Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ona_9

KTO dopiero po 30 ułożył sobie życie??

Polecane posty

Gość gość
A teraz masz kogoś czy jesteś samotna 35latko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy warto być takim uczciwym skoro faceci porzucają kobiety po kilku latach związku? Jak facetowi zależy to się oświadcza i żeni, a skoro tego nie robi to chyba mu nie zależy więc co złego w spotykaniu się z dwoma na raz? Jakby im na mnie naprawdę zależało to już dawno bym była żoną jednego z nich, a nie jestem. Szczególnie że obu znam od dobrych kilku lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej pani co ma dwoch panow
od 8 ponad lat wciaz w tym samym zwiazku - ktory swoja droga juz umiera bezbolesna smiercia (i dobrze). Raz - w ciagu trwania tego zwiazku - zdradzilam mojego faceta. To mi dalo niejako wizje lub przedsmak tego, ze relacja dwojga osob moze byc czyms fascynujacym i pelnym ekscytacji (oczywiscie nie spodziewam sie ze takowa bedzie trwala wiecznie) i ze w zyciu moga sie przydarzyc rzeczy rozne. Od kilku lat nasz zwiazek jest czyms co okreslilabym raczej jako "robienie najbardziej podstawowych czynnosci pod jednym dachem, (nawet nie razem) i ogolem niebycie razem". Czyli jak latwo sie domyslic jest byle jak, jest tak jakby nie bylo. Mniejsza o to kto zawinil. Chyba nikt - tak sie dobralismy we wspolnym niedopasowaniu. Tak jak pozytywne rzeczy sie przyciagaja tak tez negatywne. My z naszymi osobowosciami nalezymy do tej drugiej kategorii. Wiec nauralne jest ze chcialabym cos przezyc - cos fajnego, poznac kogos kto pomoze mi uruchomic we mnie ten niespozyty potencjal. Nie mam parcia na rodzine i dzieci, moze dlatego ze przez wiekszosc zycia bylam samotna i jest we mnie pragnienie by nadgonic ten czas.. by doswiadczyc jakiegos innego zwiazku, przezyc przygode itd. Ot takie zyczenie. Dzieki temu (miedzy innymi) rozwijamy sie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
35 latko z tego co piszesz to nie masz dzieci, czemu? Nie chciałaś czy nie mogłaś? Wiesz co ja uważam że żadna relacja damsko męska nie przetrwa próby czasu, wszytsko sie w końcu wypala i o ile nie skupiam się tak na facetach to jednak marzę o dzieciach. A zwiazek jak to związek, po 10 latach najczęsciej nie zsotaje miedzy ludzmi nic poza przywiązaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze mam pytanie do ciebie 35 latko i ciebie kobieto w dwóch zwiazkach- czemu nie zakończycie tej fikcji którą cięganiecie pewnie od dawana? czemu się nie wyzwolicie i nie bedziecie same? Niestety bedąc nadal w takich układach nie poznajmemy nikogo nowego kto móglby się nami zainteresować. A może nawet ktoś taki się pojawia ale od razu rezygnuje wiedząc ze jesteście w zwiazku. Ja bym wolała się wyzwolic, ze związku wyleczyć, odpocząć psychicznie i dopiero szukać kogos nowego. Ja tez tak tkwiłam w zwiazku 8 lat z nadzieją ze ktoś mnie z niego wyrie, ale tak sie nigdy nie stało dopiero jak zerwałam,odziełam się to szybko kogos poznałam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej pani co ma dwoch panow
Nie mam dzieci. Nigdy ich nie chcialam miec i jakos nie widze siebie jako matki. Zreszta tak jakos siebie "zaprogramowalam" kiedy bylam mala dziewczynka. Pamietam, ze uslyszalam wtedy historyjke - okraszona horrorem - o bocianie, ktory przynosi mamom dzieci ;-) W tej historyjce bylo tak, ze bocian dziobem rozpruwa mamie brzuch, wklada tam dziecko i to dziecko tam rosnie do momentu az sie urodzi. Pamietam, ze tak mnie to przerazilo ze podnioslam straszliwy lament w domu i ryczac w nieboglosy krzyczalam, ze nie chce nigdy miec dziecka. Moj strach byl tak natezony jakbym miala to dziecko miec akurat w tamtym momencie;-) A najciekawsze jest to ze ta historyjke opowiedziala mi moja baaardzoooo pomyslowa matka, ktora swoja droga rowniez nigdy nie chciala miec dzieci. Ale coz - wpadlo sie jej jak tak jak i mojemu ojcu. Ktos by pomyslal, ze z wiekiem mi przejdzie ta niechec do dzieci ale nie przeszla.. To tylko swiadczy, ze nie kazdy jest stworzony by odtwarzac tradycyjne wzorce zycia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do tej pani co ma dwoch panow
a dlaczego zyje w takiej iluzji jaka jest moj zwiazek? To dosc skomplikowany a jednoczesnie typowy problem. Strach. Paralizujacy lek przed zmiana. Wlasciwie to jakis ogolny olbrzymi lek. Nie do konca potrafie go okreslic lub nazwac. Do tego dochodzi poczucie samotnosci wsrod tlumu, choc bycie w takim zwiazku funduje ci podwojne osamotnienie. I jeszcze jakas namiastka wygody, choc i tu sie znajdzie zaprzeczenie bo gdy tkwisz w takiej relacji to druga osoba zaczyna ci przeszkadzac wiec slowo "wygoda" jest tulko powieleniem jakiegos utartego banalu prawdopodobnie zaczerpnietego z podobnych tematow. Generalnie jest wiecej do zyskania niz do stracenia ale jakos ciezko sie zebrac na ten decydujacy ruch. Rozmawialismy juz kilkakrotnie o rozstaniu i oboje jestesmy zgodni co do tego ze jest to nieuniknione i konieczne. Teraz pozostaje tylko wcielic slowa w czyn. I tu zaczynaja sie schody bo jemu taki uklad nie przeszkadza a mnie paralizuje starch przed dzialaniem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo ciezko spotkac sensownego faceta po 30stce, z ktorym mozna by stworzyc cos trwalego. Nie ma tez co ukrywac, ze panowie po 30stce zdecydowanie wola panie po...20stce;), tak ze 30stkom zostaja jedynie 40latkowie, ktorzy sa albo rozwodnikami z dziecmi albo wiecznymi ptakami nie dajacymi sie usidlic. Mam 30 lat, teoretycznie jestem mloda, ale widze, ze bedzie baaardzo ciezko kogos poznac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 35 lat, z racji pracy dużo podróżuję, jestem kontaktowa. Co miesiąc poznaję co najmniej paru wolnych i sensownych panów 30-45. Z tym, że jestem zajęta. Ale gdybym chciala, miałam już sporo propozycji randek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety nie kazdy ma taka prace .Jak pracuje z babami i nigdzie sluzbowo nie wyjezdzam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lulii
Randek to i ja mam oporowo , bo jestem ładna i zadbana . Ale ciezko znaleźć kogoś na poważnie :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
35-letko odwagi, tak jak pisałam ja też tkwiłam w takim związku 8 lat, z roku na rok czułam się coraz bardziej przygnebiona az wpadłam w depresję. Tak jak ty bałam się zmian, bałam się zaczęć wszytsko od nowa. Przez kilka lat marzyłam że pojawi się ktoś kto mnie wyrwie z tej matni, ale niestety nie potrafiłam od tak isc na kawę gdy ktoś proponował ponieważ mimo beznadziejnej sytuacji nie potrafiłam być nie fair wobec tego człowieka. I takim sposobem nic się rpzez lata nie zmieniło az wreszcie się zawzięłam za siebie, zakończyłam związek i w bardzo krótkim czasie kogos poznałam. Wiec dlatego ci to piszę żeby cie zmotywować bo jeśli będziesz w tym tkwic to przelacą ci kolejne lata i nikogo nie poznasz. Musisz być wolna, otwarta na nowe a wtedy to nowe przyjdzie. Do dzieła, chcesz mieć 50-tkę na karku gdy zaczniesz o siebie walczyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nawet nie wiesz jak ogromną ulge poczułam po zerwaniu, to było cudowne uczucie i byłam szczęsliwa przez wszystkie dni samotności po zerwaniu. Wstąpiła momentalnie we mnie mega energia, której nie było we mnie od lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"gość bedzie dobrze, na kazdego przyjdzie pora, ja dopiero po 30 wiedzialam czego chce i co wazniejsze czego nie chce i bylam w stanie wejsc w dojrzaly zwiazek, zamieszkac z facetem, poswiecic sie". Mam dla Ciebie złe wieści: wcale nie weszłaś w dojrzały związek, skoro poświęcasz się dla kogokolwiek. Poczytaj o trójkącie dramatycznym Karpmana. To patologia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_9
zauważyłam to samo, teraz faceci którzy maja 30+ nie koniecznie myślą o żenieniu się, a jak ktoś napomknie o tym, to patrzą się i wytrzeszczają oczy. Przeciez to nie dla nich. nie teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u mnie w pracy i wcześniej na studiach też prawie same kobiety, w sumie obojętnie gdzie nie pójdę z nadzieją że może kogoś poznam to spotykam najczęściej kobiety w takiej samej sytuacji a lata lecą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_9
do inga72 - super jest Twoja historia i napawa optymizmem. W sumie fajnie, że jest nas troche na tym forum, przynajmniej można z kimś wymienić się pozytywną stroną tego, że jest sie samym i że sie jeszcze kogoś spotka. U mnie w najbliższym otoczeniu same rodziny z dziećmi i gdy schodzę na tematy damsko-męskie z reguły nie słyszę od nich nic ciekawego. A tu, proszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta z 10 13 min
Ona 9 a mieszkasz w dużym mieście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_9
tak, w jednym z większych po Warszawie, a Ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta z 10 13 min
Tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 1925
Wiecie, ja (28) po swoim otoczeniu widze, ze wyboru w facetach po 30stce nie ma. Ba, nawet przed 30stka ci bardziej wygledni to sa w dluuuugich zwiazkach. Czasami obserwuje takich na silowni, ladni, wysportowani... i zawsze wtedy mysle, ze taki to na pewno zajety lub zareczony i az mi sie smutno robi. Oczywiscie tez jestem sama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_9
mi w wieku 28 lat to jeszcze nie przeszkadzało. Właściwie z założenia takiego wychodziłam, że nie koniecznie dążę do stworzenia stałej relacji z kimkolwiek. Ale potem zaczęło się to zmieniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam lat 29 i jak na razie mi się nie spieszy. moja kariera kwitnie :) i na niej chcę się skupić. jestem z tej mniejszości, dla której spełnienie zawodowe jest ważniejsze niż osobiste (bo mam z******tą pracę, która jest moją pasją). czasem myślę, że chciałabym mieć rodzinę, ale na pewno nie chciałabym jej zakładać w przeciągu najbliższych 3ech lat, potem - zobaczymy. na razie nie mam na to czasu, nie poświęcę swojej kariery. mnóstwo jest takich i kobiet i mężczyzn, co oznacza dużo wolnych ludzi po 30tce. nie ma się czym martwić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_9
no właśnie ja tak miałam, super sie wszystko kręciło, rozwijałam sie zawodowo, masa kursow, ciągle do przodu, tylko teraz mnie refleksja naszly, bo kontrakt znacznie zmniejszyli, mam za dużo czasu wolnego i zaczynam fiksować. Ale oddalabym wiele, aby teraz znów wejść w wir pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze i jest duzo takich osob, ale ja ich naprawde nie widze, jak Boga kocham, kazdy zajety. Nie mam nawet znajomych, zeby poznac kogos "przez znajomych". Do bani z takim zyciem ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_9
wiesz, ja też tak myślę, żę oni Ci zajęci pracą gdzieś są, i rzeczywiście ich masa, ale jak dla mnie to własnie 90% ludzi sukcesu w wydaniu męskim to już czyiś mężowie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona_9
trzeba trafić na te 10% ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
te 10% to geje także sorry dziewczyny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
marudzicie bo nie spotkałyscie a facetów wolnych jest dużo w zasadzie to facetów do 40 jest więcej niz kobiet a tak ogólnie to dlaczego nie bierzecie pod uwagę młodszych? Nie dużo ale tak do 4 -5 lat jest spoko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja dopiero po 40-tce spotkalam tego wlasciwego faceta. Wyszlam za maz i jestesmy bardzo szczeliwi :) Dziewczyny, macie jeszcze troche czasu. Nie poddawajcie sie, nie obnizajcie poprzeczki i nie leccie na byle co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×