Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość stciviony

Czy dziewczyna może być aż tak brzydka

Polecane posty

albo wywal kawe na ławe swojej dziewczynie, może to poskutkuje.Żal jest zaprzepaścic wieloletni związek, sprawdzony w boju( sam pisałeś ze w trudnych początkach życia na emigracji ona cie nie zawiodła), dlatego że chwilowo zauroczyłeś sie kims innym, co jest oczywiście pokłosiem tego ,że w domu cos nie gra. ZWIĄZEK JEST JAK 4 PORY ROKU - JEST WIOSMA, LATO, ALE CZASEM JESIEŃ I ZIMA. I TO TEZ NALEZY PRZEŻYC.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez konserwantow
No tak mój błąd, dopiero teraz przeczytałam że jest producentką gier wideo a ja po fotach wzięłam ją za aktorkę. W sumie jak jeszcze raz spojrzałam na jej zdjęcia to coraz bardziej przychylam się do zdania autora. Lady milady ma racje. Ta "obiadowa" dziewczyna może być jedynie chwilową fascynacją, a nie znając jej możesz tylko pogłębiać jej wyimaginowany obraz w swojej głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stciviony
Wlasnie wrocilem i zaskoczylo mnie "mile powitanie". Ale to tylko kamuflaz, wisi na telefonie, rozmawia z bratem i bratowa (Polska), znajac ja potrwa to jeszcze godz albo dwie. Co bedzie potem ? Czyli rodzina w Polsce tez nic nie wie, inaczej nie bylaby taka slodziutka (dla mnie). W co ona gra ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez konserwantow
Coś jej kiedyś wspominałeś że spotykasz się z inną. Nic się nie wypytywała? Nic nie chciała wiedzieć? Może nie chce pokazać jak bardzo ją zraniłeś i gra w grę że wszystko jest ok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stciviony
Nie, ale nie tylko to ja nie interesowalo. Czasami mam wrazenie, ze zyje "obok". To jak rozmawia teraz z rodzina to gra. Na tyle ja znam. Z jednej strony dobrze, bo nie tylko ja nie wiem co sie swieci, a z drugiej; o co jej chodzi ? Lubi bratowa, jest z nia szczera, po co ta gra ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zapytaj,, zaszantażuj ( np. ze powiesz rodzinie o jej dziwnym zachowaniu), zagaj jej koleżanki! w mojej ocenie , im szybciej sie dowiesz o co kaman, tym wieksza bedzie szansa na uratowanie tego związku, bo jak mniemam gdzies wewnętrznie własnie tego chcesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stciviony
Koniec rozmowy, koniec gry, z****** mnie jak psa. Pewnie ze chce ratowac ale (chyba) potrafie uszanowac jej wole. Lecz gdy jej mowie o "koncu" to mnie wyzywa od tepakow, burakow, "Ty nic nie rozumiesz !", "Tak by bylo dla ciebie najprosciej". K***a co mam zrozumiec ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stciviony
To nie tepota. Nie wiem. Juz nie raz mielismy ciche dni. Zawsze bylo tak, ze jak jeden nie, to drugi jeszcze bardziej , eskalacja, dochodzilo do apogeum, kazdy wygarnal co mysli i "godzilismy" sie. Teraz to trwa znacznie dluzej no i szczytu chyba jeszcze nie widac.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez konserwantow
Jeśli ona nie chce przejąć inicjatywy to Ty ją przejmij. Usiądź koło niej i zapytaj się spokojnie co się dzieje, że poważnie myślisz o końcu jak z jej strony jest zero odzewu. Że jak się nie obudzi to Cie straci i mówisz poważnie. Żeby coś budować są potrzebne dwie osoby. Chyba że nie chcesz i takie coś Ci odpowiada, ale wtedy słabo to widzę..Jeśli dalej będziesz próbował, rzucał grochem o ścianę i nic, to bym się zastanowiła czy jest w ogóle sens. W końcu zasługujesz na szacunek i trochę uwagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stciviony
"Usiądź koło niej i zapytaj się spokojnie co się dzieje, że poważnie myślisz o końcu jak z jej strony jest zero odzewu. Że jak się nie obudzi to Cie straci i mówisz poważnie." Juz nie raz probowalem. Bez skutku. Tak i owak. Czy ona chce skonczyc, ze u mnie sie "ktos" pojawil. Nic. Moze bym juz dawno z tym skonczyl, gdyby nie poczucie winy. Cos niewidzialnego, niewytlumaczalnego trzyma mnie jeszcze. A moze to tylko przyzwyczajenie, przywiazanie, uzaleznienie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez konserwantow
Przyzwyczajenie, przywiązanie i być może uzależnienie jest na pewno (zresztą tak samo jak u mnie) sęk w tym czy jest jeszcze coś więcej. Miłość? Znam relacje tylko z Twojej strony i jeśli jest tak jak piszesz to wcale się nie dziwię że ktoś inny Cie zainteresował. Ja na Twoim miejscu czułabym się osamotniona, niepotrzebna i niekochana. To wygląda tak jakby te jej koleżanki były ważniejsze od Ciebie. I tak się zdziwiłam że mało się tu krytyki wobec Ciebie pojawiło, w końcu jesteś w związku a założyłeś temat o innej lasce. Może jakbyś wypisywał jaka ta druga jest piękna i niesamowita to by Cie inne laski zbluzgały a tak rozeszło się po kościach:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez konserwantow
Ja wiem jedno, gdybym widziała że mojemu kompletnie nie zależy i nie chce nawet ze mną gadać to bym odeszła. Na pewno nie byłoby to łatwe ale gdybym została męczyłabym się tylko w tym związku i traciła czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stciviony
Czekala dzisiaj na mnie. Jak mnie zobaczyla to znowu usta zatrzymaly jej sie na usz(k)ach. Ale nie na dlugo, chyba wie, ze mi sie to nie podoba. Co ona sobie mysli, czego oczekuje ? Nie umawiamy sie a jednak dziennie przychodzi o 15:00. Z reszta ja robie to samo a nie wiem po co. Ludzka psychika jest jednak skomplikowana. Dlaczego nie poszedlem na psychologie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stciviony
Niemalo dorobilismy sie i nie chodzi tu o rzeczy materialne, chociaz te tez na pewno maja znaczenie. Zal zostawic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez konserwantow
"Niemalo dorobilismy sie i nie chodzi tu o rzeczy materialne, chociaz te tez na pewno maja znaczenie. Zal zostawic." No prosze Cie...z żalu z kimś być?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stciviony
No to sentyment ? Nie wiem jak to nazwac. Po prostu zal. Nie potrafie sobie wyobrazic, ze znajde "lepsza". Nawet gdyby to mialo sie skonczyc to zawsze bede porownywal do niej. Tak mi sie wydaje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pociagaja Cie kraglasci w tej Chorwatce moja rada daj sobie z nia spokój ! Najlepiej trzymaj sie z daleka od niej zeby Cie nie kusiło .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zreszta mysle ze to prowo .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak prowo, to z głową napisane . stciviony Z Twoich postów wnioskuję, że tak na prawdę to nie znasz swojej partnerki. Najpierw związek na odległość, który nie wymaga niczego poza odrobina lojalności i stałości uczuć. Potem walka w obcym kraju o przetrwanie i urządzenie się. A kiedy już mogliście usiąść na tyłkach, to okazało się, że inaczej widzicie codzienność . Z jej perspektywy ona dała wiele, ale nie stworzyliście rodziny. Dlatego przeniosła kawałek kraju na obczyznę. Ma koleżanki z Polski, ogląda te same seriale co one i jej krewni w kraju, a rozmawiając z rodzicami i rodzeństwem czuje się naprawdę dobrze. Z Tobą nie ma jak rozmawiać, skoro w jej ocenie jesteś nieuczciwy w rozmowie ("wiesz, a udajesz, że nie i każesz jej cierpieć"). Nie ma też o czym - macie rożne doświadczenia z kraju, a na miejscu nie tworzycie nowych wspólnych. Nie spędzacie razem czasu, nie macie wspólnych planów (ślub to fikcja) i jak sugerowałeś seksu też nie za wiele. To nie jest tak, że ona nagle przestała lubić teatr, a pokochała seriale i stała się skąpa. Ona się nie zmieniła, to tło na którym widzisz jej cechy się zmieniło. Skąpstwo to zapobiegliwość połączona z brakiem poczucia bezpieczeństwa. W kraju nie czuła się zagrożona wiedząc, że zawsze w pobliżu są bliscy; nie musiała też przez jakiś czas walczyć o utrzymanie. Nie musiała oglądać seriali mając przaśną codzienność Polski B za oknem, i wiele innych tematów wspólnych z koleżankami. Kończąc to rozwlekłe bełkotanie: każda komunikacja dla swego trwania wymaga tzw. wspólnych miejsc. Wy ich nie budujecie. Bez znaczenia z czyjej winy - po prostu nie potraficie pracować nad nimi razem i w jej odczuciu chyba ja zawiodłeś jako partner. . Co do Chorwatki, to IMO wygląda to na zadurzenie. Będę podły, ale co tam... Ona niedługo wróci do swojej bananowej republiki, więc korzystaj. Zawsze możesz na kolejnym etapie się zatrzymać, a i koleżance warto się przyjrzeć. Tylko na jakieś fajerwerki w łóżku się nie nastawiaj, żeby potem nie było rozczarowań i gadania, że ja kazałem. I na koniec zupełnie chamsko, ale pijąc do twoich przemyśleń - wrota do hangaru duże, to i pewnie V2 z silnikami zaparkujesz :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stciviony
To dlaczego nie powie mi tego wprost ? Wczoraj, po rozmowie z bratem/bratowa (nie wiem jak dlugo trwala zanim przyszedlem ale z doswiadzenia wiem ze to trwa zwykle godziny) cala zlosc wyladowala na mnie. Widzialem ze gra, takie czule powitanie - tylko przy telefonie, zeby oni mysleli ze u nas wszystko OK. Do nich mila, usmiechnieta, skora do zartow a jak tylko skonczyla (tak to interpretuje) to caly ten wysilek (bycia mila) wyladowala na mnie. Oberwalo mi sie niezle, chociaz nie wiem za co. Nie odzywalem sie prawie wcale, nie chcialem eskalacji. Teraz sobie mysle (robie nadzieje) ze chyba jeszcze cos do mnie "czuje", bo gybym byl jej calkowicie obojetny to by sie przeciez wcale nie odezwala. A tak "odreagowala" sie na mnie. Nie wiem, na prawde nie wiem o co chodzi. Jezeli to moja wina, to chcialbym sie zmienic, tylko nie wiem jak. To jak mi mowi "no to pakuj manele i idz" to mowi w zlosci, to jest zbyt ogolnikowe, czy moze ja jestem zbyt pewny siebie ? Sam juz nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie warto byc z zlosliwa kobieta cale zycie z kims takim poszukaj sobie normalnej dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stciviony
"nie warto byc z zlosliwa kobieta cale zycie z kims takim poszukaj sobie normalnej dziewczyny " Z "normalna" bym nie wytrzymal (byloby mi za nudno), jeszcze do tego "cale zycie". Tez tego (adrenaliny) potrzebuje. Wcale nie jestem lepszy (tez zlosliwy), dlatego tak jak juz pisalem, nie wiem, czy znajde taka druga a o lepszej nawet nie marze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"To dlaczego nie powie mi tego wprost ?" ponieważ to "Twoja wina" i "dobrze wiesz o co chodzi". Wielu facetów przez TO przechodzi. . Żeby nie było Ci smutno, to zrobiłem dla Ciebie kartkę, którą będziesz mógł wysłać (kiedyś) znad Adriatyku: https://i.imgflip.com/7m7w0.jpg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Interested observer
:D fajna kartka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Interested observer
Mam nadzieje, ze Mewa na gorze to nie hrvatka na dole ? :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Interested observer
" prawda" Polki moze brzmieć tak Jestesmy razem od kilku lat Mieszkamy za granica Ściągnęłam tutaj faceta i załatwiłam prace , mieszkanie itp Po kilku latach mam juz dosyć czekania na oswiadczyny coś wypaliło sie we mnie. Ostatnio przyszedl i mowi ze poznał kogoś Kazalam mu wypier...lac Olał to i jestesmy dalej razem Łączy nas dużo materialnych rzeczy ale związek juz sie wypalił Piore , gotuje sprzątam on niewiele pomaga :p Nie wiem jak to zakończyć Trochę mi szkoda tych lat Podoba mi sie facet , który ze mną pracuje Nie jest Polakiem , jest z Chorwacji Palimy razem i zawsze czeka na mnie z drugim śniadaniem . Nie wiem co robić :( Poradzcie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez konserwantow
Kartka dobra:D Autor założył ten wątek jedynie chyba żeby się wyżalić, dostał już tyle cennych rad i zero reakcji z jego strony. Woli siedzieć w tej matni i myśleć niż zacząć działać. Nie zdziwię się jak będzie chciał zjeść ciastko i mieć ciastko. W domu dziewczynę z depresją i swoim złudnym poczuciem bezpieczeństwa a na marginesie drugą która będzie zaspakajać jego potrzeby fizyczne może i emocjonalne. Tak jak ktoś napisał wygląda mi to na typowe zadurzenie. Stciviony jest dla mnie typowym egoistą :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość stciviony
Zapytalem sie ja dzisiaj, czy by mnie przygarnela, czy moglbym u nich nocowac gdybym sie znalazl na ten przyklad "na ulicy". A ona ? Nie. Mieszkaja u siostr zakonnych i mezczyzni sa tam niemile widziani a juz na pewno nie moga nocowac. Myslalem ze zle slysze. W XXI wieku ! Nie moglem sie pohamowac i ironicznie: - "Pewnie studiujesz teologie albo cos w tym stylu ?" - "Nie, resocjalizacje." Nie chce mi sie nawet myslec - jaki wyglad, taka osobowosc. I ktos mi jeszcze powie, ze to nieprawda, ze z wygladu mozna odczytac charakter.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autor nie jest większym egoistą, niż większość z nas, a ja nie zauważyłem żadnej sensownej rady; on i żona mówią rożnymi językami, więc nie będzie porozumienia, mogą pójść do "tłumacza" z poradni małżeńskiej, ale nie pójdą; może spróbować doprowadzić do eskalacji kłótni i liczyć, że partnerka wywrzeszczy co jej "leży"... ... słowniczek chorwacko-polski studiuję resocjalizację - drukują mi dyplom :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×