Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Matki ktore zyja bez ślubu

Polecane posty

Gość gość
zwolenniczka konkubinatu Ty nie jestes nic lepsza od innych .Nie raz obraziłaś tutaj młode matki czy kobiety nie pracujące zawodowo .Chcesz tolerancji to zacznij od siebie .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja znajoma, dawno temu poznala faceta, zamieszkali razem, potem trafila im sie okazja i kupili sobie kawalerke( na kredyt), a jak ju zmieli kawalerke to przytrafila im sie wpadka. No wiec meiszkali w tej kawalerce iles lat dziecko ma juz 10 lat, a o slubie ani zareczynach ni widu ni slychu. Znajoma caly czas przebakwiala cos o slubie ale on twierdzil inaczej. Ona zyla zludzeniami, twierdzac ze przecierz wspolny kredyt, wspolne dziecko wsplna kasa, no prawie jak malrzenstwo... no wlasnie prawie robi duza roznice, Po 12 latach ochoczego i super zwiazku (gdzie znajoma wstydzila sie ze jest z gosciem, ma z nim dziecko a on ani mysli sie zenic) gdzie znajoma zyla caly czas w przeswiadczeniu - ze przecierz jest dobrze tak jak jest, ze slub to formalnosc itd pewnego dnia przyszedl jej 'chlopak' z pracy i oznajmil ze 'zrywa', ze sie zakochal. 3 miesiace pozniej byl slub, a facet kupil sobie mieszkanie z zona na tym samym osiedlu zeby czesciej widywac dziecko. No i coz skomentowal to tak no coz zerwalismy - zycie... Z tym ze - oczywiscie wiekszosc oszolomow w podobnej sytuacji stwierdzi ze jak by byli malrzesntwem to by tez sie rozstali, a ja na to gdyby babcia miala wasy to by byla dziadkiem, nie czuli tego - w szczegolnosci nie czul on i slubu nie wziol z nia....tak to dziala ktos sie kocha i mysli o sobie powaznie to bierze slub, jak ktos jest ze soba na chwile, albo z braku laku, albo bo tak wygodniej, albo kogos sie kocha teraz ale nie jest sie tego pewien to wlasnie zyje sie w konkubinacie i takie sa tego efekty... A znajoma ma 40 lat 10 letnie dziecko i pol kawalerki ........przykre i jest panna - czyli nazywajac rzeczy po imieniu jest panan z dzieckiem czyli z bekartem.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ciekawe skąd się wzięło hasło 'bękart"...zasłużeni katole wymyślili...ja pierdzielę, co za paskudni, obłudni k****a ludzie..co wam to dziecko winne ??!!! To ciekawe jak nazwać dziecko księdza...też "bękart"!! K****a jak dobrze, że wyprowadziłam się z tego obłudnego katolandu, aż rzygać się chce, jak widzi się taką zawiść, chamstwo, obłudę, hipokryzję. Co was do jasnej cholery obchodzi kto, z kim ma jaki ślub, dziecko ?? Zamknąć te obłudne mordy i swoim życiem się zajmijcie, a nie wpierrrrrdalacie się w nie swoje. Nożżż k****a co za naród wredny !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ciekawe skąd się wzięło hasło 'bękart"...zasłużeni katole wymyślili...ja pierdzielę, co za paskudni, obłudni k****a ludzie..co wam to dziecko winne ??!!! To ciekawe jak nazwać dziecko księdza...też "bękart"!! K****a jak dobrze, że wyprowadziłam się z tego obłudnego katolandu, aż rzygać się chce, jak widzi się taką zawiść, chamstwo, obłudę, hipokryzję. Co was do jasnej cholery obchodzi kto, z kim ma jaki ślub, dziecko ?? Zamknąć te obłudne mordy i swoim życiem się zajmijcie, a nie wpierrrrrdalacie się w nie swoje. Nożżż k****a co za naród wredny !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wy jestescie ograniczone umyslowo. na kafeterii jest zdesperowane i zdolowane dno mentalne i materialne i pomiedzy tymi zalosnymi kobiecinami bywaja zadowolone i niezawistne mamy. co komu do tego kto chrzci, jak i czym. zajmijcie sie soba zeby wam bylo dobrze. no i nie rozumiem dlaczego ja skoro zyje bez slubu mam n ie chrzcic dziecka? wiesz cos jagoda o twoim slowie bozym i czego nauczal jezus czy wierzysz w swoje pomysly? jezus chrzcil mordercow, g****icieli i najgorsze szumowiny, a ty nie ochrzcilabys niemowlecia? na czym opiera sie twoja "wiara"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale co sie tak czepiacie tego słowa bękart ? słowo jak słowo . Tylko konkubiny sa na nie szczególnie uczulone .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kohabitacja jak już, nie konkubinat. Doucz się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokładnie- ja pisałam dokładnie to samo, że kobiety które usprawiedliwiają swoje życie w wolnym związku, tak naprawdę same przed sobą i przed nami tłumaczą się, że tak jest wygodniej. Ale ja nie rozumiem w czym jest wygodniej? Jeżeli kogoś kochasz to deklarujesz się : tak z Tobą chce przeżyć całe życie. Razem mimo wszystko i zawsze, a nie że z kimś nie będę bo są rozwody. No sorry, ale zerwania też są, a jednak dużo ludzi ze sobą chodzi... ale te chodzenia ku czemuś zmierzają- ku odpowiedzialności i poważnej decyzji. Konkubinat do niczego nie zmierza i moim zdaniem jest symbolem niezdecydowania, strachu, a może i niemocy. Nie chodzi mi o to, że na pewno każda kobieta marzy o pięknej sukni z welonem, bo wcale tak nie jest- ale uważam, że każdy człowiek marzy o stabilności, o oparci i samym poczuciu, że ma osobę, która nie bała się powiedzieć na głos przed wszystkimi : kocham Cię i Cię nie opuszczę. No, ale jeżeli dorosłe osoby nie potrafią się na coś zdeklarować, to znaczy że jeszcze do tego nie dorosły, ale nie wmawiajcie wszystkim, że tak jest wygodniej, że nie bierzesz ślubu żeby potem wziąć rozwód.. to po co jesteś w związku jak przecież jutro możesz się rozstać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No a ty? Po co jesteś w związku skoro jutro możesz się rozstać? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Konkubinat to nie powód, zeby niewinne dzieci "bękartami" nazywać !!! Przykładne matki polki katoliczki !!! ciekawe ile z was wyspowiada się z tego !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale przecież "bękart" to określenie nieśłubnego dziecka, więc skąd to oburzenie? skoro jesteś dumna z bycia konkubiną weź na siebie dumę z bękarta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:50 - widocznie "konkubiny' to kulturalne osoby, które nikogo nie obrażają i nie ubliżają nikomu...w szczególności dzieciom, jak to zwykłe czynić mężate, poczciwe matrony!! dlatego tak je to razi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:04 - a mężatki, to zalegalizowane prostytutki, których obowiązkiem jest zaspokajanie męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale czego wy tak najeżdżacie na osoby bez ślubu? Święta inkwizycja sie znalazła, najlepiej na stos z nimi. Każdy ma prawo decydować o sobie, ciekawe ile z was brało ślub dla samego sakramentu a nie białej kiecki i wesela do rana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:06:51 - nie masz pojęcia o małżeństwie, więc nie pleć głupot konkubino.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czuję się lepsza od większości. tj. od tych które bycie matką i żoną traktują jako lekką pracę + sposób na dożycie swoich dni bez pracy zawodowej. nie mam nic do tych żon które mają papier ale poza tym są normalnymi, pracującymi kobietami i partnerkami dla mężczyzn. jednak cała ta instytucja zbyt źle mi się kojarzy właśnie przez te rozwydrzone żony prostytutki, także nigdy bym miana żony dobrowolnie sobie nie wzięła (mam tu na myśli ślub cywilny, bo sprawy religijne to całkiem osobna historia i ślub kościelny sama planuję :)).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak tu w ogole merytorycznie dyskutowac, skoro na lewo i prawo jezyk rynsztokowy i wyzwiska. Odniose sie moze tylko do jednego - otoz skoro w konkubinatach, ktore nie wypily na dluga mete i jedna z osob zostala z niczym, od poczatku musialo byc cos nie tak, bo w zdrowej relacji ludzie, jesli razem zyja, to maja wspolne konta, wspolne inwestycje, mieszkania, kredyty itd. Jesli chca sie rozstac, musza sie dobrze zastanowic jak to wszystko podzielic i dziela to sami. A nie arbitralnie przez sad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
uważasz, że kobieta wychowująca dzieci i siedząca z nimi kilka lat w domu jest prostytutką?????!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja osobiście chcę być na pewno długo z danym mężczyzną. może nawet cale życie. ale nie wiem tego. szczerze - nie wiem jaka będę za 10, 20, 30 lat. z drugiej strony nie chcę nikogo do siebie wiązać na siłę formalnościami, bo co to za szczęście mieć partnera który podejmie decyzję o zostaniu ze mną gdy np. przestanie mnie kochać bo mamy ślub?! ja bym nie chciała tego. to by było życie pełne obłudy. bez ślubu sprawa jest jasna - ludzie są ze sobą bo, i tak długo, jak faktycznie chcą :) a jeśli zostanę 40 letnią panna z dzieckiem - nie, to tez nie będzie tragedią bo będę mieć nadal dziecko, pracę, przyjaciół i zainteresowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a ja mam przyjaciółkę- zacięta feministka i zwolenniczka konkubinatu. Zawsze jak rozmawiałyśmy na temat małżeństwa to ona twierdziła, że to jej do niczego nie jest potrzebne, że to tylko papierek, że później są rozwody a ona jest wolnym człowiekiem i sama chce o sobie decydować. W zasadzie nigdy jej nie krytykowałyśmy, bo uważałyśmy że ma prawo mieć swoje zdanie na ten temat a nie nam je osądzać. No i wszystko było fajnie, żyła sobie z facetem przez 7 lat w konkubinacie i była naprawdę szczęśliwa :) Później urodził im się fajny synek i też nic nie wskazywało na to, żeby coś się zmieniło. Na różnych spotkaniach towarzyskich kiedy ktoś ją pytał : to kiedy wesele :D zawsze żartobliwie odpowiadała, że to nie dla niej i żeby sam sobie ktoś brał ślub jak ma ochotę, bo jej to wcale nie potrzebne. Naprawdę była strasznie zacięta w tym temacie i nie dało się w żaden sposób jej zdania podważyć. No, ale kiedyś zrobiłyśmy sobie babski wieczór, ta koleżanka się upiła i wtedy coś w niej pękło... powiedziała nam, że ona wcześniej naprawdę nie chciała ślubu, ale po urodzeniu się dziecka wszystko się zmieniło. Poczuła instynkt macierzyński, oraz chęć założenia rodziny. Ciągle po cichu liczyła, że jej partner się oświadczy... a tu nic. Powiedziała nam, że musiała tak mówić, że nie chce że jej to niepotrzebne, tylko dlatego aby jakoś normalnie wyglądać wśród innych ludzi, bo nie powiedziałaby im przecież : tak chce ślubu, chce rodziny, ale nie usłyszałam jeszcze żaden deklaracji od ojca mojego dziecka. Popłakała się wtedy i jasno powiedziała, że męczy ją już to wszystko, to że nie mają wspólnego nazwiska, to że ciągle będąc u lekarza, w szpitalu czy gdzieś musi podpisywać oświadczenia w razie choroby, to że chcieli wyremontować mieszkanie, ale mają trudności z wzięciem kredytu... naprawdę wymieniła jeszcze masę innych powodów.. ;/ np. zapisanie dziecka do przedszkola, kim ona jest że dziecko ma inne nazwisko, takie ciągłe wyjaśnianie, niedomówienia, tłumaczenia... no i sam fakt, że nie usłyszała deklaracji ją bardzo przytłaczają. Do dzisiaj niestety ślubu nie mają, a w ich związku nie dzieje się już za ciekawie, mają już dziecko 5 letnie.. więc 12lat konkubinatu za nimi i żadnej perspektywy na przyszłość, że to się zmieni....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość uważasz, że kobieta wychowująca dzieci i siedząca z nimi kilka lat w domu jest prostytutką?????! Jeżeli nie pracowała, nie pracuje i nie zamierza pracować gdy dzieci pójdą do przedszkola, a garściami korzysta w wypłaty mężczyzny, to jest prostytutką. Chyba że prowadzi zawodowo rodzinny dom dziecka i dzieci jest więcej niż 3.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ślub to nie kajdany, jak mąż przestanie cię kochać zawsze możńa się rozwieść, nie wiem czemu myślisz że tylko konkubenci odchodzą gdy miłość sie kończy a mężowie czy żóny zostają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a prowadzenie domu to nie praca? dlaczego wyzywasz od prostytutek kobiete, ktora prowadzi dom, bo tak ustalila z mezem czy partnerem.? Sama nie jestes tolerancyjna, a żądasz by ktoś tolerował konkubinaty i bękarty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ok można się rozwieść, ale można też całkiem wygodnie i jak dla mnie bez problemów po prostu tego ślubu przynajmniej cywilnego nie brać. bo to kosztuje, rozwód też kosztuje, poza tmy jak mowie mając ślub nigdy bym nie miała pewności chyba czy facet jest ze mną bo chce, czy że mamy ślub. ja w ogóle jestem przeciwna deklaracjom składanym państwu bo i po co. Z przyjaciółmi tez mnie wiele łączy a jakoś nikt nie wymaga ode składania deklaracji przyjaźni czy koleżeństwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, prowadzenie domu to nie praca. nie praca. nie praca. NIE. skoro by to była praca, to by za nią płacono. skoro by to była praca, to kobiety pracujące na etat by nie dawały rady. mamy pralki, zmywarki, łatwo się gotuj****ary wszystko. Te całe straszne prace których znaczenia usiłujesz dowieść normalnej kobiecie zajmują góra godzinę dziennie więc przestań tym tłumaczyć swoje lenistwo. nie ma czegoś takiego jak prowadzenie domu. czasem się sprząta, pierze, i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
widocznie nie doroslas do slubu i cale szczescie, skoro porownujesz zwiazek miedzy kobieta a mezczyzna do przyjaciol. Rownie dobrze twoj konkubent moze byc z toba z litosc, dla seksu, ze wzgledu na dziecko lub wasze inne zobowiazania. Jesli dla Ciebie koszt slubu cywilnego to duzy koszt to wspolczuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i nie, ja nie jestem wcale tolerancyjna. ja nie toleruję żon i małżeństw państwowych, bo to zwykle wyzysk finansowy wobec facetów i inne patologie. dla mnie taka niepracująca żona to najgorsza kasta w społeczeństwie i trzymam się z daleka od takich śmieci, o czym mówie każdemu, i dużo osób przyznaje mi rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dla ciebie prowadzenie domu to nie praca, a dla mnie konkubinat to patologia, a dzieci z konkubinatu to bekarty 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co cie obchodzi kto pracuje a kto nie, myslisz ze ktos bedzie pracowal tylko dlatego, zeby jakas zazdrosna gnida z kafe sie nie przyczepila? jaki wysysk mezczyzny??? myslisz ze biedni faceci musza utrzymywac swoje leniwe zony? uwierz, ze niektorzy chca i moga sobie na to pozwolic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
koszt nie jest duży, ale jest niesmak. niesmak do słów mąż, żona. bo to są źle nacechowane słowa, tj. mąż = zwykle frajer któremu coraz brzydsza zaniedbana żona nie daje, bo po slubie po co, i i żona = podła prostytutka, leniwa krowa. wiem że nie wszystkie żony takie są ale co się naoglądałam to moje. lenie! a do związku dorosłam, a to czy partner będzie ze mną litości to sama zauważę, a jak będzie dla seksu - cóż, co z tego, skoro się będziemy też przyjaźnić. nie wiem czemu mnie obrażasz. pracuję , jestem w stanie sie utrzymać, płace podatki, nikomu krzywdy nie robię, nikogo nie wykorzystuję, nie jestem pasożytem społecznym, więc się odczep, bo wątpię byś ty sama na siebie zarabiała z takim podejściem jakie prezentujesz czyli ślub jest dobry a wszystko inne nie :D zwykła ulicznica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×