Ludzie mówią mi, ze jestem gruba, że powinnam schudnąć ALE JA NIE CHCE !!!

lubie sie taką jaka jestem, KOCHAM JESC, w d***e mam te wszystkie diety, nie mam zamiaru sie zywic caly dzien jak kobyła paszą zwaną platkami owsianymi, gliniastym ciemnym chlebem po ktorym mam straszną zgage itp. Uwielbiam zolty ser, pizze, frytki, lody, ciasta. Wiekszosc z tego jem w domu, ciasta pieke z mamą, pizze tez czesto robie sama, podobnie frytki. Poza tym jedzonko typu spaghetti, lazania, sery plesniowe no kurcze moge wymieniac do rana. Jest tyle pysznych rzeczy i mam ich nei jest, bo modne jest bycie patyczakiem ? Sory, ale dziekuje. Aha i swinią nie jestem, mam 170cm wzrostu i waze ok 78 kg. Nie strasze wygladem, mam na brzuchu falde ale nic mi sie ze spodni nie wylewa :D

olej ich

Jeśli czujesz się dobrze sama ze sobą to w porządku.Ty sama musisz chcieć schudnąć.Jeśli waga Ci odpowiada to nie słuchaj ludzi bo wiadomo,że gadać zawsze będą.A to za gruba a to za niska,za chuda i tak dalej.

ja też uwielbiam żreć i to wszystkie te wymienione przez ciebie rzeczy- mogłabym zjeść 5 tys kcal dziennie bez problemu, a pewnie i 10 tys, ale uwielbiam też być szczupła i atrakcyjna dlatego się kontroluję przy identycznym wzroście ważę 50 kg. rozumiem cię- żarcie jest mega przyjemne, ale zakładając, że jesz więcej kcal niż potrzebujesz, to nie utrzymasz nawet tej wagi co teraz masz i będziesz coraz grubsza i za parę czy paręnaście lat będziesz inwalidką i ciężarem dla rodziny.

ja tez

Ja mam wyrzuty sumienia,gdy zjem pół paczki chipsów.Ale czasem nie mogę się oprzeć;).

ja przy takim wzroście waze około 65 :D i najlepiej wyglądam jak mam 55, a nie jestem wtedy patyczakiem wazysz za dużo :p

podnosze

Najważniejsze jest to że sama się akceptujesz taką jaka jesteś a inni niech pilnują swoich zadków

ja też nie jestem patyczakiem ani grubasem i mi to nie przeszkadza w byciu szczęśliwą