Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moze przyszla mamusia

GRUDNIÓWKI 2014

Polecane posty

Gość kinga19870210
mama mika kup sobie nianię elektroniczną koszt ok 100 zł a efekt super ja mam swoją już 7 lat po starszym synku i ciągle działa jest i na baterie i na prąd a zasięg ma 100 metrów i nosisz ją przy sobie i nie martwisz się że dziecka nie usłyszysz!! polecam bo warto naprawdę Ja byłam z moim szkrabem u chirurga dziecięcego z tym guzkiem na skroni i cóż niewiele załatwiłam. Pani doktor wypisała skierowanie że pilne na usg a po nim będzie decyzja co dalej. Więc ze skierowaniem popędziłam do pracowni usg a tam pani w rejestracji mówi że mam przyjechać 27 stycznia na 11.30 na to ja jej na to że pisze że pilne a ona że takie pilne to za tydzień bo dziś mnie nie przyjmą ;( dodam że mam ponad godz jazdy bo to w szpitalu wojewódzkim w Gorzowie Wlkp. no cóż i tak we wtorek muszę zabierać cały majdan w postaci starszego syna( bo nie ma komu go odebrać ze szkoły) i teściowej ( żeby doglądała małego w podróży bo ja przecież kierować muszę) i jechać znów do lekarza masakra jakaś no ale to w końcu nasza służba zdrowia na którą płacimy co miesiąc ogromne pieniądze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Mika
katinka to i tak dobrze. Widze, ze u was w Wielkopolsce to lepiej niż u mnie na Lubelszczyznie. Miałam miec z Małym kontrole poradni neonatologicznej i dopiero za miesiac jest wolny termin. Tyle ze to tylko kontrola, jakby cos było to bym nawet tyle nie czekała. Dzisiaj Mały się obudził z przytkanym noskiem i dziwnym charczeniem. przestraszyłam się i chciałam już jechać do pediatry, ale okazało sie ze i tak miała przyjechać do nas na wizyte kontrolna i przyjechała dzisiaj, osłuchała i niby ok. Ale serce mi drży na kazdy głośniejszy oddech. Bo w nocy zjadł bardzo mało i nad ranem też niezbyt miał apetyt. A tak nawiasem (do mam karmiących piersią) ile czasu trwa jedno karmienie u was? i co tu taka cisza? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Mika
kinga nie katinka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosia grudniowa mamusia
W szpitalu pierwsze karmienia byly po 20 minut potem w domu bylo ok. 10 min potem 3-4 a teraz znowu tak okolo 10 czasem do 15 a czasem 8, ale nie zawsze po jedzeniu Alicja idzie spac tylko dokazuje albo po prostu lezy i sie patrzy przez półtorej godziny :D i znowu je i dopiero lulu i wiecie xo zawsze po jedzeniu po chwili sie uśmiecha;) a jak je i ma prutnac to wypluje cycka zrobi co ma zrobic i dopiero je dalej :D Ja nie wiem kto wymyślił ze male dzieci to tylko jesc, srac , spac ale to jest z palca wyssane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Mika
kurde, to ja swojego chyba przekarmiam, bo on potrafi przy cycu z godzinę siedzieć, a mleka mam wystarczająco dużo tak mi się wydaje. ale jak go odciągnę to on płacze i ręcę do buzi. Mój i tak ma potrzebe ssania ogromna i smoczka coraz lepiej toleruje, ale jak go za mało trzymam to widze, ze dziecko głodne... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exmikołajowa
Mamo Mika mój też tyle na cycu wisi..a wieczorem nawet jeszcze dłużej...i nie ma zmiłuj, ze go odstawisz...ale wiesz... my mamy dużych chłopów to może więcej potrzebują;) mój mały smrodek nie jest aż tak kulturalny i wali bąki przy jedzeniu jak złoto...a i tak na koniec dnia naszym rytuałem są ćwiczenie na wypuszczenie pierdów i kurde on ma tych gazów na prawdę dużo..poza tym jest "małą księżniczką", której wszystko we śnie przeszkadza...ale znalazłam na niego nowy patent, że pewnie mnie równo obśmiejecie ale najważniejsze że działa..no bo..on zasypia mi podczas karmienia i śpi..póki oczywiście nie odłożę go do łóżeczka..wtedy w 9 na 10 przypadków się budzi i od razu jest afera...i drze się w niebogłosy...na rękach znowu zasypia w łóżeczku się drze...i tak w kółko...no więc wieczorem zawsze przy okazji kolek i wypuszczania bąków wolno... włączałam suszarkę do włosów i kierowałam strumień powietrza na jego brzuszek...automatycznie się dziecko luzowało...i zauważyłam, że nie tylko to ciepło ale też sam jednostajny dźwięk go ucisza...to mi się przypomniało, ze przecież ktoś mi kiedyś mówił, ze ten dźwięk to nawet na youtubie jest nagrany...no więc...znalazłam 10 godzin suszenia suszarką i od wczoraj jak kładę go do łóżeczka śpiącego a on się przebudza to włączam mu ten dźwięk i dziecko odlatuje automatycznie...to jest lepsze od bujaczka bo nie trzeba bujać...tylko już mi we łbie huczy;D no wieczorami nie chce aż tak działać...wieczorami moje dziecko walczy do końca;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
U nas jest różnie, ale karmienie trwa ok 15-20min, ale często jest tak, że niby już nie chce a po 10min znowu chce, więc to tak jakby pół godziny do godziny jadł. Śmiać mi się chce bo właśnie moja 4 letnia córka uśpiła na leżaczku braciszka i teraz chodzi i mówi ciiiii :D Moja kochana :* mikołajkowa na dzieci tak działa suszarka i odkurzacz lub szum wody - to dźwięki które kojarzą im się z życiem w brzuszku. Dzisiaj zmobilizowałam się na generalne porządki, bo mamy kolędę - mogłam posprzątać tylko tam gdzie będziemy przyjmować, ale jakoś się rozpędziłam i chyba pierwszy raz od porodu mam pięknie ;) Ciekawe na jak długo ;) U nas to że synek urodził się duży to jak widać plus jeżeli chodzi o karmienie, bo dużo większą miał siłę ssania ;) i mi dużo szybciej rozruszał laktację niż przy córce. Mika niania elek. super sprawa, ale ja nie śpiącego na razie nie zostawiam, bo to że mu się ulało nie gwarantuje, że zaraz nie dostanie czkawki i będzie znowu ulewał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinga19870210
u nas też karmienie trwa ok 20-25 min wieczorami trochę dłużej bo musi się wyciszyć przed snem a jeśli pije krótko to za chwilę znowu woła a to najczęściej w dzień i podejrzewam że chce mu się po prostu pić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie karmienie trwało przynajmniej godzinę a mój kręgosłup nie wytrzymał niestety w żadnej pozycji tego :( nie byłam w stanie po prostu, ale może spróbuję jeszcze raz karmić piersią, bo teraz kręgosłup już lepiej trochę :) trochę ciężko mi jeżeli chodzi o jedzenie bo czasem nie mam czasu w ogóle zjeść cokolwiek a czasem jem wszystko co mi pod nos podstawią...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siasiula90
Nareszcie znalazlam momencik zeby cos napisac. Moja niunka uwielbia muzyke kazdy rodzaj ale co najwaznie jsze zeby byla glosno spi jak zabita a jak jej wpuszczam eske i leca 3-4 piosenki spi jak zabita wlacza sie reklama dziecko wstaje hehe a teraz czekamy na lezzaczek-bujaczek bo cos misie wydaje ze bardzo jej sie spodoba poki co mata edukacyjna sprawila sie super takze polecam !! niunka grzecznie lezy wierzga nogami raczkami i ma swietne zajecie i daje mamie cos porobic w domu :) Ale jeden jedyny blad jaki popelnilismy z narzeczonym to nauczylismy na spanie z nami w lozku :( no ale teraz katarek ma i czesto ulewa wiec wole miec ja blisko przy asobie ale jak wydobvrzeje to bedziemy probowac oduczac chociaz domyslam sie ze bedzie to baaaardzo bardzo ciezkie ale damy rade :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
No i dopadło mnie przeziębienie... w nocy myślałam, że umieram... ale mam za swoje, bo coś mnie brało od kilku dni i mąż mnie męczył, że mam wziąć oscillo, ale ja nie, bo nie jest źle i nawet chciałam trochę stan ten przedłużyć, żeby mały dostał przeciwciał to teraz mam, ale pocieszam się, że teraz dostanie ich duuuużo. My zawsze odkładamy do łóżeczka tak samo jak córkę. U nas to by się zaplątał w poduszki a u siebie to u siebie ;) My mamy leżaczek po córce taki http://allegro.pl/fisher-price-lezaczek-bujaczek-fotelik-3w1-0-18-kg-i4991957402.html i jest fajny choć za wibracjami nie przepada, ale lubi kołysanie - córka ani tego ani tego nie lubiła - długo miała coś takiego, że nie chciała się huśtać i wystarczyło ją pokołysać na tym leżaczku to był ryk a braciszek całkiem odwrotnie, więc każde dziecko inne. Marzy mi się taki na baterie co by się sam kołysał, ale szkoda mi kasy na te kilka miesięcy jak ma ten. Młody nazbierał już trochę kasy, ale chce dołożyć połowę do tego co ma córka w skarbonce i kupić na wiosnę trampolinę, bo będę razem kiedyś korzystać. Tak w ogóle to muszę kupić jego osobistą skarbonkę, bo córka zbierała od urodzenia i kiedyś jak przeliczyłam ile ma to się aż zdziwiłam a już kupowaliśmy jej meble z tego, bo to co dostaje to nigdy jej nie zabieraliśmy tylko właśnie na takie ekstra wydatki tylko dla niej wydawaliśmy. Siasiula a jaki leżaczek zamówiliście? Mówili dzisiaj w tv, że zmarło u niani dziecko i podejrzewają o śmierć łóżeczkową. Straszne to! Dlatego ja mam bardzo "biedne" łóżeczko - żadnych poduch, ochraniaczy, baldachimów. Ochraniacz na barierki założę jak będzie wstawał, bo córka wstawała i później jak się puściła to leciała do tyłu, więc się bałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Mika
To kuruj się laktatorku. Mój Misio chyba się trochę przeziębił. I się boję, zeby tylko się jakoś to nie rozwineło:/ U nas tez tak jest ze Maly spi z nami. Wieczorem jak zasnie w łózeczku to bedzie spał do pierwszej pobudki, a potem juz z nami. A w dzień to praktycznie w łóżeczku jak juz spi. Troche mu sie sen poprawił, aby nie zapeszac. Ale kolki mecza i jego i nas niestety. Zostawiacie swoje Maleństwa z mężem albo z kimś innym na dłużej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Dzięki Mika. Dzisiaj wcale nie jest lepiej :( Ja zostawiam z mężem, ale nie było za dużo okazji i z moją mamą (jak np synek śpi i jadę po córkę do przedszkola), bo babcia jak na razie chętna ;) A tak jak kiedyś pisałam ja swojego dziecka innym nie żałuję :D to często nie jest, ale np dzisiaj z moją mamą był ok 3godz. bo byłam na kontroli u gina. Odciągnęłam mleko i mama zadowolona, że mogła nakarmić, bo przecież ciągle tylko ja karmię :) Tak w ogóle to dzisiaj mało co nie padłam w gabinecie, bo mówię, że mąż widział, że tętno synka przy porodzie było 60 a on do mnie, że poniżej 100 to już tragedia a 60 to trup... nie bez przyczyny położna powiedziała, że jak nie urodzę w najbliższych sekundo-minutach to jedziemy na cesarkę. Dobrze, że to po fakcie wiem, że to tętno to jest masakrycznie niskie. Lekarz mówił, że jeżeli taki stan trwa krótko to ok i pytał ile pkt dostał i że jak 10 to mówił, że finalnie nie było problemów. I dzisiaj tak sobie pomyślałam o takich kobietach, które decydują się na poród w domu a do szpitala daleko - przecież ciąża była ok i nic nie wskazywało na to, że pępowina będzie taka krótka, że dziecko nie było w stanie zejść niżej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinga19870210
no to fajnie masz laktatorku bo ja swojego nie mogę zostawić z nikim bo tylko u mnie się uspokaja i to często przy cycu. Raz został z teściową 20 min i już podniósł alarm więc nigdzie nie mogę wyjść bo nikomu nie udaje się go uspokoić. Chyba na kontrolę do ginekologa też z małym pojadę bo się zapłacze ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exmikołajowa
no ja mam ten problem dziewczyny, że to mi ciężko się rozstać z moim maleństwem i żyję w przekonaniu jak matka kwoka, że tylko ja się nim umiem zająć należycie...młodsza siostra lubego to już od kilku tygodni za mną chodzi, żeby młodego wziąć na spacer a ja zamiast korzystać ciągle wymyślam nowe wymówki..a to pogoda nie ta..a to gości mam "akurat w porze spaceru" a to co innego...no i ostatecznie zgodziłam się na jutro bo mi się wymówki skończyły..chyba się tu posram bez niego...tym bardziej, że ona zwyczajnie mnie wkurza..może gdyby to był ktoś inny...masakra z nią jest...opędzić się nie można...dzisiaj czy może wykąpać..jak byliśmy u ich rodziców na dniu babci to ona mi wręcz wyrwała dziecko z nosidełkiem, że ona rozbierze..jak babcia go wzięła od niej żeby go ponosić bo przymarudził...to ona wszystkim musiała oświadczyć, że ona tez go chciała ponosić, dobrze, ze jeszcze tego cyca mam bo bym się do własnego dziecka nie dopchała kuźwa...już se zadecydowała za moje dziecko, że ona będzie jego ulubioną ciocią...a gotuje mi się aż chce gwizdać najbardziej jak do niego mówi "moje serduszko"..serio..mam ochotę ją walnąć w twarz i powiedzieć, żeby się ogarnęła..także jak się od jutra już nie pojawię znaczy zeszłam na zawał podczas tego ich spaceru... wiadomo już co to za smoczek w kształcie sutka??bo nadal jestem zainteresowana;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kinga19870210
niestety nie wiadomo ale ja już wypróbowałam 6 różnych kształtów i firm i każdym pluje więc nie ma sensu wciskać jest to dziecko bezsmoczkowe. Ja nie jestem aż taką matką kwoką a to mój mały tym rządzi po prostu nie chce z nikim być tylko ze mną nawet mój mąż bierze go na ręce a jak Wojtek w płacz to mi go szybko oddaje bo on tylko u mnie się uspokaja i to najczęściej na cycu:( nie mogę się ruszyć bez małego bo zwyczajnie nie toleruje nikogo nawet jak śpi a ja wyjdę i zostaje z teściową to wpada w taką rozpacz( bo oczywiście od razu się budzi zaczęłam już podejrzewać że teściowa go rusza jak on śpi i go rozbudza)i muszę biegiem wracać bo kompletnie nie chce u niej być na rękach.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
Kinga mój też uspokaja się przy cycu i nie ma nic lepszego na ekspresowe wyciszenie, ale dzieci wiedzą co dobre-mąż się śmieje, że w końcu prawdziwy facet :D i tak jak na początku śmiałam się, że mąż go chyba podszczypuje jak ma go na rękach, bo od razu marudził i płakał jak go brał ode mnie to teraz już pomału się przyzwyczaja. A moja mama super się sprawdziła z pilnowaniem córki jak chodziłam do pracy to teraz też nie mam obaw i w końcu kiedyś jak wrócę do pracy to też z nim zostanie, więc nie chce żeby było tak jak u koleżanki, że jej córka z nikim nie chce zostać a ma ponad roczek i koleżanka zachowuje się jakby miała małego noworodka, bo ona się drze w niebogłosy - nawet jak byliśmy na wywiadówce to miała sto telefonów kiedy wróci, bo babcia z mężem nie dawali rady z dzieckiem i w końcu nie doczekała końca i wyszła w połowie - nawet nie mogła sobie pozwolić na tą chwilę "rozrywki" jakim była wywiadówka starszego dziecka ;) Moja mama opowiadała ostatnio, że jak byłyśmy z siostrą małe to zimą jak chciałyśmy bawić się w piaskownicy to ona miała naszykowaną miskę z piaskiem i przynosiła nam ją do domu :) Radocha dziecka u niej to podstawa - ja nawet taką dobrą matką nie jestem, bo nie wyobrażam sobie piaskownicy na panelach :D Teściowa też potrafi córkę zabawić, ale ona to bardziej taki typ z krzyżówką w rękach i przed telewizorem, więc pewnie gdyby miała ją pilnować na dłużej to dziecko głównie przy bajkach by siedziało, ale też lubią razem malować, rysować, czytać, więc ok. Mikołajkowa to masz nieźle nadgorliwą ciotkę. A ona jakoś niedaleko Was mieszka? Ile ma lat? Na spacerze z moją mamą był może ze 3-4 razy i na pewno jak zrobi się ciepło to będą wychodzić częściej - dla mnie to zawsze jakaś mała godzinka na zrobienie czegoś na spokojnie a nie w ekspresowym tempie. Jakby ktoś chciał wyjść na spacer z moim dzieckiem to bym jeszcze tylko siostrom dała a tak to na pewno nie bardzo byłabym chętna na inne osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosia grudniowa mamusia
Dziewczyny nie macie obawy, że jak spicie to mAluch moze zwymiotowac czy cos? Bo ja sie boje ze akurat jak zasne to cos bedzie nie tak;/ My jestesmy sami wiec caly czas mala jest pkd nasza opieka :) Co do zaufania to nie ma problemu w obie strony :)Lubie jak siedza razem czy leza :) Nie raz tata usypia małą o wiele lepiej niz mama ;)kapiecie maluchy codziennie? Nam położna powiedziała ze 2-3 razy jest wystarczajace w tygodniu. Co do opieki innych sama boje sie kapac wiec w zyciu nie dalabym komus tego robic z takim maluchem poza nami,a co do zaborczosci to powiedzialam to tżta ze jak bedziemy na urlopie i wzzyscy sie zleca do małej to chce zebyna odwiedzinach spała to nikt jej nie będzie mógł brac na rece :D ale to tak pół żartem pół serio :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli chodzi o smoczki to takie maluchy je wypluwaja bo po prostu nie umieją ich trzymać. Ja mam smoczek aventa zbliżony w kształcie do sutka bo przecież jakby był całkiem jak sutek to by wypadal cały czas. Na początku amelka nim pluła ale po kilku próbach udało się chociaż nadal muszę go jej przytrzymywac bo wypada czasem. Co do dawania innym pod opieke... moja teściowa ma niezwykły dar uspokajania mojej małej. Ameloa jej słucha i zawsze się uspokaja. Na początku myślałam ze ona kocha bardziej teściowa niż mnie, ale potem zrozumiałam że to kwestia podejścia bo ja na początku przez zmęczenie i ból byłam zbyt nerwowa. Przy kapaniu też pomaga teściowa i absolutnie mi to nie przeszkadza jak ją trzyma na rękach czy cokolwiek przy niej robi. Nie raz zostawiam Amelke z teściową i wychodze czy to do sklepu czy gdzieś na spacer ostatnio nawet na pizze poszliśmy. Korzystam z pomocy jeśli mogę, bo warto przez chwilę odpocząć, odetchnąć czy zrobić coś dla siebie czy domu. Co do wymiotow owszem boje sie, bo Amelia przez ta wiotkość krtani wydaje masę dziwnych dźwięków i dużo ulewa. Więc kładę ją zawsze na boczek raz jeden raz drugi. I wtedy jak uleje lub zwymiotuje to przeważnie usłyszę bo ona wtedy krzyczy gwiazda że ma całą twarz opluta ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exmikołajowa
No ja już sraczkuję...o 13 mały ma jechać z ciotką na ten spacer a ja od rana o niczym innym nie myślę jak nad tym, żeby zaczął się sztorm albo mega śnieżyca...no z tą ciotka jest masakra...ja też nie mam problemu jak ktoś młodego weźmie na ręce...chociaż oczywiście mniej mnie to rusza jak to ktoś z mojej rodziny...a ze strony lubego... po prostu jego rodziny, jak już wiele razy pisałam, nie lubię (oprócz starszej siostry) więc ciężko mi oddać dziecko komuś kogo sama nie dzierżę...no ale trzeba;/...z kąpielą to prawie awanturę zrobiłam lubemu, bo to on młodego tak każdemu rozdaje po rękach i dał siostrze do kąpieli..niby ona ma 18 lat...no ale k***a ona jest taka dziecinna, że mnie to rozwala...( i tak !!!niestety dość blisko mieszka) i rozwala mnie to, że się temu mojemu dziecku naprasza...jej się chyba pomerdało kto tu jest matką...i tak ją spławiam ile mogę... ale to taki typ, że wywalisz drzwiami, to ci się oknem właduje...dobrze, że do szkoły chodzi bo pewnie od rana do wieczora by mi na karku siedziała i chciała go przebierać i co nie tylko..już k***a cała jej rodzina ma dość słuchania chyba jak to ona chce z nim iść na spacer...p*****lec dosłownie...zresztą już też opowiadałam jak ona od początku ciąży łaziła za nami i nam próbowała mówić jaki wózek i jakie co ma być...niech se swoje dziecko zrobi gówniara jak ma takie loty, bo ja nie wiem jak długo to wytrzymam...a jak wybuchnę to może być afera na całą rodzinę..no nic mnie tak nie w*****a ostatnio jak ona..serio... a z uspokojeniem się jest to samo..moje dziecko uważa mnie i mój cyc za swoja oazę spokoju...mój luby jest chyba trochę zazdrosny i o małego i o mnie..bo też jak bierze młodego to mały rzadko kiedy jest zadowolony...zazwyczaj zaczyna beczeć i beczy póki ja go nie wezmę....i mam nadzieję, że będzie się jej darł cały ten spacer ;D teraz do mnie dotarło, ze ferie się zbliżają...ja się chyba wyprowadzę do rodziców na drugi koniec Polski na ten czas bo inaczej ją zamorduję...;/ wczoraj moje dziecko zasnęło o 21...i spaliśmy z przerwami na jedzenie i pieluchę do 10...do teraz nie mogę wyjść z podziwu..a i znowu mi cycki zaczęły ulewać...już przestałam nosić wkładki ostatnio, bo było całkiem spoko..a w ostatnich dniach kilka razy wylało mi się tyle, że masakra..cała mokra byłam...więc nastapił wielki come back do wkładek, bo mi się tam dosłownie przelewa ;O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość laktatorek
mikołajkowa tak jest, że bardziej się jest chętnym oddać dziecko w opiekę komuś kogo się lubi i się mu ufa. Ja takich natrętnych osób nie mam, więc nie zazdroszczę a kąpać na pewno bym nikomu nie dała oprócz męża - zresztą podejrzewam, że nikt by się do tego nie garnął, bo to tak z marszu wcale nie łatwo. Moja mama dopiero niedawno odważyła się przebrać pieluchę a jak np wychodzimy na dwór to zawsze mi go oddaje, bo nie chce z nim schodzić po schodach, bo się boi. A ta Twoja "ciocia" to ta taka postrzelona trochę się wydaje z Twoich opowieści, więc rozumiem Twoje obawy. Na spacerze raczej nie będzie go wyjmować z wózka, więc chyba możesz być spokojna. Powiedz jej tylko żeby hamulec włączała jak np się zatrzyma, bo ja kiedyś z córką zatrzymałam się i nie zahamowałam i zawiał wiatr i ten wózek mi normalne uciekł z ręki (w rozłożoną budę ten wiatr zawiał) szybko go dogoniłam, ale do tej pory pamiętam moją panikę i na to hamowanie jestem baaardzo uczulona. Dziewczyny smoczki nie są dobrze tolerowane przez dzieci karmione piersią i z jednej strony to dobrze, bo jestem anty smoczkowa i choć trochę się przekonuję, bo znam kilka kobiet, którym smoczek nie zaburzył laktacji ani też dzieci nie gryzły im brodawek, ale nie wiem czy to wyjątki i znając moje szczęście u mnie pewnie byłby problem i zupełnie by mi ten smoczek nie był potrzebny, gdybym wiedziała że synek nie będzie ssał mi palców jak córka, bo ciężko było jej tego oduczyć i pod koniec mocno mnie to już wkurzało. Wymiotów się nie boję, bo kładę synka zawsze na boku jednym lub drugim i żeby się nie przekręcał to podkładam po długości głowy i pleców zrolowaną pieluchę. Kąpiemy co drugi dzień tak jak córkę - tak nam mówili w szpitalu, na szkole rodzenia i położna też mówiła, że zbyt częste mycie wysusza skórę. A my właśnie wróciliśmy z przedstawienia na dzień babci i dziadka - moja córcia kochana tak ładnie się nauczyła wierszy i piosenek, że mama jest z niej bardzo dumna - teraz się bawią na zabawie choinkowej a ja wróciłam sama, bo po przedstawieniu muzyka jednak według mnie za głośna na takie małe dziecko. Ale mój gapisz był w centrum uwagi jako najmłodszy uczestnik imprezy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mikolajkowa ja majac 16 lat bylam taka jak ta malolata co Cie w*****a, z tym, ze mojej ciotce to odpowiadalo bo bylam darmowa niania az w koncu zaczela mnie wykorzystywac wrecz i to ona zaczela w*****ac mnie :P z jednej strony troche nie rozumiem Was ze az tak bardzo nie chcecie dawac swoich maluszkow innym do opieki chocby na chwilke. Absolutnie nie uwazam ze jestescie dziwne czy cos, tylko ja nie mam z tym wiekszego problemu i np jezeli moja nieodpowiedzialna siostra chcialaby wziac Mala na spacer to wyznaczylabym jej konkretny czas i dala cala instrukcje a jezeli cokolwiek by zrobila zle to koniec spacerow i czesc. Albo stosujesz sie do moich zasad albo s********j. Ja wiem, że to nasze maleństwo jest naszym oczkiem w głowie ale nie widzę nic złego w tym, żeby ktoś zaopiekowal się dzidzia żebym ja mogła zrobic cos innego :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Mika
Tak zaczelam ten temat dawania pod opieke, bo pierwszy raz bylam zmuszona zostawic Malego z kims innym i to az na 5h. Zaopiekowala sie nim moja starsza siostra, ktora co jak co ale doswiadczenie ma, bo sama ma 2,5 letnia coreczke. Uswadomilam sobie, ze przez ten porod i pobyty w szpitalu to nigdzie tak o nie wychodzilam i jak bylo mi to strasznie potrzebne. Przed wyjsciem caly czas sie zastanawialam czy sobie poradzi czy nie bedzie plakac itp. A jak wyszlam i oczywiscie potem dzwonilam co godzine to czulam sie troche lzejsza, ze wyszlam do ludzi. Jutro z Malym zostaje tata, bo mamusia ma egzamin na studiach. Oj ciezko przez te kolki mamy w nocy. a jak tam z waga u was dziewczeta? Ja tak sie balam, ze bede gruba po porodzie a okazalo sie ze waze mniej niz przed ciaza. Na uczelni to w ogole sie dziwia jak to mozliwe. Ale taki jeszcze flaczek na brzuchu zostal raczej... :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja niestety 4 tygodnie po porodzie mam jeszcze brzuszek ale ja po cc bede miala oponke niestety :( na razie nie moge nic robic z brzuszkiem procz smarowania. Uzywacie pasow poporodowych? Ja kupilam w pepco koszulke wyszczuplajaca ale lekko tylko trzyma brzuszek i zawiazuje sobie pieluche tetrowa czasami na brzuchu zeby go scisnac, ale dlugo nie trzymam bo te szwy w srodku i te rany jeszcze bolą... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kadi86
witajcie dziewczyny, sorry ze tak wpadam od czasu do czasu, poprostu brak mi czasu, jak mała spi to wiecznie cos robie w domu albo zajmuje sie starsza corka wiec nawet nie mam kiedy was przeczytac, udalo mi sie mala karmic piersia, na poczatku troche dluzej ale teraz trawa to nie całe 10 minut :-) W sumie to pisze o porade, mala od ponad tygodnia ma straszna kolke wieczorem ktora trwa od 2- 4 godzin zawsze o tej samej porze, niewiem juz co robic,najpierw mialam espumisan 100 a teraz przeszlam na bobotic forte, daje ja na brzuszek bardzo czesto i pilnuje zeby odbijala ale nie zawsze to robi, miala kupki po kazdym jedzeni a teraz jest ich bardzo malo, dzis to jeszcze nie zrobila po nocy :-( doradzcie mi cos zeby jej sie odbijalo po kazdym jedzeniu i zeby nie miala tych kolek ? :-( Help

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaska_81
Ja daje bio gaie i mojemu pomaga. Kupeczke tez juz mamy rzadziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Monia o ironio ja tez kiedyś się zaplątałam w taką relację tylko z kuzynką...Właściwie w którymś momencie poczułam się, że to ja matkuję jej malej córeczce...różnica polegała na tym, ze zostałam o to poproszona..a po tym jak ojciec dziecka (kolokwialnie mówiąc) się zmył to po ludzku powiedziałam kuzynce, że małą uwielbiam i jak będzie potrzebowała chwili wolnej to ja z dziką przyjemnością pójdę z nią na spacer czy zostanę i się zaopiekuję...no i tak jak u Ciebie okazało się, ze dać palec to wezmą całą rękę..i tak oto jak kiedyś odmówiłam, bo akurat nie mogłam to usłyszałam w odpowiedzi chamskie "boooo?!?!?" z taką pretensją w głosie jakbym to się swoim dzieckiem nie chciała zająć a nie jej..więc doszłam do wniosku, ze to chyba nie jest normalne, że się dziecko bardziej na mój widok cieszy niż na widok własnej matki i się wycofałam..tylko tak jak mówię...wcześniej delikatnie się zaoferowałam... a nie wyrywałam jej dziecko z rąk..mój Seba ma zaledwie miesiąc z hakiem i sama się nim jeszcze nie nacieszyłam, nie potrzebuję, żeby mi go zabrać i z łaską na karmienie oddawać..nie jestem nim zmęczona ani znudzona... mam bardzo silny instynkt jeszcze i w*****a mnie takie zachowanie..gdyby spasowała i zachowywała się normalnie to pewnie sama bym jej młodego w końcu dała z krzyżykiem na drogę..ale jak widzę jak ona szajbuje to mam wrażenie, ze ona wręcz pragnie, żeby mu matkę zastąpić a na to sobie nie pozwolę zwyczajnie.. Np. przedwczoraj młody zasnął mi na brzuchu i tak sobie i nim siedziałam a on spał...a wczoraj ta wariatka sobie go tak samo kładzie na brzuch i z tekstem "u mamy tak wczoraj spałeś to u cioci tez możesz.." wtf??? no może ja jestem przewrażliwiona ale dla mnie to nie jest normalne...była z nim na tym spacerze..wróciła..ponosiła jeszcze...w końcu zabrałam...to młody znowu u mnie zasnął a ta mu dosłownie co 2 minuty w twarz zaglądała czy już się obudził..i nie, że byłam z nim na linii widoku, tylko wstawała z miejsca gdzie siedziała..szła mi za plecy zaglądała mu w twarz i rozczarowana wracała na miejsce, że nadal śpi...no i zniecierpliwiona czy ona go będzie mogła przebrać jak już wstanie...jak poszłam go nakarmić.. wracam a ta już ma łapy wyciągnięte, żeby mi dziecko przechwycić..i sama stwierdziła (o Sherlocku!!), że ja chyba nie należę do tych matek co chętnie dzieci oddają..ja stanowczo potwierdziłam..ale jej to jakby nie przeszkadza w tym, żeby nam się na stałe próbować w życie wpieprzyć i robić za drugą mamę, a najlepiej za pierwszą jakby się dało.."bo ona kocha dzieci"...tylko biedna tego cyca nie ma...jestem pewna, ze gdyby był karmiony z butli to już bym się wcale nie dopchała do własnego dziecka...wczoraj już przy wszystkich zaczęłam stanowczo mówić do niej, że ja to czy tamto zrobię przy małym i zwyczajnie jej go nie dawałam na te wyciągnięte łapska.. i już mnie p******i czy se mnie wezmą za świruskę, czy za kogo...to jest k***a w końcu moje dziecko... aaa teściowa mi wczoraj po raz setny chyba opowiadała tonem pouczającym, że u niej wszystkie dzieci jadły co trzy godziny i ona nie rozumie tego na żądanie..ona se tak zrobiła, że jadły co trzy godziny...k***a pewnie leżały godzinę w łóżeczku i wyły w niebogłosy jak były głodne wcześniej, bo ona se nie pozwoliła..no i że ja mam też tak nauczyć Sebastiana co trzy godziny jeść..miesięcznego niemowlaka mam czegoś nauczyć k******.dobre sobie...a chuj ją to obchodzi..to moje cycki, mój czas i do cholery ciężkiej moje dziecko i będę je karmiła kiedy tylko zapragnie...a jak jeszcze raz usłyszę tę opowieść o trzech godzinach..to ja nie wiem co ze mną będzie... zaś teść mnie za to zapytał wczoraj jak się czuję..byłam tak zaskoczona, że w odpowiedzi się zapytałam "a dlaczego?" to się jeszcze k***a ten i burzył, ze co ja się tak dziwie i pytam..że jak jego się pytają jak się czuje to odpowiada..a ja do niego, ze zaskoczona jestem czemu akurat mnie pyta..czy źle wyglądam czy co??czemu syna swego nie zapyta..a on do mnie, ze przecież to ja rodziłam..no k***a obczajacie to???ja rodziłam grubo ponad miesiąc temu a on się mnie teraz pyta jak ja się czuję..i zdziwiony, ze ja nie wiem o co chodzi...oc***eję dziewczyny jak bum cyk cyk..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość exmikołajowa
jakbyście się nie domyśliły to byłam Ja - exMikołajowa tam u góry ;D tak się podnieciłam, ze się nie podpisałam;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×