Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość vhguguug

zazdroszczę wam stabilności

Polecane posty

Gość vhguguug

zazdroszczę wam stabilizacji i poczucia bezpieczeństwa. u mnie się sypie. Mam stałą pracę ale mąż pracuje na czarno. Wypłaty ma tyle co mu szef da. i wtedy kiedy jemu będzie pasowało.na dzień dzisiejszy mam pół chleba a w lodówce kawałek wędliny, jajka, masło i konserwe rybna. I zero zł w portfelu. wczoraj mąż przyniósł 50 zł mówił że to z pracy. A dziś znalazłam w kuchni świstek z lombardu, coś zastawki a mnie okłamał ze to w pracy dostał. Smutno mi i zazdroszczę wam życia bez zmartwień co jutro dbać dzieciom jeść do szkoły... Cóż życie... tak chciałam się wygadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja Ci zazdroszczę, że masz męża, kogoś na kogo możesz liczyć, do kogo się przytulić, mój zostawił mnie w ciąży, jesteśmy po rozwodzie i sama wychowuję synka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
współczuję :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vhguguug
a radzisz sobie samą? ja niewiem co mnie jutro spotka, ciągła bieda, pożyczanie kasy, kombinowanie. nie mam poczucia bezpieczeństwa. a miłością dzieci nie nakarmie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
muszę sobie radzić, innego wyjścia nie mam, nie jest źle, mam rodzinę na która mogę liczyć ale z drugiej strony nie chce ich obarczać swoimi problemami, poza tym gorzej już być nie może:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vhguguug
może to takie trochę egoistyczne myślenie ale ja nie pamiętam kiedy ostatni raz sobie coś kupiłam. chyba rok temu bluzkę w lumpeksie za 2 zl. Noe żale się nie o to mi chodzi że ubolewam nad sobą, ja się przyzwyczaiłam wszystkiego sobie odmawiać. Już nawet nie rusza mnie to jak w pracy koleżanki rozmawiają o planach na wakacje kiedy ja wiem że kolejny rok zostaniemy w domu... ech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja też, ostatni mój zakup to spodnie ciążowe a synek ma już roczek, żadnych ciuchów, butów, kosmetyków, jedynie art. podstawowej higieny, nigdy nie zdarzyło mi się zostać bez pieniędzy, to co mi zostaje wolę odłożyć na wszelki wypadek niż kupić sobie za to ciuchy czy jakiś kosmetyk, poza tym mam w czym chodzić, nigdy dużo kosmetyków nie używałam także nie mam z tym problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vhguguug
ja też nie narzekam na brak ciuchów. mam w czym chodzić. kosmetyki to tylko takie podstawowe, bez rewelacji. Ale chodzi mi tylko o to że żeby kupić sobie COS to muszę oszczędzać i zbierać kosztem innych rzeczy. a jak bym miala wybierać to wolę kupić coś dla dzieci. bo ja nie mogę tak po prostu wejsc do sklepu i sobie coś kupić, bo nasza sytuacja finansowa jest fatalna teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny, serdecznie wam współczuje i mocno sciskam. Wiem, co to bieda i chodzenie tygodniami z 50 groszami w portfelu, kto tego nie zaznal ten nie zrozumie. Ostatnio dobrze nam się układa, nawet mam trochę oszczędności, ale cały czas się boje, ze chude lata wrócą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas tez nieciekawie , a mieliśmy się budować, od 3 lat mamy pozwolenie na budowę, wkrótce przepadanie. Przed rodziną udajemy jest ok :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiem o co chodzi:) fajnie jest sobie od czasu do czasu coś kupić ale już się do tego przyzwyczaiłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie właśnie chude lata wróciły. Rok temu straciłam pracę z dnia na dzień, mam inną, ale mniej zarabiam. Nigdy juz nie będę takiego poczucia bezpieczeństwa jak kiedyś. Mąż też róznie zarabia więc raz lepiej raz gorzej. Obecnie gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vhguguug
czyli widzę że są tu osoby w podobnej sytuacji. nie cieszę się z tego że ktoś też ma źle ale fajnie że nie jest się samym. kiedyś bywało lepiej, teraz jest gorzej. może kiedyś to się zmieni... mąż ma kiepską pracę ale stara się. czasem wykombinuje coś na lewo po to żebym ja się nie martwila co dalej. na dzień dzisiejszy nie mam nic kasy. jutro dzieci do szkoły też nic nie dostaną bo chleba z konserwa nie zjedzą. na obiad resztkami zupy pomidorowej ale tylko dla dzieci bo tyle zostało. synowi rozwaliły się buty i musiałam koniecznie mu kupić ale tyle dobrze że pracuje w sklepie z artykułami dziecięcymi to buty wzięłam na zeszyt. tak to bym już leżała...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
generalnie bieda w kraju, niestety, nawet ludzie , którzy mają robotę mają ciężko. My mieliśmy super kiedyś , teraz lipa , żyjemy na debet i z oszczędności- topnieją w zastraszającym tempie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurde,amezowie niemoga siena budowie zalapac? chyba tak zle nie placa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tez nie pamiętam kiedy sobie coś kupiłam, mąż też. Nie mam butów na wiosnę. Najgorzej mnie wkurza to, że obydwoje pracujemy i doopa :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vhguguug
my sprzedajemy auto bo nie było nas stać by je utrzymać, mąż sprzedał motor bo kasy potrzebowaliśmy... i tak osiągniemy od pierwszego do pierwszego. oby do przodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiosny prawie nie będzie, kilka dni w kwietniu a potem lato:) przynajmniej na to liczę bo tez nie mam na buty wiosenne a letnich mam kilka par:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do pracy na budowie trzeba mieć siłe, a mój mąż jest juz nie najmłodszy. Poza tym on pracuje i zarabia, ale wydatki też są.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurde az cieżko mi uwierzyć,że naprawde ktoś ma tak zle ze tak jakpiszesz,ze zupymasz tylko dladzieci:( co to sie w tej Polandii dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jakby sobie maz zrobil kategorie C+E na ciezarowki? tam sie dobrze zarabia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vhguguug
tzn przestaliśmy miało być... mój mąż pracuje właśnie na budowie Ale wykończeniowe tylko i właśnie na czarno. ma 2000 to tak dużo? Tym bardziej że bierze zaliczki a szef i tak mu płaci kiedy chcę iść ratach..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko a dzieci duże macie??? bo ja mam jedno i zastanawiam się nad drugim :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzieje sie dzieje.... ja mam już ponad 40 i dochody coraz mniejsze... całe szczęście dzieci już dorosłe i sie powoli usamodzielniaja... jak czytam idiotki co w ty wieku w ciaże zachodza, to mi sie słabo robi i jeszcze tłumaczą, że w tym wieku stabilna sytuacja finnsowa hehe, też miałam świetną dobrze płatna pracę, a teraz nie mam żadnej, z dnia na dzień wszystko sie może zmienic, całe szczęscie mam chatę i nie mam kredytów :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój sam ma jednosobową firmą, ale czasem są przestoje, czasem klienci zwlekają z zapatą i dlatego powstają takie wiry. Ja pracuję, ale zarabiam mniej niż wcześniej. Do tego kiedyś były premie więc byo z czego odożyć a teraz z dnia na dzień :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vhguguug
SPRZEDALISMY... klawiatura mi świętuje. no taka prawda. są dni Kiedy jest lepiej i na zakupy jedziemy, lodówka pełna. ale to rzadkość. wczoraj robiłam duży gar zupy na obiad ale takiej gęstej z mieskiem żyjącej i na jutro zostało tyle co dla dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vhguguug
hehe... Nie żyjącej tylko sycącej :) dzieci 6 i 9 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ex_debill_konkubina
poczucie stabilności to iluzja, masz internet? spróbuj poszukać pomysłów na to jak coś zarobić, byle z głową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakiej stabilizacji, ja jestem bezrobotna, facet na pol etatu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My mieszkamy na wiosce, mamy niewielki dom, dobrze byłoby rozbudować ale dopóki nie będzie za co to na pewno kredytu nie będziemy brać. Boję się że kiedyś stracimy pracę, zachorujemy my albo dzieci i nie będzie za co spłacać. kokosów też nie mamy ale na bieżąco wystarcza, raczej każdy zadbany chodzi. ja wszystko po dzieciach sprzedają na allegro, kupuję lepszej marki, moje dziecko w tym chodzi, szanuje ubrania i inne rzeczy, udaje się to potem sprzedać za 3/4 ceny lub za 1/2 ceny bo jest lepszej marki i w stanie idealnym. zawsze to coś. mieszkamy na wiosce ale pracujemy w mieście i dojeżdżamy, nieraz ktoś mówi że lepiej sprzedać dom, zaciągnąć kredyt i mieszkać na miejscu ale właśnie.... strach przed kredytem. chore to wszystko. Autorko-teraz jest gorzej ale jeszcze przyjdą lepsze czasy, raz na wozie a raz pod wozem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×