Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Jak dajecie radę sprzątać obrzydliwości po swoich dzieciach

Polecane posty

Gość gość

Pytam poważnie, mało się o tym mówi, ale są chyba osoby wrażliwe? Ja do takich należę. Nie mam dziecka, ale ze zwykłym przebraniem po sikach czy kupie dałabym sobie radę, ale już po ulaniu... kojarzy mi sie to niestety z wymiotami ;/ nie mówiąc już o prawdziwych wymiotach. bałabym sie mieć dziecko, bo ja po sobie nie dałabym rady posprzątać a co dopiero po kimś, ale może to tak jest, że jak trzeba i jak jest dziecko to się sprząta i już? A jakbym była sama w domu to bym się chyba załamała ;/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam jeszcze, ze są ludzie, którzy w takiej chwili potrafią trzymać drugą za rękę albo trzymać włosy podczas haftowania, ja należę do takich co bledna i szukaja najszybszej drogi do ucieczki czując się przy tym chyba jeszcze gorzej niż osoba wymiotująca ;/.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie tak jest...jak trzeba to się to robi, zatyka się nos, przełyka ślinę i ściera się kupę z tyłka dziecka. Dziecko to jeszcze pikuś, wyobraź sobie starszą osobę leżącą, ktorą trzeba się opiekować, zmieniać pieluchę, myć...to dopiero jest odjazd, nikomu tego nie życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja ciocia też zawsze tak mówiła, a w momencie kiedy jej mama dostała wylewu, opiekuje się nią, przewija, sprząta, gdy zwróci i daje radę :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To co zostawisz dziecko wymiotujące nad kibelkiem? nie zawsze jest ktoś drugi, kto mógłby cię w tym wyręczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja pracowalam jako niania, 3 lata sprzatalam rzygi, kupy, siki itp.. nie brzydze sie mimo ze nie bylam ich matka.. pokochalam te dzieci. co z ciebie za matka jak brzydzisz sie wlasnego dziecka.. chore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O starszej osobie to nawet nie myślę... normalną kupę itp. nawet biegunkę myślę, że bym dała radę bez problemu, ale wymioty mnie straszliwie obrzydzają. Gościu, nie mam dzieci, więc sie tak nie burz. Myślisz, że to jest moj wybór? to odruch warunkowy, jak widzę kogoś wymiotującego robi mi się słabo i mam odruch wymiotny. Nie umiem tego powstrzymać. Wiem, ze nie zawsze ktoś jest w domu. Ja sama po sobie nie jestem w stanie sprzątnać (ale prawie nie wymiotuje) raz jak zwymiotowałam to byłam w takim szoku, ze do kibla nie doszłam, popuściłam w przedpokoju a potem się rozryczałam i mój chłopak sprzątał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytaj ze zrozumieniem, autorka nie ma dziecka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest tak, że człowiek jak jest w sytuacji bez wyjścia znajduje w sobie takie pokłady siły i możliwości, że nawet się nie spodziewa. Jest jeszcze miłość do dziecka, mamy czy babci. Moja przyjaciółka ostatnio zajmowała się swoją babcią w ten sposób przed jej śmiercią. Babcia zastępowała jej matkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisala ze balaby sie miec dziecko a nie ze jest matka. Czytajcie ze zrozumieniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystko robiłam w rękawiczkach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja sie nie burze tylko przytocze przyklad z zycia wziety, dzieciak 3 letni mial jelitówke, wymiotował 3 dni, leżal spokojnie na lożku nagle wymiociny wyplynely z ust doslownie chyba litrami, musialam zachowac zimna krew zlapać chlopca podniesc i pochylic bo inaczej by sie pewnie nimi udusil, i polowe zwymiotowal na mnie. jak ty sobie wyobrazasz wlasne dziecko w takiej sytuacji?? co pozwolilabys mu tak lezec rozryczalabys sie i ucieklabys?? a dzieciak niech sie dlawi.. bo ja mam odr***** sie brzydze.. wez sie kobieto w garsc bo ludziom sie przytrafiaja gorsze rzeczy z którymi muszą sobie radzic niz tylko jakieś wymioty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naprawdę tak myślicie? może jest w tym trochę prawdy, ja niestety jestem trochę panikarą, ale w innych sytuacjach potrafię to opanować i np. zadzwonić po karetkę, natomiast tutaj lęk jest chyba silniejszy ;/ zwłaszcza, ze jak napisałam, nie jestem w stanie posprzątać nawet po sobie, to po dziecku chyba tym bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wyobrażam sobie bo nie ma dzieci! Tak jasne, wiem, pożary, nowotwory, kredyty, brak dachu nad głową albo brak pieniędzy na wycieczke na malediwy. każdy ma inne priorytety, nic nie poradzę na to, że tak mam. Nie wiem jak bym sie zachowała w takiej sytuacji jak opisałaś, być może znalazlabym w sobie wyzsze siły i zrobiła jak ty, a być moze bym uciekła i faktycznie dziecko by się udusiło. Są osoby, które mają tak np. na widok krwi, mdleją i koniec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bym z checia poczytala o doswiadczeniach kobiet, ktore byly takie same jak autorka (i ja, strasznie 'obrzydliwa' jestem i tez sobie nie wyobrazam jak to bedzie z dzieckiem). Czy wraz z pojawieniem sie dziecka ta wrazliwosc spada i daje sie rade, czy bylo to problemem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"jak ty sobie wyobrazasz wlasne dziecko w takiej sytuacji??" --- no co za uparta baba! Toż pisze autorka, że sobie właśnie tego NIE wyobraża...!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale dlaczego sie lękasz, wymioty nie gryzą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja wlaśnie też, dlatego założyłam ten temat a nie dlatego, żeby mi ubliżać bo "to tylko wymioty". To samo jak mogę powiedzieć osobie, która jest wrazliwa na ból a ja nie jestem "to tylko borowanie zęba, po co ci znieczulenie?" bo ja wolę bez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a borowalas i leczylaś kiedys zęba kanałowo??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale mają okropny odór, wygląd i sam proces wymiotowania jest okropny, obrzydliwy dla mnie niesamowicie, nie znam nic bardziej obrzydliwego. Poza tym mój organizm sam na to działa tzw odruchem wymiotnym i omdleniami. Np. mój chłopak nie am z tym problemu i jak ja to zrobiłam to posprzątał a potem mi jeszcze pomagał itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj przestancie, bo czytac nie moge. Autorka zadala bardzo interesujace pytanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
reasumując miłosc do dziecka jest silniejsza- myślę że dałabyś radę, po prostu nie wierzysz we wlasne siły

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Temat nie jest o zębach ;D. Nie, nie leczyłam, ale miałam na myśli "zwykłe" borowanie i leczenie do którego ludzie mimo wszystko biorą znieczulenie bo się boją najmneijszego nawet bólu. A ja w swoim życiu troche tych bóli miałam, np. złamanie z przemieszczeniem więc wiem co to ból i wiem, ze jestem na niego odporna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no jak zajdziesz w ciaże i nie daj Boze przez 1 trymestr bedziesz sie czula zle i bedziesz czesto wymiotować bo tak ma wiekszosc kobiet, to bedziesz musiala dac jakoś rade- moze sie nawet przyzwyczaisz, myślałaś o tym w ten sposób??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślałam, o tym też myślałam i tego też sie trochę obawiam, ale to jakoś przeżyję. Poza tym jest szansa, ze nie będe wymiotować bo nie ma do tego skłonności,właściwie wymiotowałam 2 razy w życiu (nawet matka mi mówiła, ze jao dziecko w ogóle nie wymiotowałam, dziwne, nie?) ostatni raz, niedawno po bardzo silnych antybiotykach. Nie wszystkie kobiety wymiotują. Tylko czy do czegoś takiego da się przyzwyczaić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
da sie przyzwyczaić. powiem ci ze ja tez nie mam skłonnosci do wymiotów, moja mama byla 3 razy w ciazy- za kazdym razem czula sie swietnie zadnych mdlosci, wymiotów, natomiast jak ja zaszlam w ciaże mdlosci przyszly od razu- wymioty do konca 3 miesiaca, po kilka razy dziennie, to są hormony tego się nie da przewidziec jak na ciebie zadzialają. ale do wszystkiego się można przyzwyczaić, wierz mi. Jeżeli z Toba będzie podobnie jak ze mną, kwestia góra 2 tygodni i przywykniesz do tego. Głowa do gory :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No swoje wymioty pewnie, ze przezyje, zdarza sie. Ale jak bedzie ze sprzataniem po dzieciach? Bo jesli nic mi sie nie zmieni, bede musiala sie zamienic z ich tata rolami :/ Ja tam nawet co do kup nie jestem pewna, jak sobie z tym poradze. Glownie ludze sie, ze natura musiala to jakos sprytnie wymyslic, ze mi sie poprawi jak urodze dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kwestia przyzwyczajenia, co prawda nie trzymałam w jednej ręce kanapki a drugą nie zmieniałam brudnej pieluchy, ale jak nie ma się wyjścia i trzeba zrobić coś obrzydliwego- to się robi oglądałam kiedyś cykl programów o operacjach plastycznych, zasłaniałam oczy jak pokazywali wpychanie implantów piersi, później patrzyłam przez palce, a z czasem przestało to robić na mnie wrażenie- do wszystkiego się chyba można przyzwyczaić :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja 28 lat juz zyje i sie nie przyzwyczailam, wysmialabys mnie, gdybys zobaczyla, od czego mi sie zbiera na wymioty (lub uslyszala). A ty, wydaje sie, az taka nie bylas skoro bylas w stanie sie przyzwyczaic do czegos, co cie ruszalo. Dla przykladu, raz w zyciu zdecydowalam sie zajrzec na strone www z ulotki od jakichs wege/tarian, poogladalam filmiki (przez palce) i juz ponad cztery lata nie jem miesa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jako dziecko często wymiotowałam i to było dla mnie coś okropnego i dalej jest jeżeli mi się zdarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×