Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Corka bardzo krzyczy na mlodsze rodzenstwo, izoluje sie od niego

Polecane posty

Gość gość
ale ty autorko jestes tepa... twoja corka jest odrebna jednostka I ma prawo nie chciec rodzenstwa... dlaczego chcesz ja do tego zmusic, dlatego, ze dupa ruszalas I sie nie zabezpieczylas? to twoje dziecko, twoj problem, dlaczego twoja corka ma byc teraz karana za to, ze nie chce brata?... Zupelnie jak moja matka, tez wpierali mi brata, a potem wpadli z drugiem I drugiego mi na sile wciskali... Zyskali tyle, ze z zadnym z nich sie nie kontaktuje I nei mam zamiaru, to ich dzieci, a nie moje... Ty za pare latek bedziesz chciala jej wciskac dziecko, zeby wychodzila z nim na spacery, a ty bedziesz miala swiety spokoj... a tu problem... Uwazam, ze tutaj nie ma zadnego problem, corka jest osobna istota, ktora ma prawo do tego, zeby chciec byc traktowana indywidualnie a nie wpierac jej cos co jest twoja sprawa, a nie jej... Durne mamuski, co wszystkie msla, ze dzieci tak koniecznie potrzebuja rodzenstwa...Wspolczuje twojej corce, bo juz czuje sie jak intruz, nie rozumie za co chcesz ja karac, za to, ze szczerze pokazuje co czuje?...Biedna mala, zmuszona do kochania dziecka swojej matki, ktora nie potrafi myslec glowa tylko mysli c**a...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powtórzę, co już napisałam. Córka nie ma obowiązku opieki nad bratem, to pomyleńie ról rodzica i dziecka. Dziecko ma być dzieckiem, a nie wychowywać młodsze. Cały czas piszesz, Autorko, co robisz i że to nie działa, ale nie dociera do Ciebie, że musi istnieć przyczyna. Jeśli uważasz, że córka niczego nie straciła przez narodziny brata, to nie znaczy, że tak jest. To tylko znaczy, że nie chcesz przyjąć tego do wiadomości z jakiegoś powodu. Skoro córka mówi, że wolałaby, żeby było tak, jak przed dołączeniem brata do rodziny, to dowiedz, się JAK to według niej było, a JAK jest teraz. Jak ona to postrzega. Czego jej zabrakło, co się dla niej zmieniło. Bo mam wrażenie, że koncentrujesz się jedynie na objawach, a nie na przyczynie. I że zwyczajnie nie podjęłaś wysiłku dowiedzenia się, o co tak naprawdę chodzi. To, co myśli córka może być dla Ciebie nielogiczne, nieproporcjonalnie wyolbrzymione, ale to bez znaczenia, bo i tak rodzi konsekwencje, bo dla niej nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są dzieci które bardziej skupiają się na stracie tego co wcześniej miały niż na tym co zyskały. Córka autorko należy do tych pierwszych bo nie widzi zalety z posiadania brata. Myślę że ona jest już na tyle duża by zrozumieć że nie musi go kochać ale krzyczeć na nikogo nie wolno i to powinna być zasada numer jeden w tym przypadku. Trzeba pamiętać że kiedy maluch będzie niegrzeczny wobec starszej siostry , też trzeba będzie go upomnieć i stanąć w obronie córki tak by starsza widziała że istnieje sprawiedliwość i nikt nie jest dużo bardziej uprzywilejowany .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka jest poprostu tepa... nie potrafi zauwazyc, ze jej corka stracila na tym, ze ma brata. Przeciez nawet jak dziecko ma 10 lat to jak pojawia sie niemowle w domu, sila rzeczy matka musi wiecej czasu poswiecic niemowlakowi. Tak poprostu jest. Twoja corka do tej pory byla jednyna, mialas dla niej czas, a teraz miotasz sie miedzy jednym dzieckiem a drugim, chcialabys ich polaczyc ze soba, ale nie mozesz zmusic do milosci, ona nie chciala sie toba dzielic, nie chciala brata, ktory ja tobie odebral. Ty tego nei widzisz, ale ona tak to czuje, nigdy nei pokocha kogos kto zabral jej matke...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka pytania pyta
czytam ostatnie dwa wpisy na tej stronie i chce zaznaczyć to napisałam na pierwszej stronie o 12:23. Córkę nie zmuszamy do opieki ani -omocy nad bratem, nie zmuszamy do zabawy, widzie jak ona reaguje i wie ze przymus orzynioslby jeszcze o wiele gorsze efekty Wspomniałam o tym , bo tu kilkoro wypowiadających się zarzuciło mi ,ze corka się nas nie słucha, jest nieposłuszna , ze nie pomaga w opiece nad malym a to powinien być jej obowiązek jak inne w domu , dlatego do tego nawiązałam ze przecież NIE mogę i nie potrafie zmusić ją do czegos jeśli chodzi o młodsze rodzeństwo bo widząc jej nerwy i agresje to się skończy jeszcze gorzej. gość z 12:29 a tez mam takie zdanie ze corka z własnej woli i chęci może cos przy malym/ z malym porbic, nie che i nie będę sposotowac formy przymusu jako obowiązku a takie tutaj mądrości dalo się wyczytać ,ze powinnam to wymagac, wiele razy napisałam ,ze to mnie nie przekonuje i jeśli malej odmowa ma oznaczac niesłuchanie się nas to niech będzie tak ak piszecie,ale ja wybieram mniejsze zlo . Przymusem i na sile nic nie wskóram, kwestia jej woli i chęci a nie obowiązku ,obowiązki ma inne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Córka nie ma obowiązku opieki nad bratem, to pomyleńie ról rodzica i dziecka. Dziecko ma być dzieckiem, a nie wychowywać młodsze. >>> ty to napisalas, ale takie mamuski tego nei rozumieja I jak tylko uda im sie przekabacic starsze dziecko, szczegolnie dziewczynke, jakie to dla niej "korzystne" miec mlodsze rodzenstwo, tak zaczyna sie wciskanie, "moze wezmiesz mlodszego brata na spacer", "moze poswpiewasz mu do snu", "moze dasz mu mleko" itd. W zaleznosci od wieku starszej siostry lista obowaizkow z czasem sie zwieksza, przerabialam to ja I wiele moich kolezanek, ktore maja mlodsze rodzenstwo. Starsze dziecko przestaje byc dzieckiem przez takie mamuski, a staje sie opiekunem, ktoremu sie wpiera, ze to dla jego dobra...Tylko dlatego, ze mamuska z tatusiem ktoregos wieczoru za bardzo zaszaleli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Umyślnie skupiasz się na tej sprawie, a ignorujesz kwestię przyczyn? To wiele wyjaśnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niech mi ktos powie, dlaczego opieka nad dzieckiem , ktore nalezy do autorki, jest obowaiazkiem tej dziewczynki? Kto dupa ruszal, zeby zrobic sobie nastepne dziecko, dlaczego to dziecko ma tracic dziecinstwo tylko dlatego, ze jego matka mysli c**a... Ja dziewczynka zacznie jej pomagac, to z czasem mamuska stanie sie taka leniwa, ze zacznie jej calkiem pociskac dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka pytania pyta
Pisze wyraźnie i wielokrotnie ,ze ja nie zgadzam się z poniektórymi komentarzami co nakazują, aby moja corka cos musiała porobić przy bracie jako obowiązek pomocy, obszernie o tym pisałam jakie efekty to przyniosłoby i jak się mała zachowuje wobec niego i przy nim To byłoby nieodpowiedzialne i ryzykowne żeby dziecko sam na sam zostawiać z małym , bo rzekomo ma wykonywać swoje obowiązki, tego nie będę stosować, wyjaśniłam tą kwestie i odrzuciłam takie rady Bezwzględne posłuszeństwo wymagany w innych tematach , ale nie w temacie niańczenia, bawienia się z malym czy z nami jeśli ona nie wykazuje checi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakim cudem jej brat potrafi ją ugryźć na odległość? To jakiś wampir, czy co? Piszesz, że nie zmuszasz jest do przebywania blisko niego, więc jak to się dzieje, że on jest w stanie ją uszczypnąć? Byłam o 9 lat starsza od swojego śmierdziela i jak rodzice nie widzieli, to go przewracałam, podkładając klocek, żeby go bardziej bolało, a jak darł mordę, to z troską w głosie, głośno mówiłam: o biedactwo, znów się przewróciłeś?. Szczypałam go. ciągałam za włosy, biłam po głowie itp. W łóżko też zaczęłam w nocy lać, gdy się pojawił na świecie. Nie radzę kazać jej przebywać w tym samym pomieszczeniu, co on, bo jeszcze trochę, a zacznie się jąkać, a potem będzie się bała wracać do domu z lęku, że może go zabić (np. wyrzucić przez okno). Wiem, co piszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo nie kazdy chce miec rodzenstwo I nie mozna zmusic nikogo do milosci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wpierdziel bym smarkuli za.takie zachowanie spuscila i tyle w temacie,te wasze bezstresowe wychowanie to wam bokiem jeszcze wyjdzie jak wam córeczka na leb nasra a bratu zrobi krzywde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka pytania pyta
2 latek jest bardzo zwinny i szybko, sma potrafi do niej podbiec, zaczepiać, czy nawet cos zniszczyć, wtedy ona baaardzo na niego krzyczy, brzydko mowi tym bardziej kiedy przez niego ma straty czy to w zepsuciu jej rzeczy czy to przez kary Pamietam jak kiedyś podarl jej prace domowa na zajecia z plastyki , mloda robila to caly weekend, zostawila na parapecie aby wyschly farbki na papierze, maly się wdrapal na lozko i z parapetu sciagnal malunek i podarl jej, wtedy furii dostala, krzyczała na niego bardzo,, popchnela go i za noge wywlekła z pokoju swojego Powiedzielismy aby jeszcze raz namalowala cos, wiadomo jzu nie tak starannie jak przez te 2 dni robila, ale w ciągu godziny dalaby rade na zaliczenie cos tam zrobić, odmowila, zaparla się ze nie będzie już nic robic, jej się już odechcialo, jest tym wszystkim zmeczona, zniechecona, poszla bez pracy domowej,byla jedynka, miała kare od nas, nie pojechała do wesołego miasteczka z ciocia i wiecie jak się mscila wtedy na malym? dla niej już żadna kara nie była straszna,zadna, tak wiec pisałam o tym do osoby która radziła za krzyki malej kary dawać i szlabany jak to negatywnie oddziaływają na jej relacje z bratem, jeszcze jest o wiele gorzej Tak samo jak on ja potrafi podejść od jejplecow i ją uszczypać, ona wrzesczy wtedy i mowi na niego smierdziuch, to co to da ze ona znow kolejne kary dostanie za wasza rade na krzyki i wyzwiska jak to ona czuje się poszkodowana? Mnie tutaj wiele rad nie przekonuje, bo co innego pisać tak na sucho udzielając rad a co innego widzieć to w praktyce i efekty zerowe , choć i tak dziekuje za pomysły , a do specjalisty się wybierzemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie będzie efektów, póki nie poznasz przyczyn, a o nich nie chcesz rozmawiać. Dlaczego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka pytania pyta
Ja przyczyne znam, dziecko nawet mowi przyczynę swojego zachowanie i niechęci do nas, dystansowania się od każdego z domowników- brat, kazda wymowka jej awersji jej odmowy jest spowodowane malym Ona ze mną nawet puzli nie chce poukladac, odpycha mnie do sebie bo ja tez jej się kojarze z bratem, co mam ją zmuszać, aby cos porobila wspólnego z nami? nie widze w tym celu, znam swoje dziecko i wiem jak ona reaguje kiedy gdzies w 4 wspólne wychodzimy, het z przodu albo het z nami, ona kolo wozka nie będzie szla bo go wypchnie na jezdnie ( tak kiedyś powiedziała) dostala kare za to ( poraz kolejny opisuje zastosowaną rade o karach) i co? gucio , pytala się czy może za kare zostać w domu i na nas nie patrzeć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brat nie jest przyczyną. Przyczyną jest coś, co się zmieniło w rodzinie wraz z jego pojawieniem się. Zmiana w systemie. Na to masz wpływ, ale nie chcesz o tym nawet myśleć. DLACZEGO?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W przykladzie podanym w ostatnim poscie zrobiliscie blad i to duzy. Maly zniszczyl jej prace, nad ktora spedzila duzo czasu i jeszcze zostala za to tak dotkliwie ukarana? Ty albo Twoj maz powinniscie spedzic z nia czas, aby pomoc jej zrobic prace domowa. Szczerze- tez bym sie zdenerwowala i reagowala niechecia. Kara byla za duza i niewspolmierna, ona wykonala zadanie. Przemysl to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziecko nie moczy się w nocy z nienawiści, tak? Raczej z lęku. Córka przecież nie boi się brata. Czego się boi? Nie masz o tym pojęcia, prawda? Jeśli to przyznasz przed sobą, bedziesz też musiała przyznać, że Twój obraz siebie jako dobrej matki, na spory uszczerbek. Nie wiesz, co czuje Twoje starsze dziecko, nie rozumiesz go. Ale dopóki nie skonfrontujesz się z prawdą, będziesz się kręcić w kółko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka pytania pyta
no tak powinniscie..., to to wiem, a co ja mogę z mezem zrobić jak ona NIE CHCE z nami spedzac w ogole czasu, nie chce z nami cos porobić? Pomoc w pracy domowej? po pierwsze prace domowa mają dzieci odrabiać a nie rodzice za nich,bo to ma być dziecka praca na jego mozliwoosci i tworczosc, a po drugie ona tak się zaparla, zniechecila, była zrozpaczona tą sytuacją straty je czasochłonnego arcydziela ,z enawte nie raczyla wziąć do reki olowka, nie raczyla zasiąść przed biurkiem i kartke z bloku wyrwac, co ja mogłam z mezem zrobić jak ona krzyczla ze już ma tego dość, jej się odleciało już czegokolwiek robic, nie ma zamiaru za to się brac? Piszesz ze powinnismy, piszesz o pomocy ,ale to wymaga aby druga strona tez była tym zainteresowana, jelsi ewidentnie widać jej prostest, niechęć, opor bunt, to przykro mi ale rece wtedy sa uwiązane. Jak ktoś nie chce twojej pomocy, nie che twojego towarzystwa to mamy pasem zmuszać ją ? no wtedy to akurat by do nas sympatii nabrala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co miałaś zrobić w sytuacji z pracą domową? A może okazać współczucie po prostu? Naprawdę nie potrafisz wyobrazić sobie siebie w sytuacji, gdy pracowałaś nad czymś ciężko i długo, byłaś z tego dumna, a ktoś to zniszczył? Nic więcej nie musiałaś z tym robić. Reszta należała do córki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka pytania pyta
wiem co czuje, moje dziecko ( corka) widze jej emocje i dlatego staram się nie brnąc w to co nie przyniosą żadnych efektow a jeszcze gorzej oddziaływało, mowie teraz o szlabanach, karach , ona tym sposbem milosci do nas i brata nie odzyskala i nie odzyska Wg mnie corka ma dyscyplinę, doczytałam się ze nami rządzi, no fakt, jelsi dla kogos rządzeniem jest ze nie chce z nami się pobawić, czy z bratem, odmawia propozycji żeby cos wspólnie zrobić to niehc będzie ,że nami rzadzi chco bym tak tego nie ujela, bo to nie ejst rządzenie ale to jest je brak checi i woli. Czytalam ze prosić tez nie powinnam,ale nakazywać, rozkazywac ie patrząc czy jej się to podoba czy nie, i poraz kolejny musze napisac ze taka rada zastosowana w praktyce jeszcze gorsze rezultaty przynosila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może widzisz emocje, ale po tym co piszesz jestem coraz bardziej przekonana, że nic z tego nie rozumiesz. Więcej nie jestem w stanie pomóc, dopóki sama nie przestaniesz się oszukiwać. Powodzenia w każdym razie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka pytania pyta
Oczywiście ,z ewykazalam wspolczucie, zrozumiałam jej żal, maz tez wpelni ja pocieszal, że trudno, przykro mu, rozumie jej zlosc, mimo z ejuz moz enie dostanie 5 ,ale niech zrobi cos na zaliczenie, nawet na te 2 aby było, pocieszaliśmy ją namawialiśmy, mottwowalismy ( tez spotkałam się z krytyka tego tutaj) ale ona się totalnie zaparla z enie będzie robic, była tak wsciekla na brata , okropnie , ze z tego wszystkiego nie maial zamiaru już nic a nic brac się do ponownego robienia czegos co zostało jej znisczone, była wtedy godz 19 niedziela ,ona już była tak tym wszystkim rozstrojona, ze naprawde żadne nasze formy wspolczucia, kojenia zlosci nie przyniosło jej pomocy, wrzweszczala co z tego ze nam przykro, co z tego ze rozumiemy jej zlosc, jak gnój jej zepsul jej arcydzielo , dodatkowo za wyzwisko miała jeszcze rozstrojone dziecko karac i z ajej krzyki? naprawdę byliśmy wyrozumiali, ale ona jzu nie chciał nic w tym kierunku robic, wolala pale dostać niż ponownie cos na plastykę zorbic bo była w okropnych nerwach , nasze lagodzenie sytuacji nie pomoglo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka pytania pyta
Rozumiem dziecko moje, co ty piszesz ze nie rozumiem? bardzo rozumiem, lecz tutaj wyczytałam ze z dzieckiem obchodzimy się jak z jajkiem a zaraz wyczytałam od innych ze jesteśmy niesprawiedliwi wobec niej, tak wiec ile wpisow tyle rozbieżnych komentarzy na nasz temat i naszego podejścia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie zauważyłaś, że nic, co robisz, nie działa? Gdybyś rozumiała sytuację, to wiedziałabyś, co zrobić, żeby był rezultat. Czyli nie rozumiesz. Taka jest rzeczywistość, czy Ci się to podoba, czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka pytania pyta
to napisz mi co zrobić aby był rezultat, czekam niecierpliwie i szczerze powiem ze kazda zastosuje rade jaka jeszcze nie była w użyciu No proszę napisz swoje lote rady w skrocie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już pisałam - dowiedz się, co córka straciła przez pojawienie się brata. Co WEDŁUG NIEJ straciła, nie obiektywnie lub według Ciebie. Wtedy możesz spróbować to naprawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka pytania pyta
musze już leciec, dziekuje za wypowiedzi, ale z tego co widze wiele tutaj nie zrozumiało mojej sytuacji i dziecka , jak czytam niektóre rady to dam sobie reke uciac ze z waszej strony rowniez by jeszcze gorzej zaszkodziły ( tzn ja to wiem, bo testowałam) a pożytek zerowy PA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To może być Wasza uwaga, Wasz czas, poczucie bezpieczeństwa, poczucie wpływu na to, co się dzieje w rodzinie, poczucie sprawiedliwości (podziału zasobów, ale nie tylko) i masa innych rzeczy. Może nawet myśli, że utraciła Waszą miłość, kto wie. I jeszcze raz powtórzę - nie jest istotne, czy faktycznie tak jest, tylko czy ona wierzy, źe tak jest. I to, co mówisz, jest o wiele mniej istotne od tego, co robisz, żeby ją przekonać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×