Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość szczęśliwa niepracująca

Już nigdy nie będę pracowała!

Polecane posty

Gość szczęśliwa niepracująca

Dziś złożyłam wypowiedzenie z pracy za porozumieniem stron, zabrałam swoje rzeczy i właśnie wróciłam do domu i jestem szczęśliwa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I leniwa. Jakie to smutne. Nie wyobrażam sobie nie pracować, nie rozwijać się, nie kontaktować z ludźmi, nie osiągać sukcesów... Choć może to i dobrze, zwalniasz miejsce dla kogoś ambitniejszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co fajnego jest w przymusowym kontakcie z ludzmi w robocie? same wredne kanalie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwa niepracująca
ja się rozwijałam, byłam ambitna, a teraz jestem po prostu zmęczona. Pracowałam na kierowniczym stanowisku w dużej korpo, zarabiałam nie raz i po 12 tysięcy, ale co to było za życie? A teraz będziemy sobie z mężem siedzieć w domu, uprawiać warzywa w ogródku, może kupimy jakieś kurki? Dziecko będzie miało szczęśliwych rodziców i zdrowe jedzenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i dobrze :) Kto powiedział ze każdy musi pracowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i dobrze jesli jestes szczesliwa to życze Ci wszystkiego dobrego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwa niepracująca
a z ludźmi można się kontaktować w restauracji, kinie, teatrze, a nie koniecznie w pracy. Ja nawet nie wiem kiedy ostatnio w kinie byłam, bo wiecznie nie miałam czasu, albo siły. dziecko mnie prawie nie zna, bo ciągle mnie w domu nie było. dobrze, że przejrzałam na oczy jak ma 2 lata, bo potem byłoby za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwa niepracująca
jestem bardzo szczęśliwa. właśnie patrzę jak synek śpi i to taki słodki widok... teraz będę miała dla niego dużo czasu. będziemy mieli z mężem czas i dla dziecka i dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja bym chętnie jak autorka zrezygnowała z pracy, gdybym finansowo miala taka możliwość :-) . Bylabym gospodynią domowa, panią domu. Mój dom zawsze byłby pachnący, dzieci po szkole od razu mogłyby iść do domu gdzie czeka obiad i mama mająca dla nich zawsze czas, mogąca od razu zrobić z nimi lekcje, wyjść na spacer, zrobiuc tacie niespodziankę. A teraz dzieci czekają godzinami w swietlicach , rodzice sa przemęczeni, nie chce im się po ludzku odrabiać lekcji, czasem nawet rozmawiać. Dlaczego kobieta - gospodyni nie mas się rozwijać? Tez może czytać książki, mieć pasje, spotykać się z ludźmi, ładnie wyglądać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
posiedzisz w domu, odpoczniesz to zobaczysz ze ci sie zmieni. no i pozostaje kwestia kasy, jesli twoj maz zarabia na tyle ze te 12 tys niczego nie zmienia w waszym budzecie to pogratulowac, ale watpie skoro piszesz ze bedziecie sobie razem siedziec w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwa niepracująca
mój mąż będzie miał od czerwca 3000zł netto dochodu. Też będzie siedział w domu, bo przechodzi na rentę. Moja pensja była potrzebna aby spełnić marzenie o domku - i mamy go, jest już nasz, w zeszłym tygodniu/miesiącu spłaciliśmy ostatnią ratę kredytu, dziś wracając z firmy wstąpiłam do banku po zaświadczenie o spłacie kredyru. jutro będzie gotowe, to zaniosę do sądu żeby nam hiopotekę wykreślili. męża dochód wystarczy abyśmy żyli spokojnie na dobrym poziomie, w razie czego są jeszcze oszczędności. może za jakiś czas mi się znudzi siedzenie w domu, ale od 16lat non stop pracowałam, aby mieć to co mamy i mam już po prostu dość pracy, która niejednokrotnie trwała po 14h na dobę - jak domykaliśmy projekt, to nie było czasu na jedzenie na spanie, na nic - tylko termin się wtedy liczył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ile masz lat i ile mąż zarabia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak mozna ciagnac do ludzi i czuc chec kontaktu z nimi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobieto 3 tys zl to nie kokosy na utrzymanie dwojki dzieci i zony, sama wiem bo maz tyle zarabia dzieic nie mamy ja nie pracuje i lewdo nam starcza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zazdrozcze!!!! Co moze byc fajnego w kontaktach z ludzmi w pracy? Zazwyczaj same kanalie, podkladaja ci swinie. No chyba ze masz z******ta prace, z******ty zespol ludzi- co zdarza sie chyba raz na milion. Ewentulanie pracujesz samodzielnie, jako fotograf, tlumacz itp to wtedy zgodze sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwa niepracująca
mam 32 lata. do pierwszej pracy poszłam jeszcze w liceum, w weekendy i wakacje zarabiałam roznoszeniem ulotek, kelnerowaniem w pobliskiej pizzerii. Po maturze do pracy i na studia. Mąż ma obecnie 4300 netto, jak przejdzie na rentę będzie miał 3000zł. Renta teoretycznie przyznana bezterminowo. istnieje możliwość, że np za 3 lata powołają komisję i sprawdzą czy jego stan zdrowia się poprawił, ale jest to bardzo mało prawdopodobne. a nawet gdyby to i tak mu przedłużą. A i tak za 11 lat będzie mu się należała pełna emerytura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zazdroszcze- mialo byc ja zarabiam 4 tys a nienawidze ludzi w pracy, chamy, buraki, donosza na siebie ile bym dala aby siedziec w domu lub pracowac w domu i nie ogladac tych prostakow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwa niepracująca
my nie mamy 2 dzieci tylko jedno dwuletnie. i w obecnej chwili na utrzymanie wydajemy nie więcej jak 2500zł - nie licząc kredytu i prywatnego przedszkola, ale tego już liczyć nie muszę :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwa niepracująca
Może poszukaj jakiejś pracy zdalnej? ja nie narzekam na ludzi w pracy - mimo, że korporacja to ludzie byli spoko. ale ta ciągła presja czasu, to wstawanie o 6.... brrrryyy. a teraz będę spać do której mi się będzie podobało!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak to jest że mąż będzie w domu siedział i będą mu płacili? też tak bym chciała, na co ma tą rentę? pewnie za kasę :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwa niepracująca
nie za kasę. jest chory, RKL przyznała mu rentę, potem OKL podtrzymała decyzję i wkrótce mąż będzie rencistą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ty chcesz byc do konca zycia na utrzymaniu męża?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwa niepracująca
on był ładnych kilka lat na moim to teraz ja mogę być na jego :D a tak poważnie u nas w domu nie ma pojęcia moje - twoje, wszystko jest nasze. jak będę chciała wrócić do pracy to wrócę, ale wątpie abym chciała. prędzej pomyślę o czymś swoim, ale to za kilka lat najwcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to bardzo fajnie!!! tak jest no wlasnie :) www.youtube.com/watch?v=fM3i2-hdbiQ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
masz dopiero 32 lata, a co z emeryturą? pytam z ciekawości:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwa niepracująca
jaką emeryturą? na tą z zusu czy ofe nie liczę, bo albo nie dożyję, albo nawet jeśli to i tak nic nie dostanę, tylko kupę kasy mi zabrali. to co ma mąż nam wystarczy, poza tym mamy pewne oszczędności, bo kasa którą zarabiałam szła na lokaty i na spłatę kredytu. teraz mamy jakieś 200 000 zł na koncie oszczędnościowym i każdego dnia przyrastają odsetki. a w razie jakby mąż pierwszy zmarł przejdę na jego emeryturę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zeby przejsc na emeryturę męża musisz miec chyba ukończone 50lat chyba, a jesli umrze wcześniej?:) 200 000zł to nie tak duzo by starczylo na cale zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ile miałaś tego kredytu i w jakim czasie go splacilas? Gratuluje Ci i podoba mi sie takie podejście, spokój i szczęście bez luksusów, zamiast wypasionych gadżetów i orki do końca życia. Mam nadzieje ze ja tez będę mogła kiedyś założyć taki temat i nie będę w wieku emerytalnym. Rodzina jest najważniejsza. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szczęśliwa niepracująca
mam nadzieję, że nie umrze wcześniej, ale jakby to dziecku należy się renta rodzinna, a zanim dziecko zakończy edukację, to ja będę już miała 50 lat i będzie mi się należała renta po mężu - oczywiście jeśli będzie zachowany termin 5 lat od śmierci do skończenia przeze mnie 50 lat. ale nie ma co gdybać, póki co mąż "jest zdrowy" i nie wybiera się na tamten świat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozumiem, że możesz być zmęczona, wypalona pracą. Ja też nieraz byłam.. ale teraz na macierzyńskim marzę o powrocie do pracy, bo nie nadaję się na gospodynię ;) ale to wiedziałam już od dawna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×