Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gośc pałka sie przegła

10 lub 12 kilo na minusie od maja do lipca 2014

Polecane posty

Gość niebieska kreska
Oj szaleję :) Dziś trochę też: Na obiad zrobiłam fasolkę z serem feta i odrobiną orzechów włoskich i oliwy. Skoro już musi byc zdrowo- ma być smacznie:) Fajnie, że odchudzasz się z mężem. Mojemu chłopakowi powiedziałam, żeby chodził na kebaba po pracy, jak mu zdrowe jedzenie nie pasuje. :p Ale nawet nie narzeka. Dziś zjadłam: 2 kromki chleba razowego z twarożkiem i łyżeczką miodu jabłko i pomarańczę fasolkę z fetą a obecnie popijam sok pomidorowy i zaraz zjem jogurt. Na kolację będzie mały omlet bez tłuszczu, za to z bazylią :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieska kreska
Hehe ja dzis na sniadanie pogrzeszyłam- zjadłam drożdżówkę z serem. Bede grzeczna do końca dnia, promis! Chyba okres mi się zbliża...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My pogrzeszyliśmy w sobotę na imieninach kolegi, ale w niedzielę zrobiliśmy rowerową wycieczkę i już trzymaliśmy się w limicie :) Dzisiaj już po obiedzie, na kolację mogę zjeść jeszcze 300 kcal, mąż 650 :) Wreszcie pójdziemy wieczorem pobiegać, chociaż cały dzień leje jak z cebra... Niebieska, a jak u Ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dalej trwam(y) na diecie, ale ważenie odkładam na początek przyszłego tygodnia - dzisiaj pierwszy dzień @ i czuję sie 3 kilo cięższa. Przyzwyczailiśmy się do mniejszych porcji, i jemy zdecydowanie mniej pieczywa. Zdarza nam się fatalnie zbłądzić - wczoraj były to kajzerki wieloziarniste z Lidla!! Przeraźliwe zimno sprawia, że wieczorami nie chce nam się wychodzić z domu. Dzisiaj trochę słoneczka, więc wybiorę się na rower. Jak tylko przejdą najgorsze "małpie" skurcze, wracam do ćwiczeń "dywanowych" z Jillian albo Chodakowską. Na swoim blogu Grubaska proponuje wyzwanie 100 dni do Sylwestra. Wystrzałowe wdzianko już mam, więc może się przyłączę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to ładnie, 3 tygodnie diety 1200 (z niewielkimi odstępstwami), a po tym czasie waga pokazała 62.5 kg, czyli 0.1 kg mniej :( Dziwne to wszystko. Fakt, że ćwiczę niewiele, ale wszędzie czytam, jak to ludziom lecą kilogramy przy ograniczeniu kalorii, a u mnie - nic. Jakieś pomysły?? Na razie nie odpuszczam, bo może mój organizm jest super specyficzny i potrzebuje jeszcze dłuższego czasu na to, żeby zacząć się "redukować". Od dzisiaj nieodwołalnie Jillian lub Chodakowska!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i jak dzis na diecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzisiejsze ważenie - 61.8. Szału nie ma, ale jakiś tam spadek jest - dobre i to. Następne ważenie za 2 tygodnie, a do osiagnięcia I celu pozostaje jeszcze prawie 3 kilo do zrzucenia - mało realne. Ucieszyłby mnie wynik 59.9, czyli z piątką z przodu, a to oznacza już "tylko" 1.9 kg. Uda się! Dwa tygodnie temu zrezygnowałam z diety 1200 kcal na rzecz 1500 - 1600 (i bez obsesyjnego liczenia jak wcześniej), ale ograniczam produkty zbożowe. Pilnuję się, żeby był jakiś *****co drugi dzień. Cieszy mnie jedno - mimo bardzo powolnego spadku nadal wierzę, że osiągnę założoną wagę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przez ostatnie dwa tygodnie tylko raz ćwiczyłam z Jillian (BFBM) - byłam zadowolona z siebie i z wysiłku, ale chwilę później autentycznie to odchorowałam! Za dużo, za intensywnie po tak długiej przerwie. Teraz mam uraz i szukam czegoś nowego, intensywnego, ale krótszego. Może trening typu Lower Body Tabata Workout? Na zaminę z Butt and Abs Tabata Workout? Ma ktoś jakieś doświadczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eryk1, sio, nie trolluj mi tu :) I tak nie odwiedzę Twojego bloga - ocet jabłkowy ma, przechodziłam fazę porannego picia wody z octem jabłkowym, a teraz używam go do sosów sałatkowych i popijam w Tłusty Czwartek przed i po jedzeniu pączków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieska kreska
Witaj koleżanko po długiej przerwie. Ja ostatnio nie pisałam, bo mam taką sytuację w życiu, że szkoda mówić. Cóż, stres podziałał. Waga dzisiaj- 57 kg. Ale nie ma szans żeby utrzymała tą wagę, bo nie jadłam prawie wcale. Cóż, tydzień temu ważyłam 55,8 kg, ale teraz jem 1800 kcal, by metabolizm jakoś działał i ćwiczę. Jeszcze z tydzień to pociągnę, potem dieta 1200 kcal. I zobaczymy co będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie 61.0, czyli jest mniej, ale nie tyle mniej ile chciałam. Ale pracuję dalej, tylko muszę odnaleźć lepszy rytm! Od ostatniego czasu poszłam biegać tylko dwa razy, po drugim paskudnie przeziębiłam gardło. Poza tym do tej pory biegałam wieczorami, a chciałabym się przestawić na poranki - jutro pierwsza próba! Niebieska kresko, gratuluję spadku, ale stresów nie zazdroszczę. Życzę, by waga schodziła dalej (pisałaś, że chcesz zejść do 50-52 kg), ale już na spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieska kreska
U mnie już stabilnie trzyma się na 57-58 kg :) Ograniczyłam kalorie do 1500- rewelacja, metabolizm ładnie pracuje i co ważne, kiedy uzyskałam wagę 58,5 kg, schudłam to 1 kg w nieco ponad tydzień. Zaczęłam co drugi dzień ćwiczyć z Mel B :) Na razie nie obcinam kalorii, bo planowałam to 1800 do końca miesiąca, a już 8 dzień jestem na 1500 :) Zasada jest taka: sniadanie : 500 kcal II sniadanie i podwieczorek po 150 obiad 600 kolacja 200 Ja sobie tak to ustaliłam i jestem na razie zachwycona .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niebieska kreska
U mnie już stabilnie trzyma się na 57-58 kg :) Ograniczyłam kalorie do 1500- rewelacja, metabolizm ładnie pracuje i co ważne, kiedy uzyskałam wagę 58,5 kg, schudłam to 1 kg w nieco ponad tydzień. Zaczęłam co drugi dzień ćwiczyć z Mel B :) Na razie nie obcinam kalorii, bo planowałam to 1800 do końca miesiąca, a już 8 dzień jestem na 1500 :) Zasada jest taka: sniadanie : 500 kcal II sniadanie i podwieczorek po 150 obiad 600 kolacja 200 Ja sobie tak to ustaliłam i jestem na razie zachwycona . Oj źle napisałam obiad też 500

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×