Hashimoto dieta i suplementy.Co wolno co zakazane?

Napiszę w skrócie. Choruję na Hashimoto od dwóch lat.Obecnie mam zaostrzenie choroby.Czuje sie jak wrak czlowieka.Dlaczego endokrynolodzy na wizycie mówią tylko żeby brać np euthyrox i żadnych innych wskazówek.To niby ma stsrczyc aby czuć sie lepiej.A co sie okazuje np nabial i gluten nasilają autoagresję i są niewskazane.Do tego należy dolaczyc suplementy typu omega 3,magnez,selen itp. Czy możecie mi napisać co jecie a czego unikacie w chorobie Hashimoto?Czy moze ktoś bardziej obeznany napisać w formie listy jakie produkty spozywacie lub nie.Moze jakieś przepisy? Zaczelam sie nad tym zastanawiać nie dawno i nie mogę ogarnąć.Pomoze ktoś?

I gdzie kupujecie produkty bezglutenowe i bez laktozy,soi i kazeiny?w sklepach eko czy w marketach?

Bardzodokładny artykuł masz tu: http://www.tlustezycie.pl/2013/08/hashimoto-niedoczynnosc-tarczycy.html

Mam Hashimoto od 9 lat.Moja endokrynolog juz na poczatku powiedziala mi,ze mam zyc normalnie,jesc normalnie i niczego nie ograniczac.Tak tez robię i jest ok.Przez te 9 lat mialam 2 razy zaostrzenie choroby ale to prawdopodobnie przez stres,ktory jest przy tej chorobie bardzo niewskazany( zreszta stres nigdy nie jest wskazany;)

Podobnie jak ty uważam że endokrynolodzy podchodzą do hashimoto dość olewająco żadnych wskazówek jedynie Euthyrox, usg przy wizycie i kontrolne TSH jakie masz objawy przy zaostrzeniu?? i jak często masz wizyty u endykrynolog?? nie wiedziałam ze nabiał jest niewskazany.

Myslałem, że Hashimoto to japonski trener personalny.

udało ci się gościu mnie rozśmieszyć:) tak to chorych na tarczycę trener personalny nie życzę ci go:)

no i nie ma autorki nie rozumiem ludzi którzy zakładają wątek i znikają

Wyniki tsh mam w normie czekam na wynik anty tpo i usg.pare dni temu tarczyca chciala mnie udusić aż wezwalam pogotowie.dali uspokajacza i powiedzieli ze to nerwy.nie ukrywam ze ostatnio mialam dużo stresów.od trzech tyg źle sie czulam i bylo coraz gorzej.doszli do tego ze ledwo wstawalam z lóżka,zawroty Glowy mdlosci walenie serca ręce zimne i mokre,napady duszności.przestalam tez pracować -po prostu nie bylam w stanie.scisk w gardle taki ze brakowalo powietrza.zaczelam brać suplementy i ograniczam gluten i nabial.mam tez potworne bóle kosci i stawów.jestem wrak czlowieka.chodzę jak pijana zataczam sie.do tego doszla nerwica lękowa i moze depresja.ta choroba zrujnowala mi życie.

Dowiedzialam się też że Hashimoto mogą wystąpić choroby współistniejące takie jak cukrzyca czy rzs .mam zlecone wyniki tez w kierunku rzs ,wymaz z gardla i nosa na bakterie i grzyby bo prawie nie mam odporności,cholesterol,ferrytyna,kreatynina,elektrolity ,bolerioza-żeby ewentualnie wykluczyć i na swierzo tsh ft3ft4 antyTpo,antyTg,morfologia i usg.cukier mam w normie ale tez trzeba kontrolować.jestem zalamana ta choroba.wyniki idę robić 5maja.zobaczymy.

Slyszalam ze osoby które wyeliminowaly gluten i nabial w ciągu 2 miesięcy poczuly sie lepiej i np antyTpo bardzo sie poprawilo. Na 90% chorych byla widoczna poprawa.wiec moze warto spróbować.i tak czuje sie fatalnie wiec nie mam nic do stracenia. Jest tu ktoś kto stosuje dietę i suplementy?jakie produkty mozemy jesc a jakich nie?

I nadal zastanawiam sie dlaczego endokrynolodzy nie informują o dietach suplementach i chorobach współistniejących.Jestem trochę oburzona bo sama musze do wszystkiego dojść przez informacje innych chorych z ktorymi zaczelam sie kontaktować parę dni temu.Metodami prob i bledow chorzy sami dochodzą co nalezy robić i jak sie odżywiać itd.

również mam hashimoto, zdiagnozowane od 3 lat, ale zagościło u mnie już wcześniej. Endykronolog zaleciła mi selen, wit. b12 i d3. Biorę już kilka miesięcy, ale anty tpo nadal idzie w górę. Może dlatego, że ciągle się czymś stresuję. Mam także nerwice lękową i nerwicę natręctw. Moja samoocena spadła do zera, sa dni gdy boję się wyjść z domu, ciągle płaczę, czuję się do niczego, nie mam motywacji, chęci do życia, puchną mi nogi od 2 lat, włosów mam połowę mniej. Są momenty w ciągu dnia gdy czuję się świetnie, ale mijają tak szybko jak przyszły. Nie panuję nad swoimi emocjami. Kiedyś byłam oazą spokoju a dziś? Nie wiem jak mój narzeczony to wytrzymuje...

a jak u Ciebie wygląda nerwica natręctw???napiszę o swoim przypadku-bardzo stresowałam się pracą ,a właściwie szefową ,która ciągle darła ryja.Miałam napady duszności,kołatanie serca,drżały mi mięśnie i musiałam szybko lecieć do kibelka,bo momentalnie w takich momentach wydalałam z siebie wszystko.Doszło do tego,że raz nawet straciłam w nocy przytomność.Kołatania nie mogłam już powstrzymać,do tego bóle stawów,anemia i wypadanie włosów.Zrobiłam badanie na tarczyce,ale wyszły w normie,później sprawdziłam serce,bo skądś to kołatanie się musiało brać -też w normie,jedynie coś tam z zastawkami wyszło,no i zaszłam w ciążę,z miejsca poszłam na L4 żeby chronić dziecko przed toksyczną szefową,i wyobraźcie sobie ,że przeszło mi.Dochodziłam do siebie kilka miesięcy ,aż do całkowitego ustania objawów.Dlatego myślę,że to nie zawsze tarczyca,a nerwica.Trzeba dokładnie przyjrzeć się co nas doprowadza do takiego stanu i wyeliminować to jak alergen:) ale rzeczywiście objawy niszczyły mi życie,pamiętam też ,że nie mogłam spać ,albo sen był płytki ,męczący no i ciągle czułam zaciskanie na szyji,jakby mnie coś podduszało,straszne.

???

nerwica natręctw u mnie objawia się tym, że czuję przymus powtarzania różnych czynności. Co do stresu to nie mam na co dzień sytuacji stresujących, pracuję w spokojnym miejscu, a mimo to ciągle coś mnie wyprowadza z równowagi. Mam lęki, czuję niepokój mimo że jest wszystko ok. Tsh raz w normie, raz znów ponad normę, skacze. Biore euthyrox 100. No i do tego sucha skóra, szostka, kłucie w sercu bardzo często, ból w brzuchu nad pepkiem, często też osłabienie choć niczym się nie zmęczę.

hahsimoto jest na tyle przebrzydłe że samo powoduje stres choć tego stresu normalnie by się nie odczuwało. A gdy ten stres juz jest to antytpo się podwyższa i tak w kółko...

to kłucie o którym piszesz to od kręgosłupa jest....kurcze miałam podobne objawy ,ale wszystko ustało jak przestałam nakręcać się pracą.

piszesz-"mam lęki" ale przed czym? ....czyli jednak się czegoś boisz,denerwujesz czymś.

czy po euthyroxie się tyje?

nerwica jest spowodowana jakims wydarzeniem np kłopotami w pracy. Zmienisz pracę- nerwica mija. Natomiast u ludzi z hashimoto to wygląda inaczej. Nie trzeba powodu by się zestresowac, zdenerwować, popłakac sobie. Hashimoto nie zniknie gdy przestaniesz sie denerwować.

hashi wrak człowieka mam do ciebie pytanie a co to jest ten rzs?? no i czemu lekarz zlecił ci wymazy z gardła, nosa itd?? miałam usuwaną tarczyce dwa lata temu, chodzę na kontrolne tsh i usg co pół roku. Mój wujek zmarł z powodu tarczycy w wieku 44 lat i panikuje że spotka mnie to samo zadusiło go w nocy ale on strasznie bał się operacji i leczył się u znachorki, najgorsze jest to że moja endykrynolog nigdy nie zleciła mi badania w kierunku anty tpo i zastanawiam się czy nie doprowadzi mnie znowu do operacji.

a może to po prostu hormony,prawie każda kobieta tak ma...czasem płacze bez powodu,czasem za dużo się denerwuje....

do gośc 12.36 mam lęki przed kolejnym dniem, przed spotkaniem z ludźmi, nie potrafię tego wytłumaczyć, to siedzi we mnie. Mam taką huśtawkę nastroju, że w ciągu minuty potrafię się smiać a zaraz płakać. Endykronolog zaleciła selen jako że ustabilizuje antytpo a ja poczuję sie lepiej. Ale to nic nie dało

hormony mam w porządku oprócz tsh ( ogólnie tarczycy)

a mogłabym wiedzieć czym się zajmujesz? w sensie pracy...

pracuję w szkole językowej, jestem konsultantką, bardzo lubie ta pracę, szefowa jest przemiłą kobietą, na dzień dzisiejszy nie zamieniła bym jej na żadną inną

to może wysiłek fizyczny tobie pomoże

biegam, ćwiczę. Jedynie poprawia mi to sylwetkę. Choc na wage nie mogę narzekac bo ważę 55kg przy 173 cm. Jedyne co mi pomoże to pozbyc sie tego cholernego hashimoto, ale niestety na to nie ma leku

Ja tez mam lęki,boje sie isc do sklepu,po dzieci do szkoly,czym dalej od domu tym gorzej.najlepiej mi w domu.choc czasem i w łóżku dopadaly mnie lęki i duszenie.albo w nocy jak spalam.