Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość odrzucony idiota

4 lata razem, wielki strach i wielki problem.

Polecane posty

Gość odrzucony idiota

Witam drogie Panie/Panów Zapewne nigdy nie napisałbym na forum o temaryce kobiecej gdyby nie problem bardzo dużej wagi. A więc. . Swoją kobietę poznałem już ponad 4 lata temu. Jesteśmy ze sobą od 4 lat. Na początku wiadomo było idealnie, lecz z czasem jak zamieszkalismy ok 3 lata temu. Zaczęły się kłótnie o drobiazgi na początku traktowalismy to z lekkością. Lecz z czasem problemy sie nawarstwialy a ja nie potrafiłem sobie przetłumaczyć że narastaja w niej negatywne emocje w stosunku do niej i zachowywalem się czasem nie czule w stosunku do niej, jednak żyliśmy sobie razem nawet szczesliwie, wspólne plany, nowe mieszkanie i małżeństwo.. Problem urósł olbrzymie przez ostatnie 6 tygodni. A zaczęło się od pomysłu zmiany jej pracy na atrakcyjniejszą w ktorej wymagana była bardzo dobra znajomość języka angielskiego, namawialem ją bardzo do tego wszystko jednak przycichlo. Ale jakieś 3 tygodnie temu przyjechała jej koleżanka z wymiany z Australii i zaproponowała że poleci jej kolegę z tamtad w celu nauki języka, oczywiście spytała mnie o zdanie i uznałem to za dobry pomysł i wtedy popełniłem bardzo duży błąd. Przez ostatni tydzień nie gadala o niczym innym tylko o tym gościu, co mnie bardzo irytowalo, więc zaproponowałem żeby ograniczyła kontakt z tym człowiekiem i poświęciła mi trochę uwagii, jednak bardzo się klocilismy o to bo przecież sam ją do tego namawialem. Sprawa urosła do takich rozmiarów że zastanawiała się nad rozstaniem, ale dała sobie czas na przemyslenia, jednak nie wyglądało na to że myśli o nas tylko cały czas rozmawiała z tym facetem co jeszcze bardziej mnie denerwowało, po czym pojechała do tej koleżanki na imprezę i jak wróciła spowrotem była wypoczęta i postanowiła dać nam jeszcze jedną szansę, pomimo wielu niemiłych słów. Jednak czuję że coś się zmieniło. Niby rozmawiamy ze sobą, ale jest inaczej, rozumiem że jej rana jest jeszcze świeża. Ale nadal z nim rozmawia praktycznie cały czas a mnie zepchnela na drugi plan i jak ja Proszę zeby choc troche ograniczyla z nim kontakt to tlumaczy sie ze nie robi nic zlego i przeciez tylko sie uczy.. jednak ja czuje sie odrzucony i zazdrosny a ona przestala okazywac jakiekolwiek uczucia nie chce nawet cmok w policzek ani sie przytulic.. nie wiem czy ona chce mi coś udowodnić swoją postawą wobec mni i trzyma mnie na dystans czy rozmawia tak z nim dlatego ze chciałaby żyć podobnie w wielkim świecie czy najzwyczajniej się w nim zauroczyla. Nie wiem co o tym myśleć. Obiecałem że skoryguje swoje złe zachowania i staram się jak mogę ale nie czuje zaangażowania z jej strony. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aześ się rozpisał. :D:D Tu nikt nie czyta długich wywodów, streść w trzech zdaniach i może ktoś odpowie:D:D Ja sądzę że moja kawa jest ciut za słodka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oj, ja przeczytałam, lubię takie historyjki ;-) Weź sie bardziej postaraj to zapomni o tym Kangurze australijskim ;-) Miłego dnia i powodzenia, dasz sobie radę bo ogarnięty jestes tak jak sie czyta co napisałeś :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że dziewczę się zauroczyło czemu daje wyraz w olewaniu Ciebie i Twoich uczuć. Nie chcę być złym posłańcem ze złymi wiadomościami ale jesteś na straconej pozycji. Jak bardzo kochasz to powalcz ale marnie widzę wasz związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczę sie zauroczylo, znaczy, ze atrakcji szuka i cipka ja swędzi. Nudno u was pewnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a stary wyga ci powie że im bardziej będziesz się starał, tym gorzej dla ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Postaraj sie moze bardziej o nia. Z drugiej strony, ciekawe gdybys ja zaczal lekcewazyc jakby sie zachowywala..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
stary wyga zaczął by olewać związek. Przynajmniej dowiedział by się czy siksie zależy na tym związku,czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna ktp
powiem Ci tak. jestem kobietą podobny staż związku, najpierw były między nami problemy wina za nie pewno po obu stronach, nie porozmawialiśmy na czas i doszło do nieporozumienia, ja się potem zauroczyłam - trochę głupawki miałam, zauroczenia mają to do siebie, że mijają i mimo iż mijam tamtego codziennie to nie jest to problem, dla faktu, że odbudowywuje mi się mój związek całkiem dobrze, mój kochany był cierpliwy, starał się a potem w końcu przypilił mnie do ściany, że czego się w naszym związku boje, co mnie od niego oddala, no i wszystko idzie ku dobremu czego i Tobie życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie badz idiota, poszli na wspolna impreze i myslisz, ze do niczego nie doszlo, skoro lala wrocila taka wypoczeta? Teraz jest mila da ciebie, bo szykuje sobie grunt. Ty jestes kolem zapasowym, ja by z nowym fagasem ni poszlo po jej mysli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zauroczenia się zdarzają. powie Ci to każdy kto był kiedyś w związku z długim stażem. można mieć wątpliwości, pokłócić się, myśleć o rozstaniu. Jeśli chcesz być z tą dziewczyną walcz o nią. bądź dla niej wsparciem, przypomnij jak było kiedyś. Na razie ją odpycha Twój brak zaufania. Przecież nie wiadomo co czuje ten Australijczyk.. Może ona nie wzbudza w nim żadnych uczuć. Może on wraca niedługo do Australii a Ty zachowujesz się jak rozwścieczony kogucik.. Zazdrość potrafi zepsuć najmocniejszą więź..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WKLEJAM SWOJĄ WYPOWIEDŹ Z INNEGO WĄTKU: "Chodzi o to że koleżanka ma jedno wyjście. Zerwać kontakt dla swoje zdrowia.Teraz oboje stoją na przepaścią, której nie da się pokonać. On ją wytworzył i to on musi to zrozumieć. Różnica między nimi jest taka że on stoi do przepaści plecami, a on przodem. Jeden mały krok i spada. Co więc można w tej sytuacji zrobić? Nie ma innego wyjścia, trzeba obrócić się tyłem do przepaści, nie patrzeć w dół, nie kombinować , jak ją przeskoczyć. On po swojej stronie szybko odnajdzie pozytywne strony (Inną panienkę) Koleżanka nie może pozwolić, aby jej strona była miejscem smutku i żalu. Bo z drugiej strony... jest ogromna przestrzeń, pełna możliwości. Czas więc ruszyć do przodu, odejść od przepaśc****ewnymi krokami. Podążać do przodu. Urządzić się od nowa. ZERO kontaktu, ZERO oglądanie się za siebie, ZERO proszenia, ZERO zazdrości. W pewnym momencie były, a nawet była (bo to działa w dwie strony) przyjdzie nad przepaść z ciekawości, może z tęsknoty, nie udało się ex z pocieszycielem/pocieszycielką (takie związki z reguły się rozpadają) ale jej już tam nie będzie. Ostatnio widział ją nad tą przepaścią zapłakaną, upierdliwą i przepraszającą. Teraz opcje są trzy: 1. Zacznie głośno krzyczeć, wołać nad przepaścią. Jeżeli od razu przybiegnie, poczuje się pewnie, pomyśli, że wciąż czeka, tylko schowany/na gdzieś dobrze. I odwróci się znów. A ona znowu nad przepaścią w rozsypce ? Dlatego na prawdę warto ignorować krzyki. Odejść jeszcze dalej, żeby ich nie słyszeć. 2. Że Ex przyjdzie nad przepaść, zacznie krzyczeć, jednak zobaczy, że sytuacja jest beznadziejna, że Ciebie nie ma, ułożyłeś sobie życie, radzisz sobie, ZMIENIŁEŚ SIĘ/ZMIENIŁAŚ SIĘ. Ex wtedy oszaleje i będzie chciał nawet 100 metrową przepaść zmniejszyć. 3. Opcja jest mało spektakularna. Ex nigdy nie przychodzi nad przepaść. Nie była Ciebie warta. Teoria przepaści działa w dwie strony "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Piotr, nie wiem, co cpales, ale musi byc mocne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×