Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy chcielibyście aby w dzisiejszych czasach wciąż były związki aranżowane?

Polecane posty

Gość gość

* Każdy by miał jakąś parę. * Małżeństwo byłoby więcej warte niż teraz, opierałoby się na wzajemnym szacunku, z czasem może i jakieś uczucie by się pojawiło. * Ludzie zastanowiliby się dwa razy przed zdradą, bo ich rodzice i teściowie nie byliby zachwyceni gdyby prawda wyszła na jaw. * Nie trzeba by było świrować z setką randek z różnymi osobami, bo miałoby się już wcześniej ustalonych kandydatów/kandydatki. Jak Wy uważacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pan Henio
wtf?:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pomysł, by 12 -latka poślubiła jakiegoś 40-latka, jest niedorzeczny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niektórzy by chcieli, zwłaszcza bywalcy kafe, bo to wreszcie byłaby jakaś szansa na bzykanie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby moja matka miałaby świetne pole do popisu by zrobić mi na złość...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bez przesady, że dwunastolatka byłaby ze starym dziadem 🖐️ Polska to nie jest kraj muzułmański 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak najbardziej, bo jest w tym doświadczenie pokoleń czyli prawdziwa mądrość. Co dwudziestoparolatka czy dwudziestoparolatek wiedzą dziś o życiu? (dawniej odnosiło się to do ludzi w wieku nastoletnim) Ile dzisiaj jest rozwodów, a ile było w czasach kiedy te reguły obowiązywały? Do ilu z tych rozwodów przyczyniają się pieniądze? Instytucja posagu, pojęcia mezaliansu były to słuszne, ze względu na porządek społeczny i obyczajność, rozwiązania. Jeśli dobranych pod przymusem partnerów nie łączyło żadne uczucie to zwyczajnie mieli kochanków, kochanki i nikt nie zawracał sobie tym głowy, byle umieli stwarzać odpowiednie pozory. Częściej jednak ci ludzie się z czasem w sobie ,,zakochiwali'' - w wieku, w którym nie myli się już chwilowej namiętności z miłością, a o tej drugiej w jakichś 3/4 decyduje wzajemny szacunek. W dodatku pewnie co najmniej połowa tak dobranych par była w sobie zakochana już przed ślubem - ludzie doświadczeni, znający lepiej psychologię relacji damsko-męskich, to znaczy rodzice zwracali baczniejszą uwagę na pewne subtelności niedostrzegalne przez młodych. Wreszcie, jeśli jakiś awanturnik czy dandys z dobrego domu chciał się związać np. z aktorką czy uliczną dziewką to nikt nie stawał mu na przeszkodzie. Z tym że tracił majątek i musiał zająć się hańbiącą go pracą - w tym akurat przypadku nasza współczesna sytuacja w niczym nie różni się od tej, o której mówi autor wątku. Po prostu to co kiedyś było wyjątkiem, dzisiaj stanowi regułę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rodzina patrzyła na kasę, nie na "pewne subtelności", jak bogaty, stary pijak chciał młodą dziewczynę i mógł sobie na nią pozwolić to rodzice wydawali ją za mąż z uśmiechem i pocałunkiem w tyłek :) Rozwodów nie było, bo było inne prawo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ile to miała lat Jadwiga- królowa polska jak za Jagiełło została wydana- no ile, znawcy historii?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@Moorland i @staszek spod monopolowego Powinniście sięgnąć do historycznych źródeł, zaczynając od literatury, niekoniecznie tworzonej przez mężczyzn zanim wywołacie podobną dyskusję. ;) Bo to co tutaj przedstawiacie to jest ideologia w czystej postaci. Ideologia niedokształconych feministek. Tak jak istniały ,,bite przez alkoholików kobiety'', tak też istnieli porządni, zakochani w żonach mężczyźni, pod których nieobecność żony alkoholiczki przyprawiały im rogi. Nie to jest tematem dyskusji: która płeć jest gorsza w swoich najobrzydliwszych zachowaniach. Co do rozwodów, to jeśli się nie mylę prawo kanoniczne niewiele się zmieniło pod tym względem na przestrzeni wieków, a jeśli chodzi o kodeks cywilny to też na przestrzeni ostatnich, powiedzmy 150 lat, instytucja małżeństwa, w kontekście praw do rozstania przysługującym małżonkom nie uległa jakimś szczególnym przeobrażeniom.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odejmij trochę, bo instytucja małżeństwa zmieniła się bardzo na przestrzeni ostatnich 50-60 lat. Wcześniej kobiety nie mogły nic zrobić bez zgody męża, a w razie rozwodu zostawały właściwie w tym co stały. Nie przysługiwały im alimenty na dzieci, nie miały możliwości "założenia własnego biznesu", a wiele kobiet kończyło w psychiatrykach bo rodzinie było wstyd ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość andkaa
Nawet wiem z kim by mnie tatuś wyswatał :) lubię gościa, więc jakobyś bym to zniosła, oby nie nie aranżowano małżeństw 12 latek ze star*******

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@Moorland ,,Nie przysługiwały im alimenty na dzieci, nie miały możliwości "założenia własnego biznesu", a wiele kobiet kończyło w psychiatrykach bo rodzinie było wstyd'' Ne masz pojęcia o czym mówisz. ;) Przeczytaj np. ,,Pułkownika Chabert'' Balzaka i dowiedz się kto lądował w psychiatryku. ;) Albo wpisz w wyszukiwarce ''Lettre de cachet'' powiązane z Sade, Bastylia, Charenton. ;) @staszek spod monopolowego ,,literatura ma do siebie że przedstawia szlachte a nie plebs'' Odsyłam do przywołanego wyżej Balzaka i historii plebejusza (wg ciebie ten tytuł należy najwyraźniej ująć w cudzysłów, więc to czynię - ,,hrabiego'' Cesarstwa) opisanej przez plebejusza. Szkic fabuły został oparty na autentycznym wydarzeniu z epoki, żebyś nie miał wątpliwości. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@staszek spod monopolowego Nie rozstrzygam czy to akurat prawda. Natomiast wiem na pewno, że jesteś niewolnikiem o wiele bardziej pospolitej demagogii, nieuku. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak różnica wiekowa nie byłaby zbyt rażąca, rodzice wybieraliby partnerów racjonalnie i dawali kilka opcji do wyboru to czemu nie :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jakiej demagogii? Jakiś półgłów chyba założył ten temat "Każdy miałby parę"... Też mi argument. Już wolałbym być sam całe życie, niż dać się zeswatać z jakimś pasztetem, którego normalnie nie tknąłbym szlaufem... "Małżeństwo byłoby więcej warte niż teraz, opierałoby się na wzajemnym szacunku, z czasem może i jakieś uczucie by się pojawiło." "Wzajemnym szacunku" Ten szacunek nazywa się ARSZENIK chyba... "Ludzie zastanowiliby się dwa razy przed zdradą, bo ich rodzice i teściowie nie byliby zachwyceni gdyby prawda wyszła na jaw." Ja podejrzewam, żebym po czymś takim zdradzał specjalnie na złość starym... "Nie trzeba by było świrować z setką randek z różnymi osobami, bo miałoby się już wcześniej ustalonych kandydatów/kandydatki." Skoro odbierasz to jako świrowanie, to chyba nie dorosłeś/aś do randek..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, jeszcze jakiś pasztet by się trafił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@Moorland I jeszcze jedno. Tak, uwaga skierowana na to co nazywasz ,,kasą'' cech**e ludzi doświadczonych. Dawniej nazywano to ,,pozycją społeczną'', przynależnością do ,,klasy'' czy ,,towarzystwa''. W późniejszym czasie handlowano tytułami za majątek, ale również i temu towarzyszyło fundamentalne przekonanie: ,,romantyczna'' miłość istnieje tylko w powieściach. Liczba nieudanych związków dzisiaj potwierdza, że tamte zasady były słuszniejsze. Dzisiaj nie udaje się w połowie przypadków, a pozostają jeszcze pary związane wspólnie wyłącznie dzieckiem czy kredytami, zblazowane singielki/single itd. Może z 5 procent jest przekonane, że związało się z właściwą osobą. A co do ,,alimentów'', to w ten sposób może myśleć tylko wyjątkowo podła kobieta. Szlachetniej byłoby: jeśli zabieram ci dziecko to wiedząc, że sama je utrzymam. Tak samo mężczyzna, który nie łoży na własne dziecko inaczej niż przymuszony decyzją sądu, nie zasługuje IMHO na nazywanie go człowiekiem. Ale to są właśnie te ,,subtelności'', których nigdy nie zrozumiesz. W ogóle ktoś kto musi powoływać się bezustannie na ,,prawo'', zastępujące mu osobistą moralność, jest niewiele wart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@staszek spod monopolowego No widzisz i tym się różnimy: mimo wszystko wolałbym być ,,niewolnikiem'' wybranej wbrew mnie przez rodzinę żony niż głupoty, która w dodatku, na ogół, jeszcze gorzej, pozostawiona samopas, co do ,,ślubnej'' wybiera. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×