Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego bycie chrzestną to tylko dawanie kasy i prezentówi

Polecane posty

Gość gość

aż mnie skręca jak sobie pomyśle o ostatniej sytuacji związanej z chrześnicą. To córka mojego braat, mieszkają w moim domu rodzinnym. Brat z kolei jest chrzestnym mojej córki. Po 8 miesiącach przyjechałam zza granicy do rodziców, sporo kasy zainwestowaliśmy w dom więc nie miałam zbyt dużych możliwości finansowych więc kupiłam kilka ubranek w primarku 4 pary legginsów, 2 bluzeczki z długim rękawkiem, 3 z krótkim, 2 spódniczki, sukieneczke, komplecik, rajstopki i kurteczke i w hm kupiłam balerinki, czapeczke i apaszke, bluzeczkę z długim rękawkiem i krótkim. Wszystko w takich neutralnych kolorach, bez żadnych postaci z bajek, chodziło mi żeby było klasycznie a ładnie. Dodatkowo kupiłam kilka zabawek z stylu lalka, kredki. puzzle no takie dla 3-letniej dziewczynki. Mniejsza o to, bratowa mi wyjechała, że mogłam dać jej kase to by w ciucholandzie cała rodzinę za to ubrała bo jej dziecko ubrań nie potrzebuje bo zbiera po znajomych, a jak nie mogłam kupic małej tableta bo przydał by się im wszystkim i takie tam żeby na przyszłość nie kupować tylko kasę dać. cholera ale się wkurzyłam, dlaczego bycie chrzestnym to według niektórych matek powinno być sponsorowaniem wydatków których rodzice nie mogą pokryć? a moja córka z kolei nie dostała od brata kompletnie nic i jakoś się o to nie strzepie jak oni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo to POLANDIA, niestety :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
więcej noc bym dziecku nie kupiła poza czekoladą, nie martw się my mamy ten sam problem. Do brania to wszyscy chętni, no może poza moim bratem i bratową :) ale szwagierka to chętnie czeka na prezenty dla córeczki :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak jestes madra chrzestna to twoje prezenty sa madre jak jestes bankomatem to stan przed lustrem i zapytaj sie dlaczego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nooo ode mnie kasy już by nie zobaczyli :D ani żadnego prezentu, z którego korzystałby ktoś inny poza chrześnicą :) jeszcze na złość kupiłabym lalę za tysiaka, albo właśnie luksusowe ciuchy :) to straszne chamstwo żeby zachować się jak Twoja bratowa :o patologia :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no szkurde aż mnie trzepie. Ja dla swojego dziecka nie chce nic od nikogo bo uważam że to my rodzice jestesmy odpowiedzielni za to, chrześnicy kupiłam bo wiem że brat czy bratowa ubierają ją w używane ciuchy. strasznie mnie denerwuje taka zachłanność, a mojej córce nawet czekolady nie dali. I jeszcze podobno głupio się chwalą że chrzestna za granicą więc może jej pokupić, cholera my też tu mamy wydatki i za darmo nam nikt nic nie daje, sami zapierdzielamy jak burki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym jej powiedziała żeby s*********a. To dziecko jest Twoją chrześnicą a nie ona i cała rodzina. I będziesz jej kupowała to co uważasz za stosowne w danej sytuacji. I tak myślę że wykosztowałaś się na ten zestaw. Bezczelność jeszcze narzekać. Moja siostra ostatnio jak się pytałam co kupić jej chłopakom na urodziny to powiedziała "daj im 50 zł bo zbierają na psa. I tak za dużo w d***e mają" :D Dla mojej siostry najważniejsze jest że kocham jej dzieci a nie to jakie prezenty im kupuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wlasnie dlatego ostatnio moj maz odmowil bycia chrzestnym. poprosila o to jego bardzo daleka rodzina. nie utrzymywali kontaktow od ponad 10 lat. mieszkaja na wsi w gorach, my w duzym miescie. potrzebny on im aby w przyszlosci prace znalezc cherzsniakowi, a teraz dawac drogie prezenty bo nas na to stac. i o tym byla jawna mowa do mojej tesciowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luisssska
a tak przy okazji tematu mam pytanie, też jedziemy do Polandii ale niestety mamy strasznie duzo wydatków i spraw do zalatwienia, jak przywiozę chrześnicy tylko coś słodkiego ewentualnie jakąś nie drogą zabawkę to wygłupię się i zrobie z siebie kogoś zachłannego itd? bo naprawdę liczymy się z każdym centem, wydac 20 euro na coś dla niej to trochę dużo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tutaj pełno takich krzykaczek bo chrzestny/chrzestna dali tylko to, a mogli dać to, a mogli dać kase, a tacy zachłanni że dali tylko jakies ciuchy masakra :/ jak tak nawet można

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To zależy na co masz te wydatki i czy są pilne :) sama wiesz najlepiej czy nie stać Cię naprawdę czy po prostu nie masz ochoty niczego kupować. W każdym przypadku to Twoje prawo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość luisssska
niestety wydatki duże i pilne, przez to musimy wogóle jechać, bylismy nie dawno w pl i nie mieliśmy kiedy kasy nazbierac. Gdybym miała kasę na pewno bym jej kupiła coś fajnego i drogiego bo zawsze coś przywioze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a u mnie jest lepiej. moj szwagier jest chrzestnym mojej corki i syna swojego kuzyna. my jestesmy blizsza rodzina (bo to w koncu corka brata), ale szwagier naszemu dziecku jeszcze nigdy nie kupil nic... tamtemu za to nawet przy nas pokazywal siaty z prezentami. argumentacja: nam sie dobrze powodzi, wiec nasze dziecko nie potrzebuje. nie chodzi o drogie prezenty, ale o sam gest... juz czekam, jak on bedzie mial zostac ojcem, nie dostanie po mojej corce nawet zuzytej pieluchy :D.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
my tez mieszkamy w uk i mamy dwoje dzieci, zawsze w jak jade do pl to wioze walizke prezentow dla dzieci kuzynostwa, zwykle jakies ladne ubranka. W rodzinie jestesmy ze soba bardzo zwiazani, czesto gadamy przez tel., jak przyjezdzamy do pl to kuzynki zabieraja moja starsza corke na rozne wycieczki, robia jakies przyjemnosci i jest fajnie, sa tez super wdzieczne za ciuchy dla dzieci, bo podobno mam ladny gust a tez nie wszystkie sklepy sa w pl, wiec niby wszystko fajnie ale mam tez taka jedna w rodzinie, siostra bratowej, ktora normalnie wymaga ciagle prezentow, potrafi mi wyslac liste na e-mail z linkami co ona by chciala dla swojej ksiezniczki, zwykle sa to ciuchy o wartosci powyzej 200f, nam tez tu nie jest jakos super lekko no i ja jeszcze musze te walizy dzwigac do samolotu z dwojka dzieci, przez trzy lata z rzedu sie tak dawalam w imie dobrych stosunkow w rodzinie ale w tym roku sama bratowa mi powiedziala, ze mam im nie kupowac i koniec, mam nadzieje, ze wielkiej awantury nie bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko ja bym olala ta mamuske i dalej bym kupowala dziecku to co ja chce a nie ona, co za bezczelnosc wolac pieniadza albo tableta dla 3-latka(btw tablet tak naprawde to niby do czego im potrzebny?) pieniedzy ode mnie by nie dostali a dziecku bym dala ta kase dopiero jak bedzie duze i samo nia bedzie zarzadazc, pewnie okolo18 lat:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
na Twoim miejscu autorko nastepnym razem bym kupiła dziecku tylko jueden prezent i kropka, bezczelna masz bratową

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
siostra bratowej to nie jest twoja rodzina, z ajakiej racji ty jej prezenty robisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gaat voor
a ja też mieszkam za granicą i pierdziele... miałam to samo, kupowałam siatę ciuchów i słodyczy i rozdawałam dzieciom po przyjeździe, mojemu dziecku nikt nic nie kupił. Kurde człowiek haruje jak wół, tęskni za rodziną a ta co? albo pieniądze pozycz, albo pracę załatw i mieszkanie, dzieciom to już wszystko pokupuj ale dla siebie i swoich dzieci nie chciej nic. Pożyczylismy bratu męża kupe kasy ale jak prosilismy żeby przyjechał po nas na lotnisko to mu się nie chciało. Teraz koniec, nie przywozimy nic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Swinstwo po prostu. Inaczej tego nazwac nie mozna. Ja zostalam wybrana na matke chrzestna kiedy bylam jeszcze w szkole i nie mialam w ogole pieniedzy :) Na szczescie krotko potem zaczelo mi sie lepiej powodzic i uwielbiam kupowac cos dla malej. Czesto jej matka nawet mowi ze za duzo pieniedzy wydaje na nia. Na co ja odpowiadam, ze dopuki mnie stac to kupie jej wszytsko czego tylko zapragnie :) Na Twoim miejscu bym sie jej gadaniem nie przejela. To Twoja sprawa jaki prezent kupisz. Rodzice moga np delikatnie zasugerowac co by sie przydalo lub poprosic o pieniadze gdy dziecko na cos konkretnego zbiera, ale prosic o kase zeby inne obkupic... Chamstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do goscia z 14 02
ja wiem, ze siostra bratowej to nie rodzina ale ona ma bardzo silny,glosny charakter, taki awanturniczy, nie tylko od nas sie domaga bardzo drogich prezentow, ulegalam jej wczesniej bo nie chcialam robic przykrosci samej bratowej, ona jest mi bardzo bliska, wiem, ze jej siostra zrobi awanture w rodzinie, ze ona taka biedna (nieprawda) a my jestesmy ci najgorsi, bedzie gadala o tym do wszystkich siasiadow i krewnych, o ale trudno, jakos musze przezyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Współczuję rodzinki :o Ale za to masz już lekcję na przyszłość ;) Ja akurat chrzestną nie jestem,mąż ma dwóch chrześniaków ( teraz mają 16 i 17 l.) i NIGDY nie było jakiś chorych akcji. Sama mam dziecko i jak chrzestni kupią drogi prezent to źle się z tym czuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
między innymi z tego powodu my nie chrzciliśmy ( ale oczywiście to nie był najważniejszy powód ) . Niestety i ja i mąż mamy po chrześniaku. Zwłaszcza siostra męża wyczekuje prezentów dla córki, a naszemu dziecku ( prawie rok) dała prezent ( 1) pożal się boże :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
podnoszę bo ciekawe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chrzestny mojej corki mieszka w anglii, bardzo dobrze im sie powodzi,nie chce od nich kasy,ale jak przywozi ciuchy to tylko z primarka,najtansze i najgorszej jakosci, no nie powiem nie fajne to jest mnie by bylo glupio gdyby ich sytuacja byla kiepska nie mialabym do nikogo zalu,ale jak wiem ze oni sobie niczego nie odmawiaja a chrzesnicy raz lub dwa razy do roku kupia pare ubranek za 1 funta no to sorry

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też tak miałam ale na szczęście poszam po rozum do głowy. Mam chrześnicę która niestety jest tak wychowywana,że chrzestni są od dawania kasy i prezentów. Kiedyś kupowałam, dawałam pieniądze czy inne rzeczy z różnych okazji, ale teraz się skończyło. Tak to człowieka nie znają, tylko żeby dawać. Mnie rodzice inaczej wychowali i całe szczęście:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:09 jestes beznadziejna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"16:09 jestes beznadziejna" zgadam się i do tego jesteś hieną, żałosna baba :O:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak przywozi ciuchy to tylko z primarka,najtansze i najgorszej jakosci,>>> losie co za ludzie sa w tej Polsce... ciuchy z Primarka wcale nie sa gorszej jakosci, niz w innych sklepach, jakbys sprawdzil metki, to zobaczylbyc, ze czesto to sa ci sami producenci, nie wazne, czy to Primark, H&M czy inne, tylko cena inne. Teraz wszystko jest produkowane w Indiach, Bangladeszu, Hiszpanii, Chinach. Ale co za problem dla ciebie jest powiedziec, ze nie chcesz tych ubran, tylko za plecami obgadujesz, ze to gorsze... Sam sobie kup, a nie bierzesz a potem jeszcze jeczysz, ze to nie ike, Addidas czy inne... Dac I jeszcze zle. Ja nie robie zadnych prezentow jak jestem w PL, kupiuje tylko po czekoladzie I ciastku do kawy. Mam swoje dzieci do ubrania I obkupienia, a nie sponsorowac czyjes, nie wazne, czy to corka brata czy siostry, to nie ja je urodzilam... kazdy odpowiada za swoje decyzje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość z 17.06: mądrze napisałaś, to prawda. Tez muszę mieć takie podejście, bo człowiek zawsze się stara a jego dziecko byle co dostaje. Chociaż nie powiem mój brat akurat mieszka w UK i prezenty mojemu dziecku robi super, natomiast siostra męża - żenada :( a my się staramy jej córce zawsze dać fajny prezent i nie z dolnej półki , ale tak już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×