Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gosc pytajacy

Kochac, ale pragnac seksu z kims innym.

Polecane posty

Gość gość
no to normalne że idziesz na piwo z kumplami ;) nie chodzi o to żeby być zawsze razem z partnerem,czasem on pojdzie z kolegami,kobieta z koleżanką na zakupy polityka uuuu nie,to już by dla mnie było nie do przejścia. Wiem że tutaj sie martwić nie muszę,są faceci którzy mają podobne poglądy do moich. A nawet wiedzą więcej i są mądrzejsi. To skoro ona jest podobna do mnie pod tym względem to też uważasz że jest chora i dziwna? Albo nadal nie pomyślisz,że może po prostu my kobiety takie jesteśmy? Jakaś część nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie można wszystkich wrzucać do jednego wora,ale większa część facetów jest taka,a część kobiet inna. Sama zauważam,że tak to dyskutować mogę chyba tylko z facetem..kobieta by mnie zrozumiała,a facet ciągle tylko że seks to jak jedzenie i najlepiej byłoby z kilkoma..grrr bezlitosna ta natura

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
>>Zrozum że nie każdy chce seksu dla seksu nawet jak ma potrzeby. << Tak wlasnie tego nie rozumiem, dla mnie to jest oczywiste,ze jezeli czuje jakas potrzebe to staram sie ja zaspokoic. To jest raczej proste, oczywiste i ludzkie. Oczywiscie czasami zaspokojenie nie jest mozliwe ale to z jakiegos powodu. Nie wyobrazam sobie,zeby ktos kto jest spragniony nie pil bo mu nie smakuje woda. Owszem, moze nie pic jakiejs konkretnej wody, bo na przyklad jest brudna, ale zeby nie pic zadnej bo mu nie smakuje to dla mnie absurd. Ni wyobrazam sobie, zeby glodny nie jadl bo mu nie smakuje jedzenie. Owszem jakies jedzenie moze nie smakowac, ale wtedy szukam innego. A ty jak piszesz odczuwasz potrzebe seksu, ale nie bedac w zwiazku go nie uprawiasz, bo nie masz ochoty. Dla mnie to jest kompletnie pozbawione logiki i jedynym wytlumaczeniem jakie potrafie znalezc sa jakies podswiadome zahamowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
>>To skoro ona jest podobna do mnie pod tym względem to też uważasz że jest chora i dziwna? << Wiem, ze moja zona, gdyby nie byla w zwiazku to poszla by do lozka z kims, zeby zaspokoic potrzebe seksu. To jest ta wielka, zasadnicza roznica. Natomiast poglady na wiernosc macie takie same i wiem,ze to jest u kobiet dosyc powszechne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dla mnie nie jest pozbawione logiki bo dla mnie seks to nie tylko potrzeba a już na pewno nie jest to potrzeba równa potrzebie jedzenia i picia. Bo bez seksu wytrzymam dłużej niż bez jedzenia. Moge także zaspokoić sie po części masturbacją. Do seksu potrzebuje czegoś więcej niż popędu,tej szaleńczej chcicy,przez którą często nie można sie skupić i spać. A zahamowania związane z tym,że seks jest dla mnie intymnością są naturalne. Na ulicy też nie biegam naga i masturbuje sie w samotności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
>>A dla mnie nie jest pozbawione logiki bo dla mnie seks to nie tylko potrzeba a już na pewno nie jest to potrzeba równa potrzebie jedzenia i picia. Bo bez seksu wytrzymam dłużej niż bez jedzenia.<< No wlasnie jakas tam potrzeba, ale w gruncie rzeczy nie taka znowu wielka. Da sie bez niego zyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem,może gdybym była sama przez 10 lat to i ja z jakiejś desperacji czy z innego powodu poszłabym na układzik FF czy inny podobny. Ale póki co to do mnie nie podobne. Jaka szkoda,że mężczyźni rzadziej mają takie poglądy na wierność :( Ale jakie szczęście,że i tacy sie zdarzają ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No nie taka jak jedzenie to wiadomo. Dlatego że bez seksu nie umre po tygodniu a bez picia pewnie bym umarła. O to chodzi,nie o samo odczuwanie pożądania i libido,bo nie myśl sobie,że jestem zimną rybą i wystarczyłby mi seks raz na miesiąc. Z partnerem mogłabym non stop ,a popęd odczuwam prawie zawsze. Najlepiej seks uprawiać codziennie,jak go nie ma uzależniam sie od masturbacji i tyle ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale że seks to nie tylko cielesność dla mnie to nawet jak ciało chce,to ja już niekoniecznie. A moje ciało też nie do końca skoro nie ukierunkowało sie na konkretną osobę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
gość >>>Nie wiem,może gdybym była sama przez 10 lat to i ja z jakiejś desperacji czy z innego powodu poszłabym na układzik FF czy inny podobny. Ale póki co to do mnie nie podobne.<<< No tak,ale przez 9 i pol roku bys wytrzymala. To rzeczywiscie masz potezne libido. A co to znaczy FF

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam potężne libido ale samo libido nie jest w stanie mnie do czegoś skłonić ''zahamowania'' są nie mniej silne jakby mi wisiało z kim to robię to wlasnie z tym libido pewnie miałabym na koncie z 200 partnerów :D mój facet na niedostatek seksu ze mną narzekać nie ma prawa :D może raczej narzekać,że jestem nimfomanką i to mi sie za często chce a on już nie wyrabia :classic_cool: FF to układ bez zobowiązań "przyjaciele do seksu"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem ile bym wytrzymała. Czy 9 lat czy 10 czy 5. Nie byłam aż tak długo sama no wiek dzieciecy i nastoletni sie nie liczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
>>mój facet na niedostatek seksu ze mną narzekać nie ma prawa<< To jesli jestes w zwiazku, to dlaczego piszesz o 10 latach samotnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jak to dlaczego,gdybam sobie ;) Nie wiem jakby było gdybym była sama przez 10 lat może wtedy bym zmieniła zdanie o to mi chodziło nie wiem już czy ja sie wyrażam w niezrozumiały sposób czy Ty jesteś nie kumaty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
gość >>Nie wiem ile bym wytrzymała. Czy 9 lat czy 10 czy 5.<< Ja wiem,ze to osobiste pytanie, ale tu przeciez jestes anonimowo, wiec zapytam ile czasu najdluzej bylas sama ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 lata z groszami ja już ide stąd do następnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość >>2 lata z groszami<< Dwa lata z groszami bez seksu, to troche duzo jak dla kogos ze podobno duzymi potrzebami. A po poznaniu kogos tez chyba od razu do lozka nie poszlas, wiec bedzie jeszcze dluzej. Nie wiem po co sie tak meczyc, no ale jak kto lubi to jego sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rsyy
no wiadomo,że tego sie nie lubi,ale seks bez zobowiązań też nie musi być lubiany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
autorze, kocham Cię, dobrze wiedzieć, że istnieją tacy jak Ty a nie sami zakompleksieńcy, którzy nazwali jedną kopulację zdradą, a inną kopulację miłością, bo im tak wygodnie. masz moje pełne poparcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
rsyy >>no wiadomo,że tego sie nie lubi,ale seks bez zobowiązań też nie musi być lubiany<< No nie teraz to juz mnie zalamalas, to znaczy, ze w dodatku jeszcze cierpi z powodu braku seksu. Pomijajac moje libertynskie poglady to jest kompletnie sprzeczne z elementarna logika. Bo jesli odczuwam jakakolwiek potrzebe, fizyczna albo duchowa i moge ja zaspokoic to ja zaspokajam. Chyba, ze sa jakies powody, zeby tego nie robic. Dotyczy to wszystkiego: spania, jedzenia, ogladania zachodow slonca, sluchania muzyki. Doslownie wszystkiego i nie widze zadnego powodu, dlaczego seks mialby byc jakims wyjatkiem. Jest tez mozliwosc, ze wprawdzie istnieje mozliwosc zaspokojenia potrzeby, ale czyms kiepskiej jakosci. Na przyklad zle nagranie muzyki, czy tez kiepski seks. Ale zeby o tym wiedziec, ze cos jest kiepskie, musze miec o tym informacje, chocby sprobowac i przekonac sie, ze to mi nie odpowiada. To male dzieci mowia, ze nie lubia marchewki chociaz jej nie sprobowaly, a nie dorosli ludzie. A ona nawet nie chce sprobowac, jej to kompletnie nie interesuje. Wie z gory,ze to jej nie bedzie odpowiadalo. No ale jesli wytrzymala ponad dwa lata bez seksu to juz swiadczy o poziomie jej potrzeb. A poza tym ewidentnie boi sie mezczyzn, boi sie, zeby przypadkiem nie wejsc z kims w zwiazek no i zeby tamten jej nie zdradzil, jest prawie chora na sama mysl o tym. W ogole czuje sie istota nie z tego swiata, jak sama o tym pisze, swiata gdzie wiekszosc mezczyzn i wiele kobiet uwazaja seks za cos natoralnego i nie chca robic "z piczki kapliczki". Moze to brzydko obgadywac kogos pod nieobecnosc, ale jak wejdzie na ten temat na forum, to bedzie mogla odpowiedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Freckles2603
Jestem w stałym związku. Sex istnieje. Czy jest dobry? Nie. Czy mi wystarcza? Nie. Orgazm? Owszem jeśli sama sobie zrobię dobrze. Kocham go ale już chyba nie pragnę. Tworzymy wspólnie "dom". Gdyby nie to, że posiadanie kochanki/kochanka jest krzywdzące dla partnera/partnerki to... No i tak to wygląda.. niby razem, a osobno.. każdy sobie gdzieś tam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mążżona
My tak mamy, szalejemy za sobą i mamy razem super seks, super rodzinę i super życie. Ale co tu ukrywać podniecają nas inni również, czasem mamy straszną chcicę, ona na jakiegoś gostka a ja na dziewczynę. Cóż pozwalamy więc sobie :) na takie odjazdy, spotykamy się z innymi którzy też tak mają, seksownymi atrakcyjnymi ciachami, najczęściej małżeństwami i stałymi związakami i uprawiamy grupowo dziki, spontaniczny seks do upadłego. Zasady - żadnych hamulców, wszystko o czym zamarzysz, tylko gumki mają być. Taka małżeńska tajna zabawa, żadnych rozliczeń i wyrzutów, żonka poklepujaca mnie w trakcie bzykania innej po tyłku ze słowami "rrz..nij kochanie rrz..i, zrób jej dobrzej". Taka nasza rodzinna teraz codzienność. Rozpad zwiazku, niestabilna rodzina, brak intymności, zaniedbanie rodziny - zapomnijcie to bzdury głosicieli poprawnej moralności, to nie ma związku i jest nieprawdą. Człowiek seksualnie spełniony to człowiek szczęśliwy i nie ma w tym nic złego jeśli nikomu przy tym nie robimy krzywdy. Buziaczki dla wszystich co tak mają lub będą tak mieć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
mążżona >>My tak mamy, szalejemy za sobą..., .<< No coz, mimo, z uwazam siebie za libertyna, to co opisujecie, to dla mnie troche hardcore. Nie mam problemy z pozwoleniem zonie na seks z kims innym, ale seks w dwie pary w jednym pomieszczeniu to troche za wiele dla mnie. Nie chcial bym ogladac ani seksu zony z kims innym, ani zeby ona ogladala mnie w akcji z inna. No ale jesli ktos lubi, to czemu nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mażżona
Bzykanie się przy własnym partnerze jest o wiele mocniejszym przeżyciem niż robienie tego osobno, nie ma żadnych niedomówień i zbędnych pytań, jak było. Za to są dodatkowe bodzce i to mocne. Oglądanie i słuchanie własnej żonki w ekstazie potrafi być bardzo zajmujące. A i seks w dwie pary wcale nie jest najfajniejszy, jeszcze lepszy jest w trzy, cztery, pięć i tak dalej. Oglądanie innych kiedy ciało przy ciele ..., wiecie jak kto lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość różowa żaba
Tak sobie czytam i czytam i dochodzę do wniosku, że chyba coś ze mną jest nie teges.... a może i teges ? Monogamia, seks jako dopełnienie miłości, bolesna zdrada, seks tylko z miłości i tylko z tym kogo się kocha. Cholera ja się coś nie wpisuję w takie myślenie. Parę lat temu w mojej głowie były podobne formułki ale z biegiem lat sporo się zmieniło w moim myśleniu. Seks to seks, nie musi być powiązany dla mnie z miłością i głębokim zaangażowaniem. Jestem w związku, nigdy nie skoczyłam w bok ale nie wiem co będzie jutro czy za miesiąc. Mam swoje potrzeby, pragnienia, dziwne ciągotki, których nie zaspokoję w moim związku. Po prostu się nie da. I wiem, że ta frustracja będzie narastać i będzie wpędzać mnie w nerwicowe nastroje. Monogamia jest dla mnie chorym wymysłem. Jest nam to wpajane jako jedyna i słuszna droga naszego życia. Jedna wielka bzdura, wielka ułuda i bańka mydlana, która pęka w zderzeniu z rzeczywistością. Nie jestem widać romantyczną kobietą, która marzy o wielkiej miłości i szczęściu, gdzie cudowny i bajkowy seks jest zwieńczeniem idealnego i pięknego uczucia. Uczucia to uczucia, seks to seks. Nauczyłam się to rozdzielać. Można kochać i się seksić, a można się tylko p.i.e.p.r.z.y.ć bez kochania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
do różowa żaba Jak mozesz przeczytac w tym temacie, nie jestes jedyna ktora tak czuje. Byc moze na poczatku wielkiej milosci nie widzi sie swiata poza osoba ktora kochamy i wtedy rzeczywiscie nawet nie myslimy o seksie z kims innym. Ale mijaja lata, milosc moze nie wygasa, ale po prostu sie zmienia, i wtedy mozemy odczuwac, ze w seksie chcemy czegos wiecej. Pieknie opisal to Kaczmarski w "Legendzie o milosci". I gdyby nie ten idiotyczny wymog monogamii, moglibysmy poszukac tego czegos poza malzenstwem. Oboje jesli tego chcemy, nie rozbijajac rodziny, zyjac ze soba w przyjazni i nawet spiac ze soba, bo przciez nadal sie kochamy. No ale w wiekszosci przypadkow tak sie nie da i trzeba cierpiec albo niespelnienie, albo wyrzuty sumienia i konsekwencje zdrady.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
Do dziewczyny z ktora tak ostro polemizowalem na tym temacie, a chyba i na innych tez. Jesli Ciebie urazilem swoja wypowiedzia z wczoraj 07:42 to przepraszam. Wiem,ze na zawsze pozostaniemy dla siebie anonimowi (nie ma innej opcji), ale jakos mi glupio. Jesli kiedykolwiek mialem w zyciu klopoty, to zwykle przez moj niewyparzony jezyk. A z Twoich wypowiedzi widze, ze jestes wrazliwa dziewczyna, i na pewno madrzejsza i bardziej wartosciowa niz wiekszosc uczestnikow tego forum. A ze mamy diametralnie rozne poglady na seks, to na szczescie nie bedziemy ich konfrontowac w zyciu. Natomiast jesli chodzi o ogolny poglad na zycie, to moze roznimy sie mniej niz mozna by sadzic. W kazdym razie przepraszam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mmm mokro, też tak chcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
>>gość Mmm mokro, też tak chcę. << Rozwin temat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.03.14 (07:53):) bedę po 16 tej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×