Czy niedostatek seksu usprawiedliwia zdrade?

do te verde Jesli jeszcze tu jestes. No i powiedz, czy zycie nie bylo by duzo barwniejsze i przyjemniejsze gdyby nie ten idiotyczny wymog wiernosci ?

myślisz innymi kategoriami ja jestem samowystarczalny sam umiem gotować,posprzątac i wyprać co to za problem chyba,że ktoś jest leniem to tego nie robi woli usiąść na kanapie otworzyć browara i oglądać chorą polską piłkę,widać,że mało wiesz jeszcze o życiu młodość rządzi się innymi prawami,ale jak się zakłada rodzinę trzeba zmienić swoje patrzenie egoistyczne

gość >>myślisz innymi kategoriami ja jestem samowystarczalny sam umiem gotować,posprzątac i wyprać co to za problem chyba,że ktoś jest leniem to tego nie robi woli usiąść na kanapie otworzyć browara i oglądać chorą polską piłkę,widać,że mało wiesz jeszcze o życiu młodość rządzi się innymi prawami,ale jak się zakłada rodzinę trzeba zmienić swoje patrzenie egoistyczne << To rusz tylek, pomoz zonie i moze jej wzrosnie libido, jak bedzie bardziej wypoczeta. Tylko pewnie ci sie nie chce.

Byloby :)

A co wiecej, ile cierpienia by to oszczedzilo.

te verde >>Byloby<< No wlasnie, ale co z tego ?

libido,jest w większości przypadków genetyczne i nic tu nie zmienią zabiegi typu pomoc w sprzątaniu

te verde >>A co wiecej, ile cierpienia by to oszczedzilo << Wiec dlaczego ludzkosc, a przynajmniej jej znaczna czesc upiera sie przy tej bzdurze ?

Globalnie niewiele, ale reguly swojego zycia sami ustalamy i dobrze, ze zdajemy sobie sprawe z tego, co nam wmowiono, a co faktycznie jest naturalne. Jak z nagoscia ;)

gość >>libido,jest w większości przypadków genetyczne i nic tu nie zmienią zabiegi typu pomoc w sprzątaniu << No pewnie, obojetne, czy kobieta pracuje na dwa etaty w domu i w pracy, czy ma kupe sluzby, a sama lezy i pachnie, to jej ochota na seks jest taka sama, bo to wrodzone. Ciekawe, czy sam w to wierzysz ?

Przez lata sie utrwalalo, bo bylo to korzystne dla przetrwania gatunku, wychowywania dzieci. Teraz cywilizacje mamy wspolczesna, ale biologia rzadzi nami podstawowa. Ma to tez troche plusow, chocby zdrowotnych.

te verde >>Globalnie niewiele, ale reguly swojego zycia sami ustalamy i dobrze, ze zdajemy sobie sprawe z tego, co nam wmowiono, a co faktycznie jest naturalne. Jak z nagoscia << Obawiam sie, ze niestety nie masz racji wiekszosc uwaza, ze to jest wlasnie naturalne a nie widzi, ze to nam wmowiono.

Wiem, mowiac 'my' mam na mysli bezposrednio mnie i ciebie. Ale jak inaczej zaczac zmiane spoleczenstwa niz od siebie?

te verde >>Przez lata sie utrwalalo, bo bylo to korzystne dla przetrwania gatunku, wychowywania dzieci. Teraz cywilizacje mamy wspolczesna, ale biologia rzadzi nami podstawowa. Ma to tez troche plusow, chocby zdrowotnych. << To, ze kiedys to bylo w jakims tam stopniu uzasadnione to zdaje sobie sprawe. Ostatecznie malo kto chcialby wychowywac nie swoje potomstwo a potem przekazac mu majatek. Ale dzisiaj, w czasach badan genetycznych i antykoncepcji to bzdura. Chociaz jakies tam plusy ma, ale z pewnoscia nie rownowaza minusow .

Dla mnie to tak samo jak z goleniem damskich nog, nawet dla mnie wlochate wygladaja brzydko, a przeciez wiem, ze to nie natura, a wlasnie cos, co nam wmowiono. Ale mimo wszystko, swiadomosc, ze jest sie manipulowanym to i tak polowa sukcesu.

Co to znaczy niedostatek?

znam takie,które tylko pachniały,leżały na leżaku,kosmetyczka,spa,a seks po co ona nie lubi seksu! podobnie jej siostra i mamusia

te verde >>Wiem, mowiac 'my' mam na mysli bezposrednio mnie i ciebie. Ale jak inaczej zaczac zmiane spoleczenstwa niz od siebie?<< Mnie juz zmieniac nie trzeba, zrozumialem to juz dawno.

Niedostatek czy brak? Rozbieżność w potrzebach?

gość >>znam takie,które tylko pachniały,leżały na leżaku,kosmetyczka,spa,a seks po co ona nie lubi seksu! podobnie jej siostra i mamusia << A ja znalem takie, co zapieprzaly od rana do nocy i rzeczywiscie na seks nie maja juz sily

no tak bo jak sie z baby zrobi służącą to ona nawet gdyby chciała w końcu powie nie

rokokowa panna >> Niedostatek czy brak? Rozbieżność w potrzebach? << Niedostatek to rozbieznosc w potrzebach i to mialem na mysli zakladajac ten temat. Calkowity brak to niedostatek jeszcze wiekszy.

gość >>no tak bo jak sie z baby zrobi służącą to ona nawet gdyby chciała w końcu powie nie << Ano wlasnie, a potem sie powie, ze ma male libido.

wpiszę się z nudów, bo moje zdanie i tak nic Wam nie da ja jestem hetero asem i totalnie by mi zdrada (to duże słowo) w Waszym rozumieniu nie przeszkadzała. w ogóle nie wiem czemu taka tragedia jak ktoś się raz przespał z kimś innym. takie moje zdanie, nie potrafię tego zrozumieć, ale cóż;) możecie mieć na to własną logikę;)

Seks jest potrzebny. Jest wazny. Nawet jak sie zyje nosem o ziemie. Bo w zwiazku jak sie ledwo zyje - to łatwo przychodzi zgoda na gorszy seks. Jak pojawia sie kochanek/kochanka to jakos mimo rycia nosem o ziemie da sie. Wiec to nie jest wytłumaczenie.

Ryje nosem o ziemie ;)

rozumiałabym, że dla niego ta śmieszna czynność jest ważna i nie miałabym nic przeciwko;) tylko nie rozumiem, dlaczego u seksualnych to wywołuje agresję. dla mnie zdrada to np. wyjawienie mojego sekretu, a nie rozporządzanie moim ciałem.

brokeninside87 >>wpiszę się z nudów, bo moje zdanie i tak nic Wam nie da ja jestem hetero asem i totalnie by mi zdrada (to duże słowo) w Waszym rozumieniu nie przeszkadzała. w ogóle nie wiem czemu taka tragedia jak ktoś się raz przespał z kimś innym. takie moje zdanie, nie potrafię tego zrozumieć, ale możecie mieć na to własną logike<< Nie wiem dlaczego tak reagujesz, bo akurat absolutnie i w 100% zgadzam sie z toba. Czyzbym nie potrafil pisac w sposob zrozumialy

Gosc pytajacy - nie czytałam, co piszesz, odpowiadam na temat:D pozdrawiam.

rokokowa panna >.Seks jest potrzebny. Jest wazny. Nawet jak sie zyje nosem o ziemie. Bo w zwiazku jak sie ledwo zyje - to łatwo przychodzi zgoda na gorszy seks. Jak pojawia sie kochanek/kochanka to jakos mimo rycia nosem o ziemie da sie. Wiec to nie jest wytłumaczenie.<< Wiec wlasnie dlatego, powinno sie przestac robic tragedie z tego, ze ktos ma kochanke/kochanka. Zeby nawet to zycie w ktorym ryje sie nosem u ziemie uczynic choc troche bardziej znosnym.