Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zajmowanie się domem i dziećmi jest gorsze niż chodzenie do pracy!!!

Polecane posty

Gość gość

W życiu nie chciałabym siedzieć w czterech ścianach, prace w domu są nudne, rutynowe, bo codziennie jest bałagan, więc wcale się nie dziwię, że mamy są znudzone, ZMĘCZONE codziennym maratonem, narzekają, bo one nie mają chwili wytchnienia od tego kołowrotka!!! A dzieci...non stop bałaganią, wylewają coś na podłogę, rozrzucają i w kółko trzeba po nich sprzątać. To nie dla mnie :) Chcę się czuć kobietą, a nie służącą, sprzątaczką i nianią na etacie, bo tak naprawdę jak się sprząta codziennie, to nikt nie zauważa wysiłku, który się wkład w utrzymanie domu, niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiesz co nie zrozumiesz tego co napiszę bo z tego co napisałaś jeszcze matką nie jesteś ........... tak siedzenie w domu to nie jest w cale taka super sprawa (chociaż też wszystko zależy od człowieka od jego zorganizowania itd) ale żadna praca nie da ci tyle satysfakcji co szczerbaty uśmiech twojego malucha , albo tego jak zawoła do ciebie mama :) praca to tylko pieniądze a dziecko to ktoś kto kocha cię najmocniej na świecie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem jak można siedzieć do 3 roku z dzieckiem? Przecież to jest mega męczące no i dziecko się wtedy nudzi, bo nie ma się z kim pobawić, tylko w kółko mama, która chodzi sprząta, zamiata, układa, robi obiad itd. a na zabawę w ogóle nie ma czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2.03.14 [zgłoś do usunięcia] gość Nie wiem jak można siedzieć do 3 roku z dzieckiem? Przecież to jest mega męczące no i dziecko się wtedy nudzi, bo nie ma się z kim pobawić, tylko w kółko mama, która chodzi sprząta, zamiata, układa, robi obiad itd. a na zabawę w ogóle nie ma czasu-- ----- dziecko do 3 roku ma wieksza potrzebe bycia z mama niz z innymi dziecmi, a jak mama jest zorganizowana to ma czas na zabawe, ale oczywiscie sa minusy bo siedzac tylko w domu, nie majac pracy mozna czasem dostac swira

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to wyobraz soebie ze musisz pracowac i robic tez tosamow domu:) zero czasu juz ja wole dom i brak fochow szefa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tam uwielbiam zajmowanie się domem i dziećmi. mam 2 i 4 latka i nigdy nie byłam taka szczęśliwa w życiu. spacery, sprzątanie, gotowanie mi naprawdę sprawia radość... moze dlatego ż emam grzeczne i fajne dzieci a mąż to chodzące cudo :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bkt
mój 3latek siedzi ciągle ze mną ale nie wiem czy wiesz jest cos takiego jak spacery, place zabaw gdzie są inne dzieci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To masz problem autorko :P Ja nie musze sie czuc kobieta, bo nia jestem w kazdej sytuacji czy bedac w pracy czy w domu na odkurzaczu:) Bycie kobietą nie zalezy od tego co robisz, to stan umyslu :) Skoro dokladnie wiesz co ci odpowiada, to .... zyj własnym zyciem ! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jeszcze mało wiesz o życiu autorko... siedzenie w domu z dzieckiem też nie jest dla mnie, ale życia sobie nie wyobrażam bez mojej córki. Do pracy wróciłam po roku, myślę że dłużej bym nie wytrzymała, z kolei wcześniej to chyba za szybko, zwłaszcza jak się nie ma pomocy babć, bo pracują na pełen etat i trzeba zatrudnić obcą babę do opieki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no ale w czym problem autorko? nie chcesz to nie rodz, kto ci kaze? :) chcesz to urodz, daj dziecko do zlobka i wracaj do pracy, kto ci zabroni? tez masz problem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tamaris1
tak siedzenie w domu jest gorsze niz pracowanie- taka kobieta traci w oczach ludzi- postrzegana jest jako zona męża, utrzymanka. poza tym nie rozwija sie tylko poniekad cofa. jednak siedzenie w domu, wychowywanie dzieci sprzatanie itp to jednak ciężka praca- duzo cięższa niz praca na etacie- przynajmniej jesli chodzi o etat w biurze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale praca zawodowa też jest wkurzająca. Po 4 latach czułam wypalenie. Wiecznie jedni i ci sami ludzie (cały walchlarz charakterów do wyboru w różnych konfiguracjach: leniwi, cwaniacy, ironiczni, dający sobie prawo do używania przemocy słownej - krzyk), wiecznie jedne te same problemy oraz ludzie uchylający się od ich naprawienia albo wymyślający takie zmiany które sprawiały że praca była jeszcze bardziej upierdliwa. Na dodatek zauważałam takie zjawisko że przez pierwsze dwa lata ktoś jest fajny a potem robi się już niefajny w sensie przestaje być taki miły i ujawnia jakies swoje ciemniejsze oblicze, choć na szczęście nie u wszystkich. Opieka nad domem i dzieckiem jest ciężka i rutynowa ale przynajmniej nie stresuję się tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale osoby pracujące zawodowo również gotują, sprzątają i zajmują się dzieckiem. czytając was można dojść do wniosku, że to wszystko robi się samo. Matka pracująca ma to samo co niepracująca plus praca zawodowa. Kiedy nie trzeba spędzać 9 godzin w pracy, dużo łatwiej jest pogodzić obowiązki. Mam porównanie, więc moge to ocenić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja się autorko z Tobą nie zgodzę ;) Ja siedzę w domu od 4 lat i... Boże uchroń mnie przed powrotem do pracy! :D Starsza córka chodzi do szkoły. Mąż wstaje rano do pracy, robi młodej śniadanie, wychodząc budzi mnie. Ja młodą czeszę pogadamy chwilę i idzie do szkoły. W między czasie nakarmię młodsza (8 m-cy) i... idziemy spać na jeszcze 2h ;P Potem sprzątanie, gotowanie- sprzatanie dużo nie ma, bo co tu sprzątać jak codziennie się pozmywa i ogólnie odkłada rzeczy na miejsce? Nigdy nie miałam porozlewanego po domu picia, kupy okruchów bo u nas jest zasada, ze pije/ je się w kuchni. Tylko rodzice mogą pić kawę w salonie ;) Starsza córka sprząta po sobie sama. Po ugotowaniu/ przyszykowaniu obiadu idziemy z młodą po starszą do szkoły i na spacer. Resztę dnia się opierdzielam lub ide na siłkę, spa, na kawę z przyjaciółkami :) Taki slow life to coś co kocham :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O tak, zajmowanie się domem i dziećmi to koszmar! Mam dwójkę (3 lata i niecały roczek) i każdego dnia jest burdel i po kilka razy sprzątam to samo w kółko. Ale ale... do pracy bym nie wróciła, bo miałam pracę fizyczną w markecie i nawet ciężko było wygospodarować czas na zjedzenie kanapki czy pójście do toalety, bo ciągle klienci zaczepiali. Przy dzieciach też różnie z tym bywa, ale chociaż mogę iść do toalety a dziecko stanie przy drzwiach - przy klientach w pracy takiej opcji nie mam :P Siedzę i piszę tego posta a dzieci rozsypały chrupki kukurydziane na kanapie i podłodze mimo, że kilka razy powtarzałam żeby na stole je położyli :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym wolała być w domu :( na prawdę ciężko jest godzić dom i pracę...i ta tęsknota za dzieckiem...te wspólne zabawy....eh, pomarzyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zalezy, jaka kto ma prace, moja jest wyczerpujaca i fizycznie i psychiczne. 100 razy wolalabym miec w domu nastepnego noworodka i siedziec na macierzynskim niz chodzic do pracy. Ale nie zrobie sobie dziecka po to, by odpoczac od pracy, jedno dziecko juz mam i to jemu chcemy zapewnic byt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ja bym dostala fiola od takiego siedzenia, robilam swego czasu za nianke, generalnie odbieralam dziecko z przedszkola i sprzatalam, jak mloda byla chora 3 latka to siedzialam z nia cale dnie, a duzo chorowala. i dostawalam krecka. jeszcze byla zima, ona chora wiec spacery odpadaly, jak bylo cieplej to nawet nie bylo gdzie pojsc, bo same bloki nowe, ogrodzone, jeden placyk zabaw maly, dookola markety, no nuda, zero jakiegos parku. i tak co chwile ona cos nabalaganila, ja sprzatalam, zmywalam, prasowalam, juz pomijam, ze w tej chacie byl wieczny burdel. no masakra. ciagle tylko w tle bajki, do porzygu. szczerze troche zglupialam, jeszcze w wolnych chwilach jak spala to czytalam ksiazki chociaz. no fakt, przywiazalam sie do malej troche, czasem mnie rozsmieszala, albo bylo milo jak sie do mnie przytulala, czy cos, ale to nie moje dziecko, wiec takie momenty nie wynagrodzily mi tego domowego marazmu. no i nie ma sie wtedy do kogo odezwac. bo z takim dzieckiem sobie nie pogadasz sensownie, czlowiek glupieje. natomiast zdaje sobie sprawe ze z wlasnym dzieckiem i we wlasnym domu jest inaczej. gdybym byla na urlopie mac. to tak maks rok, bo jednak chcialabym miec kontakt z ludzmi w pracy. ale tez bym nie siedziala cale dnie w domu, moja mama pracuje tylko 3 dni w tygodniu, mieszka obok, wiec pewnie bym pakowala dziecko do auta i na spacer nad morze, mieszkamy blisko plazy, i bralabym mame, potem moze do niej na kawke, potem do domu cos porobic, jakies zakupy, troche posprzatac, obiadek. a potem to juz maz by wracal z pracy to razem bysmy cos robili. niestety ty siedzisz w domu, a wiekszosc znajomych jest w pracy, wiec nawet nie ma sie z kim spotkac. ja to bym sobie chodzila chociaz do mamy, albo do babci meza obok mieszka, albo na dzialeczke bysmy sobie jechaly do poludnia w cieple dni. no pewnie bym starala sie wychodzic jak najwiecej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chyba chodzenie do roboty i zajmowanie się do tego domem jest męczące niż samo zajmowanie się domem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najlepszy tekst roku Boże uchroń mnie przed powrotem do pracy! Mam nadzieje,że mąż Cię predzej czy pózniej w********i do roboty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ale osoby pracujące zawodowo również gotują, sprzątają i zajmują się dzieckiem. czytając was można dojść do wniosku, że to wszystko robi się samo." Owszem ale robią to o te 9 godzin krócej. Nie oznacza to bynajmniej że robią to samo w dwa razy krótszym czasie. Po prostu przez 9 godzin nie zajmują się dzieckiem bo robi to za nie ktoś inny. Nie przyrządzają posiłków między wyjściem a przyjściem z pracy bo dzieci są żywione w żłobku lub w przedszkolu a one same jedzą w pracy. Nie sprzątają przez te 9 godzin bo nikogo nie ma w domu i nikt w tym czasie nie bałagani. Proste. Tak naprawdę to jedna i drugie matki są zapracowane. Tylko że tym chodzącym do pracy na te 8 godzin zmieniają się problemy i rodzaj pracy. Na to czy się zmieniają te problemy w pracy na lepsze czy gorsze to już nie mnie oceniać bo to zależy od tego jaką kto ma pracę i czy ją lubi a także jakie kto ma dziecko. A te rzeczy to już są indywidualne sprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nienawidze pracować!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ooo nieeee ! :) nikt mi tego nie wmowi ! praca z ludzmi chodzenie wstawanie do pracy to najgorsze goffno w zyciu jakie moze spotkac czlowieka ! kocham wolnosc ! i chce zyc bedac wolna i tak zyje :) tylko niewolnicy w ktorym wpojona jakies glupie tendencje uwazaja ze praca to rozwoj chyba zwoj -nerwow ciaglego wyscigu szczurow stres nerwy na c****j mi to ? :) mam jedno zycie i zyje po swojemu zaden ciul nie bedzie mi mowil co mam w zyciu robic i jak zyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9.30 masz racje w 100% popieram co napisałaś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zimą lubie patrzec na te zabiegane , zmęczone kobiety z rana z***********ce do roboty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gosci powyzej, no fajnie ze lubicie wolnosc i zyc po swojemu, a mozna wiedziec skad macie kase na te wolnosc? niech zgadne, mezulki na was tyraja?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
może mężowie, może mamy nieuchomości zależy do której piszesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie mam dzieci, ale od paru miesiecy mam przerwe w pracy i tylko dorabiam po 2/3 godz dziennie, i juz wariuje. bedac za dlugo w domu wpadam w jakis marazm:( na szczescie to sytuacja tymczasowa i niedlugo wracam do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
całe życie pracować smutne to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Owszem ale robią to o te 9 godzin krócej. Nie oznacza to bynajmniej że robią to samo w dwa razy krótszym czasie. Po prostu przez 9 godzin nie zajmują się dzieckiem bo robi to za nie ktoś inny. Nie przyrządzają posiłków między wyjściem a przyjściem z pracy bo dzieci są żywione w żłobku lub w przedszkolu a one same jedzą w pracy. Nie sprzątają przez te 9 godzin bo nikogo nie ma w domu i nikt w tym czasie nie bałagani. Proste." xxxxxxx Nikt z moich znajomych nie je w pracy, większość dzieci je za to drugi obiad po przyjściu z przedszkola, więc robienie obiadów jest jednak konieczne. Małe dzieci śpią w ciągu dnia i te godziny można poświęcić dla siebie, w pracy nie ma kilku godzin "luzu". Przy ładnej pogodzie można iść z dzieckiem na spacer, mało tego można dziecko wsadzić do wózka lub na rowerek i pobiegać czy jeździć na rolkach, w pracy tego się nie da. Jak dziecko śpi lub jest na spacerze, to też nikt nie bałagani. Widzę często o 6.30 matki z wózkami czekające na autobus, pewnie jadą do żłobka. Trudno mi uwierzyć, ze im jest łatwiej niż tym, które przewracają się w tym czasie na drugi bok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×