Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

kolega powiedzial ze odzywa sie do lasek po pierwszej randce dopiero po tygodniu

Polecane posty

Gość gość

zeby kobieta zastanawiala sie dlaczego nie pisze i sie napalala. zdziwilo mnie to, ja zawsze sadzilam, ze najlepiej jak odezwie sie jeszcze tego samego dnia, podziekuje za spotkanie. odezwalybyscie sie gdyby napisal po tygodniu? Ja slyszalam o regule 3 dni, ze idealnie gdy odezwie sie po 3 dniach. Macie jakies przemyslenia? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ch**e powinny sie odzywac jeszcze tego samego dnia. !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ile to jest kilka dni 4-5 ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w porządku gość
claude jeden wreszcie zrozumiał że to baby powinny nam płacić bo my chcemy tylko seksu i ich erotyzmu a one: naszego towarzystwa, naszych pieniędzy, randek (przejażdżka gratis, gratis żarcie), naszego rozbawiania ich, one chcą się czuć bezpieczne, czuć się kochane, podziwiane, czuć się młodo a nam wszystko zwisa chodzimy do prostytutek a to wy nam płaćcie za towarzystwo i rajskie życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po tygodniu to ja bym olała, więc powiedz koledze, że raczej jeśli się uda to same zdesperowane zostaną. No chyba, że o takie mu chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokłądnie, też mi sie wydaje, że po tygodniu to olac. Kobiety, ile dajecie maksymalnie czasu na odezwanie się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma sztywnej granicy, trzeba dopasować odpowiednią strategię do sytuacji. Ja myślę że 2-3 dni to wartość optymalna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hm... Najwcześniej na drugi dzień, a najpóźniej do 2 dni. A jak nie to następny i następny ; p Bez sensu jakieś odczekiwanie i kombinowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam zbyt duże powodzenie po prostu. Dlatego wybrzydzam i albo ktoś działa, albo do widzenia. Ja mam podejście jak pracodawcy w Polsce czyt."Na Twoje miejsce jest 15 następnych" : P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i właśnie o to chodzi aby pokazać się jako ten 16-sty który powie "a o mnie musisz się postarać"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z całym szacunkiem, ale żeby mi się chciało o niego postarać to musiałby być skończonym idiotą, żeby robić takie rzeczy po pierwszej randce. Jedna randka i już mam za nim biegać? Nawet jakby to był Brad Pitt to miałabym to gdzieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idiotyczne gierki dla idiotów, którzy chcą poderwać idiotki na puste sztuczki, a nie stworzyć wartościową relację na bazie własnej osobowości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawet jak mu zależy to nie musi biegać. Może robić kompletnie nic. Wolny kraj ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona: Ok, wiadomo że bardziej się człowiek (niezależnie od płci) nakręca i lepiej nie umawiać się od razu na następną randkę zaraz po pierwszej, ale jeżeli po randce facet nie odezwałby się ani słowem i napisał dopiero po tygodniu, to uznałabym to zwyczajnie za niegrzeczne i mocno się zniechęciła. Zawsze się coś pisze/dzwoni/odzywa, nawet jak nie chce się tego kontynuować. Mi się jeszcze nie zdarzyło żeby facet się tak zachował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona: a co do mechanizmów psychologicznych to taka strategia jest dobra na zaliczenie, ktoś kto szuka sensownej relacji z drugą osobom nie gra w takie gierki (jak już ktoś wyżej napisał). Wniosek - ktoś, kto odzywa się po tygodniu nie wart jest uwagi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na zaliczenie desperatek jest dobra to fakt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Z całym szacunkiem, ale żeby mi się chciało o niego postarać to musiałby być skończonym idiotą, żeby robić takie rzeczy po pierwszej randce. Jedna randka i już mam za nim biegać? Nawet jakby to był Brad Pitt to miałabym to gdzieś." Już z ekonomii wiadomo że im trudniej coś jest dostępne tym większą ma wartość. Z ludźmi jest podobnie. Ale wszystko wymaga odpowiedniego podejścia i odpowiednich umiejętności. Trzeba zafascynować kobietę swoją osobą a potem pozować na niedostępnego. To taka technika dawania i zabierania cukierka. Skuteczna także w biznesie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ależ oczywiście, dlaczego nie. W sprawach związkowych i podrywaniu uważam - pełne równouprawnienie :).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niech się odzywa po pół roku i twierdzi, że laski nie mają go w d***e :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona: osobą kurde nie osobom :). Dareios - dlatego właśnie taka technika może się nadać co najwyżej na krótki romansik. Jeżeli "cukierek" ma coś jeszcze sensownego do powiedzenia i coś wartościowego w środku, to chce się to pociągnąć nawet bez głupiego gonienia króliczka. Jeżeli celem jest samo zjedzenie cukierka - ok. Cukierki są dobre dla dzieci. Tak samo jak ta technika. Co do biznesu to jest tak samo (a wiem coś o tym). Jeżeli chodzi o pierdoły - takie marketingowe zagrywki zadziałają. W poważniejszych sprawach nie wystarczy to, że ktoś Ci pomacha przed nosem cukierkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Dareios - dlatego właśnie taka technika może się nadać co najwyżej na krótki romansik. Jeżeli "cukierek" ma coś jeszcze sensownego do powiedzenia i coś wartościowego w środku, to chce się to pociągnąć nawet bez głupiego gonienia króliczka." Problem polega na tym, że jak partner nie będzie stanowił pewnego wyzwania dla kobiety to stanie się wspaniałym przyjacielem do takich ekscytujących pogaduszek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dareios nie wiem skąd się wziąłeś, ale powtórzę jeszcze raz: to będzie działało na laskach, które powodzenia nie mają, bo skupiają się wtedy na jednym kolesiu szczęśliwe, że ktokolwiek się nimi zainteresował. Jednak te które powodzenie mają raczej szybko zapominają o kimś takim, bo zaraz 15 innych przyleci. Tamten zadowolony sobie siedzi z telefonikiem, że wielki psycholog z niego. By zainteresować naprawdę to potrzeba dłuższego czasu, a nie paru spotkań, naprawdę ciekawej osobowości i ta osobowość musi jeszcze kobiecie odpowiadać, a nie porad z Bravo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
PARTNER- a nie obcy facet, który ledwo co ją poznał, po pierwszej randce wypadałoby, aby okazał trochę inicjatywy, bo inaczej wyjdzie na to, że spławił kobietę, kobieta pomyśli, że "Ok, olał mnie, szukam dalej" i tyle będzie z tego waszego podrywu :D I wartościowa kobieta za ten tydzień już będzie miała 10 innych numerów w telefonie i umówioną być może inną randkę. A na odezwanie się po tygodniu od ledwo znanego faceta polecą tylko albo desperatki, albo kobiety, którym zależy na zabiciu czasu (i może chuci) z byle kim, kto się akurat nawinie... ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ona: Oo, to, to... właśnie tak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taki_jeden_964
"Nawet jakby to był Brad Pitt to miałabym to gdzieś." xxx No nie wiem, jakby to był Brad Pitt to sama byś dzwoniła. Jeszcze tego samego dnia. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
" Jednak te które powodzenie mają raczej szybko zapominają o kimś takim, bo zaraz 15 innych przyleci." No i właśnie o to chodzi że tych 15 będzie skakało jak pieski z wywalonym jęzorem, czując się zaszczyconymi ze taka laska się z nimi umówiła. I to właśnie ten 16 utkwi w pamięci, jako facet który nie dał się zwariować, który nie dołączył do fanklubu. W ten sposób można manipulować ego kobiety, sprawić by pomyslała "co, ja taka laska a ten mi tu fika, będę go mieć". To tak jak z kotami - kot podejdzie do osoby najmniej nim zainteresowanej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W ogóle jak tak macie grać takich wielce niedostępnych i samowystarczalnych, to proponuję przemyśleć w ogóle sens podrywania kobiety... Znam pewną anegdotkę, która świetnie was opisuje :P ­ Spotyka się w knajpie dwóch górali, a ponieważ jeden z nich niedawno się ożenił, to drugi pyta się go jak mu poszło w noc poślubną. - Ano, Stasiu, normalnie. Jak weszliśmy do sypialni to się rozebrałem, żeby se psiakrew nie pomyślała, że się jej wstydzę. Potem dałem jej w gębę, żeby sobie nie pomyślała, że jej się boję. Na sam koniec sam się zaspokoiłem, żeby se psiakrew nie pomyślała, że jej potrzebuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taki_jeden_964
"I wartościowa kobieta za ten tydzień już będzie miała 10 innych numerów w telefonie i umówioną być może inną randkę." xxx łooo matko, do takiej to nawet bym nie startował. Taka konkurencja. szkoda zawracać sobie głowy. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×