Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

zostawił nas, a teraz chce praw rodzicielskich

Polecane posty

Gość gość

Witam, postanowiłam wykorzystać chwilę wolnego i opisać moją sytuację. Po studiach zaczęłam pracę w zawodzie, studiowałam w Londynie i ta praca wiązała się z mnóstwem nowych znajomych, obowiązków i dyspozycyjności przez prawie 24h na dobę. Jestem lekarzem. Krótko po tym jak rwygranąłam specjalizację, w moim życiu pojawił się facet. Na początku było cudownie, przystojny i wykształcony. Co tu dużo pisać, zakochałam sie. Po dwóch latach trwania naszego związku w najmniej oczekiwanym momencie zaszłam w ciąże. Dla mnie to był szok, ale nie podejrzewałam , że jego reakcja będzie aż tak... Infaltylna? Kiedy powiedziałem mu o dziecku, najpierw zrobił mi karczemną awanturę, później zaczął się zastanawiać czy to może być nie jego dziecko. On zawsze był o mnie chorobliwie zazdrosny, bo jestem spostrzegana za atrakcyjną kobietę. Ja nie zamierzałam dłużej tego wysłuchiwać i spakowałam swoje rzeczy, wynajęłam mieszkanie, skończyłam specjalizację i poszla, na urlop macierzyński. Przez całą ciąże nie interesował się ani dzieckiem, ani mną. Po tym jak mogłam już wrócić do moich obowiązków zawodowych również ani razu się nie odezwał. Dzisiaj nasz synek ma 4 latka, a rok temu dostałam kontrakt w pewnej klinice w USA. Dzisiaj na stałe mieszkamy w nowym Jorku, a miesiąc temu dostałam e-maila od ojca dziecka, że chciałby się z nami zobaczyć. Oczywiście poinformiwałam go, że nie mieszkamy już w wielkiej Brytanii i jego nie ma w naszym życiu i nigdy już nie będzie. Ale obawiam się, że on nie da tak łatwo za wygraną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem, że facet zachował się jak idiota, ale ja też jestem facetem i dla mojego dziecka poruszyłbym niebo i ziemie, żeby je odzyskać. Każdy zasługuje na drugą szanse.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do d**y z taka drugą szansą, jak gość zawiodł na całego i nagle po 4 latach sobie przypomniał o dziecku! A ja sie pytam: na jak dlugo? Za chwile znow powie to nie moje dziecko, nie podobne, zdradzalas mnie, blabla. Niektorzy nie zasluguja na druga szanse. Wyslal MAILA o boze, jakie emocje! Jakby mu zalezalo to by stal juz u drzwi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
''ale ja też jestem facetem i dla mojego dziecka poruszyłbym niebo i ziemie'' I tez zajeloby ci cztery lata zeby maila napisac? Bo on chyba jednak nie poruszyl ani nieba, ani ziemi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przyznaję, że na samym początku kategorycznie zabraniałam mu wszelkich prób nawiązania kontaktu z dzieckiem, z resztą dalej mu na to nie pozwalam. Ale od kilku dni zaczyna mnie prześladować wizja, kiedy nasze dziecko będzie miało kilkanaście lat i będzie mu brakować ojca. Z jeden strony nie wyobrażam sobie tego faceta w naszym życium ale z drugiej synek powinien znać ojca i móc na niego liczyć. Co prawda na swojego do tej pory nie miał nawet takiej możliwości, ale boję się, że kiedy dorośnie będzie miał do mnie o to pretensje. A na tyle znam jego ojca, że mogę sądzić, że jeżeli na prawdę mu na tym zależy to nie odpuści.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdyby moja ex miała tyle oleju w głowie co ty to może teraz nie musiałbym szwędać się po sądach i walczyć o dziecko. Masz trudniejsza sytuację niż ja. Po twoim pierwszym poście widać że jsteś fajna mamą i uważam że powinnaś pozwolić ojcu dziecka na kontakt. Niech przyjedzie do was do USA i zacznie budować więź z synem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przyjedzie do was? Czyli co, ona po takim zachowaniu ma go przygarnac z powrotem, bo mu sie zachcialo wiezi z dzieckiem? Czy moze na jednorazowych wakacjach bedzie te wiez budowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powinnaś dać mu szansę powiedzieć co myślisz. Powinien powoli się zmieniać. Jeżeli widzisz że tego chce tego co dobre to nie odrzucaj go.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z punktu widzenia ojca uważam, że autorka powinna dać mu szanse dla dobra dziecka. Niech przyjeżdża raz w miesiącu, w wakacje itd. Ale nich ma z nim kontakt. Dziecko ma prawo znać ojca. Ja walcze o swoje i to jest na prawdę bqardzo stresujące i dla dziecka, i dla mnie, i dla mojej ex. Autorko on chce wrócić tylko do dziecka, czy chce też ratować wasz związek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
''Z punktu widzenia ojca uważam, że autorka powinna dać mu szanse dla dobra dziecka.'' Ale z punktu widzenia normalnego ojca, czy takiego jak byly autorki, co mu sie po latach przypomnialo ze chce miec kontakt z dzieckiem? Nie wiem, gdzie tu dobro dziecka, ryzykowac, ze po kolejnym epizodzie znowu mu sie odwidzi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem, że facet zachował się jak idiota, ale ja też jestem facetem i dla mojego dziecka poruszyłbym niebo i ziemie, żeby je odzyskać. Każdy zasługuje na drugą szanse. xxx Śmieszą mnie tacy ru\chacze. Zrobią kobiecie dziecko, potem ją porzucają gdy im się znudzi w łóżku. Po czym udają takich skrzywdzonych tatusiów bo matka dziecka im robi problemy, żeby kochany tatuś mógł się ze swoim dzieckiem widzieć. A to dziecko tak bardzo kocha ten tatuś, że hoho. No to powiedz mi odrażający ru\chaczu, skoro tak bardzo kochasz to dziecko, to czemu porzuciłeś jego matkę, potraktowałeś ją jak szmatę, i twoje ukochane dzieciątko się teraz musi wychowywać w rozbitej rodzinie. Gdzie ta miłość buhaju? Do pieprzenia byłeś pierwszy, dziecko zrobiłeś, matkę porzuciłeś jak szmatę, a teraz udajesz kochanego tatusia, któremu wredna i podła ex-dziewczyna utrudnia kontakty z dzieckiem? Powiedzcie mi co to za miłość ojca do dziecka gdy porzuca jego matkę jak szmatę, po czym udaje kochanego tatusia? Dla mnie to zwykła dwulicowość. Ty nie kochasz tego dziecka, ty siebie chamie i prostaku kochasz najbardziej. Bo jakbyś naprawdę kochał to dziecko, to byś nie porzucił jego matki, żeby dziecko wychowywało się w rozbitej rodzinie. Śmieszy mnie strasznie "miłość" takich tatuśków i ich rozpacz, ich cierpienie. Dla mnie takie typy są żałosne i odrażające, fałszywe. Tak kochają dziecko, tak bez dziecka żyć nie mogą, ale że jego matkę potraktowali jak szmatę i zostawili, i przez ich głupotę dziecko musi się wychowywać w rozbitej rodzinie i cierpieć, to tego już nie widzą. Mnie taka sytuacja nie spotkała, nie mam dzieci (i nie chcę mieć), piszę tylko swoja opinię. Bo śmieszy mnie taka postawa, szczególnie jak czasem na forum prawnym czytam żale takiego ru\chacza, który porzucił kobietę a potem szuka porad u prawnika, bo była utrudnia mu kontakty z jego ukochanym dzieciątkiem. On tak bardzo "kocha" to dziecko, że jego matkę porzucił i przez niego teraz dziecko wychowuje się w niepełnej rodzinie z tatuśkiem w weekendy. Śmieszą mnie takie typy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I właśnie o to się boję. Przyjedzie, przyzwyczai dziecko do siebie i zniknie. Nie chce żeby mój synek cierpiał, do tej pory uważałam że lepiej żeby nie miał wcale ojca niż przywiązał się do takiego jak mój były partner. Ale później się zaczęłam zastanawiać, co się stanie jak synek będzie już starszy. Przecież każdy potrzebuje ojca. I tego się boje najbardziej, że będzie miał o to do mnie żal, ale nie chce żeby też moje dziecko cierpiało jak tatusiowi się odwidzi. Narazie nie pozwalam mu na kontaktowanie się z dzieckiem. Po kilku takich ostrych rozmowach między nami zaczął mnie przekonywać że znów możemy być świetna rodziną, ale wiem , że powiedział to tylko po to żebym uległa i ułatwiła mu kontakt z dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz duzo racji, ale nie przesadzaj. Tak, mozna bardzo kochac dziecko i odejsc od jego rodzica, to nie ma zwiazku. Tutaj problem jest inny, potraktowal ja podle na poczatku ciazy (gdzie kobiecie najbardziej potrzeba wsparcia, to jest chyba najgorszy zawod jaki moge sobie wyobrazic ze strony partnera), potem dlugo dlugo nic, i dopiero po latach sie kochany tatus nawrocil. Pewnie, kilku w takiej sytuacji faktycznie zrozumie wlasne bledy i sie poprawi, ale ilu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Każdy w życiu popełnia błędy czy to powód aby odbierać dziecku ojca? Decydujesz za nie i nie bierzesz pod uwagę że ono może tego chcieć i może ci mieć za złe kiedyś że utrudniałaś odbudowanie im więzi. Mydlisz teraz o sobie i swojej urażonej dumie a nie o dziecku. Ono kiedyś będzie starsze i może się spotkają bo ojciec dalej będzie próbował albo dzieciak sam będzie chciał. Odnajdą się i będzie i żal straconych lat a ty będziesz ta zła bo uniosłaś się własną duma i im to utrudniłaś. Bez sensu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale o tym właśnie cały czas mówię i myślę. O żalu mojego dziecka do mnie kiedy zrozumie wszystko. To jest jedyny czynnik, który sprawia, że mam wątpliwości co do mojej decyzji. Narazie ze strony mojego ex partnera nie padła propozycja jego przyjazdu do nas tylko pisze, że chce odzyskać dziecko, ale o formach kontaktu nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieciak musialby byc niezlym s********m, zeby winic matke za 'utrudnianie kontaktu' z tatusiem, ktory go na cztery lata olal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a tak swoją drogą, to chyba nie bierzesz autorko pod uwagę jednej rzeczy- jak kochany tatuś z du.py wzięty dostanie prawa rodzicielskie to ma prawo ubiegać się o miejsce zamieszkania w kraju w którym on mieszka. Na przebywanie w innym kraju potrzebna jest zgoda ojca. Także może Ci to bardzo skomplikować życie. A tak swoją drogą, odpisałaś mu, że nie mieszkacie już w Anglii a on co? Odpisał coś? Dla mnie to ogółem jest żałosne, że zjawia się tatusiek po 4 latach... ale kiedy go potrzebowałaś najbardziej w świecie... to go nie było, dlaczego? bo tak było mu prościej... pewnie robił karierę, nie dziecko było mu w głowie... żal.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No jak cały czas jesteś na nie to co ma c***isać. Zachowaj się jak dorosła, rozsądna podobno wykształcona osoba i napisz mu czy tam powiedz że oczekujesz od niego zadeklarowania się jak te kontakty mają wyglądać, czego on oczekuje, jak widzi rozwiązanie kwestii odległości itp. Inaczej ani ty nic nie wiesz, ani my żeby ci coś radzić. Jak i powie co i jak zgódź się na co możesz lub odrzuć i zaproponuj swoje rozwiązania. Po prostu pogadajcie i dogadajcie się dla dobra waszego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A dlaczego? skoro ona mogła być niezła...utrudniając coś dobrego bo kontakt z ojcem nie jest czymś złym. Ludzie nie są nieomylni, idealni a żal do rodziców z rożnych powodów jest raczej normalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale skoro jemu dajesz prawo do bledu, daj i jej. Niech teraz ona bedzie egoistka i zrobi tak, jak uwaza ze jest lepiej dla niej i dziecka, a potem ewentualnie dziecko bedzie winic i ojca, i matke. Przynajmniej to nie matka nawalila pierwsza. Ale rada o konkretnej rozmowie i tak byla najlepsza. Moze sie jeszcze okazac, ze dylematu nie mam, bo milosc ojcowska przerosna ceny biletow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślicie,że ktoś,kto miał w d***e własne dziecko może tak nagle się zmienić.A co jeśli to tylko jego chwilowy kaprys ?Nie wierze,że można "przypomnieć" sobie o dziecku po tylu latach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taa on olał dziecko na 4 lata a ona w odwecie odmówi mu posiadanie ojca na kolejnych 14. I to ma być to genialne rozwiązanie. Do ojca jednak może mieć pretensje za te 4 lata a do matki już nie za 14 lat. Zasłania komentującym chyba zdrowy rozsądek i dobro dziecka fakt porzucenia kobiety w ciąży. A tu nie chodzi o matkę a o dziecko przypominam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby sytuacja byla bardziej typowa, tez bym radzila, by dac mu szanse. Ale nie bardzo jest jak, zyjac na innych kontynentach, ona nawet nie moze sie z nim na kawe umowic, zeby obgadac szczegoly, i ogolnie zorientowac sie, czy facet sprawia wrazenie, jakby mial dobre intencje, czy raczej nie. Nie dziwie sie, ze kobieta nie chce lekka reka wpuscic do zycia dziecka czlowieka, ktory poteznie zawiodl, teraz w zasadzie jest jej juz obcy i nie ma nawet mozliwosci pogadac w cztery oczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja myślę że można bowiem na świecie miliony dzieci wychowuje się w rozbitych rodzinach pozbawione na co dzień matki lub ojca z różnych powodów od odejścia po utrudnianie kontaktu i potem i tak się kontaktują i odbudowują wież ale straconych lat z powodu zawiści nikt i nic nie wróci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
''Zasłania komentującym chyba zdrowy rozsądek i dobro dziecka fakt porzucenia kobiety w ciąży. A tu nie chodzi o matkę a o dziecko przypominam.'' Porzucil i matke, i dziecko - nienarodzone, ale jego. Wiec skoro chodzi o dziecko, wez i to pod uwage.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
te verde - głupszego wpisu nie czytałam już dawno ;/ To co sie stało sie nie odstanie ale to co ma się stać to inna bajka. Gubisz w tym wszystkim dobro dziecka na zasadzie niech ona mu się odgryzie. Niech sobie dziecko głupie potem wini sprawiedliwie. A co to k..a marionetka? i dziecinne ona pierwsza, on drugi czy on pierwszy, ona druga. Wróć się do przedszkola. Tam się tak bawią. taa już widzę jak kawa i popatrzenie w oczy sprawi ze odgadniesz intencje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja przegoniłam ojca mojego dziecka mimo iz bylismy małżeństwem , wiem że znajomość dziecka z tym człwiekiem przyniesie mu więcej szkód niz pozytku , juz przechodziłam nagadywania na mnie do dziecka itp , teraz smiec nie ma wstepu do mojego domu nigdy nie pozwole na kontakty z nim , autorko czasam jest lepiej jak dziecko wychowuje tylko matka nie pozwol aby byle kto z przeszłości zniszczył wam zycie ten facet to tylko dawca nasienia na miano ojca nie zasługuje , dawcą mógł byc każdy inny znany lub przypadkowy , nie lituj się nad nim bo gorzko tego pożałujesz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moim zdaniem powinnas olac tego typa. NIE wyobrazam sobie jak musialas sie czuc, SAMA, w nieplanowanej ciazy, w obcym kraju i u progu kariery zawodowej. Zostalas zupelnie sama, sama rodzila, sama zajmowala sie niemowlakiem, sama musiala sie utrzymac i dbac o siebie majac malutkie dziecko u boku, w dodatku ze zlamanym sercem. Podziwiam Cie. A teraz, kiedy najgorszy etap, ten w ktorym ciezko sobie wyobrazic zycie w pojedynke jest juz skonczony, nagle k******i przypomina sie, ze ma syna? A co, nagle jego watpliwosci czy to jego skonczyly sie? Moze jeszcze nie odzywal sie 4 lata, bo "myslal, ze to nie jego" ? Czy moze przez te 4 lata nie znalazl juz innej kobiety i znudzilo mu sie samotne zycie, a z braku laku lepsza kobieta z dzieckiem, przy okazji jego dzieckiem? Teraz juz go do niczego nie potrzebujesz. Uwazam, ze dla dziecka lepiej by bylo gdybys poprostu poznala innego czlowieka, odpowiedzialnego i kochajacego, ktory traktowal by Twoje dziecko jak swoje. Niech dziecko od poczatku wie, ze to nie jest biologiczny ojciec, ale traktuje jak prawdziwego ojca. A co do tego typa? Niech dziecko wie o jego istnieniu, ale tylko jezeli podrosnie i samo wyrazi taka chec, to wtedy niech nawiaze kontakt z biologicznym ojcem. Po co teraz macic mu w glowie? Weekendowy, nawet nie, wakacyjny tatus? To nie ma sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ty tez nie patrzysz zdroworozsadkowo - dziecko musi miec ojca, i jaki by nie byl, skoro chce kontaktu z dzieckiem, niech ma. Skoro raz zawiodl, naiwnoscia bedzie polegac na nim drugi raz. Jesli chodzi o dobro dziecka, przemyslmy, co bedzie dla dziecka najlepsze, a nie radosnie rzucmy nim w ramiona tatusia, bo teraz akurat na to tatus ma ochote.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a tak w ogóle- to drodzy forumowiecze - razi mnie to jak zaczynacie zdanie od słowa "ALE" !!! przed słowem 'ale' stawiamy przecinek, 'ale' jest przerywnikiem - nie możemy zaczynać od niego zdania bo to bardzo nie poprawne!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×