Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

nienawidzę rodziny męża

Polecane posty

Gość gość

Jesteśmy dla nich najgorsi. Mąż, ja, nasze dziecko. Obgadują mnie, krytykują. Odzywają się i udają miłych, gdy czegoś potrzebują. Siostra M mimo, że w tym samym mieście mieszka nigdy nie odwiedziła naszej półrocznej córki. Kilka dni temu chciała pożyczyć nasz samochód, a dziś zadzwoniła czy nie mogłabym jej załatwić pracy w Niemczech (moi rodzice na stałe mieszkają w Hamburgu). Po prostu krew mi z twarzy odpłynęła i na nią nawrzeszczałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i co się denerwujesz na debili? Mądry z głupim gadac nie powinien bo głupek i tak nie zrozumie. Chce pożyczyć auto? mówisz nie, nic nie pożyczajcie, nie pomagajcie to się odczepią na dobre i dobrze bo po co komu kontakt z takimi pasożytami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie daliśmy jej tego auta, ale mąż zamiast powiedzieć"nie" to mówi, że gdzieś niby jedziemy i oni znowu potem coś chcą. Mam nadzieję, że to, że jej wygarnęłam da jakiś efekt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez nienawidze rodziny męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pompowanie materacy
ta nienawisc cie kiedys zniszczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najgorszw co moze byc...nienawidzisz rodziny meza,a do swojej to jezdzisz.ale jestescie beznadziejne!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorsze ? Ja może nie tyle co nienawidzę, bo rozmawiamy z rodzeństwem jeden z Męża braci jest mi bliższy niż moja siostra. Tzn. Jak mój M jest gdzieś w delegacji czy w pracy a u Nas coś się dzieje to przyjeżdża mi pomagać np. ostatnio córka dostała gorączki 40 stopni to był po 6 rano aby ze mną do szpitala pojechać. Z pozostałą 2 mamy kontatkt ale tak sporadycznie. A np. matka i ojciec mego M nawet jego wkurzają. Ostatnio stwierdzili np. że powinniśmy tarkować dziecku marchewkę (ma 17 miesięcy i je kawałki). Gadają głupoty, wtrącają się w życie nie tylko nasze, ale i mojej rodziny. Np. Siostra jest na macierzyńskim jeszcze do końca miesiąca i od kwietnia idzie do pracy, ale powiedziała, że to ostateczność jak wróci do tej z przed ciąży chce iść gdzieś indziej i Oni to dosłyszeli bo przez telefon z Siostrą rozmawiałam i od razu 'ale czemu?', 'i gdzie pójdzie' ito. itd. Są wiecznie najmądrzejsi. Nie mieszkamy z Nimi, a np. po zakupach potrafi zadzwonić do mego M i powiedzieć 'przyjedź po mnie' (mieszkamy 5 km za miastem, a zakupy robi jakieś 20 km od naszego miejsca zamieszkania), I jest jeszcze jedna najważniejsza rzecz która mnie wkurza. Mają psa, ten pies już potraktował moje dziecko zębami może nie mocno ale ślady miała, nie powinien. Przestaliśmy tam jeździć bo jak chcemy wygonić psa na podwórko to jest 'nie izolujcie go bo będzie gorzej', mam czekać aż mi dziecko zagryzie ? Rzuca się na wszystkich po kolei, nie toleruje innych zwierząt, nawet domowników poza ojcem. Przestaliśmy tam jeździć. Da się nie tolerować swoich teściów. a z mojej rodziny rozmawiam tylko z mamą i moimi dziadkami, no i rodzeństwem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet mój mąż ma problem ze swoją rodziną i tak, nienawidzę ich. Przyjdą do mnie w gości i otwierają szafki i lodówkę. Ochrzaniłam ich i obraza. Tylko ludzie bez kultury grzebią komuś w szafce. Do mojej rodziny jeździmy raz do roku, bo mieszkają daleko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
z jaką wy chołote macie za rodzine

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja z kolei nie cierpię teściów i siostrzyczki - a przyszły mąż ciągle ich broni ;/ a cała rodzinka naprawdę nienormalna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli przyszly mąż ich broni zastanów się czy jest sens brać ślub. Piszę z perspektywy mężatki, u której teściowie doprowadzili do rozwodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie widzialas, ze twoj maz pochodzi z takiej rodziny? I co? On jeden normalny a reszta szurnieta? :D W to nie wierz, on jest taki sam i za kilka lat wszystko wylezie z niego, cala ta kretynska mentalnosc jego rodzinki. Zyl w tym, wychowywal sie w tym, ma geny swoich rodzicow i przyjdzie czas,ze zobaczysz to wszystko we wlasnym domu. Wyrazy wspolczucia. Glupoty. Bo nie nalezalo zakladac rodziny z kims takim. Nalezalo poszukac faceta z podobnej sobie rodziny - mentalnie, finansowo i kulturalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlatego się rozwodzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oni na szczęście są daleko, dlatego myślę,że małżeństwo ma szansę przetrwać :) podobnież ma porozmawiać o tym,żeby się nie wtrącali. Bo z jednej strony sam mówi,że ma dość,a z drugiej,że mamusia miała co innego na myśli

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko, że im odbiło jak się M wyprowadził, bo nie mają się kim wyręczać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie lubic rodziny meza to czesto ale po co :) www.youtube.com/watch?v=dwA2eq3m_c0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tego nie robi się w jakimś celu, u mnie po prostu jest wtrącanie we wszystko, nie wiem dokładnie jak u autorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×