Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fifi1919

chcemy wychowywać syna mojego partnera

Polecane posty

Gość gość
PS. Alimenty byly zalegle,bo ktos podpowiedzial gosciowi to rozwiazanie zaraz po jej wyjezdzie.Prawie rok w plecy do splaty przez komornika na niepracujacego(udowadnial,ze mu sie status b.pogorszyl)eks oraz zaadaptowane jego dziecko(wspolnych nie mieli). Sprawa o alimenty odbyla sie zaocznie,do tego nie trzeba byc obecnym.I nie pomogle odwolania,ze slala na dzieciaka kase,bo..to bylo dobrowolne!! O alimentach zaległych i biezacych dowiedziala sie po powrocie do kraju. A wyjechala,by sie "odkuc"finansowo,drogo ja kosztowala milosc do tego pana i jego dziecka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma co pisać samemu do siebie.Autorka wróci tu w poniedziałek,przeciez mówila,że pisze w godzinach pracy ze służbowego kompa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fifi1919
z prywatnego :) poprosiłam o poradę a nie ocenianie jaka jestem czy mój partner. Nie mam ochoty za każdym razem się wybraniać, bo i tak co niektórzy wiedzą najlepiej. dziękuję za rady, szczególnie przedostatnie wpisy. Przemyślę jeszcze raz sprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak dobrze,że troszkę Ci się troszkę rozum ur******a:) Bo samą milościa nie wyzyjesz,powinnaś o tym zawsze pamietać. Jestem od Ciebie duzo starsza,ale okazuje sie,że na tzw.milość nie ma wieku.Nie muszę chyba dodawać,że zamiast rzeczonej miłosci w efekcie końcowym okazała sie jej namiastka/substytut/produkt zastepczy. Szybko wszedł(za moja zgodą,a jakże!)do mojego domu..Bywał,nie był,bo stale praca..Dorzucał się do kosztów utrzymania jakis czas..Potem,gdy sie zorientował,że sobie radzę z opłatami i tzw.życiem coraz mniej dokładał..Ale co tam,przeciez mnie kochał a ja jego wiec na pewno to zmieni! Na skróty powiem:1)kosztował mnie za moją naiwna niby miłość kilkadziesiat tys.zł! 2)Terapia u psychologa niezbędna;3)uczuc partnerskich nie było,za to była wygoda,bo niemal darmowe życie,przysłowiowe gacie uprane/ugotowane/posprzątane,itd;4)leczenie farmakologiczne,bo nerwy puściły i cała ta "miłość"pokazała swoje oblicze(wrzody choćby);5)gdy się ocknęłam to nie chciał się wyprowadzić;6) I takie tam(!). Moja sytuacja była tysiac razy prostsza,bo nie było chorego dziecka. Tak mi brakowało miłości,że byle co wzięłam za prawdziwe uczucie. Kto wie czy u Ciebie nie jest podobnie-głodne uczuc po nieudanym np.małżenstwie lgniemy jak ćmy do światła. Ja szybko wyleczyłam się.Obys Ty nie zabrneła w ślepą uliczkę.Zweryfikuj swoje życie Fiffi. Najlepiej wg mnie byłoby goscia wystawic za drzwi i zobaczyc jak wtedy Cię i Twoje dzieci bedzie kochał..Niech sie sprawdzi najpierw jako ojciec a potem dopiero Twój partner. Nie oszukuj sie-masz wszystko na swojej głowie.On zjezdza z trasy,bierze swoje dziecko i..go znów nie masz.Potem znów w drogę.. A za chwilę sie zwolni i dopiero Ci sie jazda zacznie.Wierzysz,że on będzie troszczył sie nalezycie o tego chłopczyka,jesli dotad zaniedbywał?Że bedzie mieć czas i ochotę dla Twoich dzieci?.. Niech sobie kwitnie Wasza miłość,ale z dala od Twojego domu.A Ty mu pomagaj,on winien sobie radzić sam.Chcesz kosztem swoich dzieci/spokoju/bezpieczeństwa finansowego Twojej 3-osobowej Rodziny mieć w domu kogoś od czasu do czasu? To już lepiej dla Ciebie i dzieci miec go z dystansu. Nie znam Cię,piszę tylko swoje zdanie i swoją historię.Po co masz przechodzic to samo co kiedys ja?moze Cię tym postem ostrzegę? Mężczyzni maja podobny schemat:wslizgnąć się,pokokietować,uzaleznić od siebie i..wyczekiwac bezpiecznie.Ich to nic nie kosztuje,wierz mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
* w pierszym zdaniu urwało kawałek waznego słowa,miało być UR*********** Powodzenia Fifi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hehe,nie chce się wpisac w pełnym brzmieniu proste słowo.Próbuję jeszcze raz : u/r/u/c/h/a/m/i/a ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziękuję, dałaś mi dużo do myślenia. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję,że uwaznie czytasz i zaczynasz mysleć a nie tylko życ..no właśnie,może nawet iluzją/wyobrażeniem,bo nie ma go dużo w domu wiec rozumiem,ze to kreci zadzwonic z trasy/napisac czuły SMS..itp. Ale Fifi,życie realne płynie obok tych niemal randkowych spotkań kiedy wyjeżdza i przyjeżdza i ..karuzela sie kreci. I nie obwiniaj zbyt matki dziecka,ona moze byc niezaradna,albo cwana,albo nie daje rady fizycznie i psychicznie. Pomysl co powiedziałabyć,gdyby poprosiła Cię o rade bliska kolezanka z Twoją historią.Co byś jej powiedziała?-"och kochana,niech sie wprowadza,złapałaś szczęscie za ogon"czy moze "dziewczyno,nie daj sie wkopać po jednym (Twój eks)w nastepnego biednego misia"?-naturalnie używam skrótów myslowych ,rozumiesz,prawda? No i przypadkiem nie wpadnij na pomysł dzielic się od razu z Nim swoimi przemysleniami,bo Cię tak owinie i zakręci,że cofniesz sie a Ty masz ewentualnie skutecznie zadziałać. Pomijam juz moja Droga co hipotetycznie jest trudne:odebranie praw dziecka matce i danie ich stale nieobecnemu ojcu a potem bycie bezrobotnym..u Ciebie w domku,nie dość on to jeszcze jego dziecko.. I Twoje pieniażki,i Twój domek,I Twoje w nim dzieci.I stała uwaga,bo dziecko z ADHD czy nawet tylko podobnymi objawami do autyzmu to całodobowa orka plus rehabilitacja. Mam nadzieję,ze nie poświęcisz na ołtarzu zycia przyszłości swoich dzieci i swojej.. Masz wyzej opisaną sytuacje z życia innej kobiety z dzis alimentami,bo pokochała niewłaściwego mężczyznę.Wyciagaj realne wnioski. Bez stałego adresu(mam nadzieję,że go nie zameldowałaś u siebie?),bez pracy jakoby poświęcenie dla dobra dziecka i Ty prawnie..nieprawna raczej wyklucza pełną adopcję,na Twoje szczęście,zobaczysz po czasie. Kosztem swojego zdrowia/spokoju/finansów,chcesz pozbawić siebie i swoje małe dzieci kasy na Waszej trójki przyszłość?no prosze Cię. Miej serce,ale NAJPIERW JESTES TY I TWOJE DZIECI!STOP Fifi.Tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
krótko i na temat c****** cie powinien obchodzić ten bachor,nie bierz sobie problemów na łeb,zajmij sie wlasnymi dziecmi :)radzę ja mądra kobietka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W jednym zdaniu i "bachor" i "łeb" i to ma byc rada od mądrej kobietki?! Co za słownictwo,ech.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×