Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jak wy na te mieszkania wielkie sie dorabiacie

Polecane posty

Gość gość

Każda ma 4-5 pokojowe mieszkanie w dużym mieście na które oszczedzala 3-4 lata kupione za gotówkę. Jestescie anonimowe , podzielcie sie wiedza tajemna jak to osiagnelyscie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kupilam na kredyt. Ale to nasze 3 mieszkanie. Mielismy 40% wkladu. Wynajem dwoch poprzednich splaca nam kredyt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja kupilam z mezem 4pokojowe w krakowie, mielismy kawalerke od rodzicow (z jej sprzedazy mielismy mniej niz polowe), troche dorzucila tesciowa. reszte uzbieralismy w 3 lata zagranica (ok. polowy), z tym, ze moglismy uzbierac w 2 lata, ale kupilismy jeszcze nowe auto. do tego oczywiscie pelny remont moeszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja napisze szczerze, mam super mieszkanie z z******ta kuchnia i lazienka, 3 duze pokoje,duzy garaz, duzy balkon, 75 metrow,cena 280 tys ale w miescie 50 tys mieszkancow a nie w Warszawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja mam niestety tylko 2 pokojowe, 50 metrowe, w średniej wielkości mieście. kupione w 70% za gotówkę, którą mąż odkładał 9 lat - zanim się poznaliśmy. ja dorzuciłam swoje oszczędności z 3 lat i było na część mebli. reszta wyposażenia to moje stare panieńskie meble plus lodówka i pralka - prezenty ślubne. obecnie kończymy spłacać kredyt i planujemy sprzedać to mieszkanie i kupić segment - ale po ślubie jesteśmy już prawie 10 lat, a na rynku pracy funkcjonujemy - ja 13lat, a mąż 17...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My dostalismy od rodzicow. Bez ich pomocy nawet kredytu by nam nie dali:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no, czyli jak widac da sie. a co autorko, ty z tych niezaradnych ;)?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam 4 pokoje w mieście średniej wielkości. Kupiliśmy na kredyt a generalny remont zrobilismy za swoje. Mam sliczne i wygodne mieszkanie, co rok w cos jeszcze i,westujemy Np siatki do okien czy rolety zewn. Mieszka sie super, placi trochę gorzej bo kosztuje mnie to 1000 co miesiąc przez 15 lat. Nadplacam i mam nadzieje w 10 latach sie zamknac. Kupilam najtańsze mieszkanie w okolicy ktora mnie interesowala, zaplacilismy grosze bo wlasciciele chcieli sprzedac szybko, zanim zjawi sie komornik. I tak wszystko mialam w planach wymieniac wiec nie bylo sensu przeplacac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
My mamy zaledwie 38 m kw. (kawalerka przerobiona na 2 pokoje). Kupione pół na pół za gotówkę. Moja kasa - spłata ojca, który latami nie płacił mi alimentów, aż go w końcu prokuratura i komornik dopadli, Jego kasa - 2 lata pracy w bardzo dobrze dochodowym zawodzie. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale chyba pytanie jest do tych, co maja duze i za gorowke, a nie do kredyciar?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spsób jest taki! Liczysz ile masz rodzeństwa i ile w spadku dostaniecie Potem rodzisz tylko jedno dziecko i twoje rodzeństwo tez po jednym Potem jak umieracie wadze jedynaki dziedziczą wszystko i piąte pokolenie może już wyjść na prostą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja kupilam z mezem 4pokojowe w krakowie, mielismy kawalerke od rodzicow (z jej sprzedazy mielismy mniej niz polowe), troche dorzucila tesciowa. reszte uzbieralismy w 3 lata zagranica (ok. polowy), z tym, ze moglismy uzbierac w 2 lata, ale kupilismy jeszcze nowe auto. do tego oczywiscie pelny remont moeszkania x uśmiałam sie jak norka,tak wyzywasz od kredyciar a sama gowno sie dorobilas skoro polowe dorzucili wam rodzice gdyby nie pomoc to dalej byś zapierdzielala w fabryce pi 12 h

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie braliśmy ślubu zaraz po maturze tylko jak już coś w życiu osiągnęliśmy - ja miałam 25 lat, mąż 31 i było nas stać na zakup mieszkania - u nas 3 czy 4 pokoje sa niewiele droższe od 2 pokojowych. przyjmując średnio 210 tysięcy za m 3, to m 4 kosztuje raptem 25-30 tysięcy więcej, a m 5 nie więcej niż 270 tysięcy , więc tak naprawdę większe mieszkanie łatwiej kupić, tylko że potem ciężej utrzymać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje drzewko pomarańczowe
08:54 tępa istoto, autorka pyta tych boskich zaje/bistych kafeterianek co to nie mają kredytu, odkładali 3 lata aby kupić za gotówkę aby kupić luksusowy apartament jak tu wszystkie piszą, a tu same kredyty, mieszkania po rodzicach, dziadkach gdzie jesteście majętne "biznesłomeny"? Cóż, widać, że tu takich nie ma, a jak się pojawiają w innych tematach jadąc tych ludzi z małych mieszkanek, wynajmów i mieszkających kątem u rodziców to widocznie same się do nich zaliczają i tak leczą swoje kompleksy i budują wyimaginowaną wersję siebie takich jakimi chciałyby być :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka tematu pewnie podpatrzyla wypowiedź z innego wątku o kąciku dla dziecka w kuchni. jakąś wielka pani krytykowala i pisała że sama kupiła duże mieszkanie 4 pokoje w dużym mieście za gotówkę w całości uzbierana bodajże w 3 lata. stąd to pytanie. swoją drogą też jestem ciekawa jak a ny tu same takie niezaradne życiowo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no chyba niebardzo, bo skoro odlozenie na polowe mieszkania zajelo nam 2 lata (bo auta nie mysielismy kupowac), to calosc kupilibysmy po 4 latach, czyli po tylu, ile teraz pracujemy ;). natomiast dzieki pomocy rodzicow teraz odkladamy pieniadze juz nie na mieszkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Duże miasto" dla jednych tylko Warszawa dla innych już np Toruń, tu można kupić mieszkanie 4 pokojowe za 200 tysięcy. Nie jest jakąś wielką "niemożliwością" uzbieranie na takie mieszkanie, kiedy ma się np. dobrze funkcjonującą firmę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam małe mieszkanie (47mkw) i kupiłam je na kredyt w wieku 27 lat. Pożyczyłam od rodziców na 10% wkładu własnego (już oddałam), rata co miesiąc około 500 pln (miasto Rzeszów). Mieszkanie jest moje, mąż nie ma w nich udziału i kredyt spłacam sama; jak nie wygram w totolotka to spłacę je najpóźniej w 2036 :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak dokładnie zalozylam topik pod ta z Krakowa gdyż wiedzialam ze zaraz przyleci ze swoim przerośniętym ego ;) nie mam nic do pracy za granica , pomocy rodziny ale śmiesznie to wygląda jak ktoś wyzywa od niedorajd, kredyciar nie majac mieszkania w 100% zapracowanego przez siebie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje drzewko pomarańczowe
Ja zarabiam 4000zł na rękę na umowie o pracę, a większość ludzi w moim regionie zarabia 1000zł i mniej na śmieciówkach. Mój mąż zarabia tyle samo co ja i nie stać nas na zakup luksusowego mieszkania za gotówkę nawet gdybyśmy jedną pensję odkładali co miesiąc przez cztery lata więc jestem ciekawa jak to robią rzeczone kafeterianki, gdzie pracują i ile zarabiają.... pewnie nikt się nie wypowie, bo same ściemniary wokoło :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My mamy 60 m w 50 tys mieście. Dostałam od rodziców, gen remont i meble, sprzęty za gotówkę nasza. 3 pokoje, wielki przedpokoj i i bardzo duży balkon. A bizneslomeny i meny nie jesteśmy. Zarabiamy niezbyt duzo ale nie biedujemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po pierwsze zeby byc ta kredyciara tez trzeba miec odpowiedni dochod i stabilna prace, bo zaden bank nie da kredytu na ladne oczy. Po 2 jezeli bierze sie kredyt walutowy to oprocentowanie jest tak smiesznie niskie ze bardziej oplaca sie kase na lokacie trzymac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No przecież widzicie - we wszystkich niemal postach przewija się jedna fraza: POMOC RODZICÓW. Taka jest prawda, mało kto może dorobić się samodzielnie w naszych warunkach. I żeby nie było, ja tym ludziom nie żałuję, tzn. zazdroszczę im, że rodzice mogą im pomóc, ale nie widzę w tym nic złego. Ja swojemu dziecku też zamierzam pomagać ile się da :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Drzewko - jak możecie odkladac całość jednej pensji to super 4 lata i (jak dla mnie) pokaźne oszczednosci ;) my mamy mieszkanie na kredyt , dwa lata urządzania na tip-top ( nowe) a teraz od 2 odkladamy na wcześniejsza splate wlasnie ok 50rocznie jeszcze 2-3 i będzie splacone :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnje tak czasami zastanawia jedna rzecz, pracujecie, zarabiacie 4-5 tysi na lapke, kiedy wy to robicie jak pol dnia na kafe siedzicie. Ja jestem na chorobowym (zlamana reka) wiec mam na to czas, ale jak pracuje to zagladam tu dosc rzadko i tylko wieczorami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
K. mać!! Nie każdy chce jechać na żebry do UK czy Holandii. NIektórzy mają inne plany i nie chcą być traktowani jak intruzi przez tubylców (patrz wynik eurowyborów w WLK. Bryt.). Nie każdy jest budowlańcem i nie każdy nadaje się do pracy fizycznej. Nie każdy też ma swój świetnie prosperujący biznes. Ta cała reszta musi harowac nieco więcej niż 3 lata na mieszkanie i posiłkować się kredytem, a jeśli mieszka w Warszawie nie chce mieszkać w wielkiej płycie na Grochowie albo Wawrzyszewie to musi zapłacić znacznie więcej niż 200 000 za M3. My mamy w planach kupno nowego mieszkania ok 60 metrowego w Warszawie w nowym budownictwie i będziemy musieli wyłożyć minimum 400 000, więc marne sznase, ze uzbieramy tyle w kilka lat. Bez kredytu ani rusz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
u nas wyglądało to tak: pensja męża 3.000 -4 000zł mieszkał z mamą, dawał jej 500zł, reszta jego kosztów to dojazd do pracy, kosmetyki, ciuchy, i czesne 300 zł na miesiąc - . w ciągu roku odkładał jakieś 25 tysięcy, w ciągu 8 lat odłożył tym sposobem ponad 200 tysięcy, a jak kupowaliśmy mieszkanie to były one po ok 150-160 tysięcy za 2 pokoje, my kupiliśmy 4 pokoje za 220 tysięcy - ale to było 11 lat temu. obecnie nasze mieszkanie jest warte ponad 300 tysięcy. zamierzamy je sprzedać i kupić domek od dewelopera - ale koszt to 600 tysięcy, więc naruszymy oszczędności. czym zajmował się mąż? pracował jako programista - poszedł do pracy zaraz po technikum, studiował zaocznie. obecnie jego zarobki są 5 cyfrowe, a ja... hm zarabiam raptem 1700zł na państwowej posadzie. nie miałam tyle szczęścia i siły przebicia co on.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:17, milo mi, ze dla mnie zalozylas temat ;). nie mniej gdyby nie pomoc rodzicow to i tak kupilibysmy to mieszkanie, tyle, ze rok pozniej i nie majac auta. a kazdy kto pobyl troche zagranica wie, ze pracujac w fabryce i wynajmujac mieszkanie zagranica nie odlizy sie tyle kasy tak szybko - wiec nie, nie pracujemy w fabryce, ani zadnej fizycznej pracy. ja ostatnio wcale nie pracuje, bo jestem w drugiej ciazy, a starsze dziecko jeszcze male. a na temacie o kaciku w kuchni wypowiadalam sie, bo chamstwem jest najezdzanie przez kredyciary na autorke, ze ma dzieci i slabe warunki, skoro same zapewniaja swoim dzieciom rzekome warunki za czyjes pieniadze, a dzieci zdarza sie wyprowadzic zanim rodzice splaca dlug. smieszy mnie, jak kredyciara uwaza sie za lepsza od kogos innego, skoro tez nic nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no dokładnie drzewo pomarańczowe - my mamy podobnie i żeby uzbierać na mieszkanie w Wawie musielibyśmy odkładać jedną pensję przez 10 lat minimum, a to nie realine, bo za 4000 zł w Wawie ciężko jest przezyć,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my zbudowaliśmy dom- a pieniądze zarobiliśmy wyjeżdzajac za granicę- oboje mamy dobre zawody, pracujemy w firmach typu ww- więc postaralismy sie o zmianę kraju. Dodatkowo "dorabialiśmy" wieczorami- we Włoszech na proste prace typu koszenie ogródka jest duży popyt. Aha, moi rodzice dołożyli nam 10tysiecy do działki- więc można powiedzieć, ze też troche pomogli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×