Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

impreza u znajomych byłej męża

Polecane posty

Gość gość

Mam problem - ostatnio dowiedziałam się że bliscy znajomi byłej żony mojego męża zaprosili go na imprezę z okazji jakichś tam urodzin. Ja tych ludzi nie znam, nigdy nie poznałam. Oni, jak i była, mieszkają w innym województwie. Mój jeździ tam raz na miesiąc odwiedzić dorosłe studiujące dzieci. Rozstali się dawno temu i z tego co on mówi nie przyjaźnią się, on ma do niej szereg pretensji i za nic w życiu by do niej nie wrócił. Na imprezie, na którą go zaproszono, miał być on (beze mnie), ona też była zaproszona jako gość - niezależnie by przyszli. I powiem wam, przeszkadza mi to i tego nie rozumiem. Bo mogłabym rozpatrywać różne scenariusze - na przykład zaprosiłabym tylko jedno z nich. Albo bym zrobiła dwie imprezy i zaprosiła na jedną nas oboje, a na drugą - ową ex z kimś, jeśli kogoś ma. Na pewno bym nie dopuściła do sytuacji że zaproszeni byli by oboje ex, bez nowych partnerów. Przycisnęłam, dowiedziałam się że ci znajomi, których nie widział kilka lat, wiedzą, że on od 5 lat mieszka w innym mieście i że nie 10 lat nie żyje z tamtą. Nie rozumiem jak można zapraszać ludzi w taki sposób - to mi się wydaje nie w porządku wobec nowych partnerów obojga ludzi. On twierdzi, że w tamtym regionie to normalne że jak jest większa impreza to zaprasza się na jedną wszystkich, w tym byłych. Ja bym w życiu nie zaprosiła na jedną byłych małżonków, bo więcej, w ogóle bym żadnej pary ex nie zaprosiła bez ich nowych partnerów. Byłyście kiedyś w podobnej, żenującej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no jasne- znajomi będą robic dwie imprezy, bo ktoś jest rozwiedziony- puknij się w głowę, twój facet mógł tam nie leźć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
oczywiście nie poszedł. nie obchodzi mnie ile robią imprez - ja często robię kilka bo różni ludzie przychodzą, choćby rozwiedzeni rodzice. a jeśli nie mają na to czasu, powinni może wybrać kogo zapraszać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie logiczne jest,że Ty też powinnas zostać zaproszona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
obyś tylko takie problemy miała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
właściwie znam pełno przypadków że robi się dwie imprezy w takiej sytuacji albo zaprasza na zmianę ludzi rok po roku. ja nie wiem, może w innym regionach kraju jest inna świecka tradycja ale dla mnie to nie do ogarnięcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dwie imprezy to jakaś pomyłka - z jakiej racji ktoś ma robić urodziny dwa razy, bo jakas para sie rozwiodła, no bez jaj. Ale inna rzecz, że znajomi zachowali się niekulturalnie - nie zaprasza się ludzi bez współmałżonków. Nie wyobrażam sobie zaprosić kolegi na urodziny bez jego zony, jeśli jej nie znam to jest to świetna okazja, by poznać. A do rozwodników należy podjęcie decyzji czy i w jakim składzie przyjada na urodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wiesz dla mnie to jest duży problem bo poczułam się jak śmieć, miałam wrażenie że znajomi zapraszają ich razem by się znów ze sobą zeszli czy coś, mimo że wiedzą że od 10 lat razem nie są. No i mam jeszcze żal do niego że nie poinformował ich o nowej partnerce, bo w sumie skąd mieli wiedzieć. Tylko że mogliby się domyśleć, że facet kogoś może mieć nowego. Taktem nie grzeszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moim zdaniem całkiem normalna sytuacja, nie spotkałam się aby robić oddzielne imprezy tylko z tego powodu że dwoje ludzi jest rozwiedzionych i nadal przyjaźnią się z osobami poznanymi w trakcie trwania małżeństwa sama byłam na takiej imprezie, ja i mój mąż jako para zostaliśmy zaproszeni i jego była żona z osobą towarzysząca ale przyszła sama, zapraszającymi byli ich znajomi wspólni których poznali kiedy jeszcze byli małżeństwem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i już nie chodzi o to by robić dwa razy prawdziwe urodziny, ale można przecież zaprosić ją skoro to bardziej "jej" znajomi, na właściwe urodziny, a skoro z nim się dawno nie widzieli i chcieliby się dowiedzieć co słychać, mogą w innym terminie zaprosić go na kawę, obiad, piwo, cokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niektóre baby to mają dylematy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
OK ale sama piszesz że "Była żona była zaproszona-z-osobą towarzyszącą" a to duża, duża różnica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lilliana
faktycznie dość durna ta sytuacja, ale jak to często to chłop jest winny, że sobie pewnych spraw nie powyjasniał z ludźmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli ze ukrywa fakt ze ma kogos??? No to prezensje kieruj do faceta ze ich nie poinformowal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zależy jak duża jest ta impreza.... Ale skoro mąż do niej wrócić nie chce, to przecież o nic się martwić nie musisz. Pomyśl sobie, że dla niego to też na pewno nie będzie komfortowa sytuacja i pewnie szybko ucieknie z imprezy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie to jest paskudne on mówił o niej straszne rzeczy. przysięga że nie kocha jej, nie wróci, że nie lubi jej jako osoby w ogóle. i jednocześnie że ma ją do tego stopnia w d.... że nawet się tym by nie przejął jakby była na wspólnej imprezie, że po prostu by z nią wiele nie rozmawiał, nie siedział blisko, poświęcał czas innym. na pewno by nie uciekł, bo właśnie w tym rzecz że on sam pewnie wie że jej nie kocha, nie lubi, nie chce, i ona go na takiej imprezie ni ziębi, ni grzeje. Tyle tylko że sam przyznał że nawet nie upewnił się czy ona tam będzie, a po drugie on nie widział problemu w tym zaproszeniu. Ale ja tych ludzi nie znam i byłabym w niepewności, czy oni jednak razem nie siedzą i się dobrze nie bawią. Wiem że nie każdy to rozumie, ale spróbujcie sie postawić w tej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie ukrywa, pisałam że się z nimi kilka lat nie widział, nie ma ich na fb, nie ma kontaktu, oni zapewne nie wiedzieli że ma kogoś, tak zwyczajnie. nie wysłał im sms-a z ta informacją ale w sumie czemu miałby, skoro to bardziej jej znajomi niż jego i nikt ważny dla niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem, że to twój mąż oficjalny. Od jak dawna jesteście ze soba? Bo moze ci znajomi nie wiedzą o tym i cie nie znaja, dlatego cię nie zaprosili.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteśmy razem dwa lata i uważam że to nie ma nic do rzeczy, tak samo jak nie ma do rzeczy czy jestem z nim dwa miesiące czy dwa lata i jaki mamy rodzaj ślubu. Dla mnie to proste - oni nie są razem od lat, on mieszka gdzie indziej, istnieje więc domniemanie że może mieć kogoś - więc na ich miejscu zapraszam go z domniemanym kimś, albo przed zaproszeniem o to pytam. Takie proste drobiazgi, które ułatwiają życie w społeczeństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i mam akurat więcej pretensji do niego niż do nich bo ich faktycznie łatwo rozgrzeszyć skoro nie wiedzieli, ale co tam. Ja nie wiem co w jego sprawie zrobić, bo ja po takiej akcji nie czuję się już jak osoba w związku, poza tym nie mogę pogodzić się z tym, że on rozważał że pojedzie tam beze mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ye9mFKuNtFYRnFQJPws04tMy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×