Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mała istotka

Ludzie mnie ignorują, nie szanują mnie i nie mają ochoty poznać.

Polecane posty

Gość Mała istotka

Dzień dobry, Zacznę może od tego, że nie jestem osobą, która chodzi przez cały czas przybita, a gdy się odzywa, robi to tylko po to, by mówić o sobie i swoich problemach. Staram się, by było raczej przeciwnie, ponieważ słyszałam, że ludzie nie lubią przebywać z osobami egocentrycznymi. Jeżeli z kimś rozmawiam, zawsze robię to z pozytywnym podejściem i słucham tego, co ma do powiedzenia. Okazuję zainteresowanie, pytam o różne rzeczy, staram się, by dana osoba mogła się wygadać. Niestety, w zamian z reguły nie otrzymuję tego samego. Ale to nic, gdybym chociaż miała z kim porozmawiać. Tak się niestety składa, że nie mam przyjaciół. Z nikim nie potrafię się zaprzyjaźnić, nie należę do żadnego towarzystwa, do żadnej paczki. Jestem odrzutkiem społecznym. Ubieram się "gotycko", bo bardzo lubię kolor czarny i koronkowe ubrania, ale nawet wśród "subkulturowych" nie mam nikogo. We wszystkich gronach, w których się przewijam, jestem tylko dodatkiem. Ludzie zapraszają mnie wtedy, gdy nic się nie dzieje i trzeba "zapełnić" salę. Natomiast gdy jest fajna impreza, nie zapraszają mnie nigdy. Myślałam, że będzie inaczej, gdy pójdę na studia. Poszłam od października i co? Z nikim się nie zakumplowałam, choć bardzo się starałam. Chodziłam z grupą na integracje, piwa, ciasteczka, kebaby, byleby tylko pozyskać znajomości. Niestety, ludzie nadal zagadują do mnie tylko wtedy, gdy np. potrzebują papierosa. Super ;) Dwa razy zdarzyło się tak, że staliśmy z ludźmi z grupy w kręgu, słuchałam sobie, co mówią i nagle ktoś mnie zaslonił (w taki sposób, że nagle pozostałam w tyle). Za drugim razem odezwałam się "heej, ty cały czas mnie zasłaniasz!" i zareagowała jedna osoba, zaczęła się śmiać, dopiero wtedy reszta zapytała, o co chodzi. A nie mówiłam cicho. Podobnie było, gdy rzuciłam propozycję zjedzenia czegoś w przerwie. "Hej, idzie ktoś do stołówki?" Zero odezwu, za trzecim razem dopiero, gdy zaczęłam machać ręką, jeden chłopak zapytał: "Co? Do stołówki? A, w sumie spoko". Nie wiem, czemu tak jest - nie jestem jakoś szczególnie brzydka. Obawiam się, że jako jedyna mam taki problem. Żadna inna dziewczyna z grupy nie jest tak ignorowana. Czy ktoś z Was też tak ma? Jak to się przejawia? Może któraś z Was sobie z takim problemem poradziła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała istotka
Mam dwadzieścia jeden lat. No i nie śmierdzę :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam to samo, nie wiem co jest grane że się to tak toczy. Nie udało mi się również pozyskać znajomych z prawdziwego zdarzenia przez całe dotychczasowe życie. Na studiach jest ponoć jeszcze gorzej niż w ogólniaku pod tym kątem - ludzie są mniej skłonni do integracji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała istotka
Właśnie, wszyscy mi mówili, włącznie z rodziną, żebym się nie przejmowała - że na studiach zawiązuje się najwięcej przyjaźni, na całe życie... A tu co? Drugi kierunek, znaczy próba studiowania drugiego kierunku, i nic, wszędzie ludzie traktują mnie tak samo. Może mamy coś w sobie, co oddziałuje na podświadomość innych ludzi? Powiedział Ci ktoś kiedyś, co może być nie tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tak kankrietna
odstraszasz. widać społeczenstwo nie jest jeszcze aż tak tolerancyjne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała istotka
Ale czym? Wyglądem? Chyba nie w tym tkwi w problem, bo ubieram się w ten sposób od drugiej klasy liceum, natomiast traktowana jestem tak od kiedy tylko mogę sobie przypomnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez to mam :D jakas dziwna aura, czlowiek jest jakby przezroczysty :D ale przywyczailem sie do tego, mam to gdzies :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała istotka
Mój wygląd jest raczej skutkiem braku uwagi innych niż tego przyczyną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała istotka
gość 22:06:05 - jak sobie z tym radzisz? Po prostu ignorujesz ludzi tak samo i żyjesz sobie w samotności?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania3849
Nie masz siły przebicia. Jesteś Rakiem może?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kiedys mnie to gryzlo, mam 23 lata, dopiero jakis rok temu, moze dwa zaczalem na to lac :) Czasem sa dni, ze jest ciezko, ale generalnie nie jest znowu tak tragicznie :p Mam male umiejetnosci spoleczne wlasnie przez to, ze nie mialem jak ich rozwinac. Czasem trafi sie gorszy dzien z powodu samotnosci, ale ogolnie znosnie jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała istotka
Nie, jestem wagą, a jeden dzień dalej i byłabym skorpionem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zarzucała mi jedna dziewczyna że z nimi nie rozmawiam "A dlaczego z nami nie rozmawiasz?" Takie pytanie padło kiedyś. Głupi trochę ten zarzut bo nieraz się bardzo ciężko włączyć w rozmowę na jakiś temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała istotka
gość z 22:11:55 Mam właściwie tak samo, też tylko czasami dopada mnie taki smutek, jak na przykład dziś. Może ostatnio trochę częściej, bo wiosna, częściej się widzi zaprzyjaźnionych, szczęśliwych ludzi i chciałoby się podobnie. Mieszkasz sam, czy z kimś? Masz kontakty z jakimiś ludźmi na co dzień?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała istotka
gość z 22:13:03 Tak, to prawda. Zazdroszczę tym, którym przychodzi to z taką łatwością. Wydają się wcale nie myśleć o tym, co mówią (nie mam na myśli nic złego, po prostu to, że mówienie spontanicznie przychodzi im bezwysiłkowo). Ja myślę o każdym słowie i czasem zanim wpadnę na to, jak wtrącić w cudzą rozmowę coś od siebie i nie wyjść na idiotkę, jest już za późno. Ale wolę to niż coś palnąć, bo do tego mam talent.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania3849
Aha, Waga, a jesteś z 22, 23 czy 24 ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała istotka
Z 22, Aniu. Czy zodiak do tego stopnia może wpływać na nasze cechy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie są okrutni. Ktoś nawet jak jest w porządku a siedzi cicho to jest odstawiony na boczny tor. Czy to sprawiedliwe takie traktowanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Metis Itzpapalotl
ale czemu wam aż tak zależy na ludziach? Ludzi lubię ich proporcjonalnie do dzielącej nas odległości :D Z 3 przyjaciółek pokłóciłam się ze wszystkimi bo mnie tak wnerwiają że mam ochotę je pozabijać... Lepiej mieć zwierzaka albo zacieśnić więzy z rodzeństwem... Nigdzie nie znajdziecie lepszych przyjaciół :) Pozostałe przyjaźnie to "dom na piasku"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 5874484455586648
a co oni maja wyczuwac I jakiez aury, skoro 70-80% spoleczenstwa to debile nie potrafiacy samodzielnie myslec I idacy za tlumem bezmyslnym, bo tak wypada I co by nie odstawac od ogolu. I ze wy jeszcze chcecie zebrac o znajomosc z nimi, to niepojete jest. jesli was olewaja, to pokazcie ze macie ich wtedy w d***ea, a nawet gardzicie nimi. Od ludzi to nalezy s*******ac jak najdalej, ewentualnie kontakty z nimi ograniczac do tego co niezbedne I konieczne, BO Z NIMI SA WIECZNIE TYLKO KLOPOTY. JUZ lepiej zainwestowac w psa, kota, czy innego zwierzaka I ma sie swiety spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ania3849
Aha oki Mała Istotko. Tak, w dużym stopniu wpływa. Myślę, że jeszcze masz szansę zostać zauważona :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
całkowicie się zgadzam z powyższym ;) Ludzie są denerwujący bo chcą żeby było "po ichniemu" nawet jeśli nie mają racji. Ja zawsze dostaję k***icy przy pracy w grupie bo ci idioci nie chcą się dostosować mimo iż wiedzą że są ode mnie znacznie głupsi i zrobią wszystko gorzej... Już wolę być "samotnym wilkiem"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała istotka
Ale ja lubię ludzi. Nie można tak oceniać. Każdy ma jakieś tam swoje problemy, są jednostki mniej i bardziej inteligentne, wiadomo, ale nie można tak o nich mówić. Staram się szukać czegoś dobrego w każdej osobie. Nie potrafię gardzić ludźmi czy patrzeć na nich z góry. Nie potrafię źle pomyśleć o ludziach. Zwykle szukam usprawiedliwienia dla ich zachowań, chyba że są to zachowania skrajne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A Lew ma jakieś szansę na odbicie się od dna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lasius flavus
potem do czlowieka to juz tak sie przyklei, ze sam odzwyczaja sie od ludzi i juz nawet nie ma ochoty sie z nimi zadawac, bo jest przeswiadczony, ze i tak nic z tego nie wyjdzie :p nawet starac sie juz nie chce, bo doswiadczenie nauczylo, ze nie warto :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała istotka
Mój tata mówi o wszystkich ludziach, że to idioci. Moja mama nauczyła mnie innego podejścia. Takiego, by ich kochać. By kochać świat i życie, i wychodzić do ludzi z wyciągniętą ręką. Tylko że mama jest zauważana i poważana (tylko tata źle się o niej wyraża). A ja nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie potrafię gardzić ludźmi czy patrzeć na nich z góry. x a w skali 1-10 to jak oceniasz swoja urode i inteligencje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hmm.. moze za bardzo sie przejmujesz tym brakiem uwagi i przez to troche podupadlo twoje poczucie wartosci? I rzeczywiscie wysylasz taka energie, ze faktycznie realizuje ci sie to w co tak wierzysz - czyli brak zainteresowania ze strony innych.. Wiesz pamietam siebie gdy mialam nascie lat. Uwazalam, ze jestem brzydka i zadne proby tlumaczenia ze strony innych nie byly w stanie tego zmienic. Recz w tym, ze gdy mowilam ze jestem brzydka to ja naprawde taka sie czulam - nie mowilam tego po to by uslyszec od innych zaprzeczenie tych slow lub komplementy. Nieraz slyszalam rozne banaly od ludzi z gatunku "uwierz w siebie, pokochaj siebie" itd. Brzmialo to jak jakas chinszczyzna dla mnie. No ale do rzeczy. Teraz po latach wiem, ze istnieje cos takiego jak prawo przyciagania. Dziala to takze w takowy sposob: jezeli masz wyryty w umysle wzorzec siebie samej - chocby jak ja wierzylam uparcie w swoja brzydote - to zycie bedzie ci stwarzac sytuacje, w ktorych beda sie twoje wzorce i wierzenia dotyczace ciebie potwierdzac. Czyli jesli ja uwzalam sie za brzydka to najwidoczniej emanowalam czyms takim co sprawialo ze chociazby gdy przechodzilam obok grupki chlopakow slyszalam docinki z ich strony, czasami ktos tam gdzies mi cos glupiego palnal na temat mojego wygladu itd. Moznaby powiedziec, ze manifestowalo mi sie to w co wierzylam. Osobom, ktore przekonane sa o tym ze nigdy w zyciu im sie nic nie uda - spotyka ich czesto pasmo porazek bo nadaja na takich czestotliwosciach, ze przyciagaja problemy, ludzich podobnych do nich samych nawet. Osoby otwarte i pewne wiary w siebie z kolei czesto spotykaja dobre rzeczy. Nie jest to oczywiscie regula ale dosc czesto tak bywa. Cos w tym jest. Zadziwiajace bo po latach jak patrze na swoje nieliczne zdjecia z okresu nastoletniego to nie widze zadnej brzyduli tylko dosc interesujaca dziewczyne o ciekawej urodzie! Wychowano nas niestety w taki sposob ze dziwnym i niedozwolonym bylo mowic o sobie dobrze. A juz nie daj boze ktos powiedzial o sobie ze jest ladny/ przystojny.. Wiec reasumujac - nawet jesli nie chodzisz przybita i nie jestes cicha myszka moze po prostu na jakims nieswiadomym poziomie "wysylasz" cos w tzw kosmos. Kurcze nie mam zadnej recepty na to jak zmienic swoje wzorce mentalne ale wierze ze w momencie kiedy przestaniesz sie tym przejmowac i bardziej "schilloutujesz" z tym w sobie samej rzeczy zaczna sie ukladac po twojej mysli. Powodzenia i glowa do gory!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mała istotka
Inteligencję i urodę w skali od 1-10 oceniam na 6, bo i w tym i w tym jestem chyba nieznacznie ponad przeciętną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×