Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Miłość sama przyjdzie najgłupsze powiedzenie świata

Polecane posty

Gość gość
To nie jest topik Czterdziestki.Tylko mój.Tylko ciekawe jak tu udowodnić pannicy-trollicy, że to nie ona.Poczytałam sobie wątek Czterdziechy.Ludzie są chorzy.I to bynajmniej nie ona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obiv
Ale jaja. Faktycznie oba wątki są Czterdziechy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przeczytałam ten krótki wątek
a później odnalazłam wątek " "Dlaczego kobiety po 40 są przeźroczyste i nikt i ch nie chce " - no, tego przeczytać się nie da (150 stron). Ale przejrzałam kilka stron z różnych miejsc, w sumie z 6. Przyznaję, że wypowiedzi są tak podobne, że niemal identyczne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ktoś polecił Ci portale randkowe, gdzie można umówić się z obcokrajowcami, ale dla mnie to byłoby zbyt ryzykowne i chyba zbyt odważne. przecież nasze polskie chłopaki nie są takie złe. ja się umawiam przez internet od kilku lat i przeszłam już przez sympatie, badoo, obecnie jestem zajarana na punkcie portalu: www.dyskoteka.co jak nie chcesz, żeby ktoś ze znajomych tam Cię przypadkiem wypatrzył, to oni mają super patent - z Twojego zdjęcia robią taką grafikę, że co prawda widać rysy twarzy, tło itd. ale z takiej grafiki nie da się rozpoznać twarzy wyraźnie. aha no i dyskoteka jest bezpłatna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zwykły ktoś kto
Właśnie,że miłość sama przychodzi,ale tylko wtedy ,kiedy człowiek jest na nią gotowy,a nie kiedy mu się wydaje,że jest na nią gotowy. Chyba,ze człowiek zamknie sie na klucz w pokoju.I jeszcze wyłączy internet.Wtedy male szanse.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szanowna autorko pierwszego posta - zupełnie niepotrzebnie się zamartwiasz. To o czym piszesz to normalny, powszechnie występujący w przyrodzie proces, zwany doborem naturalnym. Otóż w każdej populacji występują osobniki o cechach niekorzystnych przystosowawczo. Te cechy zmniejszają szanse na przeżycie oraz na udany rozród. Zdarzają się więc osobniki, którym z powodu ich cech nigdy nie uda się znaleźć partnera i wydać potomstwa. Jest takich osobników niewiele, ale są, i właśnie w ten sposób są z populacji eliminowane. Dzięki temu ich niekorzystne cechy nie zostaną przekazane następnemu pokoleniu. Zalety tego procesu są oczywiste - populacja jako całość będzie składała się ze zdrowych, silnych i dobrze sobie radzących w środowisku osobników, atrakcyjnych dla siebie nawzajem. Tak więc eliminacja jest niezwykle ważnym i doniosłym procesem, pozwalającym na rozwój populacji.  Sama pomyśl - powiedzmy, że znalazłabyś partnera. Biorąc pod uwagę to, co o sobie piszesz, zapewne nie byłby to ktoś atrakcyjny, rzutki i przedsiębiorczy - już raczej ktoś podobny do Ciebie, czyli nieatrakcyjny i borykający się z poczuciem życiowego bezsensu. Załóżmy, że mielibyście dzieci - jak sądzisz, jakie szanse na znalezienie partnera będą miały w swoim dorosłym życiu, jeśli odziedziczą po was wasze cechy? Oczywiście, niemal zerowe, a dodatkowo powiększą pulę osobników nieatrakcyjnych, a więc osłabią populację. Tak więc sama widzisz, że to co Ci się przytrafia, czyli niemożność znalezienia partnera, jest fantastyczną szansą, żeby przyczynić się do udoskonalenia gatunku ludzkiego! Mało która samica ma taką szansę, ponieważ większości jednak udaje się rozmnożyć - tylko że co to jest za satysfakcja, powiększać pulę średniaków? (a większość to właśnie średniaki, czyli środkowa część krzywej Gaussa). Ty masz szansę, masz wybór - jako jedna z niewielu jesteś tak wyjątkowa, że dzięki swojej wyjątkowości nie rozmnożysz się, i w ten sposób przyczynisz się do poprawy kondycji populacji ludzkiej. To wspaniała perspektywa, i możesz być dumna, że dołączasz do olbrzymiego grona tych wszystkich organizmów i osobników, które na przestrzeni milionów lat ewolucji wymarły bezpotomnie, przyczyniając się w ten sposób do przetrwania swojego gatunku. Tak więc głowa do góry, nie jesteś sama, a grono jest bardzo szacowne. Jeśli jednak mimo wszystko zależy Ci na przekazaniu swoich genów dalej, to zdecydowanie polecam zająć się tzw. doborem krewniaczym, to znaczy pomaganiu w rozmnożeniu się Twoim krewnym. Pamiętaj - jeśli masz rodzeństwo, to dzieci tego rodzeństwa mają aż 25% Twoich własnych genów. Teoretycznie więc, pomagając swojemu rodzeństwu utrzymać i wychować dwójkę ich dzieci, działasz tak, jakbyś sama urodziła i wychowała jedno własne dziecko. Na dodatek masz pewność, że dzieci Twojego rodzeństwa mają większe szanse na sukces w przyszłości niż Ty, ponieważ pochodzą od ludzi, którzy znaleźli partnera i rozmnożyli się - a więc ich geny są w pewnym sensie gwarancją sukcesu Twoich własnych genów, podróżujących w ciałach ich dzieci. Sama chyba przyznasz, że biorąc to wszystko pod uwagę, zupełnie nie ma się czym przejmować, no nie? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×