Palenie papierosów w domu

Spotkaliście się z tym? zwłaszcza jak są małe dzieci to mnie to razi ;/ jak ktoś by palił przy moim to od razu bym wyszła, ale obcych dzieci też mi szkoda, one nie mają wyboru i muszą siedziec w tym smrodzie. Kiedyś była "moda" na palenie np. jak się goście złazili, większośc ludzi paliła i nikomu się ie śniło zeby wychodzić, nie rozumiem jak to mogło być tolerowane, ja jako dziecko też siedziałam w takich smrodach, ale teraz? ostatnio byliśmy u znajomych (bez dziecka, były tyylko ich, dwójka małych) a oni sobie palili przy nas, nie obchodziło ich, że my możemy nie mamy ochoty wąchać tego obrzydlistwa bo nie palimy oboje. Lubię ich ale dla mnie to brak kultury ;/.

Znajoma pali przy 4-letnim synu. Paliła w ciąży i jak był niemowlakiem. Na zwrócenie uwagi mówiła "niech się przyzwyczaja". Strasznie mnie to raziło i nadal razi. Reszta znajomych, którzy palą, wychodzą na balkon/ klatkę schodową i nie palą przy dzieciach.

mnie bardziej razi jak ludzie piją.

ja czasem lubię sobie zapalić. ale nie wyobrażam sobie siebie z fajką przy dziecku... zazwyczaj jak już pójdzie spac wychodzę na balkon. szkoda dzieciaków

Napiszę tak. Jak byłam w ciąży paliłam-ograniczyłam do 4,5 sztuk na dzień, ale paliłam. W domu przy dzieciach nie palimy, mamy balkon ewentualnie klatkę w zimie (gdzie jest to w zgodzie z sąsiadami). Jak jadę autem sama to palę, jak odwożę z pracy osoby, które nie palą, wtedy nie palę i inne osoby palące też tego nie robią. Tyle, że to jest moje przekonanie, nic mi do innych-robią jak uważają.

u nas ogólnie palimy w domu ale jeśli mamy gości niepalacych to Poprostu sie wstrzymujemy chyba że są to dobrzy znajomi o których wiemy że im to nie przeszkadza itd. znam dużo przypadków gdzie ludzie nie tyle że palą w mieszkaniu ale nawet trzymając dziecko na kolanach i można powiedzieć dmuchaja tym dymem w twarz.

obrzydlistwo!!! juz nawet nie o to chodzi, ze palenie jest fe czy cos-lubisz,chcesz-pal. ale co winne dzieciaki???????

gościu 22:13 - czyli u was w domu smierdzi jak z popielniczki? Wszystkie zaslony, kanapy, materace, ubrania, dywany przesiakniete sa papierosowym smrodem? Nawet nie masz pojecia, jak czuje sie osoba niepalaca w takim pomieszczeniu, nawet gdy wydaje ci sie ze wywietrzylas..

Ja niestety mieszkam z rodzicami i mame mało obchodzi że w domu małe dziecko. Wychodziła na dwór dopóki synek nie skończył roku. Teraz już pali normalnie, w domu

fuuu wstretne kopciuchy, juz wiadomo czemu macie zolte zeby, matowe wlosy i ziemista cere, a wasze dzieci alergie i astmy. Nie piszcie "palilam i urodzilam zdrowe dziecko" bo ide juz z kafe i nie bede czytac waszych tlumaczen

Ja czasem popalam. Zwykle w ciepłe miesiące, tak paczkę na miesiąc-dwa. Nie znoszę dymu w domu, ani palenia na ulicy, więc zwykle wychodzę z kawą na taras. Z tego samego powodu zimą nie palę, bo nie chce mi się marznąć. Nie wyobrażam sobie, że miałabym budzić się w śmierdzącym domu, z szarymi zasłonami i ścianami przeżartymi nikotyną. O dzieciach wędzących się w tytoniowym dymie już nawet nie wspominam.