wzywają na szczepienie MMR

a czytałas ciemnoto skład szczepień :P

teraz są jakieś dodatkowe szczepienia 16-18mcy bo widzialam w książeczce córy,syn miał ostatnią w 13-14 na nieszczęsną tą szczepionkę

ciemnoto? tak czytałam skład szczepień. A czytałaś kiedykolwiek farmakodynamikę czy farmakokinetykę ? albo studiowałaś medycynę? jak postudiujesz to w temacie szczepień pogadamy jak równy z równym

hehe duzo osob psychologię studiuje a g...wie wiec co ty tam z ksiazeczek wyczytalas to mnie to g...obchodzi jest wiele zaburzen rozwojowych ktore u kazdego inaczej moga powstac-to sie nazywa zycie i doswiadczenie zawowodowe moja siostra studiowala psychologie i do tej pory slyszy o rzeczach o ktorych nawet nigdy nie slyszala,wiec schowaj sobie ten papierek z przedszkola

co innego medycyna a co innego psychologia, żebyś rozmawiała ze mną na równi musiałabyś studiować to pierwsze. No ale o czym my mówimy, nie ten poziom

to byl przykład-widzisz taka iteligentna ejsteś ze nie zczaiłaś tego nawet a tak na marginesie,interesuje mnie temat szczepień i to czy faktycznie mogą wywołać zaburzenia neurologiczne,zaburzenia rozwojowe dalej zwane autyzmem przeczytałam mnóstwo mądrych żródeł wiedzy i ja sądzę że autyzm = kilka czynników,tym ostatnim możliwe że jest szczepienie a medycyna to znaczy co ? wiesz wszystko o każdej specjalizacji ? dzisiejsi lekarze są ciemni,bo gdy lekarz mojej koleżanki (ma synka z autyzmem) usłyszał Gluteomorfina to nie wiedziała co to a lekarzem jest od 30 lat :D

co Ty sądzisz na temat szczepień mnie mało interesuje , literatura medyczna wypowiada się na ten temat jednoznacznie= związku BRAK!

a i jeszcze jedno spieracie się jakieś studia a co one mają do tego co jak szkodzi,mądrości zbędne powikłania powikłaniami chodzi o to jak SZCZEPIENIA WPŁYWAJĄ na dzieci podatne na autyzm czy coś tam bo nie wiem jak to nazwać,są dzieci szczepione karmione byle jak i zdrowe a są dzieci szczepione karmione byle jak chore na autyzm

ja nie zaszczepię chodź by mnie kroili żywcem, możecie mnie wyzywać i obrażać ale ja jestem matką, znam najlepiej swoje dziecko i po szczepieniu mmr to już nie jest to dziecko! i wsadzcie se w d**e nawet te szczepionki jeśli wasze dziecko dostało tylko gorączki i wysypki a to nie jest nop

literatura medyczna ? ktos tu sam czyta i nie wie nic z życia wzięte :D hehe wpadlas teraz Mozna się nauczyc wiele,przeczytac 1000 książek a nic nie wiedzieć Znajoma obecnie u syna nie widzi objawów autyzmu-nigdy nie widziała,bo dzieci nie zawsze przeciez się lubią przytulać (pomijam fakt ze mój histerii na 2 godziny dostawał po przytuleniu,potrafił siedzieć i wyć,przed kąpielą uciekał do szafy bo znowu dotyk...) to jest literatura z lat 19... a nie z ponad 2000 roku więc nie mów mi że osoba która skończy studia wie więcej niż osoba która ma z czymś doświadczenie,bo to po szczepieniu pojawiły się problemy a nie przed :D miło było i się skończyło,z osobami które doswiadczenie zdobywaja z makulatury podziękuje,pisz co chcesz ja wiem swoje a rtęć to mój z termometru wyssał że był zatruty :D o tak no i badania kłamały ze zatruty,po odtruciu ze skutków szczepień nagle dzieck ozaczęło zdrowiec o wow cud o którym w literaturze medycznej nie napisano :D wejdź na forum o autyzmie i im napisz ze nie maja racji,oni chociaz maja zywe dowody !

poczytaj sobie nowoczesną literaturę neurologiczną, pisma medycyny praktycznej, medycyny po dyplomie, psychiatrię Bilikieiwcza to zobaczysz że autyzm i szczepienia nie mają nic ze sobą wspólnego

Przecież autyzm nie pojawia się sam z siebie... Przyczyny jego leżą w defektach neurologicznych, w genach. Geny te mogą ujawniać się przy obniżonej odporności, do której dochodzi między innymi po szczepieniach. Szczepionka nie jest przyczyną autyzmu, może być jedynie budzikiem dla już "chorych" genów.

wiecie co, jak były byście tak w 100% pewne tych szczepień to tak nie pluły byście się na te nieszczepiące. Jak jesteście takie pewne że wasze napchane aluminium dzieci będą zawsze zdrowie i nie groźne są im choroby to po g***o się odzywacie. Kto jest pewny swego to w dyskusje nie wchodzi!

jeżeli dziecko ma gen autyzmu to owy autyzm się ujawni zawsze, niezależnie od szczepienia, nieraz po jego podaniu, nieraz nie, to loteria, ale ZAWSZE się ujawni. Nie ma to nic wspólnego ze spadkami odporności

A ja swojego dziecka nie szczepiłam... i ma autyzm... i co teraz??

Te defekty neurologiczne mogą wystąpić również w skutek szczepień. A Majewska nie potępia szczepień moja droga tylko nie zgadza się z kalendarzem szczepień i z tym ile metali ciężkich i toksycznych substancji jest zawartych w szczepionkach więc wiedzą widzę błyszczycie

i ciekawe jest to, że autyzm istniał przed erą szczepień...

Aluminium? :D A może amelinium? :P Szczepionki nie chronią przed zachorowaniem przecież. Każdy to wie. Jednak ludzie szczepią dzieci, aby w jak najbardziej skuteczny sposób uniknąć powikłań pochorobowych, które są tragiczne w skutkach i znacznie bardziej udokumentowane niż powikłania poszczepienne.

jak Majewska skończy medycynę to będzie gadać, póki co nie bardzo ma do tego kwalifikacje

do tej z medycznym wykształceniem hehe Daleko się cenisz siadajac na tak durne forum :D

rodzice nie widza nic wiec co ty piszesz :D zapytaj sie 100 matek dlaczego sie szczepi to zapewne 99% powie by dziecko nie chorowalo na to :D

a co ty myślisz że w koncernie farmaceutycznym pracują lekarze i te szczepionki produkują? Majewska jest mikrobiologiem i poczytaj sobie gdzie ona pracowała, 90 % polskich lekarzy nie ma takiej wiedzy jak ona więc lepiej odpuść. A ta co się śmiała z aluminium to sprecyzuje ci - glin

hehe kłócicie się i schodzicie z tematu chodzi calkiem o coś innego niż o to co mają na celu szczepienia a nie do czego mogą doprowadzić :D

to że ktoś jest profesorem, albo że pracuje na zgniłym zachodzie jeszcze nie robi z niego ani mądrego człowieka, ani inteligentnego, a już na pewno nie autorytet.

bo to dzieci i im się nudzi to się wykłócają kto ma rację a kto nie ale ja widze ze ta oosba po medycznych studiach wie więcej niz neurobiolog i wiele osób ech lekarzy miało być którzy widzą do czego doprowadzają min szczepienia a z tego co widzę literatura do polski nie doszła bo udowodniono związek szczepien z autyzmem ale polska zacofana tak jak studenci medycyny wychowani na książkach :D

Z medycyną jest tak, że wszelakie (nawet poważne teorie) potrafią być obalane czy uzupełniane z roku na rok, więc te "poważne" merytoryczne dyskusje można sobie puścić między uszy. To są podstawy. Medycyna ewoluuje. To co dobre dziś nie musi być dobre za rok. Lekarze uzupełniają wiedzę, zmieniają poglądy.

Z medycyną jest tak, że wszelakie (nawet poważne teorie) potrafią być obalane czy uzupełniane z roku na rok, więc te "poważne" merytoryczne dyskusje można sobie puścić między uszy. To są podstawy. Medycyna ewoluuje. To co dobre dziś nie musi być dobre za rok. Lekarze uzupełniają wiedzę, zmieniają poglądy. gościu z 18:31 Ty powinnaś dostać nobla hehe

"Dwa lata temu córka została zaszczepiona odra, świnka, różyczka. Oczywiście usłyszałam, że może "dzisiaj" lekko gorączkować. Przed szczepieniem córka nie była badana, pytanie tylko "czy jest zdrowa" - była. Po szczepieniu zauważyliśmy zmiany w jej zachowaniu (nie skojarzyliśmy tego ze szczepieniem) tj. izolowanie się, interesowanie się gdzieś w samotności jakimiś przedmiotami, jak i również brak energii (mówiłam o niej wtedy "TO JEST TAKA MOJA MAŁA ZOSIA SAMOSIA") a patrząc na nią myślałam sobie "co się z Tobą kochanie dzieje, co jeszcze Tobie dać, bo masz takie mało szczęśliwe oczka". Ok 5-6 dni po szczepieniu doszła senność, potrafiła zasnąć pod stołem, budząc się była dalej śpiąca. Doszła do tego gorączka, która tak naprawdę wzięła się z niczego, ani katarku, kaszlu. W 8 dobie od szczepienia w nocy dostała atak płaczu, taki nie do uspokojenia, przy płaczu zwymiotowała śluzem. 9 dnia wszystko dobrze, zero objawów, zdrowa, radosna tylko bardziej senna. Kolejna doba znowu płacz w nocy, wymioty śluzem, gorączka. Rano 10 maja pojechałam z nią do szpitala właśnie z powodu senności, wymiotów, płaczu. Przyjęli nas, chociaż stwierdzili, że tak naprawdę nic się nie dzieje, ma jedynie zapalenie ucha. Położyli ją do łóżeczka, podłączyli kroplówkę i się już nie wybudziła... Nie zrobili nic, prosiłam aby się ktoś zainteresował nami bo ciągle śpi, usłyszałam "Niech się wyśpi, ma prawo bo ma małą infekcję". Ok. godz 13.30 zaczęła dziwnie oddychać, usłyszałam "To normalne, bo ma katarek". Jednak zażądałam, aby ktoś ją obejrzał. Było już za późno. W trakcie wykonywania badań przestała oddychać. Ok godz. 15 trafiliśmy karetką do szpitala wojewódzkiego, tam tomografia komputerowa, rozległy wylew mózgu, zero szans na przeżycie. Następnego dnia śmierć mózgu. Dwa tygodnie od szczepienia odłączenie od aparatury." . po przeczytaniu tej historii zdecydowałam że nie zaszczepie chyba córki. Matko chyba bym się zabiła jakby cos jej sie stalo :(

09/05 17.39 G.... wiesz o autyzmie, ale masz najwiecej do powiedzenia. Mam autystycznego syna, ktory jest najwieksza przylepa swiata. Uwielbia sie przytulac, uwielbia dawac caluski, bardzo lubi wode i sport. Spektrum autyzmu jest bardzo szerokim pojeciem i wcale nie oznacza, ze dziecko sied******acie, kiwajac sie w przod i w tyl i wrzeszczy jak opetane, kiedy tylko probuje sie je dotknac. Synek byl szczepiony, podobnie jak jego mlodszy brat, ktory jest zdrow jak rybka. Nigdy nie obwinialam szczepionki, bo to kretynizm. Nie wiem jak mozna twierdzic, ze udowodniono zwiazek szczepien z autyzmem, skoro do tej pory w ogole niewiele wiadomo, skad sie autyzm bierze. Jak mozna, bez przyczyny, ustalic proces skutkowo-przyczynowy. Ludzie po prostu musza cos winic, teraz w modzie sa szczepionki, kiedys obwiniano matki. Za kilka lat trendy bedzie jeszcze co innego.

No ale wiadomo ze autyzm ma swój początek w mozgu i ze szczepienia są pelne ciężkich metali takich jak rtęć czy aluminium które trafiają prosto do mozgu.