Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość smutna84

zranilam go...odszedl...zaluje

Polecane posty

Gość gość
Ty niestety jestes niewiarygodnie glupia :( Obwiniasz wszystkich dookola za swoj los, nie biorac pod uwage tego, ze sama sobie go zgotowalas. Po co sobie orbisz dzieci gdy zwiazek jest chwiejny i ty sie ciagle boisz ze facet odejdzie? Czy to sa twoim zdaniem solidne podstawy budowania rodziny? Faceta wybralas sobie fatalnego :O On nie jest wrazliwy tylko pusty, zadufany w sobie i rchwiany emocjonalnie. Gdzie ty w nim widzialas material na ojca? Powinnas sie wziac za siebie i rozwoj zawodowy. Po kilku latach moze, gdy staniesz sie niezalezna finansowo to moze tez i zmadrzejesz i bedziesz dokonywac lepszych wyborow zyciowych. Bo teraz czarno to widze :O Pewnie on gwizdnie a ty z nim "wpadniesz" jeszcze raz :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna84
Nie obwiniam wszystkich...napisalam ze jestem naiwna ze sie zamochalam..wiem ze to moja wina...za szybko...ale zanim pojawil sie brzuch on taki nie byl...dbal o nas i kazda chwile z nami byl...zabieral na wycieczki...staral sie...dopiero potem...cos sie stalo...mowil ze to przez to ze niejest mnie pewny ze po moich jazdach o nie wie czy go kocham itp a na jestem osoba bardzo szczera ktora otwarcie mowi o tym co boli co rani...moze czasem zbyt dosad ie uzywajac zlych slow...naprawde bylismy blisko przed ciaza i byl wszystko stabilne to sie stalo jakos od polowy ciazy...wczesniej bylo tak jak sobie marzylam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna84
Nie obwiniam wszystkich...napisalam ze jestem naiwna ze sie zamochalam..wiem ze to moja wina...za szybko...ale zanim pojawil sie brzuch on taki nie byl...dbal o nas i kazda chwile z nami byl...zabieral na wycieczki...staral sie...dopiero potem...cos sie stalo...mowil ze to przez to ze niejest mnie pewny ze po moich jazdach o nie wie czy go kocham itp a na jestem osoba bardzo szczera ktora otwarcie mowi o tym co boli co rani...moze czasem zbyt dosad ie uzywajac zlych slow...naprawde bylismy blisko przed ciaza i byl wszystko stabilne to sie stalo jakos od polowy ciazy...wczesniej bylo tak jak sobie marzylam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uwazam ze powinnas uzywac wiecej wielokropkow. To na pewno pomoze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak wróci do ciebie, o ile w ogóle wróci, musisz popracować nad sobą. Niby dlaczego on ma znosić twoje jazdy i wyzwiska? Też bym się na jego miejscu zwinęła, jeśli pomimo rozmów, jazdy by się powtarzały. Zdrowy związek wygląda inaczej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna84
Wraca na noc ale nie chce ze mna.rozmawiac na nasz temat.powiedzial,ze juz powiedzielismy sobie wszystko i nie chce.mnie sluchac.tak chcialabym,aby bylo dobrze.wczoraj nawet razem obejrzelismy film w salonie nie rozmaeiajac ze soba.myslicie,ze jak bede sie starac to zostani, ze bedzie dobrze?nie bede go juz przepraszac,ani nic mowic,juz powiedziałam za duzo.twraz mu pokaze,ze mi zalezy.nie chce go stracic.co robic,aby go przekonac bez slow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna84
Kiedys powiedzial,dawno temu,ze gdyby mnie nie kochal to nie patrzylby na dziecko tylko wyszedl i nie wrocil.co ja mam myslec,?mogę miec nadzieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna84
Zwariuje,oszaleje bez niego, bo skoro wraca t moze nie wszystko stracone?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna84
Pisze mu dzis przez pol dnia piekne romantyczne.smsy.pisze jak bardzo zaluje i jak eiele dla.mnie znaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna84
Raz nawet go przyrulilam,nie odepchnal mnie ale nie odwzajemnil.dopiero potem powiedzial,ze go osaczam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boję się, że ty masz taki charakter, albo po prostu coś nie trybi w waszym związku, że dalej będziesz urządzała te jazdy. Teraz czujesz, że coś tracisz i obiecujesz zmianę, ale człowiek tak łatwo się nie zmienia. On pewnie też nie ma już zaufania. Facet, który bije, też za każdym razem obiecuje poprawę, a potem robi to samo. Moja rada jest taka, nie proś już o wybaczenie, zachowuj się spokojnie, okazuj mu ciepło, może wszystko wróci do normy. Ale przede wszystkim popracuj nad swoim zachowaniem, zastanów się co jest przyczyną tych jazd? Może on coś robi nie tak i to cię wyprowadza z równowagi. Jeżeli tak to trzeba z nim o tym porozmawiać. Musisz to przeanalizować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna84
Ja doskonale zdaje sobie sprawe dlaczego tak robie.poprostu wariuje od siedzenia z dzieciakami ciagle w domu.nie mam czasu dla siebie i poprostu zazdroszcze mu ze on ma znajomych,prace ze jezdzi na rowerza a ja jestem z tym wszystkim sama.tylko zamiast poprosic to robilam jazdy.myslisz ze skoro nie odszedl calkiem to jest nadzieja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że jest nadzieja. Powiedz mu jak się czujesz, co jest przyczyną twojego zachowania. Powinien zrozumieć, że nie jest ci łatwo. Niech cię trochę odciąży. Może niech przynajmiej raz w tygodniu on zostanie wieczorem z dziećmi, a ty spotkaj się np z koleżankami. Należą ci się takie chwile oddechu i zresetowania. Jak on lubi jeździć na rowerze, to widziałam takie przyczepki na rower na małe dzieci. Spakujcie czasem dzieci i pojedzie gdzieś razem na rower. Pomyślcie wspólnie jak poprawić tą sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna84
Tylko ze ja mu mowilam juz miliony razy ze mi wystarczy ze sama wieczorem raz na jakis czas wyjde na spacer wokol bloku zeby sie odstresowac...bo potem sie wyladowuje na nim...ale zawsze jest tak ze cos trzeba zrobic w domu,on pojdzie na rower lub do drugiej pracy a potem to juz za pozno,prosilam go wiele razy ze mi ciezko psychicznie tak samej ciagle w domu nawet nie ma z kim pogadac bo nie mam tu nikogo.to wszystko wlasnie przez to,tak mysle.sama tez chcialam isc juz do prach,ale mam 3miesieczne dziecko i jestem po cesarce wiec musze jeszcze poczekac.bede mila,bede sie starac moze w weeken zaproponuje jakis spacer moze sie skusi. Napisalam mu duzo milych smsow a n napisal"po co sie tak rozpisujesz" chyba gdyby mialby mnie w nosie to by nawet nie odpisal i nie wracal.moglby mieszkac u kolegow ale skoro wraca to daje mi nadzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzymam kciuki. Musicie się jakoś dogadać w kwestii twojego odpoczynku, bo dalej będziesz się na nim wylądowyać. Jemu też pewnie nie jest łatwo skoro ma dwie prace, ale musicie znaleźć jakiś złoty środek. Twoje dziecko i ty jesteście teraz w najgorszym okresie. Trzeba to jakoś przetrwać. Za parę miesięcy, jak będzie starsze, będziesz miała pewnie więcej luzu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna84
Tylko ze on nie chce rozmawiac..on mowi ze nie chce byc ze mna tylko mieszka bo rady sobie nie dam poki co i ze odejdzie jak stane na nogi...ogole nie chce rozmawiac ze nie zmie i zda ia co do odejscia.wlasnie gdyby chcial odejsc to by nie wracal.moze kiedys mu przejdzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość incognito pisze
Jemu też pewnie nie jest łatwo skoro ma dwie prace, ale musicie znaleźć jakiś złoty środek-----------> Jasne, facet z********ana dwa etaty i po ich skończeniu jeszcze chatę będzie ogarniał, obiad robił, prasował, prał i zostawął z dziećmi, bo niepracująca kobieta jest przemęczona. Weź ty sie w łeb jebnij zamiast jakichś złotych środków szukać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna84
Ja nigdy nie prosilam zeby mi pomogl tylko zeby zostal z dziecmi jak spia zebym mogla.pojsc na spacer...nic wiecej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem kobietą, a nie rozumiem, dlaczego się czepiacie tego mężczyzny. Bo tam, gdzie jest miłość, jest też szacunek do drugiego człowieka i odwrotnie. Ta kobieta przegięła, powiedziała mu coś, co pokazało, że go nie szanuje, to nie dziwne, że uznał, że ona go nie kocha. Ja też odchodzę od mężczyzny, który mnie obraża, bo jednego dnia poniży, a innego uderzy. Ale jak Wy lubicie żyć w patologii albo sami ją tworzyć (przerażające, ile kobiet tutaj wręcz z dumą piszę, że jeszcze gorzej traktuje swoich mężczyzn lub mężów, sama na ich miejscu bym Was wyrzuciła, bo nie jesteście nic warte i na pewno nie macie dla nich uczuć, tylko szukacie kogoś, kim możecie pomiatać), to Wasza sprawa. Mnie i chłopaka Autorki wątku chore związki bez miłości nie interesują, jak każdego normalnego, szanującego innych i siebie człowieka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
strasznie się przed nim poniżasz autorko, aż się niedobrze robi jak się to czyta więc nie dziwię się, że on ma cie gdzieś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I dobrze mu tak nie ma czego żałować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×