Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

moj byly maz

Polecane posty

Gość gość

Poznalam go w czasach liceum, bylismy zakochani w sobie po uszy. Gdy mialam 20 lat postanowilismy sie pobrac. Niestety, ale w pierwszym roku naszego malzenstwa, wszystko sie nam posypalo - mam na mysli prace i mieszkanie. To byl bardzo trudny okres dla nas i go nie wytrzymalam - odeszlam, wyjachalam do innego miasta. Rok pozniej poznalam kogos innego, a ze bylam zrujnowana emocjonalnie to weszlam w ten zwiazek nie zastanawiajac sie nad niczym. Szybko zaszlam w ciaze i juz w jej trakcie okazalo sie ze ja i moj nowy partner nie pasujemy do siebie. Po kilku latach zwiazku probujemy sie rozstac, jest on dobrym przyjacielem, ale absolutnie nie partnerem. Okazalo sie ze moj eks maz rowniez nie ulozyl sobie zycia, tez jest w trakcie rozpadu zwiazku. Dziewne jest to ze wciaz nas do siebie ciagnie, caly czas myslimy o sobie, chociaz nie widzielismy sie juz od 6 lat. Zastanawiam sie, czy to czas wszystko idealizuje? Czy mozliwe jest szczescie z czlowiekiem z ktorym sie juz wczejniej rozstalo? Ma ktos takie doswiadczenia? Czy czas zmienia ludzi? Wtedy bylismy znacze mlodni, inaczej podchodzilismy do pewnych spraw, ale tez nie jestm tego pewna... W sumie nie wiem o co prosze piszac tutaj, pragne milosci w swoim zyciu, a jej nie mam i to mnie zabija. Jest tutaj tez ktos taki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro wtedy sobie rady nie daliscie to pewnie teraz byloby tak samo. zakochanie po jakims czasie mija i wkracza szara codiennosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo Ci współczuje. Życie bez miłości jest okropne. Nie wiem co Ci napisać. Moim zdaniem powinnaś najpierw uspokoić emocje, nabrać pewności siebie... Powinnaś wiązać się z facetem dopiero, kiedy będziesz tego gotowa. Nie wiem, 2 razy do tej samej rzeki się nie wchodzi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tzn ze kazdy zwiazek jest taki ze po kilku latach nie da sie wzajemnie na siebie patrzec? Moja siostra jest w zwiazku od 8 lat i wciaz promienieje! Moi rodzice sa razem 35 i dalej patrza na siebie jakby sie dopiero poznali..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosc z 16:49 dziekuje za slowa spolczucia. Staram sie stanac na nogi, ale jestem zmeczona tym brakiem stabilnosci emocjonalnej. Nie chcialabym calego zycia spedzic sama, wiedzac ze moja milosc juz mi uciekla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Będzie dobrze, tylko musisz zacząć robić swoe, to co sprawia Ci radość. Nie myśl tylko o tym, że jesteś sama. Znajdź sobie pasję, wyjdź do ludzi...miłość się znajdzie. Jesteś młoda ;) wierzę w to, ja miałam to samo co Ty. Teraz jestem szczęśliwa. Buziaki i trzymaj się! My baby twarde jesteśmy !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To jest chyba najlepsze co piszesz. Zajac sie soba i tyle. Dzieki wam za mile slowa i chec pomocy:) Musze zyc dalej.. ehh do chrzanu jest to wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×