Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość GłupiaŻona

Czy ratowanie alkoholika ma sens?

Polecane posty

Gość gość
Nie wiem może ktoś Ci coś tu jeszcze doradzi ja nie bardzo jestem rozeznana w temacie, jakby był temat o "łajdakach" to bym mogła dużo doradzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GłupiaŻona
Ja to się kiedys zastanawiałam czy może nie było by lepiej gdyby mnie zdradził.Bo wtedy odchodzę-uloze sobie życie.A tu z alkoholikiem to są wyrzuty sumienia,że nie pomogłam mu w chorobie,że skreśliłam chorego człowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem za bardzo jak jest z terapią ale przecież możesz z nim pójść pierwszy raz i spytać się czy możesz wejść razem z nim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 25 lat. Dwójke małych dzieci. 4 lata po ślubie. Intensywnie pije od 2 lat. Codziennie. Wyssał ze mnie całą radość życia, zrujnował zdrowie, wykończył psychicznie. Tyle,że ja nie mam gdzie odejść. On ma,ale odejść nie chce. Nie mogę iść do pracy,bo musze siedze z dzieckiem jeszcze minimum rok. Gdybym była niezależna na pewno bym odeszła. Czytając Twój przypadek,nie wiem czemu ale dałabym szanse. U mnie zupełnie inna sytuacja,bo miłości tu brak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GłupiaŻona
Spróbuje a jak mi nie pozwolą to będę podsłuchiwać pod drzwiami:)Nie ufam mu,wiem,że nie powie prawdy.Czasem mam wrażenie,że on nie wie co to jest prawda.On potrafi nawet kłamać,że nie pije piwa,mając to piwo schowane za nogą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to musisz wszędzie z nim iść do wszystkich lekarzy i słuchać co mówi, traktować Go jak dziecko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GłupiaŻona
Ja miłość czuje teraz-w sumie to czułam jeszcze wczoraj,dziś mnie tak rozczarował,że czuje tylko złość.Ale jeszcze miesiąc temu czekałam tylko na poważną awanturę,nawet na to,żeby mnie uderzył bo wtedy miałabym wtedy pretekst by odejść bez żalu i wyrzutów sumienia.Więc to chyba nie jest już miłość.Nie wiem-może przywiązanie?Nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ile macie lat???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GłupiaŻona
Ja mam 24 a mąż 27

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jeszcze spróbuj wyleczyć męża, może jeszcze będą z niego ludzie zmuś Go do leczenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój nie dość że pije,to zdradza i bierze bez mojej wiedzy kredyty. Póki zależy Ci,żeby z tego wyszedł to miłość między Wami wisi. Przyjdzie dzień,że będziesz miała w 4 literach to co się z nim dzieje i wtedy odejdziesz. Daj mu szanse. Po to jest małżeństwo,żeby przy sobie być jak jest gorzej i się wspierać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GłupiaŻona
On na trzezwo naprawdę jest fajny.Tylko boję się z czego my teraz będziemy żyć?Stracił własnie pracę,na tira wrocic nie może ,bo pije a do innea będe mogła iść do pracy od wrzesnia bo synek pojdzie do przedszkola.A mąż myśli,że będą nas wiecznie utrzymywac jego rodzice,bo on jest swięcie przekonany,że jemu każdy POWINIEN pomagac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GłupiaŻona
Nurtuje mnie jeszcze jedno?Czy ja też nie mogę pić?Ani przy nim ani sama?Bo nie chce pić tak,żeby on on tym nie wiedział bo wtedy robiłąbym tak samo jak on

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GłupiaŻona
Dzwoniłam dziś do punktu konsultacyjnego odnośnie terapii męża.Byłam przekonana,że spotkania grupowe AA pomogą ale powiedzieli mi,że pomoże jedynie terapia zamknięta lub otwarta trwająca 8tygodni,a mitingi AA pomogą tylko po tej terapii jako wsparcie.Nie wiem czy mąż się na to zgodzi.Z czego będziemy żyć przez te 8 tygodni?Ja mam 77złotych rodzinnego.Z czego mam dziecko przez ten czas utrzymać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mi się udalo, ale mój chciał nie pić. Twój chyba chce. Bardzo daleko to u was zaszło. Nie wiem czy jest sens byś się męczyla...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GłupiaŻona
On chce pić.Twierdzi,że nie ma problemu z alkoholem.Czasem to robi perfidnie,specjalnie na złość mi.Żebym wiedziała,że jest wypity.Odeszłabym ale boję się wyrzutów sumienia,że mu nie pomogłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie możesz go zmusić do pójścia. Mój był na terapii ze zmuszonymi alkoholikami i oni i tak wracali do nałogu. On sam musi poczuć, ze mu źle. Inaczej kiszka. Nic nie zrobisz. W terapii potrzebna jest szczerość przed samym sobą, więc to, że ty za niego powiesz prawdę nic nie zmieni. Na szczęście teraz przepisuja srodki łagodzące głod alkoholowy to na pewno będzie mu latwiej niż tym co byli przed nim...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aha, mój przestał pic jak od niego odeszłam. Został sam z piwem i samotnością. Widać dotarło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GłupiaŻona
Od wczoraj odkąd przykryłam go kocem na strychu nie mam z nim kontaktu.Dzwoniłąm do babci to powiedziała,że wyszedł o 8 rano i ona nie wie gdzie jest.Nie wiem czy jest pijany,nie wiem czy coś jadł.Boje się,że przyjdzie po pieniądze na jedzienie.Nie będe mieć pewności czy chce faktycznie coś zjeść,czy przepić.W domu nie zje,bo go ojciec wyrzucił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GłupiaŻona
Ja go już dwa razy zostawiłam samego.Otrzeźwiał jak zapytałam go czy wytarczy mu widywanie syna raz na tydzień.Wtedy myślałam,że do niego dotarło,bo twierdził,że wie że jest alkoholikiem.Ale wczoraj okazało się,że jednak cały czas pił po kryjomu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GłupiaŻona
Przyszłam dziś do mamy napuchnięta od płaczu ale wmówiłam jej,że to chyba uczulenie na nowy tusz.Wstydziłam się jej powiedzieć tym bradziej,że był też mój tata.On nigdy nie lubił mojego męża i zawsz widział,że lubi się napić.Wstydzę się usłyszeć,że on mi mówił i radził a ja nie posłuchałam,bo byłam mądrzejsza od wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiem jak się czujesz. Myślę, że mi się po prostu udało, bo olałam go. Ja wcale nie chciałam do niego wracać, zaczęłam go nienawidzić. Poznałam kogoś. Ale my nie mieliśmy dziecka. Nie byliśmy ze sobą rok. Dopiero pół roku po rozpoczęciu terapii pozwolilam mu wrócić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GłupiaŻona
Tylko nie wiem,czy dałabym rady do niego wrócić gdybym odeszła naprawdę i go zostawiła.Nie wiem czy mogłabym mu znowu zaufać,czy nie byłoby mi wstyd przed rodzicami,że znów wróciłam do alkoholika,który w każdej chwili może znowu zacząć pić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po pierwsze przestań ukrywać przed rodzicami co się dzieje - chyba im ufasz, w końcu Cię wychowali każdy ma prawo popełniać błędy, nawet jeśli Cię skrytykują to na pewno będziesz mogła liczyć na ich pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiem co to alkoholizm. Niestety żeby alkoholik zrozumiał, że nim jest, i że ma problem musi zejść i stoczyć się na samo dno, stracić wszystkich i wszystko. Na siłę nie pomożesz mu NIGDY!!!!!!! nie przyniesie to rezultatu NIGDY jeśli on tego nie chce, jeśli on nie widzi problemu, Ty możesz zapisywać go na terapie AA, chodzić do psychologa, a nawet psychiatry, który przepisze leki, aby uspokoić organizm od odstawienia alkoholu. Ty swoje a alkoholik swoje, czyli będzie zapewniał, ze wszystko ok., a tak nie bedzie na bank. Jeśli go kochasz pomożesz mu w jeden sposób. Wyrzucając go z domu z niczym, mówiąc, że jest alkoholikiem i ma się zgłosić na zamkniętego szpitala odwykowego na dłuzszy pobyt.On musi wiedzieć, że inaczej cię straci, straci wszystko!!!!!! wierz mi, ze innego wyjścia nie ma. Alkoholik jest bardzo podstępny i umie wybitnie kłamać i obiecywać. W rzeczywistości kółko się zamyka i wracacie wciąż do tego samego, czyli obiecywanie i alkohol, alkohol i obiecywanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GłupiaŻona
Boję się o niego teraz.Nie wiem,gdzie jest,czy coś jadł,czy nie wpadł pod samochód,czy nie zrobił gdzieś awantury.Nie wiem nic i to mnie dobija.Zawsze się awanturował ale był w domu i wiedziałam co się z nim dzieje a dziś nie wiem nic.Strasznie mnie to martwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GłupiaŻona
Wiem,że tak powinnam zrobić.Wiem,że rodzie mi napewno pomogą.Ale strasznie się wstydzę.Oni mi odradzali ślub(załszam w ciąże i chciałam,żeby syn miał normalną rodzinę)a ja nic nie widziałam,byłam ślepa i głucha.I tego się wstydzę,że tak się pomyliłam.Że tak się dałam omotać.Że byłam taka głupia i pewna swojego zdania.Okropnie mi wstyd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wstyd schowaj albo wyrzuć, liczy się twoje życie tak samo jak jego. Myśl o sobie, a nie o innych, co inni pomyślą. Inni i tak będą gadać cokolkwiek być zrobiła czy nie zrobiła. Tacy są ludzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GłupiaŻona
Ja wiem,ale ja nie wstydzę się ludzi tylko moich rodziców.Ich zdanie się dla mnie liczy,tak na mnie liczyli,że ja jedyna z rodzeństwa pójdę na studia a tu takie rozczarowanie.Przerwałąm studia bo zaszłam w ciąże i mam męża alkoholika.Moja głupota nie zna granic...Nie dam rady dłużej...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Podpisuję się pod postem powyżej, tylko wyprowadzka i twarde postawienie sprawy leczenia - czyli na początek odtrucie (leczenie zamknięte) a potem terapia martwisz się i to normalne, ale tylko żelazną konsekwencją możesz mu pomóc jesteście bardzo młodymi ludźmi, macie dziecko, jak piszesz kochasz go, więc warto podjąć taką próbę koniecznie porozmawiaj z rodzicami już dzisiaj, nie czekaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×