Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

trudne przypadki odsmoczkowywania

Polecane posty

metoda sprawdzona i niezawodna to zabrać raz i już więcej nie oddawać Jak już dziecko raz weźmiemy smoka to żadne placze, wymuszenia nie mogą zrujnować planu, nie ma i koniec Smoka wyrzucić od razu po zabraniu Sposoby radykalne tutaj są najskuteczniejsze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co zrobić jeśli z każdym dniem dziecko zachowuje się gorzej? i coraz bardziej sygnalizuje, ze potrzebuje smoczka (każde dziecko ma pewne sygnały po jakich rodzice się orientują o co chodzi, więc to mam na myśli). Bo ja uwielbiam wszystkie radykalne metody, które są niezawodne itd. tylko każde dziecko i każda sytuacja jest inna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
choć z wyrzucaniem do śmieci smoka przy dziecku to może być ryzykowne, skubane wiedza gdzie mogą kopać w poszukiwaniu skarbu , albo mścić się :D bo moja pierworodna widząc jak tata wyrzuca smoczka do śmieci ,poszła i jemu zegarek do kibla wrzuciła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja byłam/ jestem i będę za tym, ze jak już raz się zabierze to nie można się lamac i dawać, bo to dziecko wtedy ogłupia takie zabieranie , napędzanie go do płaczu i wtedy uleganie dawanie mu smoka Jak nie ma to na amen, zabrać i wyrzucić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tak, tak, i co później? mija 1, 2, 3, 4..... 16 dni, nie dajesz smoczka i jest coraz gorzej. Nie masz smoczka w domu, nie dajesz, wstajesz w nocy co 15-30 minut. A sytuacja nie poprawia się. To jaki jest przepis na taką sytuację?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja pisałam o śpiewaniu głaskaniu i przytulaniu. Chciałam dodać, że nam odstawienie smoka pomogły przetrwać poduszki, które mały sobie ukochał już trochę wcześniej, ale nie zasypiał z nimi bo miał smoka. Teraz śpi przytulony do podusi w ciągu dnia też przytula się do niej i zasypia. Jedna jest w żłobku druga u dziadków trzecia w domu :D jak go uspokajałam podczas odzwyczajania od smoczka to właśnie brałam którąś i do niej go przytulałam na rękach ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
smoczki nie sa takie złe, mój nie ssie smoczka a palca, smoczka nigdy nie ssał, a palca już w brzuchu uwielbia go mówi, że to go uspokaja, ssie jak się zamysli i przed spaniem a ma 8 lat:O smoczka można wyrzucic a palca nie bardzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja autorka. Mamo co powtornie zasmoczkowalas dziecko,moze powodem pobudek bylo cos innego niz chec na smoczka,moze po prostu zeby meczyly? Sama pisalas,ze przy smoczku tez czesto czasami wstawalas. Moze trzeba bylo przetrzymac? Podobno w okolicy 10 miesiaca najlepiej odsmoczkowywac bo ssanie jest juz tylko przyzwyczajeniem. I dziecko nie potrafi jeszcze wyrazic potrzeby,ze akurat chce smoka. No i pierwsza noc za nami:) udalo sie przetrwac bez placzu nawet:) jestem w szoku. Kolejna pobudka byla po 2. Wyciagal rece po smoka a ja go zgarnelam,przytulilam i zaczelam spiewac jak wtedy ale.on nie chcial i wolL spac bez smoka. Pokrecil sie z 10 min,czasami go poglaskalam,czasami po prostu posiedzialam,wychodzilam a jak mruczal na smoka jak zwykle to znow glaskalam i mowilam ciiii albo pospiewalam zasnal i o 4.30 tez sie obudzil ale dalam napic sie wody. Jak za szybko zabralam to szukal jakby smoka,ale pomyslalam,ze moze jeszcze chce pic,bo i na smoku tak sie zachowywal,wiec dalam jeszcze raz,napil sie i jak sam wypuscil to zasnal bez smoka. Wstal o 7. Prawie standardowo,wiem ze.moglby pospac,mial problem z zasnieciem,chcialo mu sie jesc,ale juz go nie namawialam na dalsze spanie to moze latwiej bedzie zasnac mu w poludnie. Tez troche sie obawiam i ciekawe jak kolejna noc. Ile zazwyczaj dziec***amietaja? Tzn.ile nocy sie dopominaja? A ta noc byla lepsza niz poprzednia ze smokiem,wlasciwie to lepszej ze smokiem nawet nie mial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gratuluje konsekwencjii teraz juz nie mozęsz sie poddac:) moja corka tez ssała smoka ale był on tylko do spania. Pożegnała smoka po swoich pierwszych urodzinach wkurzało mnie to że w nocy budziła sie co chwile bo jej smoczek wypadł. Ja na początku obciełam końcówkę smoka i gdy przyszła pora spania to mała włożyła go do buzi ale coś jej nie pasowało i wyjeła go pooglądała ze wszystkich stron pokazała że coś jest nie tak troszke pokwękała i usneła ze smokiem w reku w nocy miała kilka pobudek ale pomogło przytulanie. Po pierwszej nocce byłam zaskoczona że tak dobrze poszło i to chyba zmobilizowało mnie do tego aby być konsekwentną. W dzień mała troche pokwekała przed snem ale usneła ze smokim w ręku nie wkładanla go do buzi. Następnego dnia wyrzuciłam wszystki smoki aby mnie nie kusiło żeby jej dać. Trzeba konsekwencji i nie poddawać się i nie zawsze diabeł taki straszny życze powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ile czasu miala problem z zasypianiem? Mielismy kryzys w poludnie:( byl chyba za malo zmeczony,wpadl w histerie,nie mogl przestac plakac,plakal przez sen. Jak juz sie uspokajal,to jak pociagnal noskiem to przypominal sobie,ze plakal i znow to samo. Chyba z.pol godziny;( do tego babcia nas odwiedzila i stwierdzila,ze znecam sie nad dzieckiem,dostalo mi sie ze jestem wyrodna matka itp. A to nie podtrzymalo mnie na duchu. Pomoglo rozbudzenie synka,zajecie go zabawa. Wrocil mu szybko dobry humor,poszedl nawet na spacer i jak wrocil to zmeczony padl i zasnal bez smoka. Wiedzialam,ze w tamtym momencie smoka dac nie moge,ze przypomni sobie o co placze i ze placzem to wyegzekwuje. Boje sie juz nocy. Nie wiem czy w razie problemow dac uszkodzony smoczek,czy sie wstrzymac. Nie dam rady patrzec na niego jak bedzie tak plakal;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witam ponownie! Nie byly to zeby, ani kolki ani nic innego, wiem to bo znam go juz swietnie :) Byly pewne okreslone sygnaly zwiazane ze smoczkiem i niestety z kazdym dniem sie nasilaly, mimo ze poczatek byl super i bylismy pewni, ze to sie MUSI udac. Naczytalam sie, ze u takiego malucha to kwestia kilku dni, my przecierpielismy ponad 2 tyg. Sama nie dowierzalam jak to moze sie dziac, nie wiem, moze byl za maly i potrzeba ssania nie wygasla, mial wtedy 6 miesiecy. Widac sa i takie przypadki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyrzucilam z dnia na dzien, to samo zrobilam z butelkami ze smoczkiem. kupilam niekapek i jak dziecku chcialo sie pic, to sie nauczylo, proste. Ale ja jestem konsekwentna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no i?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolejne zasniecie bez smoka mamy za soba. Trwalo dluzej niz wczoraj,myslalam ze sie nie uda. Bez placzu na szczescie. Na koniec to juz maz do niego zagladal,bo ja bylam gotowa isc i dac tego smoka. Nie moglam patrzec jak sie meczy. Ale teraz czekam ze strachem na przebudzenie,ze juz tak "rozowo" nie bedzie i pobudzi caly blok. Na razie spi juz 2h. Te noce wydaja sie jak wiecznosc;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To byla pierwsza od 14 miesiecy przespana w calosci noc przez mojego syna:) w koncu nie przeszkadzal mu wypadajacy smoczek. Jestem w szoku,ze efekt nastapil tak szybko. Jeszcze sie pewnie bedzie musial nauczyc zasypiania bez smoczka,to tak jakby nauka samodzielnego zasypiania na nowo. Ale chyba jestesmy na dobrej drodze:)wiadomo,ze pobudki beda sie zdarzac: a to idace zeby,a to cos zaboli czy cos zlego sie przysni. Ale nie bedzie to wstawanie by tylko podac smoka,bo zaspanemu dziecku nawet nie chce sie oczu otworzyc i zobaczyc,ze smok lezy obok na poduszce. Dzieki za slowa wsparcia. Bo w rodzinie to tylko maz mnie wspieral,kazdy uwazal,ze robie dziecku krzywde i pozbywam go tego co najbardziej mu obecnie potrzebne:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pisałam już tutaj... Brawo brawo brawo ! :) takie matki uwieelbiam, konsekwentne :) Nie przejmuj się, wiesz jak to z babciami i ciotkami bywa,rozczulają się nad dzieckiem i najchętniej nadskakiwałyby mu na każdym kroku i dawały wszystko co chce. Ja miałam wsparcie mamy najbardziej i mojej przyjaciółki, która też tak zabrała smoka i amen. Tylko jen synek był starszy od mojego trochę i nieco ciężej to przeszedł. Miał półtora roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez mi sie wydaje,ze starsze dzieci przechodza to ciezej. A wg.mojej mamy nie. Bo on teraz nie rozumie co sie dzieje a potem mu sie wytlumaczy. Moze i sie wytlumaczy,ale rozstanie bedzie tak samo bolesne albo i jeszcze bardziej. Ona patrzy ze strony nalogowca,nie potrafi rzucic palenia. Ja jak zaczne myslec o rzeczy z ktorej musialabym zrezygnowac i wiem jakby bylo ciezko to tez sie zaczynam nad malym rozczulac. Ale to tylko kwestia slabej woli.za jakis czas zapomni,ze cos takiego istnialo,tak samo jak zapomnial,ze nie lubi jajecznicy;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem, że teksty o konsekwentnych mamusiach to szpilka dla mnie. Jak dotąd nie założyłam topiku o problemie ze smoczkiem, nie mam problemu z tym, że wróciliśmy do smoczka, więc nie wiem po co te szpilki. To w stylu mamusiek "trzeba było nie" - należy podkreślić jak źle zrobiłam i jak bardzo niekonsekwentna jestem - jeśli masz się dzięki temu poczuć lepiej to spoko, napisz jeszcze 100 razy o tym jak sama jesteś konsekwentna i jak szanujesz konsekwentne mamusie (mam nadzieję, że we wszystkim w 100 % jesteś taka, ty pewnie znosiłabyś wariacje swojego dziecka nawet przez 100 dni, oczywiście ze stoickim spokojem, taka jesteś cudownie konsekwentna). Opisałam tu nasz przypadek i tyle, chciałam pokazać, że dzieci bywają różne i mogą zdarzyć się takie, które nie zapominają wg schematu (kilka dni i po wszystkim). Nie szukam tu rozwiązania bo nie mam problemu, więc swoje szpileczki sobie wsadź najgłębiej jak się da. Całuski dla wszystkich idealnych i konsekwentnych mam, uwielbiam was nie wiem co by było z kafeterią, gdyby was zabrakło! 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja autorka. Poprzedni gosciu chyba za bardzo do serca wzielas sobie slowa tamtego goscia. Przynajmniej ja czytajac,nie odnioslam wrazenia,ze sa skierowane do Ciebie. Wiadomo,ze rozne sa dzieci. Ja caly czas obserwuje,przeciez jak mi synek zacznie wkladac palce do buzi i je ssac to byc moze bede musiala wrocic do smoczka. I raczej tu w tym przypadku nie chodzi o konsekwencje. Tak jak napisalas,twoje dziecko mialo naturalna potrzebe ssania a to nie bylo wymuszanie. W tym wieku to ono raczej po tym czasie juz nie pamietalo,ze smoczek mialo. Tu raczej chodzilo o moja konsekwencje,ze nie uleglam i w chwili kryzysu smoka nie podalam,ze sie nie zlitowalam,nie posluchalam mamy. Ja nie chcialam zaprzepascic pierwszego calkowitego dnia bez smoka oraz pierwszej nocy. Nie chcialam drugi raz tego przechodzic i dlatego wytrzymalam. Ale syn zasypial ze strasznie smutnymi oczkami:( Takie widoki bola. Ale myslalam o przyszlosci,o jego dobrej jakosci snie,ktora nastapila o dziwo bardzo szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i bardzo Ci zycze, zeby sie u was udako. Nikomu nie zycze takie odstswiania jak bylo u nas :) wierze, ze za drugim razem bedzie normalnie. Masz racje, nie nalezy sie przejmowac. Po prostu na jafe co krok ktos ocenia, wydaje jedyny prawidlowy osad i wbija szpile. Troche juz tu jestem i kazdy taki topik z tego slynie. Pozdrawiam autorko i zycze udanej niedzieli!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×