Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nevvere

Czy naprawdę jestem aż tak beznadziejna?

Polecane posty

Gość nevvere

Mój post może być dość chaotyczny, bo nie wiem jak to zacząć za co z góry przepraszam. No więc od początku to tak, mam 17 lat ( za parę miesięcy 18) , chodzę do technikum i w klasie są 2 dziewczyny licząc ze mną. Odkąd dostałam się do tej szkoły zawsze byłam nielubiana, to na mnie każdy zwala jakieś sprawy do załatwienia, a to o zastępstwa redukcje itp a ja nie umiem powiedzieć "NIE". Kiedy chorowałam nie mogłam się u nikogo doprosić o zeszyty czy chociaż o podanie co było na zadanie domowe. Jak już wspominałam jesteś nielubiana, nie mam kolegów nie wspominając o przyjaciołach. Jestem zmuszona siedzieć na przerwach sama, wysłuchiwać głupich uwag na temat moje wyglądu. No cóż nie należę do najszczuplejszych i uważam, że do szkoły powinno sie chodzić odpowiednio ubranym, czyli bez dekoltów do pępka, czy spódnic szerokośc***aska. W domu z resztą nie lepiej mam. Dla rodziców nie liczę się w ogóle, zwracają uwagę tylko na moje brata. Nie ważne czy dostanie piątkę czy jedynkę ( bo przecież poprawi i to szybko) jest ich ukochanym synkiem, a ja sie w ogóle nie liczę. Sam ciągle się ze mnie nabija a później ja za to dostaję że niby kłótnie prowokuję. Według nich jestem histeryczką, nieukiem i ogólnie czystym złem, a najlepiej to w toszku by było jakby mnie zamknęli bo przecież psychicznie chora też jestem. Wiele razy słyszałam że jestem wpadką, że czemu ich pokarało taką córką itp. Mam już tego serdecznie dość! Czasem zastanawiam sie czy jakbym uciekła, zabiła się czy w ogóle by to zauważyli bo wydaje mi się ze może by nawet tego nie zarejestrowali, jak i cały świat z resztą. Może mógł by ktoś mi coś doradzić cokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno, to nie z Tobą jest coś nie tak tylko z ludźmi z Twojego otoczenia. W klasie masz samych chłopaków - to wyjaśnia czemu nie jest za wesoło. Twoi rodzice faworyzują brata, co też jest nie w porządku. Na pewno nie obwiniaj siebie za głupotę innych. Nie daj się im zgnieść. Mimo wszystko szanuj samą siebie. Szkołę kiedyś skończysz, z domu też się kiedyś wyprowadzisz. Ja też zaczęłam lepsze życie gdy wyjechałam na studia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie pozwalaj sobie wchodzić na głowę, kiedy trzeba powiedz NIE. Ludzie często atakują tych, którzy nie potrafią stanąć w swojej obronie. Dlatego naucz się walczyć o swoje i być pewna siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nevvere
Wiecie nie mam już siły na to by każdemu mówić "NIE" nie umiem powiedzieć komuś nie zazwyczaj zgadzam się z tym co ktoś ode mnie chce. Nie mam już siły na nic, nie chce mi się rano wstawać by iść do szkoły, najchętniej bym poszła spać i już nie wstała więcej. Nigdy nie byłam lubiana już w gimnazjum byłam dziwadłem a teraz tylko coraz bardziej sie w tym upewniam. Coraz częściej myślę że moze moja matka ma racje i po prostu jestem psychicznie chora i trzeba mnie zamknąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie w pracy sa sami faceci, tylko 2 dziewczyny i tez jest ciezko z nimi :/ moi rodzice tez rozpieszczaja brata a ja jestem od ''przynies, podaj, pozamiataj'' :/ ale ja mam to gdzies, olewam rodzicow, znalazlam prace i jestem od nich niezalezna, Tobie radze to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nevvere
Tylko ze ja jestem w technikum o kierunku którego nienawidzę, nie mam żadnych szans na znalezienie pracę i usamodzielnienie się. Wiem dobrze że już mam przekreślone całe życie grubą czerwoną linią bo nigdy nie znajdę swojego miejsca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bunnyrax
to po co wybrałaś taki kierunek? pisz maturę i na studia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
pewnie jestes gruba i brzydka to by wszystko tlumaczylo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nevvere
"pewnie jestes gruba i brzydka to by wszystko tlumaczylo" skąd wiedziałeś/wiedziałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nevvere
bunnyrax nie mialam wyboru, zrobiłam to dla świętego spokoju by rodzice mi dali spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Undealable
Cóż. Jak tak piszesz to jakbym trochę czytał siebię. Też nie miałem nikogo w szkole, siedziałem sam na przerwach. Ale to głównie mój wybór. Lubiłem być sam, miałem spokój, tylko muzyka mnie obchodziła. Nie miałem ochoty wysłuchiwać tych idiotów, którzy kogoś obrażają za plecami i śmieją się, zachowują dziecinnie i wycinają głupie kawały. Aż w końcu rzuciłem szkołę i tyle. Teraz skończę zaocznie chociaż mam parę lat w plecy. Dotrwaj do końca i zacznij sobie sama układać życie, nie będziesz musiała nikogo słuchać. Doskonale Cię rozumiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2222
Jezu, czy naprawdę uważacie, że uroda i szczupłość jest gwarancją szczęśliwego życia? Po drugie, od użalania się nad sobą jeszcze nikt nie schudł, ale od diety i ćwiczeń już tak. Podobnie jak od użalania się nad sobą jeszcze niczyje życie się nie odmieniło, ale od wzięcia się za robotę już tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nevvere
gość2222 jakbyś nie wiedział(a) teraz tylko szczupłe osoby mają jakikolwiek szanse by żyć lepiej czy normalnie a jeśli toś jest grubszy czy nawet mniej urodziwy to ich nie ma. Jak widać to tylko mogła napisać szczupła osoba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2222
nevvere, ja znam osoby grube i szczęśliwe :) Świat wygląda dokładnie tak, w jakich barwach sama na niego patrzysz. Jeżeli wygląd jest dla Ciebie bardzo ważny to zadbaj o niego. "widać, że pisała to osoba szczupła" powiem Ci o sobie tylko tyle, że jestem osobą, która codziennie przez godzinę ćwiczy, liczy kalorie i właśnie siedzi z opuchniętym nosem po operacji plastycznej, na którą długo zapieprzała by zarobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nevvere
gość2222 tylko że ja nie mogę ćwiczyć zbytnio bo mam krękosłup chory i mogę na wózku wylądować lub całkiem tylko leżeć, wiem co to znaczy pracować bo pracowałam. Kiedy schudłam jakiś czas temu to skończyło się to tym ze wylądowałam w szpitalu z powodu skoków ciśnienia. A tak w ogóle skoro wygląd nie gra roli (według ciebie, jak sama mówiłaś) to po co ci ta operacja była?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Undealable
Nevvere, jeśli nie zaakceptujesz siebie nigdy nie będziesz szczęśliwa. Po co przejmować się zdaniem kogoś, kto dla Ciebie nic nie znaczy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nevvere
Prawdę mówiąc Undealable zawsze przejmowałam się tym co ktoś o mnie sądzi to była taka moja jakby wyrocznia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to jest najniefajniejsza część dzieciństwa, że jesteś zależna od szkoły i rodziców i ich o tobie opinii. Głowa do góry - zaczniesz dorosłe życie i przekonasz się o swojej wartości: sama wybierzesz środowisko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Undealable
Też tak kiedyś miałem. Ale po co się przejmować? Żyjesz dla siebie, to twoje ciało a nie czyjeś. Ty w nim żyjesz a nie ktoś. Wygląd się nie liczy tylko to co masz w głowie. To, że ludzie naśmiewają się z innych ludzi czyni ich lepszymi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nevvere
Niby macie rację ale to się łatwo mówi/pisze ale gorzej to wprowadzić w życie gdy ciągle słyszy się jaką to "cudowną" osobą się jest. To powoli mnie wykańcza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Undealable
Ja wiem jak to jest. Oni nawet nie zdają sobie sprawy, że Cię ranią. Może ich to tak denerwuje że dobrze się czujesz sama se sobą. Nie masz się czym przejmować. To że wszyscy się od Ciebie odwrócili też kształtuje to jaka jesteś. Potrafisz sobie poradzić sama. Nie potrzebujesz niczyjej zachęty czy dobrego słowa. Jeśli chcesz porozmawiać czasami, możesz podać maila. Można trochę pokorespondować. Zawsze to jakaś iluzja posiadania przyjaciela jeśli ktoś Cię wspiera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
szczerze? jestes!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nevvere
Undealable tylko to nie jest tak że ja sobie nie radzę z tym ze jestem wiecznie sama. Niektórym samotność nie przeszkadza mi jednak coraz bardziej to doskwiera, zwłaszcza jak się widzi te pary, które tak sie obściskują po kątach w szkole. nevere82@gmail.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość2222
Wygląd nie jest wyznacznikiem szczęścia. Ja zrobiłam sobie operacje bo miałam zawsze kompleks nosa, w końcu się go pozbyłam i bardzo mnie to cieszy ale moje życie wciąż jest takie jak było, ja jestem taka jak byłam. Masz problemy zdrowotne? Byłaś z tym u lekarza? Nadwaga sama w sobie jest szkodliwa dla zdrowia i powinnaś znaleźć zdrowy sposób na pozbycie się jej np. z pomocą lekarza, który podsunąłby Ci jakieś rady. A Ty nie jesteś przygnębiona przez swój wygląd (chociaż jego zmiana na pewno poprawiłaby Twoje samopoczucie) ale przez brak bliskiej, zaprzyjaźnionej osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nevvere
wiesz nie mam czasu na to by chodzić po lekarzach tak naprawdę. od okolo 7-8 tak to 15-16 jestem w szkole, a później u mnie przychodnia jest zamknięta, a nie chcę się zwalniać specjalnie z lekcji by iść do niej jak wiem że jakby mnie nie było to i tak nikt mi nie da notatek z zajęć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ile ważysz i przy jakim wzroście? Przypuszczam, że możesz być całkiem ładną dziewczyną z normalną wagą, tylko przesadzasz bo jesteś zdołowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moze nie chodz w dekoltach do pepka i krotkich spodniczkach, ale zacznij ubierac sie kobieco, podkreslaj to. ja tez kiedys tak sie ubieralam - sswetrzyska, spodnie, bo przeciez nie wypada. i powiem cio - g...prawda. wskakuj w ladne ciuszki, zacznij sie ruszac, zadbaj o siebie i poczujesz sie lepiej, to bedzie takie preludium do zmian. zajmij sie soba - bedziesz interesujaca dla otoczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko nie zakładaj miniówki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość novvere
Przy m,oich nogach mini to obciach prawdę mówiąc nawet nie mam takiej, najkrótszą jaką mam to za kolana spódnicę, a jak chodzi io spodnie to jedynie długie uznaję. Nie lubię dekoltów ani tej teraz mody więc jak to określiłaś nie mam nawet jak dbać o swój wygląd kiedy w sklepach jedynie wszystko z dekoltem, obcisłe itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pomidorrrrooo
Próbuję Ci coś napisać, ale nie wiem czemu to jest ciągle kwalifikowane jako spam, a się już napisałam dość dużo:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×