Zgadzacie sie ze mną że guns`n`roses to beznadziejny zespół? Nie rozumiem sławy

Przecież to artystki. Ja szpilek nie nosiłam, koleżanki też nie, na ulicach również szpilek wśród fanek metalu nie widziałam.

Szpilki mało kto nosi na co dzień, bo są po prostu niewygodne/niezdrowe...a to jak wyglądają kozaki na szpilce przemilczę ;)

pamietam jak Slayer wydał Seasons in the Abyss i jak na walkmanie w kinie podczas klasowego wyjścia na film z kumplami słuchaliśmy na zmianę tej płyty to były czasy

Masz rację Entombed, pisałam z telefonu:) Piszesz : A autorka to chyba nie taka gimbusiara skoro zna Exodus i Kreatora czy Sodom Ale podejście ma gimbusiarskie. No u mnie i latem się gumy nosiło, a jak ktoś zakładał spodenki, to nie były to bermudy, tylko coś jeansowatego :) Chyba to od regionu Polski zależało.

nie wiem może od regionu wiem że ja szalałem z kumplami np za Sepulturą a ci na fotach mieli takie gacie bermudowe i nie tylko oni wówczas thrash ustępował popularnością death metalowi i na fotach te kapele też często krótkie gacie nosili :-P pamiętam te czasy, Obituary, Deicide, Bolt Thrower itd

17:55 tak to były czasy. Klimat nieziemski. I to szukanie "płyt" (kaset) po targowiskach, a potem wymiana z kumplami :P

:-P mordo ty moja , właśnie szukanie po targowiskach a kaseta u mnie kosztowała 11 000 :D wydawało ją MG albo TAKT ..pirackie g***a ale jaka radocha dopiero ok 1993 weszła ustawa o ochronie praw autorskich i już mnie nie było stac na kupno kaset ...

miałem całkiem pokaźną kolekcję kaset z płytami metalowymi m.in Pantera, Testament itd. potem sprzedałem kumplowi jak zacząłem słuchac Pink Floyd :D

A możliwe to z tymi gaciami. A możliwe też, że jestem kilka lat od ciebie młodsza. W każdym razie opisuję to co było 20-23 lata temu.

Moorland, kozaczki na bardzo krótkiej (to powinienem wcześniej zaznaczyć) szpilce nosiły m.in. The Great Kat, Dawn Crosby. W 90-tych latach widywałem takie na ulicy, a ostatni raz metalówę w kozaczkach na szpilce (i to dłuższej(!)) widziałem w 2002 roku. @17:50 - Ja zawsze nosiłem klasyczne jeansy zwężane do dołu (najczęściej niebieskie). Co do Entombed, to po dziś dzień mam "Left Hand Path" i "Clandestine" na piratach kasetach z Taktu i MG. "Wolverine Blues" już mam na oryginale z Carnage. Spodenki w palmy miałem w 1991 w białym kolorze. @17:53 - Ja akurat widywałem na ulicach (na koncertach to albo w białych adikach, albo glanach (od 1995)), tylko że to było w latach 90-tych.

Dokładnie MG albo Takt potem już oryginały trzeba było kupować. A wiesz, że ja mam prawie wszystkie? Nie wyrzuciłam ani jednej, no chyba, że mi dziecko zniszczyło, co się mogło zdarzyć. Potem weszły płyty, wszedł internet i jakoś kasety poszły w bok. Dużo nowych kapel, ogólnie nurt bardzo, ale to bardzo szeroki, to się kaset nie wyciągało.

nosiła też je Nancy, a akurat wyglądu (i profesji) tej pani nie chciałabym kopiować. To, że ktoś co nosił nie robi z tego klasyki, tym bardziej, że szpile najczęściej nosiły gwiazdy disco.

teraz mam każdą płytę na youtube więc nie żal mi tych kaset tak bardzo Co do wspominek: jaki był szok po wydaniu Black albumu Mety :-P ale płyta mi się spodobała wtedy za to po niej zeszli wg mnie na psy a teraz na płytce bodajże z 2008 próbowali wrócic do korzeni i odgrzali stare kotlety

lubisz?

No to jest to, że na you tube jest teraz wszystko. Ja bym musiała wysypać kasety z tej mojej torby i dokładnie zobaczyć co tam jest, bo wiele z tych kapel pewnie już nie istnieje. Tak już jest, że kapele z tonu spuszczają, a potem chcą z powrotem wrócić do korzeni. Tak rozbiegając się w gatunki, to Tiamat sie tak zepsuł, Paradise Lost, Samael. Kiedyś mnie to wkurzało, teraz, nie podoba mi się płyta, trudno nie słucham, biorę z tego zespołu to co mi bardziej odpowiada.

Mi też większość kaset ocalała i co więcej, słucham je do tej pory. Nie mam jedynie tych kaset, które pożyczyłem kiedyś koledze, który zmarł z powodu guza mózgu. Te, które walkman, magnetofon Daria, później odpowiednio mini wieże Aiva i Philips powciągały, też mam. Od dłuższego czasu zbieram pierwsze wydania tych płyt, na których mi zależy, co nie jest tanim hobby. Moorland, np. Rihanna na którymś teledysku, ma katanę z telewizorem/ekranem (taką dużą naszywką na plecach).;) @18:17 - Dodatkowo "Death Magnetic" zapisała się niechlubnie, jako płyta z największym natężeniem zjawiska wojny głośności i clippingu.

Oj 18:29 no tanie to to nie jest:) Fakt Death Magnetic jest głośna, ale można coś wybrać. Kurde fajne takie wspominki bez docinek i innych negatywnych dziwnych rzeczy. :)

Metallice kochałem kilka lat. Ale teraz po latach wolę Slayera. A takie kapele pamiętacie jak VoiVod czy Mekong Delta tudzież Coroner?

@18:44 - Owszem, a w dodatku wszystkie 3 istnieją po dziś dzień. W przypadku Coronera z przerwą między 1996 a 2010, ale istnieją.

He he, bo gusta się zmieniają, prostują, uciekają, ale generalnie siedzie się w metalu dalej. Odnośnie Metalicy i Voivod http://www.youtube.com/watch?v=nZJzp8QuByU

Jestem rok starsza od autorki pytania, sama słucham "Gunsów" i podobne jak Scorpions, Metallica, REM, AC DC, Bon Jovi, itd sporo wymieniać. I tak samo jak wiele zespołów/ gatunków muzyki uwielbiam, tak i są takie, które mi nie pasują. Ale to nie powód, do jakiegoś durnego hejtowania. Co Cię autorko obchodzi, co komu w słuchawkach gra?

ja w tej chwili uwielbiam Opeth wokalista to najlepszy growl jaki słyszałem obik Davida Vincenta z Morbidów z okresu Convenant

Dla Katarzynki. Wklejam ci "kastrata" he he he http://www.youtube.com/watch?v=GVnPdfJRK6A . Ja Opeth znam słabo, ale są głosy, że jak się Opeth pokocha to można słuchać na okrągło. Dokładnie msalice.

Opeth uzależnia. Ja pokochałem ale nie było łatwo na poczatku nie kumałem tego grania naprzemian ostro i delikatnie , z growlem i bez. Ale teraz akceptuje ich takimi jacy są.

No właśnie za tą różnorodność ludzie go kochają. Tyle płyt, a z każdego kawałka zrobiłbyś 3.

@19:18 - Jak dla mnie, najlepsza płyta MF. @19:02 - Ja za Opethem nie przepadam, ale jak lubisz, to Mikael Åkerfeldt udzielał się wokalnie m.in. na Egde Of Sanity "Crimson", oraz "Brave Murder Day", "Sounds of Decay" i "Discouraged Ones" Katatonii (też nie jestem fanem), gdy Jonas Renkse nie mógł już growlować.

właśnie..uwielbiam nie tylko opeth ale i katatonie czy the gathering oraz tristanie więc gusta mam dośc szerokie

lubiłam bardzo (mówię o zespole z okresu lat 90-tych).

No widzisz, a ja na przykład takie ,,AFD'' Gunsów z czystym sumieniem umieściłbym w top100 albumów hard 'n' heavy w historii, a z tej twojej listy autorko to pewnie znalazłyby się tam z trzy płyty Slayera (z ,,RIB'' na miejscu pierwszym ;)) i może w porywach jeden Anthrax. Do tego gdzieś w drugiej setce, przyznaję, świetna jedynka Kvelertak, bo to jeszcze świeże jest, tak w czwartej, piątej ,,Arise'' i ,,BTR'' Sepultury plus może jeszcze któryś Sodom czy Kreator plus Tankard dla jaj.

autorka topa nawet się już nie pojawiła miażdżąca krytyka potrafi onieśmielic:D