Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gosc pytajacy

Kochac, ale pragnac seksu z kims innym.

Polecane posty

Gość gość
gdzie to potwierdzam,nie zalamuj mnie coś dziwnego czyli nie brud tylko cos niezrozumialego dla mnie a to spora roznica ja Cie nie uwazam za gorszego z tego powodu i nie brzydze sie po prostu jesteśmy inni i to predzej Ty mnie uważasz za gorszą skoro tak na opak rozumiesz to co staram sie przekazać szkoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ależ ja rozumiem jak ktoś NIE JEST w związku i zaspokaja wtedy swoje potrzeby. Sama tak nie robie nawet jak mam chcicę bo nie potrafie z kolegą albo nieznajomym,ale to rozumiem. Nie rozumiem jak w związku,gdzie jest miłość i seks i wszystko jest ok facet i tak idzie na seks do innej bo jak twierdzi seks to seks i potrzebuje innych wrażeń.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dyrdyyryrdyrdyrdyrdyrd Daleko mi do dewotki katoliczki,uważam że celibat księży jest szkodliwy,masturbacja jest normalna,a seks ważny i potrzebny. Co nie zmienia faktu że jak dla mnie to naturalne,że najpierw muszę kogoś dobrze poznać,zaufać mu i go pokochać,żeby chcieć z nim seksu. I że jak kocham to w naturalny sposób jestem wierna i nie chciałabym inaczej. ryrdyrdyrdyrdyrdyrdrdyrdyrdyrdyrdy czasem mam dość tego forum. Ten wyskakujący wszędzie spam jest w*********y! jak oni tego nie zmienią to ludzie będą stąd odchodzić ciekawe dyskusje,wszystko spoko tylko ten ****** spam co tak psuje krew

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
>>gdzie to potwierdzam,nie zalamuj mnie coś dziwnego czyli nie brud tylko cos niezrozumialego dla mnie a to spora roznica ja Cie nie uwazam za gorszego z tego powodu i nie brzydze sie po prostu jesteśmy inni i to predzej Ty mnie uważasz za gorszą skoro tak na opak rozumiesz to co staram sie przekazać szkoda<< Potwierdzasz to piszac, ze nie moze bys seksu bez milosci ( w wersji koscielnej bez slubu). O co z seksem, gdy akurat nie jestes w zwiazku, nie kochasz nikogo w danym momencie twojego zycia? Wtedy nie masz potrzeb seksualnych ? Czy po prostu je gleboko tlumisz (zgodnie z zaleceniami wiadomo czyimi) ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
''To jest twoje rozumienie milosci, i kto ci dal prawo osadzac, ze jest jedynie sluszne i tylko milosc tak jak ty ja rozumiesz jest prawdziwa.'' z tym sie zgadzam ale w takim razie i do siebie to zastosuj :) Kto Ci dał prawo osądzać,że to w jaki sposób ja kocham jest chore i niesłuszne albo że ja nie potrafię kochać naprawdę. Tylko dlatego że miłość wiąże sie z wiernością a zdrada jest bolesna więc wolałabym żeby mój ukochany był mi wierny. Nie przestałabym kochać jakby nie był - ale cierpienia nie sposób nie doznać..niestety bo ja przecież ze szczęścia z tego powodu skakać nie będe. Tak ja jestem stworzona i tak odczuwam. Nie na wszystko mamy wpływ. Od cierpienia gdy umrze bliska osoba też sie nie uchronimy,tak samo ja od bólu zdrady (dlatego tak bardzo sie jej boję)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiście że mam potrzeby i to naprawde bardzo duże! Co nie znaczy że wskocze do łóżka koledze albo nieznajomemu! I nie dlatego,że ktoś mi tak kazał,zrozum,dlatego że mimo potrzeb nie potrafiłabym tak,bo nie takiego seksu potrzebuję. Męcze się z popędem jako takim ale nie z pożądaniem do obcego faceta,bo takiego prawie nie ma. Jak by on przystojny nie był. Mi do seksu więź potrzebna,tak po prostu mam. Jakbym chciała uprawiac seks w klubie,z wieloma partnerami to bym to robiła bo nie należe do osób które zważają na opinię innych i jakby ktoś to krytykował miałabym to gdzieś,samo to by mnie nie powstrzymało. Także nie myśl że tu chodzi o to,że ktoś coś mi powiedział,zakazał,że sie boje opinii puszczalskiej. To nie tak,że seks uważam za brudny,po prostu seks jest dla mnie czymś innym niż dla Ciebie,zapewne co innego wzbudza pożądanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem,dlaczego sie tak uczepiłeś tego,że coś idzie niby "zgodnie z zaleceniami wiadomo czyimi" no chyba nie wiadomo. uczepiłes sie,że to zacofane i niewłaściwe i na pewno powinnyśmy sie zmienić mimo że to raczej niemożliwe. Natura kobiety jest inna. Miesiączkować też nie przestaniemy,dopiero jak sie zestarzejemy albo w wyniku choroby. To chyba klucz do tego,dlaczego aż tak bardzo tego nie rozumiesz. Nie da sie byś to całkowicie pojął będąc mężczyzną z inną naturą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
>>z tym sie zgadzam ale w takim razie i do siebie to zastosuj Kto Ci dał prawo osądzać,że to w jaki sposób ja kocham jest chore i niesłuszne albo że ja nie potrafię kochać naprawdę. Tylko dlatego że miłość wiąże sie z wiernością a zdrada jest bolesna więc wolałabym żeby mój ukochany był mi wierny. << No dobrze, przepraszam, kazdy ma prawo kochac na swoj sposob ale nie ma prawa twierdzic, ze jego sposob kochania jest jedyny wlasciwy. Chory uwazalem twoj nacisk na wiernosc, jak by nie tylko bylo to najwazniejsze, ale tak wazne,ze potem dlugo nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co do cierpienia po czyjejś śmierci też słyszałam tłumaczenia,jakie to egoistyczne za kimś płakać,że płaczemy bo nam żal że tej osoby nie ma z nami a nie chodzi o nią samą,bo przecież po śmierci ta osoba ma lżej. Ale czy aby na pewno tak jest.. nawet jeśli to jakiś egoizm to jednak połączony z miłością skoro za bliską osobą płaczemy,im bardziej kochaliśmy tym bardziej cierpimy a jak umrze ktoś obcy rzadko sie przejmiemy. Tak też podobnie ból jest wpisany w zdradę u części osób i ja stwierdzam że mam nieprzyjemność należeć do tej słabej psychicznie bo nieodpornej na cierpienie grupy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie uważam że mój sposób jest jedyny właściwy,ale dla mnie najwłaściwsze byłoby sie związać z kimś podobnym do mnie,żebyśmy oboje byli szczęśliwi - ja bo nie zdradzona on bo nie ma takiej potrzeby a poligamista ze mną miałby cięzkie życie,ja z nim też. A co do tego ze ja taka jestem to już zażalenie chyba nie do mnie tak do końca.. bo ja sobie tego nie wybrałam. Gdybym miała wybierać,wybrałabym dla siebie coś korzystniejszego,bardziej dostosowanego do świata i mężczyzn. Denerwuje mnie już to jak ja widze świat odkąd odkryłam jak mało jest osób takich jak ja,a mężczyzn to już w szczególności. To dotyczy także innych spraw,w sumie czuje sie na tym świecie właśnie "gościem" ;) Nie wiem jak to opisać ale nie czuje sie u siebie,nie czuje,że tu pasuje i właśnie tu powinnam być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
>>I nie dlatego,że ktoś mi tak kazał,zrozum,dlatego że mimo potrzeb nie potrafiłabym tak,bo nie takiego seksu potrzebuję. Męcze się z popędem jako takim ale nie z pożądaniem do obcego faceta,bo takiego prawie nie ma. Jak by on przystojny nie był. Mi do seksu więź potrzebna,tak po prostu mam.<< No wlasnie, bo w twojej podswiadomosci seks jest tak zla rzecza, ze usprawiedliwic go moze tylko wielka milosc. Bo jaki moze byc inny powod, ze odpycha ciebie od mezczyzn,ze nie czujesz porzadania, nawet gdyby byli nie wiadomo jak przystojni. Nie powiesz mi chyba,ze wiekszosc kobiet tak ma. Nie znaczy, ze musza wskakiwac do lozka, ale przynajmniej czuja porzadanie. Ty jak piszesz tego nie czujesz, albo raczej je w sobie tlumisz. Znowu wracamy do tego samego. A nie wazne, czy siedzi to w tobie z powodu wiadomej sily, czy tez czegos innego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wierność jest ważna i nie powiedziałabym,że to jest chore. Ale nie jest to oczywiście jedyna ważna sprawa,powiem że i tak zdradę przebija śmierć partnera. Mimo że sama kłade jak to powiedziałeś nacisk na wierność niektórych z tej grupy sama uważam za nienormalnych. Np jedna kobieta która powiedziała że wolałaby żeby jej partner umarł niż ją zdradził. To już jest faktycznie chore bo chyba zaprzecza miłości. U mnie śmierć przebija mimo wszystko zdradę,jakby mój partner umarł to już nic nie dałoby sie zrobić. Nie byłoby go a to byłoby jeszcze gorsze najbardziej bolesna śmierć partnera,jakieś tortury mu zadawane,jego cierpienie potem zdrada czyli moje cierpienie ale o zdradzie sie częściej dyskutuje ludzie będąc ze sobą tak sie boją zdrady a nie przyjdzie im do głowy,że ich partner mógłby umrzeć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
gość >>co do cierpienia po czyjejś śmierci też słyszałam tłumaczenia,jakie to egoistyczne za kimś płakać,że płaczemy bo nam żal że tej osoby nie ma z nami a nie chodzi o nią samą,bo przecież po śmierci ta osoba ma lżej<< Naprawde dziwne podejscie, dla mnie to cos takiego, jk po zlamaniu nogi, mowic " dzieki Bogu, ze nie zlamlem obu"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
>>wierność jest ważna i nie powiedziałabym,że to jest chore. Ale nie jest to oczywiście jedyna ważna sprawa,powiem że i tak zdradę przebija śmierć partnera.<< No wlasnie: zdrada jako drugie mozliwe nieszczescie po smierci. Czy ty kobieto myslisz o tym co piszesz. Zapytaj chocby kilku z tych tysiecy kobiet, ktore nie moga znalezc pracy, ktore maja chore dzieci, ktore maja mezow pijakow. Dla nich zdrada to drobna dolegliwosc w porownaniu z kleskami ktore nas moga spotkac w zyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem czy większość,ale sporo tak ma :) Może nie do tego stopnia jak ja ale jednak. Kobiety są bardziej monogamiczne i przywiązują większą wagę do tego z kim sypiają. Przeważnie. W końcu są bardziej narażone,to one będą się męczyć z ewentualną ciążą no i facet jest silniejszy fizycznie nawet jakbym chciała seksu z obcym bałabym się,że mnie do czegoś zmusi bo nie wiadomo kim on jest i czego można sie po nim spodziewać,może miałby gdzieś moje "nie". Ostrożność jest wskazana i naturalna. A powody dlaczego coś "tłumię" lub tego nie robię mają znaczenie bo zmieniają postać rzeczy. Gdybym coś tłumiła to by oznaczało,że postępuje wbrew sobie bo ktoś mi coś nakazał. A ja własnie nie postepuje wbrew sobie,wole sie pomasturbować niż z kolegą w łóżku wylądować. Mogą mnie właśnie inni przeknywać,że to dziwne,ale ja nie zmieniam zdania,bo bym postąpiła wbrew sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem co pisze to Ty jak zwykle nie rozumiesz. Jasne brak pracy i chore dzieci to wielkie nieszczęścia,ale ja miałam akurat na myśli nieszczęścia związkowe,a nie wszystkie pozostałe. A te nieszczęścia to śliski temat i trudno powiedzieć co jest najgorsze a co najlepsze. Ale nawet jeśli ktoś na 1 miejscu jako najgorsze nieszczeście stawia zdradę pomyśl,że moze to nie on jest chory,ale naprawde coś w tym jest? i to realne cierpienie i wcale nie mniejsze niż inne to że dla ciebie to błahostka nie oznacza że to ty masz racje a oni mają paranoję,ale może ty tutaj czegoś nie dostrzegasz a oni tak albo są tak stworzeni że cierpią chore dzieci to faktycznie przerąbana sprawa i jedna z najgorszych,ale już pijany mąż wątpie żeby to był mniejszy problem niż zdradzający mąż często to nawet idzie w parze,a do tego bicie dla mnie to podobna skala,partner który krzywdzi i nieszanuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
>>W końcu są bardziej narażone,to one będą się męczyć z ewentualną ciążą no i facet jest silniejszy fizycznie nawet jakbym chciała seksu z obcym bałabym się,że mnie do czegoś zmusi bo nie wiadomo kim on jest i czego można sie po nim spodziewać,może miałby gdzieś moje "nie". Ostrożność jest wskazana i naturalna.<< No wlasnie, jeszcze zagrozenie ciaza i g***tem. I dodajmy wsytydliwe choroby weneryczne. I jak tu nie uznacz seksu za zlo i brud. Swiadomie, lub jak prawdopodobnie w twoim wypadku podswiadomie. Potrzeby tez mozna tlumic swiadomie lub podswiadomie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i zapytaj tych kobiet,które są zdradzane czy aby to na pewno nic takiego. Albo facetów! bo i oni cierpią jak są zdradzeni Dlaczego ten problem umniejszasz i wydaje CI sie,że jak ktoś nie ma pracy to ma problem a jak jest zdradzony to w porównaniu z tym pestka a właśnie g***o prawda jakbym nawet ja była inna to widząc ile ludzi z tego powodu realnie cierpi uznałabym że to jest krzywda i lepiej tego unikać wybierajmy to co nam odpowiada,jak mi nie pasuje praca stomatologa to nie ide na stomatologię ale innemu może to pasować mi pasuje monogamia i koniec kropka rozważanie co jak po co i dlaczego jakoś mnie nie zmieniło pod tym względem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
>>Wiem co pisze to Ty jak zwykle nie rozumiesz.<< Piszesz,ze zdrade przebija jedynie smierc partnera, to sa twoje slowa. Ale juz ciezkie kalectwo, wozek inwalidzki do konca zycia, jest twoim zdaniem mniejszym nieszczesciem od zdrady. A przeciez to chyba jest zwiazane, podobnie jak smierc. Wybacz, ale moim zdaniem takie myslenie to patologia i to ciezka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba Ty sam uważasz seks za zło i brud skoro ciągle o tym piszesz. Bo ja na pewno nie i jak Cie nie przekonałam trudno ja wiem lepiej jaka jestem. Poza tym jest seks i Seks. Bo seks faktycznie może być brudny..jeśli np dwie osoby które nie myły sie 2 lata to robią :D Ale tutaj pewnie masz takie samo zdanie a to nie oznacza,że w takim razie ogólnie dla nas seks jest brudny. Ostrożność to nadal nie brud. Jedzenia nie uważam za brudne,ale przed jedzeniem myje ręce i jedzenie podaje na czystych talerzach. Bo jakbym zjadła brudnymi rękami mogłabym sie zatruć sam zastanów się co piszesz i przestan mi zarzucać że dla mnie seks to zło i brud

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nadal nie doczytałeś co tam jeszcze było? że ja pisalam o tragediach związkowych! wozek inwalidzki jest gorszy ale to jest co innego! i możesz sobie myśleć co chcesz widać nigdy mnie nie zrozumiesz dla Ciebie świat jest czerwony dla mnie niebieski,ale dla odmiany mi zarzucasz,że jest dla mnie zielony a dla mnie zdrada to jest patologia i to ciężka! A jak Widać nigdy sie nie dogadamy,trudno czego ja sie spodziewałam,że choć trochę przekonam kogoś jak Ty i zrozumiesz o co mi chodzi bez uprzedzenia i zarzucania czegoś innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
To mzoe teraz cos lzejszego: moja zona, gdy jej kiedys wymienilem liste podobna jak w tym temacie, to znaczy zwiedzanie, kuchnia, kosmetyki itd, przy wyprobowywaniu jak sie prowadzi inny samochod zapytala: a po co wyprobowywac samochod, przeciez kazdy ma te same pedaly, kierownice i kola i kazdy jedzie tak samo. No coz, jak w przypadku wielu kobiet, jej zainteresowanie motoryzacja sprowadza sie do przejechania na fotelu pasazera z punktu a do b. Mysle,ze podobnie jest z zainteresowaniem seksem osob ktore kwestionuja wlaczenie seksu do tej listy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ok,chodziło Ci jeszcze o chorobe ale napisalam przecież że cierpienie partnera przed moim własnym czyli do tego sie zalicza i to gdyby mój facet był na wózku inwalidzkim i chorował to jest przed zdradą i to zaznaczyłam tortury,choroba śmierć ale nie sądziłam że aż tak szczegółowo trzeba takie oczywistości tłumaczyć zamiast mnie lepiej zrozumieć już patologie zarzuciłeś bo a jakże,jestem zbyt dziwna żebym była normalna nie? zbyt dziwna bo inna niż Ty i nie rozumiesz dla mnie to tylko kolejny argument by nie być z poligamistą bo tu nie chodzi o fakt niewinnego seksiku z inną,tu już idzie o cały światopogląd i styl zycia,a ten powinien jednak być u partnerów zgodny,bo chyba nie chodzi o to,by sie ciągle kłócili i nie mogli dogadać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja kocham mojego partnera i nigdy nie poszłabym z nikim innym do łóżka. nikt inny mi się nie podoba, nikogo innego nie chcę. dla niektórych to jest chore, ale ja wolę być taka niż być jakąś k***ą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja myśle,że nie należy uogólniać,bo ja akurat chętnie bym wypróbowała inne samochody. Ale dlatego że samochód to samochód. A w seksie tak u mnie nie jest,bo musiałabym traktować go tylko cieleśnie,wtedy pewnie chciałabym próbować różnych ciał tak jak różnych samochodów i miejsc. A że dla mnie ciało nie ma aż takiego znaczenia w seksie a w każdym razie nie chodzi o to,by to było "nowe" inne ciało,to to porównanie jest dla mnie nieadekwatne. Rozumiem,że dla pewnych osób to dobre porównanie te potrawy samochody bo chcą poznawać rózne ciała kobiet tak po prostu,bez uczucia. I niekoniecznie to monogamista jest nudny a poligamista tyle poznał w seksie. Bo jeśli poligamista uprawia seks z różnymi kobietami,ale z każdą w tej samej pozycji a monogamista z jedną osobą ale na wiele różnych sposobów,to jednak monogamista zrobił więcej. Ale też seks w połączeniu z uczuciem uprawia sie jakby w innym wymiarze i jest więcej emocji i zaangażowania drugą osobą i jej ciałem tez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
gość >>To chyba Ty sam uważasz seks za zło i brud skoro ciągle o tym piszesz. Bo ja na pewno nie i jak Cie nie przekonałam trudno ja wiem lepiej jaka jestem.<< No to chyba nie ja wymienilem powody dla jakich miedzy innymi powstrzymujesz sie od seksu, gdy nie jestes w zwiazku, mimo,ze nikomu krzywdy to nie sprawia. Tego, ze ja uwazam seks za zlo i brud nawet nie bede komentowal. Ja przez cale dorosle zycie uprawiam go gdy tylko moge i nie jest mi do tego potrzebne usprawiedliwienie w postaci wielkiej milosci. I uwazam go za jedna z najwiekszych przyjemnosci dostepnych czlowiekowi. Tak wlasnie przyjemnosci. Wiem czym sie rozni Seks od seksu i wole Seks, ale jesli go nie moglem miec to zadawalalem sie seksem. Bo zadne swiadome czy podswiadome zahamowanie nie zabranialo mi z niego korzystac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ciekawa jestem czy z żoną tak samo dyskutujesz jak tu z nami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nikomu krzywdy to nie sprawia? Mi by sprawiło to krzywdę. A raczej nie sprawiłoby mi przyjemności. Nie chcę po prostu,te powody które podałam nie były konkretnie moje ale są jakimś ogólnym wytłumaczeniem takim pewnie mającym korzenie w tej całej naturze. Zrozum że nie każdy chce seksu dla seksu nawet jak ma potrzeby. Nie chce dotykać kolegi albo obcego z klubu. Nie chce żeby on mnie dotykał,nnie chce z nim tak intymnego zbliżenia. Nie chce bo to dla mnie nienaturalne. Usprawiedliwienie? Jakie usprawiedliwienie. Usprawiedliwiać można zdradę. Ja nie mam z czego sie usprawiedliwiać. Po prostu seks jest dla mnie połączony z uczuciem a nie wmawiam że tak jest żeby móc sie nim cieszyć. To kolejna różnica której nie pojmujesz. Skoro Ty mogłeś uprawiac seks dla seksu spoko ale dlaczego uważasz,że skoro ja tego nie chce to na pewno dlatego,że seks jest dla mnie brudny albo coś niewiadomo jak tłumię. Ja po prostu do seksu potrzebuje czegoś więcej i nie tylko ja,żebym już nie myślała,że cholera wie jak zwariowałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
gość >>ciekawa jestem czy z żoną tak samo dyskutujesz jak tu z nami<< Ciekawosc pierwszy stopien do piekla. A mowiec powaznie to nie wszystko robie z zona, na piwo ide czasem z kumplami. A zona juz nie dyskutuje, bo ma podobne poglady jak ty i wiem,ze ich nie zmienie. Podobnie jak nie dyskutuje z nia o polityce, bo tez mamy krancowo odmienne poglady i tez ich nie zmienimy. Jeszcze jakies pytania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zauważ że czym innym jest gdy ktoś "chce ale sie boi" "chciałabym uprawiać po prostu seks ale sie boje co znajomi powiedzą" a co innego jak ktoś NIE CHCE. Powinno Cię przekonać,że ja nie chce obcego dotyku i tak samo jak nie zdradze swoich sekretów i nie będe sie zwierzała obcej osobie tak też nie odkryje przed nią swojej intymności. Seks to najbliższe połączenie i nie mogłabym od tak po prostu z kimś tam. W końcu nie ma tej zażyłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×