Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Chcę popełnić samobójstwo

Polecane posty

Gość gość
ktos tu ładnie pisał o modlitwie, ja tez to polecam. Nie ma nic lepszegoo na złamane serce jak modlitwa i Bóg, polecam koronke do Bozego Milosierdzia,człowiek odrazu czuje sie po niej lepiej. uwierz , istnieje cos takiego jak piekło , napewno nie chcialabys tam trafic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a skad wiesz ze nie chcialaby tam trafic??bylas tam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wystarczy poczytac pismo, czy pisma niektorych świetych , ktorzy mieli okazje je "ujrzec". kwestia wiary

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zabijaj się i zostań przy mężu .Chciał być z Tobą więc jest. Dbaj o niego jak potrafisz , na pewno Cię potrzebuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jestem twarda...ale kiedys bylam miekka dupa ktora zalamywala sie z wielu powodow...mialam z****** dziecinstwo, ojca czuba ktory straszyl samobojstwem, potem biede , ze moja matka musiala zerac...potem wyszlam za maz za babiarza i musialam sie godzic na jego laski inaczej dostawalam lanie....az w koncu po wielu zalamaniach pewna osoba wstrzasnela mna, nie litowala sie jak inni ....poprostu wytlumaczyla mi na czym polega zycie, kazala mi sie nauczyc kochac zycie i zrozumiec, ze to nie moja wina, ze niektorzy ludzie krzywdza mnie lub krzywdzili!!! Przetrwalam taki horror, ze owszem jestem twarda i doszlam do tego, ze jestem szczesliwa! Mam teraz 30 lat, wspanialego faceta ktory jest moim partnerem , nauczylam sie kochac ludzi i czerpac radosc z kazdego dnia...a jeszcze 5 lat temu czulam dno i nie widzialam zadnych mozliwosci, zadnego wyjscia awaryjnego, zadnej pomocy, mialam dosc zycia ! Osoba ktora mi pomogla byla twrarda i bezwzgledna , ja to tak odczuwalam, poniewaz bylam wtedy zbyt delikatna, slaba psychicznie...Podnies sie z tego gowna, porzuc te mysli, te mysli sa chore...wyjedz daleko, rusz przed siebie, zacznij zyc tak jak pragniesz tylko zrozum, ze zycie nie polega na krazeniu wokol jednego wybranwgo chlopa...nawet gdyby Cie kochal, a nie bedziesz sie czula z takim szczesliwa to uciekaj!!! Ale nie zabieraj sobie zycia i nie oddaj tego zycia szatanowi bo to jest ,, z deszczu pod rynne" pamietaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dzięki za radę, tego akurat nie wiedziałam, ale jak co to chyba wolę skoczyć z okna, szybciej, pętli jakos nie umiałabym zacisnąć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
TY powyzej przestan pisac takie glupoty. NIC SOBiE NIE RÓB POMÓDL SIE< zacznij sie modlic zobaczysz ze bedzie lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zaczynam żałować że tu weszłam, oczekiwałam sposobów na śmierc, wyzwisk i zachęty, a nie słów pocieszenia. Ja już chyba nawet nie chcę sobie pomóc, wpadłam w takim marazm, z któtego nie ma wyjścia, przynamniej dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak jestem twarda...ale kiedys bylam miekka dupa ktora zalamywala sie z wielu powodow...mialam z****** dziecinstwo, ojca czuba ktory straszyl samobojstwem, potem biede , ze moja matka musiala zerac...potem wyszlam za maz za babiarza i musialam sie godzic na jego laski inaczej dostawalam lanie....az w koncu po wielu zalamaniach pewna osoba wstrzasnela mna, nie litowala sie jak inni ....poprostu wytlumaczyla mi na czym polega zycie, kazala mi sie nauczyc kochac zycie i zrozumiec, ze to nie moja wina, ze niektorzy ludzie krzywdza mnie lub krzywdzili!!! Przetrwalam taki horror, ze owszem jestem twarda i doszlam do tego, ze jestem szczesliwa! Mam teraz 30 lat, wspanialego faceta ktory jest moim partnerem , nauczylam sie kochac ludzi i czerpac radosc z kazdego dnia...a jeszcze 5 lat temu czulam dno i nie widzialam zadnych mozliwosci, zadnego wyjscia awaryjnego, zadnej pomocy, mialam dosc zycia ! Osoba ktora mi pomogla byla twrarda i bezwzgledna , ja to tak odczuwalam, poniewaz bylam wtedy zbyt delikatna, slaba psychicznie...Podnies sie z tego gowna, porzuc te mysli, te mysli sa chore...wyjedz daleko, rusz przed siebie, zacznij zyc tak jak pragniesz tylko zrozum, ze zycie nie polega na krazeniu wokol jednego wybranwgo chlopa...nawet gdyby Cie kochal, a nie bedziesz sie czula z takim szczesliwa to uciekaj!!! Ale nie zabieraj sobie zycia i nie oddaj tego zycia szatanowi bo to jest ,, z deszczu pod rynne" pamietaj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
piekło nie istnieje bo Bóg jest miłością, jakim by musiał być sadystą aby stworzyć piekło, wieczna męka za powiedzmy 100 lat życia o które nikt z nas się nie prosił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
PODŻEGANIE DO SAMOBÓJSTWA JEST KARALNE, PRZESTAŃCIE!!!!!! :( Autorko, błagam Cię, idź do psychiatry lub psychologa, zanim te myśli i szatan Cię zdominują, nie ma żartów!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
powiedz o tych myślach swojemu mężowi, rodzicom, bliskim, oni Ci pomogą, są na miejscu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Modlitwa pomaga naprawdę, ale pracować nad sobą też warto, a czasem leczyć, jedno drugiego nie musi wykluczać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najlepsze metoda samobójstwa to powieszenie. Ale trzeba pamiętać aby węzeł pętli znajdował się pod szczęką, a nie z tyłu głowy. Jeżeli węzeł jest z tyłu głowy, to pętla miażdży krtań, co boli. Jeżeli węzeł znajduje się natomiast pod szczęką, to główny punkt nacisku pętli przypada nie na krtań, tylko na tył szyi i śmierć następuje w wyniku przerwania kręgłosłupa (natychmiast) lub odcięcia dopływu krwi do mózgu (po kilku minutach).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestes dorosła i twoja inteligencja i tok myślenia pociąg a Cię do tak bzdurnej myśli jaką jest samobójstwo??? A ja myślałam, że to tylko w patologii takie rzeczy się zdarzają. Zastanów się nad sobą a nie nad problemami.Szkoda, że uważasz iż samobójstwo to wyjście z problemowych sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tez o tym mysle nie mam pracy faceta dodatkowo nienawidze swojego ciala jestem klebkiem nerwow i depresji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i są jeszcze terapie małżeńskie, rozmawiałaś o tym z mężem? Kurcze, jeśli naprawdę chcesz to zrobić, to podaj swoje namiary, chyba naprawdę trzeba zadzwonić na policję. Ja kiedyś dzwoniłam, ale znałam imię, nazwisko i miejscowość tej osoby. Ale postanów proszę, że pójdziesz na leczenie, inaczej będę o Tobie myśleć, pomodlę się o Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, nie rozmawiałam, jakoś dziwnie opowiadac o swoich problemach obcemu człowiekowi, i to jeszcze takich. co on poradzi na zakochanie??? kiedys chodziłam do lekarza z nerwicą, pomogły mi leki. ale to było lata temu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorko, napisz, że tego nie zrobisz, bo mnie już brzuch rozbolał, że mam dzwonić na policję ;( obiecaj, że jeszcze powalczysz, proszę, proszę, proszę, bo ja się martwię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spróbuje powalczyć, ale szczerze kiepsko to widzę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
proszę, bo już piszę z psychologiem i pytam czy mam dzwonić, napisz, proszę, że sama się zgłosisz po pomoc i nie trzeba używać przymusu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
myśl pozytywnie, nie rób tego, bo inaczej np. mnie wykończy poczucie winy, zlituj się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ta psycholog radzi, żebyś zadzwoniła do interwencji kryzysowej, ale nie poda nr, bo nie zna Twojej miejscowości, łatwo to znajdziesz w internecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
spokojnie, ja mam takie myśli gdzieś od lutego, i wiele razy już byłam blisko a jednak do tej pory tego nie zrobiłam. Powoli czara goryczy się przepełnia, teraz jeszcze ta praca. Kolejny taki "kop" od życia i nie wiem czy ktokolwiek czy cokolwiek mnie już uratuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moge Cie p******* aż padniesz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja tam p*****le, wole iść do pierdla i sobie luksusowo żyć :) zarządam pojedyńczej celi, telewizora, świeżej gazetki codzień, radia, a nawet i komputera czy konsoli do gier (wiem że można mieć, czytałem gdzie o tym) i będę miał życie jak w madrycie I wiecie co jest najlepsze? to WY jesteście w klatce za kratami, a nie ja - więzień, bo ja mam wolność, luz blues i nic nie musze robić, wszystko za mnie zrobią, nawet żarcie pod nos podsuną, żadnych problemów, żadnych trosk, nawet dodatkowym plusem jest odcięcie od tego zdziczałego społeczeństwa, wolę być sam w pierdlu oglądając tv, niż wśród niby "wolnego" zdziczałego ludu goniącego za kasą, po trupach do celu, to wy jesteście w klatce, bo z***********e za 1200 i ledwo wiążecie koniec z końcem, to wy macie depreche i chcecie sie wieszać dlatego wolę pierdla :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uratuję Cię Bóg, tylko zwróć się do niego, idź do spowiedzi i umów na rozmowę z mądrym księdzem, warto, ja niedawno rozmawiałam i jakaś iskierka życia, nadziei się we mnie zapaliła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisałam o Bogu i rozmowie z mądrym księdzem, niedawno mi taka rozmowa BARDZO pomogła, ale nie wyświetliło się na razie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co mi da policja? przyjedzie i powie: niech pani tego nie robi?? przecież jak będę miała się zabić to nikt mi w tym nie przeszkodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wtedy przyjedzie karetka i zabiorą Cię na psychiatryczny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×