Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gosc pytajacy

Czy niedostatek seksu usprawiedliwia zdrade?

Polecane posty

czyli winne są osoby, które się kłócą a nie te, co zdradzają. co do tego, że dzieci nie powinny widzieć kłótni - pełna zgoda a przedmiot kłótni dość naiwny - uczenie dzieci, że seks to świętość, że nie będą miały pewnych praw do swojego ciała jeśli chcą być kiedyś przytulane:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
brokeninside87 >>czyli winne są osoby, które się kłócą a nie te, co zdradzają. co do tego, że dzieci nie powinny widzieć kłótni - pełna zgoda a przedmiot kłótni dość naiwny - uczenie dzieci, że seks to świętość, że nie będą miały pewnych praw do swojego ciała jeśli chcą być kiedyś przytulan<< No wlasnie, gdyby niewiernosc malzenska nie byla problemem tylko oczywistoscia, nikt by sie z tego powodu nie klocil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wg mnie można przez długie lata tworzyć udany związek wystarczy tylko chcieć i umieć o tym rozmawiać z partnerem,a zdrada cóż jak już by mnie dopadła taka sytuacja wolałabym nie wiedzieć o tym jeżeli byłby to jednorazowy incydent

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
brokeninside87 >>czyli winne są osoby, które się kłócą a nie te, co zdradzają. co do tego, że dzieci nie powinny widzieć kłótni - pełna zgoda a przedmiot kłótni dość naiwny - uczenie dzieci, że seks to świętość, że nie będą miały pewnych praw do swojego ciała jeśli chcą być kiedyś przytulan<< Wlasnie, gdyby niewiernosc malzenska nie byla problemem tylko oczywistoscia, nie byla by powodem do klotni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
mięsista morelka >>Wg mnie można przez długie lata tworzyć udany związek wystarczy tylko chcieć i umieć o tym rozmawiać z partnerem,a zdrada cóż jak już by mnie dopadła taka sytuacja wolałabym nie wiedzieć o tym jeżeli byłby to jednorazowy incydent<< Oczywiscie, ze mozna, niektorym sie to nawet udaje. Niektorym udaje sie tez wygrac milion w totolotku, ale nie polecal bym tego jako sposobu na rozwiazanie problemu biedy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wydaje mi się,że do zdrady trzeba mieć charakter ja osobiście bym nie potrafiła,a po drugie gdybyśmy mieli związki poligamiczne ile chorób byśmy przenosili drogą płciową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wyobrażam sobie porównywać tego, czy mi sie z kimś układa z tym czy mnie ktoś podnieca, zaspokajając jedną z potrzeb, poza tym seksualni i tak piszą, że ZMIENIAJĄ się po wejściu do sypialni, sa kimś innym. więc gdzie tu to porównanie? skoro życie erotyczne =/= normalne życie. dla mnie fakt, że komuś rozpadła się przez to wspaniała więź świadczy o tym, że wię nie była taka wspaniała. oczywiśie partner powinien informować, że idzie na bok, kłamstwa nie popieram a Wy (niektórzy) dopuszczacie kłamstwo a nie dopuszczacie zdrady. zaczynam podejrzewać, że to częściowo przez próżność. ja się nie obrażam, że jakiemuś znajomemu lepiej się gada czasem z kimś innym niż ze mną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
mięsista morelka >>Wydaje mi się,że do zdrady trzeba mieć charakter ja osobiście bym nie potrafiła,a po drugie gdybyśmy mieli związki poligamiczne ile chorób byśmy przenosili drogą płciową<< Oczywiscie , ze do zdrady w obecnej rzeczywistosci, kiedy uwazana jest za ciezka zbrodnie, grozaca rozpadem calego zycia to trzeba miec charakter. I trzeba bys osoba silna, zeby sie na nia zdecydowac, albo przeciwnie, lakkoduchem, ktory zyje z dnia na dzien. A tych chorob przenoszonych droga plciowa to bym tak demonizowal. Jesli ktos spi ze swoja zona i jest zdrowy, to raczej nie zarazi swojej kochanki. Podobnie i tak kochanka. Poza tym czesto i tak ryzykujemy zdrowie a nawet zycie tylko dla przyjemnosci czy zabawy. Chocby jezdzac konno czy na nartach. I jakos nikt z tego nie robi problemu, dopiero choroby z seksu to wielki problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja uważam, że do zdrady trzeba być osobą odważną. szczególnie gdy jest się z osobą zadufaną w sobie, która od początku uzurpowała sobie władzę nad naszym ciałem. na takich bym uważała. na tym forum pojawił się temat o realnym zagrożeniu morderstwem za zdradę. trzeba sie mieć na baczności i uważać na to co wie partner.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
brokeninside87 >>ja uważam, że do zdrady trzeba być osobą odważną. szczególnie gdy jest się z osobą zadufaną w sobie<< No coz, zabojstwa niewiernych zon, ale mezow tez, to temat tak stary jak nasza cywilzacja, a wlasciwie tak stary jak wiernosc malzenska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja jak chodzę do gina z grzybica też się wstydzę, a nie jest to choroba przenoszona płciowo może jest, no ale ja jestem virgin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
mięsista morelka >>Bo złamanie nogi chyba nie jest tak wstydliwe jak kiła,opryszczka,rzeżączka czy tak grożne jak HIV itp<< Poczytaj sobie co spotkalo Schumachera , jesli mowisz tylko o zlamaniu nogi. Ja wolal bym, zeby zona zarazila mnie syfem, niz zeby reszte zycia spedzila na wozku inwalidzkim, a ja bym sie nia musial opiekowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
mięsista morelka >>Ja nie mówię o takich tragicznych sytuacjach<< To szkoda,ze o takich sytuacjach nie myslisz, bo spotkalo to osobe o sprawnosci fizycznej wyzszej na pewno niz moja czy twoja. A jest to osoba z pierwszych stron gazet, wiec o nim sie pisze. Ilu spotkalo cos takiego o czym sie nie mowi to pewnie wiedza odpowiednie sluzby medyczne. I tam ryzykujemy zdrowie czy zycie tylko dla przyjemnosci i jest to w porzadku. A jesli zaryzykujemy w seksie, to jestesmy nieodpowiedzialni, narazamy rodzine itd. Naprawde, prosze o chwile refleksji nad tym co piszesz w tej sprawie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jestem w związku od 20 lat ,jedna partnerka. Niedawno umówiłem się do agencji bo z żoną tylko misjonarka. Nie wiem co się stało ale dosłownie w drodze do d***** zadzwoniła żona z jakąś błachostką i nie poszedłem do burdelu. Może to siła wyżasza ale zona zmieniła się nie do poznania , lubi osto od tyłu sis jak odkurzacz a ostanio kupiła pończochy tylko do sypialni takie z dzuirami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc pytajacy
gość >>jestem w związku od 20 lat ,jedna partnerka. Niedawno umówiłem się do agencji bo z żoną tylko misjonarka. Nie wiem co się stało ale dosłownie w drodze do d***** zadzwoniła żona z jakąś błachostką i nie poszedłem do burdelu. Może to siła wyżasza ale zona zmieniła się nie do poznania , lubi osto od tyłu sis jak odkurzacz a ostanio kupiła pończochy tylko do sypialni takie z dzuiram<< No coz, gratuluje i zycze szczescia. A czy to sila wyzsza, czy kobieca intuicja, czy podsluchana rozmowa plus kobieca madrosc to juz nie jest takie wazne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
broken ale znajomy i rozmowa to co innego wlasnie dla nas często seks jest powiązany z tą więzią i seks z kimś innym tą więź może zniszczyć bo seks nie jest od tej wiezi rozerwany wręcz przeciwnie jest z nią powiązany i ma miejsce dzięki niej przynajmniej u mnie tak jest nie toleruje ani kłamstwa ani zdrady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
co to za związek bez seksu? a zresztą jak ktoś olewa potrzeby partnera to wierność też np moja mama nie chce sypiać z ojcem ale jej wszystko jedno z kim on sypia może iść do burdelu dla niej to nie zdrada ale oni nawet nie śpią w jednym łóżku to raczej martwy związek,taki z przyzwyczajenia,zostało jakieś koleżeństwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rsyy
''w moim wieku sie juz to wie , mnie po prostu przeraza ludki ped do wiernosci swego partnera ! tak jak by nic kompletnie wazniejszego od D.U.P.Y nie było . ona sie pogodzi z pijactwem , z wulgarnoscią , złosliwoscia , lenistwem , chamstwem , itd. ale jak sobie wsadzi gdzies idndziej , trgedia'' a mnie przerażają te zdrady i postrzeganie seksu jako włożenie gdzieś,a pomijanie aspektów związanych z uczuciami. Nie dla każdego seks to tylko seks. Seks z miłości to jest to! Tu nie chodzi więc o d**ę. Aha i nie ma możliwości by szanująca się kobieta pogodziła się z pijactwem,wulgarnością,złośliwością,lenistwem i chamstwem :P ale ze zdradą też sie nie pogodzi! Kobieta często pragnie seksu z osobą którą kocha,więc można pomyśleć,ż skoro unika seksu z mężem,czyli go nie pragnie to i możliwe,że wcale go nie kocha :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przepraszam bardzo, ale to kobieta/facet nienawidzący partnerkę decydującą o swoim życiu widzi w niej tylko to, że dała innemu d**y, a więc to JEMU seks zaślepia rozum. nie, u mnie miłość i przyjaźń to to samo. u mnie miłość nie ma nic wspólnego z zagarnianiem czegoś dla siebie i CIESZYŁAM SIĘ, że był szcześliwy z inną w łóżku, bo NIE JESTEM PRÓŻNA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rsyy
''to wszechobecny ped do - mnie sie nalezy - !'' - tak to o zdradzie można powiedzieć. Co z tego,że mam kobiete,skoro mi sie należy cały harem kobiet. Pęd do więcej i więcej jakby jedna nie wystarczyła jedna konkretna,nie taka ktora unika seksu ale wspaniała gorąca kochanka ;) żona też może być kochanką :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dla mnie miłość osoby, która przeżywa zdradę jak pingwin miesiączkę to jakiś chory żart. widać, dlaczego nie możecie żyć bez związków, dlaczego to forum to taka ściana płaczu za partnerem - bo ma być on na Waszych usługach, służyć Waszym narządom i zamknąć japę. róbcie sobie co chcecie, nie rzucam pierwsza kamieniem, ale nie nazywajcie tego miłością,bo to szkaradne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rsyy
Nie o to chodzi. Jakbym ja miała gdzieś seks jako taki to też by mi było wszystko jedno i może bym sie nawet z tego cieszyła jakby facet spełniał sie z inną. Ale że tak nie jest to sprawa ma się inaczej niż opisujesz. Nie wypowiadaj się tak bo nie masz pojęcia o czym piszesz. Skoro Ciebie seks nie obchodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rsyy
Znowu nie w tym rzecz. Nie chce żeby facet mi usługiwał i był do czegoś zmuszony. Jest ze mną z własnej woli. Nie powinien sie zmuszać do wierności,tylko jak nie potrafi i nie chce jej dotrzymywać,to nie jest dla mnie odpowiednim partnerem. Ani ja dla niego odpowiednią partnerką. Brak dopasowania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rsyy
Dlaczego szkaradne. Nie znasz to nie oceniaj Zdradzający może kochać albo nie kochać wierny może kochać i nie kochać zazdrośnik może kochać i nie kochać może to wszystko nie jest idealna miłość,ale jaka bylaby ta idealna. Jesteśmy tylko ludźmi ja wiem kiedy kocham partnera i skoro mogłabym za niego życie oddać to kocham. Niezależnie od tego co mi zrobi. Chce jego szcześcia ale to nie znaczy,że zdradę miałabym gdzieś wiesz,to tak po prostu boli,sama nie do końca wiem dlaczego ale aseksualny powinien być z aseksualną poligamista z poligamistką (a raczej poligamiści z poligamistkami) a monogamistka z monogamistą inaczej nawet jak jest miłość brak wzajemnego dopasowania może coś pokiełbasić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no dobra. raczej mi nie wmówicie, że aseksualizm tyle zmienia, ale OK, wierzę Wam po prostu kochacie swoją seksualność, nie partnera. gdybyście kochały seksualność partnera to każda dodatkowa kobieta w jego łóżku byłaby krokiem naprzód. a jeśli miłość=wierność to po co jazoczecie na forum, że ktoś, kto Was niby kocha Was zdradza. dlaczego nazwałyście mnie k***ą, bo flirotwałam z zajętym? każda stawiała się na miejscu jego dziewczyny, a na koniec konkluzja była taka: jak kocha nie zdradzi, ale i tak każdy facet to pies i zdradzi. gdzie jest sens?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie mogłabym bym być z kimś takim jak Wy, czułabym się jak suka i niewolnica. a gdybym próbowała wyznaczyć sobie wolność to zostałabym okrzyknięta TOKSYCZNĄ ZDZIRĄ. nie potrzebuje zakompleksieńca, który wymaga ode mnie takiego oddania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i że coś takiego jest stawiane wyżej w hierarchii od singla tylko dlatego,że ci niewolnicy mogą mieć dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rsyy
a Ty sie zachowujesz,jakby to zdradzający zawsze kochali,a ci którzy im tej zdrady nie wybaczają nie kochali. A zdradzajacy jednak często nie kochają skoro zdrady sie dopuszczają. Za to osoba która odchodzi przeważnie kocha,ale nie może już dalej z tą osobą być,bo cierpi. Jeśli jednak mści sie na tej osobie,chce jej coś złego zrobić za karę,źle jej życzy,a w skrajnych przypadkach zabija ( pamiętam jak ten wątek Cię drażnił) to już na pewno żadna miłość nie jest. Bo jak można zabić kogoś kogo sie kocha to przecież jest coś odwrotnego zabija sie wroga ale z drugiej strony jak mozna zdradzić kogoś kogo się kocha? Skoro wiadomo,że dla tej osoby to może być krzywdzące. Możesz tego nie rozumieć,ale tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×