Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość chory powaznie

Pytanie do personelu medycznego

Polecane posty

Gość chory powaznie

Od stycznia leżę w szpitalu. Dużo się w tym czasie wydarzyło, m. innymi opuściła mnie dziewczyna. Powoli zaczynam stawać na nogi – dosłownie. Pomogła mi w tym bardzo jedna z pielęgniarek – mówię do niej „siostrzyczko“, chociaż ona woli, żebym mówił do niej po imieniu. Właśnie z jej powodu tutaj piszę. Nie wiem co o tym wszystkim sądzić. Ciągle „jadę“ jeszcze na morfinie i wiem, że nie myślę racjonalnie, więc może mi się to wszystko tylko wydaje. Teraz w Święta będzie codziennie, „w domu by mi się nudziło, a tak sobie przynajmniej popolemizujemy“ – powiedziała mi. No właśnie, robi to tylko dla mnie, czy żeby więcej zarobić ? Ja jej opowiedziałem praktycznie wszystko o mnie, a o niej wiem niewiele. Podmywała mnie, podcierała, to takie intymne „wspomnienia“. Nie wiem czy personel jest tak wyszkolony, czy faktycznie czuje to samo, co ja do niej ? Nie wiem. Rodzice to widzą i już kombinują, jak jej się odwiędczyć. Ja im powiedziałem: „żadnych ruchów bez z zemnie !“. Pytanie: Robi to faktycznie to tylko dla mnie, czy to rutyna (wyszkolenie) personelu ? Ja do niej „coś“ poczułem, tylko nie chce mi się wierzyć, żeby ona „zainteresowała“ się takim kaleką jak ja ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rehhhabi
Cześć. Powiem tak. Z tego co piszesz to wasza relacja rozpoczęła sie typowo zawodowo. Ona wykonywała i wykonuje to co do niej należy. Nie robi tego ze względu na szczegolną sympatię, tylko dlatego, że to należy do jej obowiązków. Jednak nie jest wykluczony, że w tym wszystkim jej zaczelo zależeć na tej relacji. Powiem Ci z wlasnego doświadczenia, że ludzie pracujący w służbie zdrowia wiele czasu poświęcaja na prace i w tym wszystkim niejednokrotnie poza pracą nie mogą sobie ulożyć życia osobistego. Wytlumaczenie jest proste, często osoby po szkolach medycznych to kobiety (wykluczając lekarski), zaraz po studiach nie mamy problemu ze znalezieniem pracy i od razu wpadamy w wir pracy..i niejednokrotnie tak zostaje przez długi czas... Dlatego, jesli jesteś na prawdę zainteresowany nia i ciekawy czy ona jest Tobą również, postaraj sie przenieść tą relacje z gruntu zawodowego na normalny- zaproś ją gdzieś, zobaczysz jak wtedy to będzie wyglądalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rehhhabi
pytanie jest tylko jak długo będziesz jeszcze w szpitalu? My, personel medyczny nie patrzymy na czlowieka przez pryzmat kaleka-nie kaleka. Widzimy czlowieka, któremu bardzo chcemy pomoc, taki juz mamy charakter. Często też doskonale wiemy, że gdy taki jak to powiedziałeś "kaleka" gdy wyjdzie ze szpitala jest normalnym czlwiekiem. Kobieta często patrzy na osobowość i jesli jest Tobą rownież zauroczona to myślę, że może dać Ci to odczuć, grunt w tym abyś to wyłapał. A gdybys mnie pytał czy bym wolała bym przez święta zostać w domu sama, czy spędzic go w miłym towarzystwie w pracy, to zdecydowanie wybrałabym to drugie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chory powaznie
Wiesz, nie mogę się doczekać kiedy przyjdzie (ma dzisiaj nockę). Tak lubię te "nocne" rozmowy z nią, jak tak siedzi mi na łóżku, to mam taką ochotę ją złapać ze rękę, pociągnąć do siebie i pocałować. Zdaję jednak sobie sprawę, że to tylko ja prawdopodobnie to wszystko tak odbieram, przeżyłem życiową katastrofę, no i uczuciową przecież też. Nie mam odwagi, nie chcę się wygłupić i powiedzieć jej wprost, co do niej czuję. Po Świętach prawdopodobnie zawiozą mnie na Śląsk (Tarnowskie Góry), podobno super ośrodek rehabilitacyjny a ja się boję, że już jej więcej nie zobaczę. Nawet nie wiem gdzie mieszka, czy jest z naszego miasta. Niby dorosły (26 lat) a wobec niej taki nieśmiały. Jak wyczuć czy to tylko zawodowa rutyna, czy być może coś więcej ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rehhhabi
:) Myślę, że powinieneś zdobyć sie na tyle odwagi i powiedzieć jej, że zaczyna Ci na niej zleżeć i czy chciałaby kontynuować tą znajomość później? Skoro przychodzi do Ciebie i siada na łóżku i dyskutujecie sobie, moge być bardziej niz przekonana, że może jej też zależeć. W naszym zawodzie jest tak, że musimy trzymać uczucia osobiste na wodzy bardzo, bo one uniemożliwiają nam profesjonalne podejście do pracy. Dlatego bardzo często nawet jak i nam zależy nie jesteśmy w stanie tego pokazać. Sama niestety nie umiałam swojego czasu przeskoczyć z traktowania pacjenta jako pacjenta, na mężczyznę, z którym mogę poflirtować, dlatego że nadal byłam związana z nim zawodowo. Potrzebowałam, aby przenieść tą relację na inną płaszczyznę. Bardzo ale to bardzo mi zależało a mimo to nie mogłam/nie potrafiłam mu tego pokazać. Dlatego rada dla Ciebie: Jeśli ci na niej zależy, nie odpuszczaj! Staraj się utrzymywać z nia relację, wypytuj co u niej. Nie bądź nachalny, ale zainteresowany. Ustalcie sami czy macie ochotę na utrzymywanie kontaktu po Twoim przeniesieniu. POWODZENIA :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chory powaznie
Wiesz, piszę z jej laptopa, ja nie mam takiego, dała mi, żebym miał "kontakt ze światem". Ja nie "grzebię" w jej prywatnych plikach ale domyślam się, że ona może w "historii" zobaczyć, co tutaj wypisuję. I chyba byłoby mi tak łatwiej. Co innego, jak się jest 100%, pełnosprawnym facetem, a co innego, jak się jest zdanym na czyjąś łaskę. Wtedy i temperament staje się "ułomny". Obiecuję sobie, że się dzisiaj zapytam, czy będziemy dalej utrzymywać kontakt, ale się boję, boję się, że odmówi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rehhhabi
Wiesz...lepiej zebrać się na odwagę i pokazać sie od strony silnego faceta, niż później żałować, że nie zaproponowałeś. Przecież nie proponujesz jej od razu wspólnego mieszkania tylko utrzymywanie kontaktu ;) A co ci sie stalo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chory powaznie
Spolyndodiscitis przez Streptococcus Pneumanae, czy jakoś tak. Bakteryjne zapalenie krążków międzykręgowych (LWS 1/2/3/4/5 czyli bardzo rozległe). "pokazać się od strony silnego faceta" - ona mi już coś takiego powiedziała, "facet z jajami" po tym jak widziała, jak się "rozstałem" z byłą (nie wiedziałem, że była przy tym) i kiedyś "wygarnąłem" profesorowi przy studentach podczas wizyty - strasznie jej się to podobało. Ale to wstystko łatwo się mówi a ja mam tremę jak małolat przed pierwszą randką. Boję się, że się wystraszy, jak jej powiem prosto z mostu, co do niej czuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rehhhabi
:) skoro tak powiedziala, to prawdopodobnie tak myśli, albo chciala Ci dodać pewności siebie. Nie chodzi o to, abyś jej mowił co czujesz, a najzwyczajniej w świecie dal jej do zrozumienia, że zależy Ci na tym aby kontynuować tą znajomość. Np. wymieńcie się mailami, nr tel. Rozpędź się może też czasami w rozmowie i uwzględnij ja w jakis planach na przyszłość (np. jakis wyjazd gdzieś), zobaczysz jak zareaguje i da Ci to juz poniekąd jakąś odpowiedź. Powiem Ci jeszcze tak, jeśli nie spróbujesz możesz to stracić. Prawdopodobnie ona pierwsza nie wyskoczy z takimi oznajmieniami- zresztą czy właśnie tego byś chcial? Zatem, jeśli Ci zależy to walcz. Nie wiem czy wybaczyłbyś sobie nie próbując..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chory powaznie
No właśnie, "chce mi dodać pewności" czy to jest "coś" więcej ? Czas ucieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rehhhabi
Wiesz...ja mojemu pacjentowi, w ktorym się baaardzo zadluzyłam dodawałam cały czas otuchy i pewności siebie, bo go wspieralam, bo mi zależalo, bo chicałam aby wiedzial, że takiego go widze i takiego chcę go widzieć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mojego juz teraz męża tez podmywalam opiekowałam sie najpierw czysto zawodowo.byl po ciężkim wypadku.smsowalismy jak juz wyszedl do domu.jedzil na wózku jakiś czas potem chodzil o kulach.spotkalismy sie parę razy przy okazji jak przejezdzalam przez jego miejscowość.pytalam jak sie czuje itd.po jakims czasie zakochalismy sie w sobie.jestesmy szczęśliwym małżeństwem od 3lat.mamy dwoje dzieci.takie rzeczy sie zdarzaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chory powaznie
Załamała mnie. Powiedziała: "Daj spokój, teraz tak mówisz. Wyjdziesz, to o wszystkim zapomnisz".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rehhhabi
Hehe, nie powinna Cie zalamywać, myślę, że może ona sama sie boi, że rzeczywiście tak będzie, dotrzymaj slowa utrzymuj z nia kontakt po wyjsciu, dopiero wtedy będziesz wiedzial co tak na prawde myśli. Uszy do gory :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rehhhabi
albo...może z wlasnego doświadczenia wie, że to nie zawsze potem wychodzi. Więc woli sie na nic nie nastawiać sama. Jeśli jest ładna i mila, to myślę, że nie jesteś pierwszą osobą, która jej mowi taki rzeczy wiec....pamiętaj licza sie czyny a nie slowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to nie zapomnij jak wyjdziesz;) wymiencie sie numerami i mailami:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chory powaznie
Zostały mi dwie „nocki“, potem ma wolne a w czwartek mają mnie zawieźć do Rept(ów) – dla mnie to koniec świata (dosłownie i w przenośni). Nie wiem, tysiące myśli kołaczą mi się w głowie. Może to faktycznie wpływ morfiny, przeżyć emocjonalnych, może faktycznie przeżywam „kryzys egzystencjalny“ – jak ona to określiła. Nie wiem. Wiem tylko jedno. Rozstanie z Nią będzie dla mnie bardzo bolesne. Jeżeli to wszystko robiła „zawodowo“ to ta terapia odniosła u mnie całkowicie inny skutek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chory powaznie
Mama ma jej numer (załatwiała kilka rzeczy dla mnie, więc rozmawiały prywatnie). Wypada tak zadzwonić czy zapytać „oficjalnie“ o numer ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rehhhabi
Myślę, że nie ważne w jaki sposób, ważne, że to zrobisz ;) Jeśli się ucieszy i będzie kontynuowała to dalej, to wszystko jest na dobrej drodze :) Nawet jak początkowo będzie Ci się wydawało, że się dystansuje to daj Wam czas. Ja do tej pory nie przestałam myśleć o jednym z moich pacjentów, mimo iż minęło już 1,5 roku. Niektórych rzeczy się nie zapomina i niektórych uczuć nie da się tak po prostu wykreślić, nawet jak się bardzo tego chce. Jeśli to jest wzajemne to NA PEWNO się uda. Tylko walcz o nią. Ale wiesz, Ty jesteś mężczyzną, to nie muszę Ci tego mówić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chory powaznie
rehhhabi - jesteś w branży, jaki prezent (Święta i pożegnanie) byłby najbardziej na miejscu ? Mama twierdzi, że przesadzam. Zwątpilem już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rehhhabi
Wiesz, jesteśmy troszkę przyzwyczajone do okazywania wdzięczności od swoich pacjentów, dostajemy podziękowania od czekoladek, bombonierek po rozmaite art spożywcze, kwiaty, kawy, figurki itp. ;) Zatem śmiało możesz jej coś podarować. Pytasz co? Hmm..nie wiem czy uda Ci się ją zaskoczyć jakimiś smakołykami, ale..jeśli w środku oprócz smakołyków dostała by kartkę z osobistymi podziękowaniami, na pewno będzie jej bardzo milo. Ja takie kartki mam do dnia dzisiejszego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chory powaznie
Kazałem kuzynce (wujek jest złotnikiem) wybrać jakiś ładny łancuszek z wisiorkiem. Mama twierdzi, że to przesada, to nie zaręczyny, co ona sobie pomyśli. A ja uważam, że to nie pierśccionek, niech widzi, ile dla mnie znaczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chory powaznie
Dzisiaj bede ja widzial ostatni raz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fajny pomysl, powodzenia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Charlotte1986
myślę że jako zdrowy chłopak nie poczułbyś nic do niej, nie zauważył jej np. jako odwiedzający..a jak się dziś czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rehhhabi
Powodzenia! Trzymam za Was kciuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chory powaznie
Moze to wplyw morfiny, moze chce zapelnic pustke po bylej. Nie wiem. Podoba mi sie, nawet wiecej. Szkoda slow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zakisilbys jej pomiedzy hmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Charlotte1986 ma racje. Wyjdziesz, przestaniesz brac, bedziesz clean i zaczniesz inaczej myslec. Zobaczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chory powaznie
Przyjdzie w czwartek sie pozegnac. Nie wiem jak to odebrac. Kto rozgryzie te kobiety ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×