest. Mój to chyba taki bardziej rozwinięty ruchowo jak na razie, choć umysłowo też mu niczego nie brakuje ;) No, ale mówi tylko mama (to mówi bardzo świadomie i tylko w odniesieniu do mnie), czasem baba mu wyjdzie i to tyle. A wczoraj wydaje mi się, że kilka razy jak chciałam go karmić to mówił coś co brzmiało jak cyce... mąż się śmiał, że taty się jeszcze nie doczekał a już cyce mówi ;) no ba jak cyce ważniejsze ;) no bo jak spytam czy chce cyca to podskakuje i chichra się na głos za każdym razem. Dziewczyny Monia Aga to zdrówka. Mojemu też coś tam pod nosem się świeci czasem, mnie gardło boli, ale nie jest źle. W ten weekend robię urodziny dla córki. Zjadą teściowie i trochę się naszych miejscowych nazbiera. Upiekę tort, ale tym razem poszłam trochę na łatwiznę i zamówiłam na górę opłatek z krainą lodu - jak wyjdzie po weekendzie wrzucę fotkę. A tak w ogóle to żadnych nowych fotek na poczcie nie widzę... czy coś się zablokowało :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Laktatorku- fotki super:-) widzę, że córce do rolek fajnie służy wózek braciszka jako biegówka:-) no i tatuś też na rolkach? Chryste:-D mój ślubny mam wrażenie co by nogi w trzech miejscach połamał gdybym kazała mu jeździć:-D I napisałaś to o czym ja pomyślałam ale ugryzłam się w język:-) bo mój mały też tylko "mama" i "baba" no i teraz to "nu-nu" palcem wymachuje przy tym kartonie...no i miałam napisać to o czym Ty pisałaś, ale myślę sobie...wyjdę na taką co mi się syn w jakiś nadzwyczajny sposób rozwija ruchowo a ma braki intelektualne, no a no przecież nie ma, no i nie chcąc być opacznie zrozumiana odpuściłam zwyczajnie...ale po przykładach tutaj to chyba jest regułą, że jak ktoś bystrzy ruchowo to mniej dziamdzioli i odwrotnie... No mnie to absolutnie nie martwi, no, że narazie tylko ta "mama" i "baba"...to teraz będzie diametralnie się zmieniać w ciągu najbliższych miesięcy Też są tezy, że dziewczynki szybciej mówią niż chłopcy... A misiek mój znowu katar załapał i trochę od wczoraj gorączkuje, nie wiem czy to nie trzydniówka, bo innych objawów nie ma...zobaczymy... No teraz taki sezon na infekcje, wirusówki tudzież inne cholerstwo...córka pokasłuje, może coś mu sprzedała...v:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×