wytłumaczcie mi jak mozna nie uprawiać seksu w małżeństwie

ale ja mam dziewczynę :D

seks to straszny grzech i tylko dla prokreacji malzenskiej mozna go praktykowac ale i tak po kazdym stosunku trzeba pokutowac - pościć nosic wlosiennice biczowac sie ,spac na ziemi jesc pomyje

"mówisz o tym kursie prowadzonym przez katoli smiech.gif ?" oni nie wmawiają bzdet że seks nie w celu prokreacji to grzech takie bzdety wypisuje jakiś nawiedzony i niedoinformowany prawik

seks wolno tylko dla prokreacji uprawiac

my uprawiamy seks raz na 2-3 miesiące i tez się kochamy. po prostu nie mamy czasu, siły, czasami ochoty..

w sredniowieczu bylo tyle zakazow ze seks wolno bylo uprawiac tylko przez okolo 40 dni w roku- przy stosowaniu metod naturalnych wychodzi na to samo

16:14 co za bzdury.

to jest fakt obiektywistyczny gloszony od zawsze seks to grzech

ja też nie rozumiem... rozumiem że można zapanować bo to nam idealnie wychodzi gdy jest jakiś dłuższy wyjazd służbowy ale będąc w domu we własnym łóżku? robimy to praktycznie codziennie od 6 lat i nie wstydzę się tego, nie czuję się zwierzęciem bo i czemu. Jak ktoś nie lubi niech nie uprawia ale proszę nie obrażać tych co lubią często albo nie opowiadać że raz na tydzień to też często :D Faceci zwykle chcą naprawdę często, a gdy żona zaczyna odmawiać, związek zaczyna się rozpadać i nierzadko facet po latach takiego związku znajduje sobie inną, czego ja im bynajmniej nie mam za złe - bo to nie tajemnica że oni potrzebują. jak kobieta nie jest w stanie zaspokajać partnera to nie powinna mieć pretensji. Wiem że są osoby aseksualne ale to margines, podobnie jak maniacy religijnie (których na tym forum akurat dużo)

ale seks dla przyjemnosci a nie dla prokreacji jest zakazany

no właśnie, i to jest ta mania religijna. swoją drogą jeśli ktoś to pisze serio, to bardzo, bardzo współczuję. poważnie.

to obowiazuje wszystkich bo kazda grupa trzymajaca wladze to glosi

nie zawsze i nie wszędzie na szczęście ;) ale fajnie Ci wychodzi to marudzenie.

Nabzykalismy się jak byliśmy młodzi ;) Mąż zawsze miał małe libido, a teraz to mi sie juz nie chce. W ubiegłym miesiącu zrobilismy to 4 razy i styka na razie ;)

od miesiecy media wałkuja gender to jasno widac jaka jest idea -zeby kobiety rodzily o rok lub 2 i mialy kilkanascioro, 20 lub 30 dzieci

co rok

jak kobieta nie jest w stanie zaspokajać partnera to nie powinna mieć pretensji ' a moze to facet ma zaspokoić kobietę wywłoko teraz nie dziwie się,że męźczyżni chodzą na d*****,one sa osd zaspakajania chłopów

Liliana, z jednej strony piszesz żeby nie obrażać tych , którzy robią to codziennie ,a sama wtykasz szpilę, bo kpisz sobie z tych, dla których raz w tygodniu to często. Skoro nie chcesz żeby inni nie komentowali twojego zachowania, to nie komentuj tego u innych. Zaraz pewnie powiesz, że piszę tak, bo mam sex raz na miesiąc :D. To ile razy się kocham dziennie/tygodniowo/miesięcznie to moja sprawa i nic ci do tego. x a co do tych facetów, co szukają innej. To nie jest tylko i wyłącznie sprawa sexu. W każdym razie nie zawsze. Poza tym NORMALNY facet najpierw rozmawia o problemie, później jeśli nie można tego rozwiązać - ewentualnie odchodzi od kobiety i na sam koniec szuka innej. Współczuje ci związku, skoro boisz się, że facet odejdzie, jeśli nie będziesz się z nim kochać codziennie. Tzn . zaspokajać go ,jak sama piszesz. Widać, że dla Ciebie sex to jakaś rutyna, nic specjalnego, po prostu codzienny obowiązek (jak np. wydalanie). Naprawdę szczerze Ci współczuję.

Ad1. gość: facet mnie zaspokaja, dziękuję za troskę - Twoja Wywłoka. Ad2. gość - że kpię sobie z ludzi dla których raz na tydzień to często? Tak kpię bo to jest przegięcie. co innego robić to raz na tydzień a co innego kłamać w żywe oczy innym jak to często mężowi dają - o boże boże AŻ raz na tydzień, jak ma mnie to nie bawić? no jak :D

Ależ ja się absolutnie nie boję że mąż odejdzie, i to z wielu powodów. A jeśli odejdzie to odejdzie. Ale przynajmniej nikomu nie wmawiam że sex jest zły :D A współczucia katoliczek nie chcę więc zachowaj je dla męża, siostry, psa sąsiada, Jezuska w Kościele itp :)

i po zastanawianiu się to ja się cieszę że takie jak wy nie dają mężom - zawsze to mniej dzieci z takiego związku więc mniej takich genów się przenosi na przyszłe pokolenia, więc moi mali synowie w przyszłości będą mieli mniejsze szanse na spotkanie oziębłych, a większe na spotkanie takich wrednych, wyuzdanych k***w jak ja które lubią ze swoim mężem seks uprawiać, i to olaboga codziennie.

hehe tak właśnie miała moja szwagierka, 9 lat po ślubie, ich dziecko ma 7 lat, po porodzie bardzo spadło jej libido, jej mąż oczywiście to akceptował i nie naciskał. jak po kilku latach jej się odmieniło a on nie chciał to ten oczywiście był zapracowany a ona to akceptowała i nie naciskała. rok temu się dowiedziała że ten od 6 lat ma kochankę... ale wspaniały wyrozumiały mąż :D

Lilianna Ty jestes nienormalna i dajesz zwyczajne d**y mezowi a wiesz dlaczego ? bo robisz to ze wzgledu na niego, bo wiesz ze faceci tego potrtzebuja czesto. Jestes  żałosna w swoich wywodach

Normalny facet najpierw rozmawia o problemie - dobre sobie. Nastepne dziecko co z lalek nie wyrosło. O czym rozmawiać z kobietą która seksu uznaje za zwierzęcą potrzebę, którą nalezy elminować u NIEGO, bo ona ochoty nie ma a jak nie ma to nie ma problemu? Oczywiście nie licząć zrobienia sobie różowej dzidzi. Poza tym jakie szuka innej?? Co ty się z księżyca urwałaś? Ciekawe czy ty byś na jego miejscu szukała innej jakby ci taki darmozjad dziecko zabrał, utrudniał kontakty z zemsty bo tak to wygląda najczęsciej, wziął połowę majątku niekoniecznie swojego czyli takie gdzie wkłąd był obojga..i czy robiłabyś na dwa domy. To ostateczna ostateczność a nawet wygoda. W domu głupia żonka..nimfa niepokalna gotuje, sprząta, dzieci wychowuje a na boku fajny seks niekoniecznie z jedną. wcale się tym osobom nie dziwię że tak żyją i moim zdaniem mają w takij sytuacji do tego święte prawo. Nawet nasz wyzywany kościół nie uznaje małżeństwa bez seksu. I jest jeden z niewielu argumentów do rozwodu, Szok nie.

pewnie, ze normalny facet rozmawia.Nawet z kobieta ktora ma dziwne problemy, wlasnie dlatego ze jest normalny. Koljne żałosne teorie

No fajnie aby seks był nadzwyczajny i nie rytunowy jak kupa musi byc raz na 10 lat, takie wow. Kosmos.

nigdzie nie napisałam, ze sex jest zły (i że jestem katoliczką). Czytaj ze zrozumieniem proszę :) Normalny człowiek nie ocenia innych pochopnie (bo ich po prostu nie zna). Twój język jest wulgarny, nie masz za grosz szacunku dla innych i ich poglądów, zero w Tobie klasy. Pewnie Twój mąż i synowie są tacy sami, więc nie martw się, na pewno nasze rody się nie spotkają. Nie to środowisko. Ja uważam, że moje łóżko - moja sprawa. "Normalni" ludzie zachowują to dla siebie. Ale skoro Ty musisz trąbić całemu światu jaka to jesteś niewyżyta, to w porządku. Nie mój problem. Raczej właśnie Ty będziesz miała problem, bo to co łatwo i bardzo często jest dostępne z czasem powszednieje i się nudzi. Zobaczymy czyj mąż szybciej odejdzie :P.

mój argument o mojej partnerce zamknął pyski zakoniicom ( pozdrawiam normalnych katolików):D

ale tu nie chodzi o to co kto lubi, jaki jest, i kogo to obraża (tutaj). Są pewnie fakty naukowe, obiektywne. Z badań po prostu wynika że mężczyźni chcą średnio - o ile pamiętam co 3 dzień. średnio. Tak samo ludzie jedzą średnio 3 razy dziennie. Dlatego ludzie lubiący raz na miesiąc nie powinni się obrażać, bo naprawdę statystycznie robią to rzadko. To tak jakby gość jadł raz na dzień i wytykał innym że są żarłokami i się jemu dziwią...

ale ja nie jestem niewyżyta :) niewyzytą to mam koleżankę co nie wytrzyma delegacji pięciodniowej a sex mają 2-3 razy na dobę. Ja jestem normalna, ona niewyżyta ty - sama się zastanów. od moich dzieci wara. I nie wiem gdzie te moje wulgarne wyzwiska - to już sama siebie nie mogę podpisać jako Wywłoka? Może tak mam na trzecie. ps. twój chłop na 100% chciałby częściej - taką myśl zostawiam ci na resztę dnia, i uspokój się już :D :)