Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jak mam rozpoznac czy dziecko czegos nie lubi jesc a czy tak tylko wymysla.

Polecane posty

Gość gość

Mam problem bo wielu zeczy moj ayn niby nie lubi jesc. Zrobilam taki test i jak nie dostanie czegos co lubi to cale dnie nie je, tylko wieczorem. Ale on naprawde bardzo wybrzydza i w zasadzie dla niego trzeba osobno jedzenie przygotowywac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam tak np z burakami. Wiem ze dziecko jest glodne bo jadlo dawno i dostaje jedzenie w ktorym sa buraki . Sprobuje lyzeczke i nie chce dalej jesc. Sytuacja sie powtarza zawsze przy wspomnianych burakach to je odpuszczam, widocznie ich smaku nie lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wyluzuj, zawsze uważam że dla matek to dobra rada, które kulinarnego nieba chcą dziecku uchylić, a dziecko be. Gotuj normalnie, jeśli nie chce jeść, niech odejdzie od stołu i idzie się bawić. Nie rób z jedzenia problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie przygotowywałabym mu osobnego jedzenia, jedynie doprawiała osobno dla dorosłych i na siłę nie podawała nielubianych rzeczy, powinien jeść to co zostało przygotowane dla całej rodziny ale z uwzględnieniem preferencji smakowych każdego z jej członków. jest lista stałych rzeczy które dzieci zazwyczaj nie lubią - są to szpinak, buraki, marchew z groszkiem, cebula, dania ostro doprawione itp. nie chce jeść to niech nie je, zgłodnieje to zje co mu podasz. ja nie lubię jak maż mi wciska na siłę obiad chociaż nie jestem głodna i nie lubię jak się mnie zmusza np. do zjedzenia boczku kaszanki czy szpinaku. w naszym domu gotujemy jeden rodzaj posiłku z tych produktów które lubi każde z nas. dzieci mają prawo do tego samego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U nas akurat jest odwrotnie, dziecko woli jak cos jest mocniej doprawione, lubi czosnek i inne intensywne przyprawy. Uwielbia tez szpinak. Poprobuj roznych sposobow doprawiania, ale jak czegos nie lubi to nie wciaskaj na sile.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A wogole to ile twoje dziecko ma ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale moj syn prawie niczego nie lubi- tak przynajmniej twierdzi: - wedlin kielbas miesa - kanapek - sera zoltego i bialego - mleka - zup -pomidorow - wszelakich salatek, warzyw - lubi: - tylko ogorki kiszone, zielone, papryke i czasem brokul - ryz, kasze, nakaron, ziemniaki, chleb - suche bez niczego -czasrm zje kawaleczek ryby albo miesa ale niezbyt chetnie - jogurty glownie truskawkowe - nalesniki Jak powinnam pistepowac z nim? Pidac obiad , a jesli nie zje to potem na kolacje to samo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ma 3 lata; nie lubi jeszcze jajecznicy, zoltka i wszelkich past; a marchewce z groszkiem, dyni cebuli to nie ma miwy, nawet tego nie robie. Skad mam wiedziec czy on naprawde tego nie lubi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym nie dawała wcale jeść, aż zgłodnieje, to zje wszystko, rozpuszczacie dzieci do granic możliwości, a potem dziwota, że sobie poradzić nie możecie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja bym nie dawała dania z obiadu na kolację bo nie zjadł o czasie obiad to obiad a kolacja to kolacja, zniechęci się jeszcze bardziej, natomiast bezwzględnie nie dawałabym słodyczy i przegryzek pomiędzy posiłkami oraz słodkich soków, tylko wodę lub herbatki owocowe niesłodzone i jeśli np. nie zjadłby obiadu podanego o godz. 15.00 przez ok. 30-45 minut (marudzi, mówi że niedobre, nie chce, nie lubi, nie jest głodny) to gdyby mnie prosił o odgrzanie dania po przykładowo 1,5 godz. później bo zgłodniał to nie odgrzałabym i kazałabym czekać do kolacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat dawanie na sile to zly pomysl. W mojego faceta matka wmuszala pewne rzeczy i potem przez lata nie jadl np warzyw. Potem juz bez matki nad glowa jak probowal tych samych warzyw to okazywalo sie ze sa jednak smaczne. Nic na sile. Jak nie maja na cos ochoty to dawajcie to co lubia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzis nie jadl w zasadzie caly dzien - kubek kawy zbozowej tylko, kilka kesow ziemniakow i 2 gryzki mielonego. Czy podac w takim razie na kolacje cos co lubi? Bo juz sobie w sumie podgotowalam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale wlasnie jak rozpoznac czy nie lubi czy wymysla? Zgodze sie ze mozna nie lubic 2-5 rzeczy, ale k***a nie prawie wszystkiego. Moze sie nauczyl ze dostaje to co vardziej lubi? I uwazacie ze takie przeglodzenie spowoduje poprawe? Jak dlugo go tak przetrzymywac jesli rano nic nie chce, a na obiad tylko odrobine zje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja uwazam ze takie glodzenie to nie rozwiazanie. Na dluzsza mete mozecie dziecku anemie zafundowac. Sprobujcie oszukiwac, dac cos czego teoretycznie nie lubi ale np polane ulubionym sosem, albo jak nie lubi warzyw to udusic w nich mieso. Mieso wyjac , a warzywa zblendowac na sos. W sosach najlatwiej oszukiwac. Tak samo z mielonymi, mozna wmielic dodatkowo warzywa. Nie bedzie ich widac i wieksza szansa ze dziecko zje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale moje dziecko nie je sosow w ogole, mielone niechetnie. Jedyne oszustwo ktore przejdzie to sok z burakow w jogurcie/ galaretce/ kompocie. Ewentualnie lyzka bialego sera zmiksowana z galaretja - takie ptasie mleczko wychodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktos wyzej pisal o tym ze sera zoltego dziecko nie lubi i pomidorow, a pizzy tez nie zje? Mozna zrobic zdrowa domowa wersje z maki pelnoziarnistej. Jak lubi nalesniki to pewnie i placki. Mozna zrobic placki jak takie z jablkami i zamiast jablek wkruszyc do srodka bialy ser.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A tosty, nie lubi kanapek ale takie chrupiace zazwyczaj dzieciakom pasuja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie je pizzy, jesli juz to kawaleczek samego ciasta; tosty je dopoki sie nie zorirntuje ze w srodku cos jest..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale uwazacie ze powinnam podawac to co lubi? Wiem ze nie zje kanapki. Do tej pory zamiast tego dawalam mu np chlep i jogurt albo robilam nakesnika. Ale tym sposobem nauczylam go ze dostaje co chce. A czasem juz nie mam pomyslu na wymyslanie albo robie wszystkim kanapki i nie chce mi sie hemu co innego robic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A probowalas gotowa razem z nim? Czesto jest tak ze wlasnorecznie zrobione potrawy smakuja dzieciom bardziej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z nim ciezko gotowac bo on nie slucha mojego instruktazu tylko chcialby robic wg wlasnego uznania - glownie w nieskonczonosc dolewac/ przelewac itp. Zachecalam do zrobienia kanapek, ze dam noz i bedzie sam smarowac i kroic ale nie chcial.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem nie ma się co z dzieciakiem cackać. Może opiszę jak to wyglądało w moim przypadku. Rodzice stosowali wobec mnie taktykę "nie chce, niech nie je" i "zgłodnieje, to zje". A były to czasy gdy wszystko było na kartki lub na książeczkę zdrowia. Po takim przegłodzeniu po raz 10 czy 15, w końcu do mnie dotarło, że jestem głodna, bo nie ruszyłam obiadu. Dziecko samo się nie zagłodzi. Wybrzydza, bo wie, że się nad nim rodzice rozczulają. Trzeba być konsekwentnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×