Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kobiety bezdzietne są bardziej oddane partnerom

Polecane posty

gość - a mimo to produkujesz kolejne posty próbując mi ubliżyć :) No już, nie płacz. Hela - ja za gryzoniami nie przepadam, lubię zwierzaki które można wyściskać bez obawy, że im oczy wybuchną :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moorland- zgadzam się. Jestem świadoma, że dziecko jest długo oczkiem w głowie i nie buntuje s ię wobec tego, uważam , że może to budować związek,a także jednostkę, gdyż odkrywa się w dziecku siebie, przeżywa pewne rzeczy na nowo, wierze, że dziecko to bogate doswiadczenie egzystencjalne i romantyczne (jako owoc zwiazku) gorzej, że nalezy pamiętac, że dla siebie się tego nie robi, a dziecko powinno miec granice i nie zawsze musi być najważniejsze, np. nie zawsze tzreba gotować tylko to, co dziecko lubi, żona mogłaby ugotować coś dla pracującego męża, a dziecko je to co rodzice, w ten sposób uczy się szacunku i pokoryi, że nie jest jedyne na swiecie czasem ludzie jedynaka rozpuszczają, bo myśli, że jest pepkiem świata, a ja uważam, że jedynak rozpieszczony byc nie musi, bo nie jest sam- ma rodziców. tyle, że człowiek sam dla siebie powinien duzo znaczyć i wtedy wymaga od dziecka kompromisów: ok, wczoraj mieliś my lody, bo lubisz, ale mama ma dziś ochotę na sok i dziś idziemy tam, gdzie mama chce, tak? i tym sposobem dziecko uczyłoby się nawet bez rodzeństwa, że sa też inni a ludzie sami siebie traktują jak szmaty, głownie kobiety, bo facet ma wrodzony zdrowy egoizm, ababa sama robi z siebie pomyję, a potem kolejne pokolenia narzekają na byle jakich partnerów tam, gdzie chodzi o buty dziecko jest naj, ale wakacje powinni wybierać ludzie pod siebie, bo są dorosli, wiedzą co lubia i więcej pracują niż dzieko i mniej maja lat przed sobą niż dziecko, dziecko ma jechac z nimi po porstu, ale tam, gdzie oni chcą, a nie trzeba rezygnowac zmarzen, byle zabrac dziecko wszędzie gdzie ono chce,tak, by potem z niczego nie umiało się cieszyć, bo do 18tki zobaczy już wszytsko jak ta młodzież w luwrze, która g***o rozumie z tego, co widzi, zostawia śmieci i nie zasługuje, by tam być, a ojce żyły pewnie wypruy, by ich tam wysłac, a sami nie pojechali, choc powinni, a dziecko powinno samo na wiele zarobić i wtedy wyczekac na te swoje wycieczki w wieku póxniejszym 5latek piramid widziec nie musi, bo to dla niego babki z piasku, a ludzie sami by nie pojechali, byle dziecko wysłać, by żarło chhipsy pod ta piramida, a potem nic nie imponuje takim ludziom;-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozumiem;-) psa też chcę chodzi mi o to, że młody człowiek, któremu rodzice wszystko dają i na nic czekać w życiu nie musi, ani na nic zarobić, niczym sie nie umie cieszyć porównaj naszych rodziców i nasze pokolenie- oni żyli w komunie i dlatego dziś cieszy ich każdy koncert, wszystko a nasi rówieśnicy potrafią jechać na drogą wycieczkę ufundowaną przez "starych", przepuścić kase, na która ojciec z********a i jeszcze prosic o wiecej,a potem miec deprechę tak czy siak, bo się nic nie podoba, bo nic nie imponuje, bo na nic się nie rpacowało nie mówie, że dzieci maja zyć w komunie, by uczyć się cieszyć ale nie jest to złe, by w pewnych aspektach to sobie dać pierwszeństwo, dziecko powinno iść za rodzicami, za ich decyzją coo do wakacji i spędzania czasu, a bład robią coi, co dla uśmiechu dziecka podporządkowują się całkiem, potem rozpieszczają dzieci i zaniedbuja swoje marzenia, pewnego dnia będa za starzy lub chorzy, by spełnić swoje marzenia, a dzieci wciąz będą sobie jeździć itd. sprawiedliwośc i chronologia wskazują, że ludzie smai powinni inwestować w swoją radość i tym sposobem uczyć dzieci spełniać marzenia, dzieci powinny się tego uczyć widząc jak rodzice walczą o samych siebie, a nie widząc, jak im się podsuwa jak udzielnym książętom ja po prostu nie uważam, ze dziecko jest główną osobą w rodzinie, jest osoba jak każda inną i tak tez będzie w społeczeństwie potem dlatego przeciwstawiam się tym całym piedestałom i matkom polkom, bo one krzywde robią wszystkim z tej swojej niepojętej miłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trochę inaczej to widzę, ale chyba dlatego, że ja byłam takim rozpieszczonym dzieckiem. Mama gotowała dwa obiady, bo po prostu nie jadłam tego co oni. Wakacje powinno się jednak wybierać pod dziecko, głównie dlatego, że potem tego dziecka trzeba pilnować, a urlop gdzieś gdzie dziecko będzie się nudzić to żaden urlop, tylko udręka. Pomijam fakt, że nie tylko mąż wraca z pracy i może sam coś ugotować dla żony i dziecka :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zresztą k***a każda kocha dziecko naj naj i kieruje się jego dobrem i jej matczyne serce wszystko wytrzyma, ale k***a jak przychodzi do rozwodu, to dzieciaka sobie wyrywaja i na to jak to na dziecko działa nie patrzą, zabraniają dziecku kontaktów z ojcem, a wszystko by dla niego niby zrobiły baby to dla mnie hipokrytki i tak samo jak sceptycznie patrze na rzucających sie na siebie z wielkiej miłości lansiarzy podlizujących się wszystkim na pokaz, tak samo na matki biegające za dziecmi i krrzyczące jak to by wszystko oddały,włącznie z gaciam, d**ą i sercem jedni i drudzy jak tzreba s********ją pierwsi takie kobiety sa niezrównowazone i fanatyczne i to one głównie uczą dzieci nadreagowania, maminsyństwa, nienawiści do męzczyzn lub wykorzystywania kobiet, to one odsuwają ojca od swoich dzieci, to one sprawdzają komórkę dzieciom i zagłaskałyby na smierć dla mnie kobieta, która z wykrzyknikami pisze o kochaniu nad życie jest jak terrorysta, co zabija dla wiary wiarygodna jest dla mnie tylko ta, co mówi o zaletach i wadach tak samo posiadania dziecka, taka, dla której dziecko to część życia, a nie cały świat, która kocha i wychowuje, a nie tylko kocha, bo wie, że jedno nie kłóci sie z drugim dobra matka to dobra zona, ja bardziej patrze na to jaką kobieta jest żoną, jak jest dobra, to potem dziecko też kocha i dba, bo widzi w nim połowę siebie i meża, symbol ich własnej miłości, ale w drugą stronę to nie działa wg mnie, jak sie kocha dziecko, to męża niekoniecznie, ale jak męża, to i wspólne poczete z miłości dziecko się kocha i jest harmonia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, no tak, mąż też może gotować no myśle, ze rozrywek sie szuka dla dziecka tam gdzie się jedzie, a jak dzieck definitywnie się będzie nudziło, to czasem można wyjechac samemu na kilka dni, tak uwazam nie podoba mi się dziecięce dictum nie podoba mi sie, że ludzie tak chętnie oddają się pod to dictum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hela - moja mama taka jest. Nawet teraz mogłabym po niż w środku nocy zadzwonić i w piżamie wsiadłaby w samochód i by przyjechała. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi rodzice nigdy sami nie jeździli, pierwszy raz sami pojechali jak z siostrą byłyśmy praktycznie dorosłe i nic im się nie stało, bo oboje są bardzo rodzinni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
acha, no ok...ale widzisz, każdy ma taką rodzinę, jaką chce budować ja jednak chciałabym inaczej....ale nie musisz mnie rozumieć, nie mówię, że nie masz racji, każdy ma swoją po porstu, moż ebęde sama, to możliwe, ale trudno, nie chcę się zmuszać do rzeczy, w jakich się nie widzę, lub w których się nie odnajduję liczę, że jeste s mądra, więc prosze- nie dzwoń do mamy, by jechała, chyba, że coś naprawdę fatalnego, by się działo...ale wtedy też lepiej na spokojnie informuj, bo jaby zaczęli pędzic, to by się jeszcze zabili po drodze, rodziców nie wolno stresować, a na pewnym etapie lepie wręcz im nie mówić wielu rzeczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
równie dobrze mogą zadzwonić do taty :P Hela, zrozum, że jeżeli ludzie się kochają to nie mają problemu z poświęcaniu się dzieciom. Moi rodzice nam by nieba przychylili gdyby mogli, ale to nigdy nie miało na nich złego wpływu bo siebie nawzajem po prostu uwielbiają i dla siebie nawzajem zrobiliby to samo. Nie jeździli sami na wakacje bo, jak sami dzisiaj twierdzą, zwyczajnie by tęsknili. Co do zmuszania dziecka do jedzenia czegoś czego nie lubi - uważam, że to podłe. W sumie to mam z******tych rodziców :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
o jezu nie chodzi o zmuszanie do jedzienia, czegos czego nie lubią, nie zrozumiałas chodzi o wybór optymalny dla wszystkich, ale nie na zasadzie- jedz mimo, że nie libisz, ale np. lubisz zupę grzybową i pomidorową, masz kaprys na pomidorówkę, ale tata woli dziś dla odmiany inna, więc ponieważ dziecko drogie pomidorowa była ostatnio, teraz liczy się tatuś o to mi chodziło ale, że rodzice dla siebie nawzajem tak samo by zrobili, to nie wspominałaś;-) aż ich lubię;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hela, zrozum, że jeżeli ludzie się kochają to nie mają problemu z poświęcaniu się dzieciom xxxx nie pojmę...co to znaczy? kocham cie widzę, że jesteś zmęczona, ale jednak poświęcaj się dalej dzieciom, bo cię kocham i mi to nie robi? toż to nie ma logiki kochamy się tak bardzo, dlatego wspólny czas będziemy poswięcać dzieciom i wiecznie odkładac nas samych na drugi i dalszy plan??? to nie ma sensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kiedy dzieci są małe i wymagają tej uwagi - tak, bo wtedy wszyscy są zmęczeni, a dziecko z racji bycia dzieckiem ma to gdzieś. Głupio byłoby mi wymagać uwagi kiedy trzylatek domaga się zabawy. Ze starszymi dziećmi nie ma już tego problemu bo potrafią zająć się sobą i nie są aż tak absorbujące. Sorry, kiedy decydujesz się na dzieci tracisz monopol na "święty spokój". Co do jedzenia - ja byłam takim dzieckiem które jak dostało to czego nie chciało to albo nie jadło albo wymiotowało. Podobno byłam spełnieniem najgorszych koszmarów :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kurde./...takiego dziecka bym nie chciała w sumie, ale bez urazy;-p ale widzisz, o tym świętym spokoju to wiem i myslę szczerze mówiąc, że nie tylko na to traci się monopol.... wiesz, czytałam ostatnio wywiad z jakąś młodą mamuśką, któr apowiedziała, że czytała, że zostając matką coś się traci, cos zyskuje. Pisała, że naprawde nie wie, co straciła... a ja myślę, ze życie jej po prostu jeszcze nie doświadczyło. ma małe dziecko, a w rodzicielstwie sa przecież rózne etapy i różne wyzwania, wszystko przed nią. Poza tym utrzymuję, że celebryci to inna kategoria człowieka, on pewnie o pewnych problemach się po prostu nie dowie, a nawet jak tak, to zupełnie inaczej je odczuje. Nie musisz mi tłumaczyć monopolu na swe życie, na swój spokój, biologiczne i społeczne potrzeby i własne pomysły na zycie, lekkośc podejmowania decyzji lub stanu zawieszenia dla przemyśleń. Widzisz, matka trzeba się już urodzić, matka to cecha charakteru. Potem dorabia się do tego tylko dziecko. Natomiast ludzie są rózni i charaktery też. I ja np. nie widzę się w tym wszytskim. Czasem jak próbuję sobie wyobrazić siebie na porodówce albo potem już zdzieckiem przy piersi, dla mnie to egzotyka. i jestem oburzona na mysl o tym planowaniu dnia, cieszenia się z 15 minut z nogami na krzesle, wyżej dla poprawy krążenia, co najmniej jakby było to niewiadomo co...takie odczłowieczenie, nie myjesz się, gdy musisz to zrobić, nie śpisz, gdy tego potrzebujesz, nie jesz tego, co chcesz, lecz co musisz z uwagi na karmione dziecko...a potem z uwagi na diete odchudzającą i uzupełnienie witamin. Wczesniej z uwagi na ciążę. Pogodziłam się ze światem i wiem, że moich poglądów i uczuć nie zaszczepię wszystkim, ale im więcej słucham argumentów, a także niesamowitych historii o boskich rodzinach, tym mocniej czuje, że postoję i popatrze z boku, serio. Dojrzewam do świadomej bezdzietności coraz bardziej, coraz spokojniej...bez takich nerwów i buntu, dojrzale..Natomiast o związku, takim, jakiego pragnę nie przestanę marzyć, chocbym miała i tak go od życia nie dostać..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale nikt nie mówi, że Twoje podejście jest złe. dziwne tylko, że widzisz to jako "nie mycie się kiedy trzeba", a zdrową dietę jako wyrzeczenie...no nieważne, w każdym razie nie każdy ma pociąg do opieki nad dziećmi. Sama się w roli matki nie widzę, ale rozumiem czemu ludzie zachowują się tak, a nie inaczej i nie wymagałabym od dziecka żeby przestało być absorbujące kiedy ma trzy lata i kompletnie w d***e to, że mama z tatą są zmęczeni - bo ma do tego święte prawo i żaden rodzić nie powinien odmawiać dziecku jego naturalnych potrzeb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mówisz, że oddanie kobiece nie od dzieci zalezy, a ja jednak myślę, że tak. Oddanie kobiety zawsze zalezy od dzieci, od tego, czy przypadkiem nie trzeba z nimi lekcji odrobić, czy zaraz jakieś z rozbitą głową nie wróci z podwórka...Z dziećmi trzeba miec podzielność uwagi, im więcej dzieci, tym więcej uwagi i tym dalej w hierarchii mąż. Bo jak masz dojrzewającą buntującą sie nastolatke i 4-latka, który ci nie odstępuje i obiad gotowania dla nich wszystkich, to jakichby mąz nie miał problemów, to nie poświęcisz mu tyle uwagi. jak masz nawet czas, to już siły nie masz. dla mnie wielodzietność to propaganda jedna wielka- uródź, to dzieci same sie pobawią, jasne, jak te bezpańskie psy, jedno drugiego pilnuje,,...a potem te dzieci swoich rodzin nie chca, bo rodzicielstwo swoje odrobiły w dzieciństwie...;-(( albo np. gadka o tym, że dwoje dzieci samo się sobą zajmie. no pewnie tak, ale jak? bo w pojedynkę może układają puzzle, ale jak zrobisz drugiego, to zacznie się kuźwa kartagina, co??? i pół domu z dymem. Każdy sądzi, że więcej niż jendo dziecko wyjdzie na plus, bo sie dzieci ładnie razem pobawią, a kazdy pomija, że w grupie najgorsze głupoty wpadają do głowy. jestem pewna, że to jatka na to, by ludzie poszli się piepszyc i nie inetersowali za wiele tym, że jest bezrobocie i umowy śmieciowe...odpowiezialność za niż zostaje w całości zwalona na społeczeństwo, byle propaganda, byle poszli się roochac i dali politykom spokój z roszczeniami lepszej pracy i zarobków, przedszkoli itd. tak to widzę moorland, uważam, że prawdy nam sie nie mówi, na bank mnie na serio nie potraktujesz, ale świat jednak jest trochę w teorii spiskowej przeciwko kobietom, by za wiele o sobie nie myślały, byle im wszystkiego nie mówić o tym porodzie, odpwoiedzialności, byle pluły dzieciakami, a co potem , to guzik ludzi obchodzi...;-( rzygac mi sie chce, Moor, ja mam zkażdj strony argumenty anty, na płaszczyźnie osobistej, intymnej, politycznej...psychologicznej...ekonomicznej...biologicznej...wszelkiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hela - nie traktuj faceta jak świętej krowy i zycie staje się łatwiejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mam bynajmniej na mysli odmawiania naturalnych potrzeb... ale o walczeniu o równowagę, jeśli dziecko, to w dobrobycie, bo tylko to gwarantuje, że w rodzinie nie tylko dziecko będzie sie liczyło, lecz, ze będzie kasa na opiekunkę, dzieki czemu rodzice czasem gdzieś wyskoczą, amama kupi też coś sobie, nie tylko dziecku może i jestem materialistką, trudno. ale uważam, ze nie ma opcji, jak ma być dziecko i ono ma mieć wszytsko co niezbędne (nie móię o żadnych iphoneach) i dobre, a do tego rodzina ma dobrze jeść (niekonicznie kawior), a rodzice też mają coś mieć z zycia za swoją prace, to nie widze innej możliwości jak dużo kasy. taka prawda. a co do diety, moor....to czasem jak karmisz, a dziecko ma na coś alergię, to masz jeśc ta samą obrzydliwa papkę pół roku, ytwój organizm wypłukuje sie z pewnych witamin, dodatkowo jesteś niewysoana, niezregenerowana, zmęczona opieką, boli głowa i jest osłabienie. moor...biologiczna strona mnie przeraża i tu na serio nie chodzi tylko o porod, bo to tylko pewne zwieńczenie...a jest przedtem ciąża...okres starań o dziecko, dieta już przed zajściem w ciążę...potem karmienie, regeneracja, chudnięcie, bieganina, odpwoiedzialność za to co je dziecko, by się rozwinęło. za ciało i duszę i emocje dziecka. wiem, ze jest za to ogromna nagroda, ale to występuje równolegle z całym wysiłkiem i trudem. Wieczorem myślisz, ok, warto było...ale po tym wieczorze znów następuje kolejny dzien i wyzwania i nei możesz krzyknąć, bo dostaniesz oskarżenie, że jestem niezrównowazona i marnujesz dzieciaka....obłed, będąc matka nie możesz byc już tym samym niedoskonałym człowiekiem, bo dajesz przykład na każdym kroku. powala mnie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie musisz wtedy karmić własnym mlekiem, poza tym czemu w ogóle nie wspominasz o ojcu zajmującym się dziećmi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
facet to nie jest święta krowa, ale dlaczego dziecko ma być, hę??? kontynuując- dlatego różne sa rodzaje miłości i może można zadowolić się innymi, a z dziecka zrezygnowac? oczywiście jak ktoś sobie tej opcji nie wyobraża, no to nie...ale tak jak dla kogoś jak ja, jeśli za 10 lat wciąż będe myślała swoje???.... ja uważam, że to propaganda i przesąd, że kobieta jest jak zwierzę i każdej odbija palma i ciało domaga się porodu po 30tce... uważam, ze tym sie straszy laski, byle tylko im przez myśl nie przeszlo by nie rodzic a potem są te przypadkowe związki i sieroty, bo ludzie czuja,, że musza te dzieci mieć!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oczywiście, że możesz zrezygnować. Już mówiłam - ja nie chcę dzieci, ale tego nie demonizuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem, Moor, bo z ojcami różnie jest...a jakkolwiek daleko pójdzie feminizm, to i tak facet ma rolę pomocnicza w rodzicielstwie, z natury rzeczy dziecko będzie wołało bardziej to matki, społeczeństwo też więcej wymaga od matek niż ojców. pomyśl- jak konkubin zabija dzieci swojej baby- każdy pyta- jak ona mogła do tego dopuścić...ale jak katarzyna w zabiła madzię, to ludzie nie pytali- jak jej mąz mógł nie widzieć co się dzieje... w pierwsyzm przypadku matka i tak byłaby winna, mimo, że nie zabiła; rzecz w tym, że kobieta jest winna tak czy siak zabija czy nie, traktowana jest tak samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No nie, dziecko "woli" tą osobę z którą spędza więcej czasu. To może być matka, babcia, opiekunka albo ojciec właśnie. Jak będziesz robiła z facetów idiotów którzy pełnią "rolę pomocniczą" to nigdy nie będziesz szczęśliwa bo zawsze będziesz się płaszczyć przed księciem, a on będzie miał cie gdzieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to przykład ekstremalny, ale to samo dotyczy wychowywania, żywienia, wszystkiego;-((( a co do karmienia- ja jestem za mieszanym- piersią warto spróbowac, ale to czasem bardzo męczy i wtedy uważam, ze można trochę peirsia, trochę butla- wtedy facet pomaga z karmieniem, ona więcej śpi, mniej ją sutki bola, a dziecko potem nie ma szoku, że przechodzi na butlę, bo od razu znało jedno i drugie. ma witaminy od mamy, ale dzięki butli mama widzi ile ono zjada i się nie martwi, że głodne. uważam, ze piers tak, ale jak więzi się nie buduje, bo ona ma totalnie dośc, to wolno skończyć po 4 miesiącach, a nie pół roku. WHO ustala schemat półrocznego karmienia wyłacznie peirsią a potem dokarmiania piersią do roku życia, ale nie bierze pod uwagę tysiąca problemów, jakie po drodze moga stać na przeszkodzie- bo jak kobieta zostaje matką, to w ogóle nikt jje dobra personalnego nie bierze pod uwagę...;-(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nawet na kafe znalazłam wypowiedzi, że matki bardziej kochają wnuki od własnych dzieci. czaisz? to jest farsa!! kobiety pisza, że bardziej od dzieci nikogo nie pokochają...k****, nie wiedza, że jeszcze za 30 lat wnuki będa miały....ja jebię, moor, mnie łeb od tego tematu boli!!!! własna matka cię zrzuci w sercu na dalszy plan, bo zostaniesz matką! k****, co za przekleństwo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To Ty nie chcesz dzieci?????;-0 Moor- ale ja uważam, że facet powinien mieć taką samą role jak matka, nawet z tym karmieniem, ale chodzi o to, że tak się nie da, bo oczekiwania społeczne i tak sa większe od kobiety;-( od niej więcej zalezy, tak powiedza psychologowie, ginekolodzy i socjologowie i nie wiedomo kto jeszcze. teściowa;-p chcę zrezygnowac, ale panicznie boje się, że nie znajdę miłości zycia i wtedy moge się czuś pogubiona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
akurat specjalista w tym temacie (Bowlby) powiedział, że rola matki jest ważna tylko dlatego, że to matka dzieckiem się więcej zajmuje, ale w praktyce to może być każdy kto jest głównym opiekunem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no to totez mówie- niech karmią piersią, ale ja uważam, że na chama nie ma co, czasem nie idzie i tyle. dziecko nie jest spokojniejsze, jesli matka nie jest spokojna, a jesli zależnośc, jaką czasem to karmieie na niej wytwarza dobija ją, to po prostu nie ma sensu wg mnie. albo ograniczyć wtedy albo zrezygnować. dla dziecka to mleko zaraz po urodzeniu tzw siara jest najwazniejsze, ale potem jak będzie dobrze, niech karmi, jak nie to nie. ale tu schody- każdy będzie ci mówił co i jak długo masz robić;-/// nikt ci nie pomoże, nie zarobi, nie utrzyma, w nocy nie wstanie, ale kazdy będzie p*******ł;-///

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
chciałabym, by tak było moorland, bo to jest prawda, brzmi logicznie, ale powiedz- facet więcej pracuje, kobieta rodzi i zostaje w domu i co wtedy? siła rzeczy do niej dzieciak będzie latał, boona jest rodzicem nr 1, życie to wymusza....chcesz lub nie, za rodzicielstwo cene poniesiesz głownie Ty, nie twoerdzę, że nie warto ani, że dziecko nie jest super egzystencjalnym przeżyciem, ale k***a mac, reklamy poakzują świat jakby to były same fiołki, uśmiech dziecka jest kika razy dziennie, a po drodze pięc razu k/u/r/w/i/ca strzela i pot płynie po plecach i obiad i zakupy i pilnuj, bo dziecko zwala butelki z półek w sklepie i nie rozgotuj potem tych warzyw i jeszcze dobrze wyglądaj, wsadź dziecko to kojca by sie wyrobic, to ci zarzuci sąsiad, że sie znęcasz i więzisz i jeszcze policje zawoła!!! chory świat, inwigilacja, kontrola, i dzieciocentryzm, nic i nikt, tylko dziecko, tak jakby dorośli dzieźmi kiedyś nie byli i jakby dzieci nie miały byc kiedyś dorosłe, w gruncie rzeczy dzieci nie sa od nas lepsze ani my od nich gorsi, wszyscy jesteśmy takimi samymi ludźmi, tyle, że urodzonymi w róznych punkcie na linii czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×